Katarzyna Pietrzyk
Piątek Tego dnia 22 osobowa grupa z Polski dotarła do Barnstaple. Wszyscy musieliśmy wstać wcześnie rano, jednak nikomu to nie przeszkadzało, bo nie mogliśmy się doczekać wyjazdu. Każdy z nas już kilka dni wcześniej był podekscytowany i na samą myśl o wyjeździe pojawiały się uśmiechy na naszych twarzach. 13 i piątek-pechowy dzień ? Na pewno nie dla nas ! Wszystko szło zgodnie z planem. Lot był spokojny i bez żadnych komplikacji, a wszystkim dopisywały humory. Gdy dotarliśmy na lotnisko do Bristolu, udaliśmy się do czekającego na nas autokaru, którym jechaliśmy do Barnstaple - miejscowości, gdzie znajduje się nasza szkoła partnerska. Około godziny 15 dotarliśmy pod szkołę. Przez szyby dostrzegałam tłumy ludzi i mnóstwo aut i autokarów. Wszyscy niecierpliwie czekaliśmy, aż poznamy naszych partnerów. Byłam trochę przestraszona, ponieważ wszyscy mówili tam bardzo szybko i trudno było ich zrozumieć. Przed szkołą z listy czytano nasze nazwiska i naszych partnerów. Natalie i jej mama już czekały. Następnie pojechałyśmy do domu, gdzie poznałam resztę rodziny, siostrę i tatę Natalie. Wszyscy byli bardzo sympatycznie i miło mnie przywitali. Wieczorem udaliśmy się na urodziny przyjaciela rodziny Natalie. Byli tam Polacy, więc czułam się mniej skrępowana. Moje obawy, że nie będę potrafiła się porozumieć, były niepotrzebne. Cały wieczór był bardzo miły.
Sobota To drugi dzień naszego pobytu w Anglii. Dzisiaj zwiedzaliśmy Bath. Droga zajęła nam około 2,5h. Nikt się nie nudził. W autokarze było bardzo wesoło. Śpiewaliśmy piosenki i cały czas się śmialiśmy. Każdy opowiadał, jaka jest jego rodzina i jakie ma pierwsze wrażenie. Kiedy dotarliśmy do miasta, oglądaliśmy stare, piękne budynki. Oczywiście nie obyło się też bez zdjęć. Następnie udaliśmy się na wycieczkę autokarem bez dachu. Dostaliśmy specjalne słuchawki, przez które przewodnik opowiadał o różnych ciekawych miejscach miasta Bath, które spotykaliśmy po drodze. Po przejażdżce poszliśmy zwiedzać łaźnie, z których wypływały gorące wody. W końcu przyszedł czas na zakupy. 2 h czasu wolnego wystarczyły na zrobienie małych zakupów. Wszędzie słychać było angielskie słowa, to pomagało nam osłuchać się z językiem. Po zbiórce, wróciliśmy do autokaru. Droga minęła nam bardzo szybko i mogłaby trwać dłużej. Myślę jednak, że kierowca miał już dość naszych śpiewów i śmiechów. Kiedy wróciliśmy pod szkołę, część osób z Polski wraz ze swoimi partnerami udała się oglądać Eurowizję. Było bardzo ciekawie. Nikomu nie śpieszyło się wracać do domu.
Niedziela Dzisiejszy dzień spędziliśmy z rodzinami. Rano zjadłam tradycyjne angielskie śniadanie. Nie było zbyt dobre. Później pojechaliśmy do centrum handlowego, gdzie spotkałam Olę, Anię i Adę. Czułam się lepiej w towarzystwie osób z Polski, jednak spędzanie czasu z Anglikami nie sprawiało mi żadnego problemu. Czułam się swobodnie i dobrze w ich towarzystwie. Po zrobieniu zakupów pojechałam na plażę z Olą, Adą i rodzinami. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie pogoda. Było bardzo wietrznie, pochmurno i zimno, ale na szczęście nie padało. Po południe spędziłam z Olą. Byłyśmy na próbie chórku i w domu.
Poniedziałek Dzisiaj udaliśmy się do Lynton. Aby tam dotrzeć, jechaliśmy dość krętą drogą, a autokar nie był wygodny. Po ciężkiej drodze, spacerem dotarliśmy do Lynmouth. Podziwialiśmy piękne widoki. Mnóstwo zieleni i kolorowych kwiatów. Kiedy dotarliśmy, mieliśmy czas wolny. Następnie wjechaliśmy kolejką do Lynton. Piękne widoki zapierały dech w piersiach. Z dużej wysokości podziwialiśmy wspaniałe widoki rozciągającego się wybrzeża. Później poszliśmy na Lunch w Dolinie Skał. Zjedliśmy tradycyjne angielskie ciastko i wypiliśmy herbatę, Pogoda nie dopisywała. Nie padło, ale było pochmurno i bardzo wiało. Po powrocie pojechaliśmy do Emmy, gdzie graliśmy i miło spędzaliśmy czas. Po powrocie od razu poszłam spać, byłam wykończona.
