„Rota” w malarstwie i na fotografii Geneza utworu lekcją historii
Maria Konopnicka (1842-1910) – autorka słów „Roty” Poetka, nowelistka, pisarka utworów dla dzieci, publicystka, tłumaczka. Uczestniczyła w wielu akcjach społecznych, jak opieka nad więźniami, w działalności Czytelni Naukowej dla Kobiet, w Kole Oświaty Ludowej. Wiele podróżowała, stale współpracując z wydawnictwami, prasą i organizacjami społecznymi wszystkich zaborów. Współorganizatorka protestu opinii światowej przeciw pruskim represjom wobec dzieci polskich i ustawom wywłaszczeniowym.
Feliks Nowowiejski (1877-1946) – twórca melodii „Roty” Kompozytor, dyrygent, organista, pedagog, chórmistrz; często koncertował jako muzyk-wirtuoz w kraju i za granicą, brał czynny udział w życiu społecznym. Pozostawił bogaty dorobek artystyczny - prace instrumentalne i orkiestrowe oraz pieśni. Wydawał także śpiewniki. Do najbardziej znanych kompozycji Nowowiejskiego należą: marsz Pod sztandarem pokoju, oratorium Powrót syna marnotrawnego, uwertura Swaty polskie, oratoria: Znalezienie Świętego Krzyża, Quo vadis, opery: Emigranci, Legenda Bałtyku. Wśród licznych odznaczeń Nowowiejskiego należy wskazać przede wszystkim Państwową Nagrodę Muzyczną (1935), godność Szambelana Papieskiego (1935) i Krzyż Komandorski Orderu „Polonia Restituta” (1936).
„Nie rzucim ziemi...” Po 1871r. kanclerz Otto von Bismarck rozpoczął wewnętrzne scalanie państwa pruskiego. Polaków uznał za jednych z głównych przeciwników. Powiedział: „Bijcie Polaków, by ich ochota do życia odeszła. Osobiście współczuję ich położeniu, ale jeśli pragniemy istnieć, nie pozostaje nam nic innego, jak ich wytępić”. Chodziło o wynarodowienie Polaków. Między innymi Bismarck przystąpił do szykanowania polskich rolników. W 1885r. wydalono ok. 25. tys. Polaków, głównie uciekinierów z zaboru rosyjskiego, którzy nie mogli się wykazać udokumentowanym obywatelstwem pruskim.
„Nie rzucim ziemi...” Rugi pruskie – obraz Wojciecha Kossaka W 1909 r. Wojciech Kossak namalował cykl obrazów pt. „Duch pruski”. Była to reakcja na antypolskie akcje ze strony Prus oraz manifestacja polskości. „Rugi pruskie” są jednym z obrazów z tego cyklu.
„Nie rzucim ziemi...” Rugi pruskie, czyli akcja wysiedlania, nie zakończyła represji. W następnym roku Bismarck utworzył Komisję Kolonizacyjną, która miała zająć się wykupywaniem ziemi od Polaków. Komisja w ciągu 20 lat osiedliła również w Poznańskiem ok. 150 tys. niemieckich kolonistów, ale ludności niemieckiej przybyło tylko 0,5%. Polacy za punkt honoru uznali niesprzedawanie ziemi, a jeżeli byli do tego zmuszeni, starali się przekazywać ją rodakom.
„Nie rzucim ziemi...” Rugi pruskie – Konstanty Górski (1868 – 1934)
„Nie rzucim ziemi...” W 1904r. wprowadzono nowelę osadniczą, która nakładała obowiązek uzyskania od urzędu zgody na postawienie budynku na zakupionej ziemi. Legendarne stały się procesy wytaczane Michałowi Drzymale, który nie mogąc postawić domu, zamieszkał w wozie cyrkowym.
