Survival Camp 2006
Uczestnicy: Koda Skok No - name Survival Camp 2006 19. II. 2006 - 24. II. 2006 Uczestnicy: Koda Skok No - name
Zimowa frajda... W pierwszym dniu, po wspólnej kolacji, wszyscy uczestnicy Survivalu wyruszyli z zapałem do zaproponowanych przez organizatorów zabaw na śniegu. Kto by się mógł spodziewać, że śnieg nagromadzony na boisku znajdującym się za budynkiem pensjonatu sprawi każdemu z uczestników tak wiele radości. Wyczerpująca podróż dla nikogo nie stanowiła przeszkody do zabaw i pokonywania konkurencji.
Śnieżne figurki Zabawa na śniegu nie wyczerpała fizycznie nikogo. Dlatego też postanowiliśmy ten dzień zakończyć budowaniem śnieżnej figurki. Zadaniem każdego klubu było zaprojektowanie i wykonanie śnieżnej figurki w ciągu 30min. Każda wykonana rzeźba była bardzo oryginalna, jednak najlepiej wykazały się dziewczęta z Klubu No-Name, ponieważ uczęszczają one na zajęcia rzeźbiarskie.
Mroźna zupa... Dla każdego z uczestników Survivalu gotowanie zupy na śniegu było przeżyciem nigdy dotąd niespotykanym. Zadaniem uczestnika czeskiego było wylosowanie jednego z uczestników klubów: No-Name oraz KODA. Zupa musiała być ugotowana na śniegu. Uczestnikom sprawiało dużo problemów rozpalenie ogniska. Ugotowanie zupy miało na celu przygotowanie młodzieży do tego, aby zawsze dawać sobie radę w sytuacjach, w których uważamy, że nie jesteśmy w stanie uporać się z problemem.
Stok narciarski Stok narciarski znajdywał się ok. 10 km od pensjonatu, w którym spędziliśmy 6 nie zapomnianych dni Survivalu. Opiekun czeski, w trzecim dniu pobytu, zaproponował abyśmy wszyscy udali się na stok, aby skosztować odrobinę czeskiego sportu. Wszystkim uczestnikom bardzo spodobał się ten pomysł. Osoby, które nie korzystały z możliwości zjeżdżania na nartach, mogły udać się z polskim opiekunem Panem Ryszardem na ciepły posiłek do kawiarni znajdującej się obok stoku.
Pierwsza pomoc... Opiekun czeski Pan Milan zaproponował, aby każdy z uczestniczących klubów zaprezentował ćwiczenia związane z pierwszą pomocą. Klub KODA opowiedział nam, których przedmiotów nie wolno zapomnieć podczas zimowej wyprawy w góry. Natomiast Klub No-Name zwrócił uwagę na pierwszą pomoc, czyli co należy zrobić w sytuacji wymagającej nagłej reakcji.
Stare Miasto Stare miasto w Czechach jest bardzo ładne. Podczas trwającego Survivalu robiliśmy tam zakupy. Poza tym w czasie spacerów wzdłuż miasta, mogliśmy podziwiać wiele pięknych zabytków.
Pensjonat, w którym mieszkaliśmy wzniesiony był na wzgórzu, z którego podziwialiśmy widok pięknych gór
Niezapomniane urodziny... Uczestnik polski z klubu KODA - Bartek podczas trwania Survivalu obchodził 16 urodziny. Opiekunowie nie zapomnieli o naszym solenizancie. Podczas kolacji odbyły się oficjalne życzenia i wszyscy razem zaśpiewaliśmy Bratkowi „Sto lat...”. Uważam, że Bartek na długi czas zachowa w pamięci tę niespodziankę urodzinową.
Dyplomy Uczestnicy Survivalu na zakończenie projektu otrzymali pamiątkowy dyplom. Osoby, które wyróżniły się w sporcie, zabawach lub za tzw. „całokształt” odebrali od opiekunów pamiątkowe dyplomy.
Pożegnanie Pożegnania bywają zawsze bardzo smutne. Podczas Survivalu wszyscy bardzo przywiązaliśmy się do siebie i polubiliśmy się. Rozstanie było dla wszystkich bardzo trudne. Jedynym pocieszeniem dla nas było to, że obiecaliśmy sobie utrzymywanie stałego kontaktu. W tym celu wymieniliśmy się adresami e-mail, numerami telefonów oraz gadu-gadu.
Podróż Wkrótce nadszedł dzień wyjazdu. Byliśmy bardzo zmęczeni i wyczerpani, ale szczęśliwi, ponieważ bogatsi w nowe doświadczenia. Powrót do domu był bardzo smutny, ponieważ wyjeżdżając mieliśmy tę świadomość, że może już nigdy nie spotkamy ludzi poznanych na Survivalu... Zapewne ten wspaniały czas spędzony w Czechach na długo pozostanie w naszej pamięci ...