Pierwsi patroni polscy Wykonała Ewa Wałaszek
Życiorys świętego Wojciecha Wojciech urodził się w Libicach, które wówczas rywalizowały z Pragą w budowie ponadplemiennego scentralizowanego państwa czeskiego. Początkowo ojciec nie przeznaczał go do stanu duchownego. Jednak, gdy ciężko zachorował w młodości, wierząc, że do zdrowia przywróciło syna położenie na ołtarzu w kościele – przekazał go na wychowanie kościelne. Wojciech urodził się w Libicach, które wówczas rywalizowały z Pragą w budowie ponadplemiennego scentralizowanego państwa czeskiego. Początkowo ojciec nie przeznaczał go do stanu duchownego. Jednak, gdy ciężko zachorował w młodości, wierząc, że do zdrowia przywróciło syna położenie na ołtarzu w kościele – przekazał go na wychowanie kościelne.Pragą ponadplemiennegoczeskiegoołtarzukościelePragą ponadplemiennegoczeskiegoołtarzukościele
Życiorys św. Wojciecha Gdy miał 27 lat Wojciech został biskupem Pragi. Po pięciu latach posługi duszpasterskiej, nie widząc efektów swojej ciężkiej pracy, udał się do Rzymu, aby prosić papieża o zwolnienie z obowiązków. Jednak za sprawą starego ascety Nila przyjął habit benedyktynów. Kilka lat później umarł biskup Falkold, który zastępował Wojciecha w rządzeniu diecezją. Wówczas Czesi zażądali powrotu Wojciecha na stolicę biskupią. Ponieważ takie było życzenie papieża, biskup powrócił do Pragi. Gdy miał 27 lat Wojciech został biskupem Pragi. Po pięciu latach posługi duszpasterskiej, nie widząc efektów swojej ciężkiej pracy, udał się do Rzymu, aby prosić papieża o zwolnienie z obowiązków. Jednak za sprawą starego ascety Nila przyjął habit benedyktynów. Kilka lat później umarł biskup Falkold, który zastępował Wojciecha w rządzeniu diecezją. Wówczas Czesi zażądali powrotu Wojciecha na stolicę biskupią. Ponieważ takie było życzenie papieża, biskup powrócił do Pragi.
św. Wojciech św. Wojciech
Śmierć św. Wojciecha W X wieku przez Barcin przejeżdżał orszak, który przewoził z Prus do Gniezna ciało czeskiego księdza katolickiego, misjonarza i męczennika - św. Wojciecha. Ponieważ kondukt przejechał już długą drogę, a do Gniezna przez Trzemeszno było jeszcze daleko, podróżnicy zatrzymali się koło wzniesienia. Następnie utrudzeni żałobnicy wnieśli ciało św. Wojciecha na górę i tam też rozłożyli obóz, aby przenocować. Nocowanie na górze było bardzo dobrym rozwiązaniem, gdyż na przyjezdnych i bezcenną relikwię, którą przewozili, czyhało wiele niebezpieczeństw. Barcin był bowiem w tamtych czasach ze wszystkich stron otoczony lasami, w których grasowały liczne stada wilków. Na cześć przejazdu orszaku z ciałem św. Wojciecha, miejscowi mieszkańcy nazwali barcińskie wzniesienie imieniem męczennika. Od wielu wieków Barcin może szczycić się górą ku czci św. Wojciecha. Ponadto godło rodowe misjonarza - Róża znajduje się w herbie miasta. Wkrótce również na pamiątkę tych wydarzeń na górze zbudowano kościółek pod wezwaniem św. Wojciecha. Przez wiele wieków obok kościoła i na samej górze mieszkańcy chowali swoich zmarłych, wykorzystując teren jako cmentarz parafialny. Kościółek został rozebrany około 140 lat temu. Przed I wojną światową o górę św. Wojciecha toczył się proces z byłym właścicielem majątku rycerskiego Barcin-Wieś - Kundlerem, który chciał sobie tę górę przywłaszczyć. Twierdził, że należy do niego, gdyż położona jest na jego gruncie. W imieniu Kościoła proces przeprowadził ks. proboszcz Bronisław Matyjaszczyk. Sprawa oparła się nawet o sąd w Lipsku. Ostatecznie jednak Kundler przegrał proces. W połowie lat 30. ubiegłego wieku przy niwelowaniu góry przed postawieniem pomnika Chrystusa Króla, wykopano bardzo dużo szkieletów ludzkich i bardzo dużo starych monet z różnych czasów historii. Fragmenty ludzkich szkieletów można odnaleźć na Górze św. Wojciecha jeszcze dzisiaj. W X wieku przez Barcin przejeżdżał orszak, który przewoził z Prus do Gniezna ciało czeskiego księdza katolickiego, misjonarza i męczennika - św. Wojciecha. Ponieważ kondukt przejechał już długą drogę, a do Gniezna przez Trzemeszno było jeszcze daleko, podróżnicy zatrzymali się koło wzniesienia. Następnie utrudzeni żałobnicy wnieśli ciało