„Nie rzucim ziemi...” W 1907r. utworzył się w Poznaniu specjalny komitet, który za nadsyłane przez Polaków dobrowolne składki wybudował nowy wóz i ofiarował go Drzymale. Polak przegrał w niemieckim sądzie, ale stał się symbolem obrony praw narodu polskiego. Między innymi głośna sprawa Drzymały zainspirowała Marię Konopnicką do napisania „Roty”.
„Nie rzucim ziemi...” Nie Drzymała jednak pierwszy podjął próbę obejścia drakońskiej pruskiej ustawy i zamieszkania w „domu na kołach”. Pierwszeństwo należy się w tym względzie chłopom pomorskim. Podobne próby czynili też chłopi śląscy, jak choćby Franciszek Chrószcz z Rydułt, który mieszkał w wykopanej jamie i przypłacił to życiem.
„Nie damy pogrześć mowy...” W 1872r. zaczęto wprowadzać do szkół język niemiecki jako wykładowy. Pozwolono posługiwać się językiem polskim jedynie przy nauczaniu religii i śpiewu kościelnego. Równocześnie wyrugowano go z urzędów i sądów, działających stowarzyszeń społecznych i gospodarczych. Na początku 1901r. wyszło rozporządzenie nakazujące, by nauka religii - również dla małych dzieci – odbywała się wyłącznie w języku niemieckim.
„Nie damy pogrześć mowy...” Wtedy doszło do pamiętnych wydarzeń: w wielu szkołach dzieci samorzutnie się zbuntowały. Najjaskrawiej ujawniło się to we Wrześni w Wielkopolsce. Kiedy w kwietniu 1901r. nauczyciele Niemcy zaczęli rozdawać podręczniki katechizmu, dzieci nie wzięły ich do rąk. W bezruchu i milczeniu siedziały w szkolnych ławach. Aby przełamać ich opór, nauczyciele ukarali dzieci najpierw długim przetrzymywaniem w szkole o głodzie, a gdy to nie pomogło, rozpoczęto karać je chłostą pod strażą policjanta. Wówczas rodzice zaalarmowani płaczem i krzykiem wtargnęli do szkoły i zabrali dzieci.
„Nie damy pogrześć mowy...” Władze niemieckie wytoczyły śledztwo dwudziestu sześciu osobom i oskarżyły je o „przestępstwo” przeciwko władzy państwowej. Rodziców ukarano wysoką grzywną lub karą aresztu. Dzieci polskie ze szkoły we Wrześni (1901r.)
„Nie damy pogrześć mowy...” W tym samym czasie w Poznaniu toczyła się rozprawa przeciwko sześćdziesięciu uczniom szkół średnich, oskarżonym o tajne uczenie się historii Polski i literatury. Wydalono ich ze szkół, pozbawiając prawa wstąpienia do innych. Podobne akcje protestacyjne występowały na Powiślu Gdańskim oraz na Górnym i Dolnym Śląsku. W całym zaborze w r. 1906 strajkowało 93 tys. dzieci. Tekla Tomaszewska, 1888-1978 – ukarana przedłużeniem obowiązku szkolnego uczennica klasy I
„Nie damy pogrześć mowy...” W sumie ponad 130 tys. dzieci znosiło mężnie karę chłosty, areszty szkolne i różne wymyślne szykany od „nieludzkich nauczycieli pruskich”. Polacy płacili kary pieniężne za niepo- syłanie dzieci do niemieckiej szkoły, odsiadywali kary więzienia i podlegali innym represjom władz, a jednak nie ustępowali. Pomnik dzieci wrzesińskich wzniesiony w 1975r.