Wtorek Dzisiejszy ranek był nudny. W szkole odbyły się warsztaty taneczne, na których polscy uczniowie uczyli się układu tanecznego. Nie brałam w nich udziału, bo byłam chora i źle się czułam. Następnie chłopaki i niektóre dziewczyny poszli grać w piłkę ręczną. Ja i jeszcze kilka osób zostaliśmy w szkole, ponieważ pogoda nie sprzyjała. Podobały mi się zajęcia komputerowe, ponieważ jestem miłośniczką webquestów. Kiedy gry się zakończyły, udaliśmy się na zwiedzanie Barnstaple i to był najciekawszy moment dnia. Śmiesznie ubrany, bardzo wysoki Pan, ciekawie opowiadał o mieście. Aż chciało się słuchać. Mówił wolno i wyraźnie, więc nie miałam najmniejszego problemu, aby go zrozumieć. Po zwiedzaniu mieliśmy czas wolny na zakupy. Gdy wróciliśmy do szkoły odbył się euroobiad, gdzie każdy mógł spróbować tradycyjnych angielskich potraw. Podczas euroobiadu angielscy uczniowie prezentowali się, grając na instrumentach i śpiewając piosenki. Nie byliśmy gorsi, bo też śpiewaliśmy po polsku. Wieczór spędziłam w domu.
Środa Dzisiaj zwiedzaliśmy Tintagel. Cały dzień padało. Chodziliśmy z parasolkami. Najpierw udaliśmy się do Clovely, gdzie okropną drogą wyłożoną kamieniami szliśmy do portu. Trzeba było być bardzo ostrożnym, aby się nie przewrócić, było bardzo ślisko. Kiedy zeszliśmy na sam dół, obserwowaliśmy morze i znowu wracaliśmy tą samą drogą. Po dotarciu na samą górę, mieliśmy czas na odpoczynek. Następnie udaliśmy się w stronę zamku. Tamtejsze widoki były cudowne, jak do tej pory oglądałam je tylko w książce. Kiedy obeszliśmy już całą trasę zwiedzania, mieliśmy czas wolny. Po powrocie z całą rodziną udaliśmy się na kręgle. Było świetnie.
Czwartek Kiedy się obudziłam, mocno świeciło słońce, a na niebie nie było widać ani jednej chmurki. Dzisiaj z cały rokiem 98 udaliśmy się do obrzeża Exeter na Devon Country Show. Dostaliśmy mapy całej wystawy Hrabstwa Devon. Mieliśmy 5h wolnego czasu. Jak dla mnie nie było nic ciekawego do oglądania. Same zwierzęta, traktory i auta. Postanowiliśmy, że udamy się do wesołego miasteczka. Słońce mocno świeciło. Mateusz i Kuba poszli na jakieś karuzele, a ja i Ola wygrzewałyśmy się na słońcu. Po pewnym czasie poszliśmy szukać brązowej bramy, przy której miała odbyć się zbiórka. Kiedy wszyscy dotarli na miejsce, udaliśmy się do autokaru i wróciliśmy do Barnstaple.
Piątek Dzisiaj odbyła się wycieczka do Exeter. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, Pani przewodnik oprowadziła na po mieście, opowiadając wiele ciekawych rzeczy o Exeter. Po zwiedzaniu mieliśmy czas wolny na zakupy. Większość pojawiła się przed wyznaczonym czasem na miejscu zbiórki. Kiedy wróciłam do domu zaczęłam się pakować, ponieważ całą sobotę miałam zaplanowaną.
Sobota Dzisiaj mogłam dłużej pospać. Po śniadaniu wybrałam się na miasto z Natalie i jej rodziną. Po długim spacerowaniu poszliśmy na lunch. Bardzo miło spędzaliśmy ostatnie chwile razem. Po powrocie do domu kończyłam się pakować. Natalie miała występ, więc razem z jej siostrą pomagałyśmy jej się przygotować. Było miło i śmiesznie. Po jej powrocie oglądaliśmy film i razem piekliśmy pizzę.
Niedziela Dzisiaj o 02:30 odbyła się zbiórka. Żegnaliśmy się z rodzinami. Aż łza w oku się kręciła ;(. Bardzo zżyłam się z moja rodziną. Pomimo iż zbyt dużo czasu nie spędzałam z Natalie, polubiłam ją. Najlepszy kontakt miałam z jej mamą. Jestem bardzo szczęśliwa, że akurat u nich w domu mogłam spędzić te 10 dni. Był to cudowny czas i chętnie zostałabym tam dłużej. Mam nadzieję, że pozostaniemy w kontakcie. Kiedy już pożegnaliśmy się wszyscy, pojechaliśmy na lotnisko do Bristolu. Tam około godziny 7 mieliśmy samolot do Polski. Około 13 byliśmy już pod szkołą. Niestety to, co dobre, szybko się kończy. Chwile spędzone w Anglii na zawsze pozostaną w mojej pamięci.