Wielkanoc
Wspomnienie Świąt Wielkanocnych Pytaliśmy naszych Uczniów nt. tradycji Wielkanocnych. Otrzymaliśmy zdjęcia i wypowiedzi droga mailową. Dzielimy się z Wami kochani. Paracka Org.: Grażyna Paracka, neurologopeda i Marzena Garska-Bonicka, matematyk
Moi rodzice razem z dziećmi uwielbiają Święta Wielkanocne. Mama zawsze kilka dni wcześnie planuje co zrobić do jedzenia. Przed świętami pomagam mamie w porządkach domowych. W Wielką Sobotę mama przygotuje koszyk ze święconką, z którą ja i moje rodzeństwo idziemy do kościoła. Pomagamy mamie w kuchni przy przygotowaniu jedzenia na święta. W niedziele idziemy razem do kościoła, a po kościele jedziemy zawsze do babci na obiad. Pierwszy dzień świat spędzamy u Niej. A drugi dzień świąt spędzamy w domu. Fabian, kl. If
Święta Wielkanocne w moim domu już od pokoleń są obchodzone bardzo uroczyście z wszelkimi tradycjami. Już w połowie wielkiego postu zaczynają się porządki świąteczne w obejściu jak i w domu. Mama zawsze przyozdabia nasz dom różnymi stroikami, które sami robimy. Pod koniec Wielkiego Tygodnia zaczynamy przygotowywać różne potrawy takie jak; ciasta czy jajka. W Wielka Sobotę już musi być gotowe i po południu idziemy ze święconką. Świąteczne śniadanie zawsze rozpoczynamy od święconki, która poświęciliśmy dzień wcześniej. W Niedzielę Wielkanocną po obiedzie idziemy do lasu po jałowiec, którym w lany poniedziałek idziemy dygować przyjaciół i rodzinę. Potem, każdy spędza czas jak chce. Julita :)
W Święta Wielkanocne moi Rodzice dzień przed wielkim śniadaniem szli do kościoła poświęcić święconki. Następnego dnia z rana wszyscy szykowali stół wielkanocny. Po śniadaniu każdy każdego polewał wodą. Dominik N Kl. Ia
Moi rodzice, zarówno mama jak i tata wychowywali się w typowych rodzinach kaszubskich. Jedną z najważniejszych czynności które poprzedzały Jastrë, były porządki. Każdy kąt musiał lśnić, a jedzenie, przygotowane na przybycie ewentualnych gości. Moi rodzice wciąż powtarzają, że nigdy nie uznawali i uznawać nie będą czegoś takiego jak polewanie wodą. Na Kaszubach są tylko i wyłącznie dëgùsë. W święconce nie mogło nigdy zabraknąć chleba, chrzanu, soli, jaj oraz babki dla całej familii.
Moi rodzice też chodzili ze święconką,czekali na śniadanie Wielkanocne, polewali się wodą oraz odwiedzali krewnych. Daria kl.1a
Moi dziadkowie przed świętami Wielkanocnymi dekorowali wejście do domów gałązkami brzózek. Małe drzewka brzozy ustawiano również przed domem. Chodzili w Wielkanoc rano na Mszę Św. rezurekcyjną. Po tej uroczystej Mszy Św. zasiadali wspólnie z rodziną do świątecznego śniadania. Po śniadaniu dzieci szukały "zajączka". Na podwórku lub w domu zależnie od pogody. Oczywiście obowiązkiem był "dyngus". Pewnego razu do domu mojej babci przyszli koledzy jej brata. Ponieważ drzwi były zamknięte weszli przez okienko piwniczne z gałązkami jałowca. Dygowali wszystkich domowników. Po uroczystym śniadaniu odwiedzali krewnych i znajomych z życzeniami świątecznymi.
Moi rodzice jak byli mali spędzali święta tak że chodzili ze święconką i spotykali się z rodziną. Moja mama szukała ze swoim rodzeństwem słodyczy ukrytych w ogrodzie. Mój tata ze swoim rodzeństwem robili sikawki z butelek od płynu do naczyń. Alicja Jankowska kl.1a
Tradycja Wielkanocna w Moim Domu: ● Prawdę mówiąc w moim domu Tradycja Wielkanocna utrzymuje się ta sama od czasów dzieciństwa mojej mamy, dlatego opisze ją jak ja wraz z moją rodziną ją obchodzę.
● W Wielką Sobotę zawsze idziemy po południu ze Święconką do kościoła, po jej poświęceniu wracamy do domu i na godz. 18:00 z powrotem udajemy się do kościoła na obchody Wigilii Paschalnej. Po powrocie do domu wystawiamy koszyki przy oknie i idziemy spać dlatego,że musimy szybko wstać.
● Rano wstajemy wcześnie, bo o 4:30 rano, ponieważ jedziemy do kościoła na Mszę Świętą Rezurekcyjną na godz. 6:00. Jednak prędzej idziemy po koszyki, które wystawiliśmy przy oknie i zastajemy w nich słodycze i prezenty. ● Po powrocie z Rezurekcji ok. godziny 8 zasiadamy całą rodziną do Wielkanocnego Śniadania, poprzedzając je podzieleniem się poświęconym dzień prędzej w kościele jajkiem składając sobie świąteczne życzenia.
● Po tym, na początku tradycyjnie zjadamy żurek z jajkiem i białą kiełbasą. ● Po południu zawsze udajemy się całą rodziną po gałązki jałowca, które użyjemy dzień później - w Lany Poniedziałek.Resztę Niedzieli Wielkanocnej spędzamy na wspólnych rozmowach przy stole.
● W Lany Poniedziałek wstajemy o 7 rano i budzimy wszystkich domowników "łaskocząc" ich jałowcem. Później udajemy się do kościoła. Po kościele jemy razem obiad, a potem rozmawiamy. Jeżeli jest ładna pogoda to bierzemy jajka i pistolety wodne i oblewamy się z rodzeństwem na zewnątrz. Czasem do naszej zabawy przyłączają się nasi wujkowie lub dziadek..Jeżeli pogoda w ten dzień nam nie dopisuje rozrywka kończy się na "Dyngowaniu". Uwielbiamy ten świąteczny czas, kiedy możemy się spotkać razem, przy jednym stole, porozmawiać razem się pobawić, powygłupiać.
Przy okazji wszystkim osobom czytającym moją wypowiedź życzę; Smacznego Jajka, Szczęścia, Dobrej Świątecznej Atmosfery i Rodzinnego Ciepła. Ogółem mówiąc Wesołego Alleluja!! Maciej Toczek I b