„Nie damy pogrześć mowy...” Już w 1900r. sprawa karania chłostą dzieci polskich wywołała powszechne oburzenie Polaków. W prasie polskiej pod zaborem austriackim i rosyjskim ukazały się artykuły pisarzy polskich w obronie krzywdzonych dzieci. Wkrótce pojawiły się również podobne artykuły w prasie europejskiej: we Francji, Włoszech, Szwajcarii, Anglii, a nawet w postępowej prasie niemieckiej. Wśród protestujących wielką rolę odegrała Maria Konopnicka. Pomnik Marii Konopnickiej w Parku Dzieci Wrzesińskich
„Królewski szczep Piastowy” Temat „Piastowie” to niemal alegoria dziejów Polski. Ród pierwszych władców jest wrośnięty w dzieje naszego kraju (określenie „piast” oznaczało króla Polaka – chętnie posługiwała się nim szlachta podczas wolnych elekcji). Odwołanie się do Piastów to odwołanie do narodowej chwały, świetnej przeszłości Polski. Mieszko I
„Królewski szczep Piastowy” „Poczet królów i książąt polskich” powstał u schyłku życia Jana Matejki na zamówienie wiedeńskiego wydawcy Maurycego Perlesa. Matejko rozpoczął pracę w lutym 1890 r., skończył 27 stycznia 1892 r. Powstały 44 portrety rysowane ołówkiem, bez koloru. Matejko marzył o wymalowaniu pocztu olejno, niestety nie starczyło mu życia. Bolesław Chrobry
„Królewski szczep Piastowy” Jan Matejko chciał poprzez swoje obrazy zagrzewać narodowego ducha, krzepiąc rodaków wizją wielkiej, silnej, odrodzonej Rzeczypospolitej, co mu się w doskonały sposób udało. Narysowana przez niego seria portretów królów i książąt Polski (1890) zawiera najpopularniejsze do dziś wizerunki władców. Bolesław Śmiały
„Królewski szczep Piastowy” Po śmierci Matejki ukazała się także druga wersja jego pocztu (40 portretów), kolorowana przez L. Stroynowskiego i Z. Papieskiego. Kazimierz Wielki
„Krzyżacka zawierucha” Hołd pruski - Jan Matejko W sytuacji gdy walka Prusaków ze wszystkim, co polskie, była bezwzględna i okrutna, gdy postępowała programowa germanizacja i rusyfikacja Polaków, istniała potrzeba tworzenia dzieł „ku pokrzepieniu serc”, które miały dodać otuchy Polakom. Służyło temu między innymi odwoływanie się do ważnych i chlubnych momentów dziejowych z okresu świetności Polski. Naprzeciw tym potrzebom wychodził w swoim malarstwie historycznym wybitny malarz, Jan Matejko. Postanowił wykorzystać budzące dumę narodową wydarzenie, jakim był hołd pruskiego lennika złożony polskiemu królowi.
„Krzyżacka zawierucha” Bitwa pod Grunwaldem – Jan Matejko Obraz, który w czasach zaborów miał wymowę szczególną. Przedstawiał wizję przeszłości i odegrał dużą rolę w umacnianiu świadomości narodowej. Tutaj „krzyżacka zawierucha” rozpadła się „w proch i pył”. „Bitwę pod Grunwaldem”, mającą wymiary 4,25 na 10 metrów, Jan Matejko malował przez trzy lata - początkowo we własnej pracowni, później - gdy płótno już się w niej nie mieściło - w sali ratusza.
„Krzyżacka zawierucha” Grunwald Temat wielkiej bitwy z Krzyżakami podjął też Wojciech Kossak
„Krzyżacka zawierucha” 500-lecie zwycięstwa Jagielły nad Zakonem Krzyżackim obchodzone w 1910r. miało całej Europie przypomnieć świetność Polski i stać się protestem przeciw pruskiemu prześladowaniu. Ignacy Paderewski, sławny pianista i kompozytor, ufundował pomnik króla Władysława Jagiełły zwany pomnikiem Grunwaldzkim. Pracę nad nim zlecił rzeźbiarzowi Antoniemu Wiwulskiemu, działającemu we Francji. Modele i odlewy pomnika wykonano w pracowni rzeźbiarza w Paryżu.
