By: Agnieszka Bednarz Zespół Szkół Gimnazjum Nr 6 i SP Nr 13 w Zawierciu
Dzisiejszy dzień był bardzo ekscytujący. Już o 6 rano rozpoczęliśmy swoją wielką przygodę – wyjazd do Anglii. Podróż była bardzo męcząca, trwała aż 6 godzin! Jednak mój pierwszy lot samolotem był zdecydowanie dobrym przeżyciem. Po południu poznałam moją partnerkę. Tabitha okazała się naprawdę miłą, inteligentną oraz ambitną osobą. Czułam się bardzo dziwnie słysząc tak perfekcyjny angielski ;) Wieczorem razem z jej rodzicami byliśmy na plaży. Było bardzo wietrznie, ale widoki były niesamowite. Rodzice Tabithy są bardzo mili i zabawni. Wszyscy dobrze się rozumiemy. Od razu poczułam się tutaj jak w domu.
Całodniowa wycieczka do Bath – brzmi świetnie! Wyjazd był naprawdę ekscytujący. Po mieście podróżowaliśmy popularnym, dwupiętrowym autobusem i przy okazji zwiedzaliśmy. Wiele dowiedzieliśmy się o historii budynków i zabytkach. Zobaczyliśmy oczywiście romańskie łaźnie. Anglia jest ogromnym, pięknym krajem, a Bath miastem, do którego warto iść nie tylko na zakupy.
Dzisiaj mieliśmy dzień z rodzinami, jednak nie całkiem. Rano wraz z moją partnerką pojechałyśmy na plażę i spotkałyśmy tam naszych polskich oraz angielskich przyjaciół. Świetnie spędziliśmy razem czas, spacerując brzegiem oceanu, grając w rounders oraz siatkówkę. Poznaliśmy bliżej Anglików oraz ich zwyczaje. Nie da się ukryć, że różnią się od nas, szczególnie w kwestii jedzenia i ruchu drogowego. Posmakowałam tutaj nowych potraw i polubiłam je. Mama Tabithy jest wspaniałą kucharką. Po południu razem z naszymi przyjaciółmi poszliśmy na basen, a wieczorem spotkaliśmy się jeszcze raz, w kręgielni. Nigdy wcześniej nie grałam w kręgle, więc było to dla mnie coś nowego, podobało mi się. I wygrałam
W końcu zobaczyłam wnętrze szkoły mojej partnerki. Szkoła jest naprawdę ogromna i ładna. Pojechaliśmy również na wycieczkę do Lynton & Lynmouth. Spacerowaliśmy przez niesamowity las z Watersmeet aż do Lynmouth, skąd podróżowaliśmy kolejką do Lynton. Tam czekał na nas deser. Odważyłam się spróbować herbaty z mlekiem i bardzo mi posmakowała Po południu byłyśmy na pikniku z Tabithą oraz naszymi przyjaciółmi. Sądzę, że dzięki pobytowi w Anglii mój angielski staje się coraz lepszy.
Cały poranek spędziłam w Pilton College. Na początku odbywały się tutaj zajęcia taneczne. Anglicy pokazywali nam swój taniec, a potem uczyli nas ruchów. Wyniki swojej pracy pokazywaliśmy na scenie. Światła i dym pozwalała nam poczuć się jak w prawdziwym teatrze. Kolejne zajęcia - sportowe - były równie ciekawe – poznałam zasady popularnej angielskiej gry rounders i udoskonaliłam swoją grę w piłkę ręczną. Potem odbyły się zajęcia w pracowni komputerowej. Poznawaliśmy angielskie tradycje. Po zajęciach zwiedzaliśmy Barnstaple z przewodnikiem, który pokazał nam historyczne miejsca i opowiedział ich historie. Po ogromnych zakupach na High Street udaliśmy się na Euroobiad w Pilton College. Wielu uczniów śpiewało znane piosenki, niektórzy grali na gitarze, a my podziwialiśmy ich talent. Wieczorem razem z moją partnerką spotkałyśmy się w parku z naszymi przyjaciółmi. Było zabawnie, gdyż m. in. graliśmy w popularną grę nazywaną Twister.
Dzisiejszy deszczowy dzień nie był idealny na tę wycieczkę. Zwiedzanie Clovelly oraz Tintagel było dość niebezpieczne w taką pogodę, jednak to nas nie powstrzymało. Ruiny zamku Tintagel były imponujące. Zdobyłam nowe informacje o historii króla Artura, którą dobrze znam. Widzieliśmy również miejsce zamieszkania Merlina, legendarnego czarodzieja. Ocean prezentował się wspaniale. Mimo niesprzyjającej pogody wycieczka była wspaniała. Wieczorem razem z Tabithą oglądałam film Piraci z Karaibów. Na krańcu świata. Oglądałyśmy go w wersji angielskiej!
Coroczna uroczystość Devon Country Show – nie można w tym nie uczestniczyć! Wiele wystaw, sklepów, wybiegi dla zwierząt, pokazy i wybór najpiękniejszych zwierząt, park rozrywki, wiele zabawy – to wszystko było tutaj, podczas Devon Show. Było to tak ogromne przedstawienie, że trudno o nim zapomnieć. Tego się nie da opisać – ale możecie obejrzeć.
Nasza ostatnia wycieczka to podróż do ogromnego miasta Exeter. Widzieliśmy przeróżne zabytki, najbardziej spodobała mi się najwęższa ulica na świecie, Parlament Street. Po zwiedzaniu czekały nas wielkie zakupy i powrót do domu. Nie mogę uwierzyć, że za dwa dni opuszczam Anglię. Tabitha nauczyła mnie angielskiej gry w karty nazywanej Split. Z kolei ja nauczyłam ją grać w makao. Dzięki rodzinnej atmosferze czuję się tutaj bardzo dobrze. Po lunchu poszliśmy do teatru na West Side Story, czyli współczesną historię Romea i Julii. Mimo, że była w obcym języku, zrozumiałam jej przesłanie i pokochałam teatr.
Ostatni dzień z rodziną, a równocześnie wielki dzień zakupowy Barnstaple jest naprawdę ciekawym miejscem. Z powodu wczesnego wyjazdu (2:00 nad ranem) wcześniej położyłam się spać.
Dziś opuściłam Anglię. Czułam smutek z tego powodu, gdyż bardzo przywiązałam się do rodziny i bardzo podobał mi się pobyt tutaj. Gdybym mogła, zostałabym dłużej, ale niestety nie mogłam. Nie żałuję wyjazdu na wymianę. Nie tylko rozwinęłam swoje zdolności językowe, ale również nawiązałam nowe znajomości, poznałam inną kulturę i zwiedziłam wiele sklepów Mam nadzieję, że kiedyś wrócę do tego kraju.