„Krzyżacka zawierucha” Mówił Paderewski podczas odsłonięcia pomnika: „Dzieło, na które patrzymy, nie powstało z nienawiści. Zrodziła je miłość głęboka do Ojczyzny, nie tylko jej minionej wielkości i dzisiejszej niemocy, lecz i jej jasnej, silnej przyszłości”. Fundatorowi przyświecała myśl wyryta na cokole pomnika: „Praojcom na chwałę, braciom na otuchę”. Pomnik składał się z monumentalnego cokołu zwieńczonego odlaną w brązie postacią siedzącego na koniu króla Władysława Jagiełły. Od strony Barbakanu widzimy figurę Wielkiego Księcia Witolda, u stóp którego spoczywa śmiertelnie ugodzony Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Ulrich von Jungingen. Po bokach cokołu z lewej grupa litewska, a z prawej polska, od strony zaś kolegiaty św. Floriana postać chłopa zrywającego pęta. Całość dopełniają tarcze z herbami Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Żmudzi,
„Krzyżacka zawierucha” Owacje po przemówieniu Ignacego Paderewskiego przerwane zostały przez fanfary. W tym momencie 600-osobowy chór pod dyrekcją Feliksa Nowowiejskiego po raz pierwszy wykonał publicznie „Rotę”, z towarzyszeniem orkiestry. Kompozytor stworzył melodię do słów Marii Konopnickiej specjalnie na tę okazję. Pierwotnie nazwał utwór „Hymnem Grunwaldzkim”, a pierwsze wydanie tej pieśni w 1910 r. nosiło tytuł: „Ojczyźnie! HASŁO - uroczysta pieśń na obchód grunwaldzki”. Jednak do historii Polski pieśń ta weszła pod nazwą, której używamy do dnia dzisiejszego – „Rota”.
„Krzyżacka zawierucha” Pomnik stał na reprezentacyjnym placu Krakowa przez niespełna trzydzieści lat, aż przyszedł wrzesień 1939 roku. W mieście będącym stolicą Generalnej Guberni los wielkiego monumentu przypominającego okupantowi klęskę, a Polakom czas chwały i zwycięstwa był przesądzony. Na początku kwietnia 1940 roku pomnika już nie było. Niemcy na szczątkach pomnika Grunwaldzkiego
„Krzyżacka zawierucha” 14 października 1972 roku powołano w Krakowie Komitet Odbudowy Pomnika Grunwaldzkiego. Funkcję wiceprzewodniczących powierzono prof. dr. Wiktorowi Zinowi z Politechniki Krakowskiej oraz doc. dr. Ryszardowi Koriwickiemu z Ośrodka TV w Krakowie. Rekonstrukcji monumentalnych posągów podjął się artysta rzeźbiarz, prof. Marian Konieczny. Ponownego odsłonięcia pomnika, ustawionego na dawnym miejscu, dokonano 16 października 1976 roku. Odbudowanie pomnika Grunwaldzkiego stało się symbolem siły polskiego patriotyzmu i narodowej tradycji. Pomnik Grunwaldzki dziś
Ostatnie ćwierćwiecze XIX i początek XX stulecia to dla Polaków pod zaborem pruskim nieustanny ciąg nacisku, podstępu, germanizacji młodzieży i życia publicznego dorosłych, wreszcie brutalnego ich wywłaszczania. To procesy, to wyroki, konfiskaty książek i śpiewników polskich. Ta dojmująca niesprawiedliwość głęboko poruszyła Marię Konopnicką i ujawniła się w jej twórczości oraz działalności. Doprowadziła poetkę do napisania nieśmiertelnych słów: „Nie rzucim ziemi..., nie damy pogrześć mowy.” Melodia Feliksa Nowowiejskiego „uskrzydliła tekst”. Kompozytor – „uczeń germanizatorów ze Świętej Lipki całą duszą podjął tekst poetki”. Aby utrwalić tę brzmiącą mu w uszach melodię – jak sam artysta opowiadał – zapisał ją na przypadkowym kawałku papieru.