św. Wojciecha na górę i tam też rozłożyli obóz, aby przenocować. Nocowanie na górze było bardzo dobrym rozwiązaniem, gdyż na przyjezdnych i bezcenną relikwię, którą przewozili, czyhało wiele niebezpieczeństw. Barcin był bowiem w tamtych czasach ze wszystkich stron otoczony lasami, w których grasowały liczne stada wilków. Na cześć przejazdu orszaku z ciałem św. Wojciecha, miejscowi mieszkańcy nazwali barcińskie wzniesienie imieniem męczennika. Od wielu wieków Barcin może szczycić się górą ku czci św. Wojciecha. Ponadto godło rodowe misjonarza - Róża znajduje się w herbie miasta. Wkrótce również na pamiątkę tych wydarzeń na górze zbudowano kościółek pod wezwaniem św. Wojciecha. Przez wiele wieków obok kościoła i na samej górze mieszkańcy chowali swoich zmarłych, wykorzystując teren jako cmentarz parafialny. Kościółek został rozebrany około 140 lat temu. Przed I wojną światową o górę św. Wojciecha toczył się proces z byłym właścicielem majątku rycerskiego Barcin-Wieś - Kundlerem, który chciał sobie tę górę przywłaszczyć. Twierdził, że należy do niego, gdyż położona jest na jego gruncie. W imieniu Kościoła proces przeprowadził ks. proboszcz Bronisław Matyjaszczyk. Sprawa oparła się nawet o sąd w Lipsku. Ostatecznie jednak Kundler przegrał proces. W połowie lat 30. ubiegłego wieku przy niwelowaniu góry przed postawieniem pomnika Chrystusa Króla, wykopano bardzo dużo szkieletów ludzkich i bardzo dużo starych monet z różnych czasów historii. Fragmenty ludzkich szkieletów można odnaleźć na Górze św. Wojciecha jeszcze dzisiaj.
Śmierć św. Wojciecha
Życiorys Świętego Stanisława Stanisław ze Szczepanowa (ur. ok w Szczepanowie, zm. 11 kwietnia 1079 w Krakowie) – polski duchowny katolicki, biskup krakowski, męczennik, święty Kościoła katolickiego, jeden z głównych patronów Polski. Stanisław ze Szczepanowa (ur. ok w Szczepanowie, zm. 11 kwietnia 1079 w Krakowie) – polski duchowny katolicki, biskup krakowski, męczennik, święty Kościoła katolickiego, jeden z głównych patronów Polski.1030 Szczepanowie11 kwietnia1079 Krakowiepolskiduchownykatolicki biskup krakowskimęczennikświęty Kościoła katolickiegogłównych patronów Polski1030 Szczepanowie11 kwietnia1079 Krakowiepolskiduchownykatolicki biskup krakowskimęczennikświęty Kościoła katolickiegogłównych patronów Polski
Legenda o św. Stanisławie Postać św. Stanisława była głównym motywem twórczości Wincentego z Kielczy. Biskup krakowski Stanisław zginął w 1079 w wyniku konfliktu z królem Bolesławem Śmiałym. Pierwsza relacja o tym zdarzeniu pojawiła się Kronice polskiej Galla Anonima. Przekaz ten był dość powściągliwy i obarczał winą obie strony konfliktu. Późniejsza Kronika autorstwa Wincentego Kadłubka przesuwała winę w stronę króla i do tej tradycji nawiązał Wincenty. Intensywne starania o kanonizację Stanisława podjął biskup Jan Prandota, a sama kanonizacja została przeprowadzona w Św. Stanisław stał się symbolem dążeń do jedności narodowej w okresie rozbicia dzielnicowego, zaś twórczość Wincentego z Kielczy przyczyniła się do wykreowania i rozpowszechnienia obrazu biskupa-męczennika. Postać św. Stanisława była głównym motywem twórczości Wincentego z Kielczy. Biskup krakowski Stanisław zginął w 1079 w wyniku konfliktu z królem Bolesławem Śmiałym. Pierwsza relacja o tym zdarzeniu pojawiła się Kronice polskiej Galla Anonima. Przekaz ten był dość powściągliwy i obarczał winą obie strony konfliktu. Późniejsza Kronika autorstwa Wincentego Kadłubka przesuwała winę w stronę króla i do tej tradycji nawiązał Wincenty. Intensywne starania o kanonizację Stanisława podjął biskup Jan Prandota, a sama kanonizacja została przeprowadzona w Św. Stanisław stał się symbolem dążeń do jedności narodowej w okresie rozbicia dzielnicowego, zaś twórczość Wincentego z Kielczy przyczyniła się do wykreowania i rozpowszechnienia obrazu biskupa-męczennika.Biskup krakowskiBolesławem ŚmiałymKronice polskiejGalla AnonimaKronikaWincentego KadłubkaJan Prandotarozbicia dzielnicowegobiskupamęczennikaBiskup krakowskiBolesławem ŚmiałymKronice polskiejGalla AnonimaKronikaWincentego KadłubkaJan Prandotarozbicia dzielnicowegobiskupamęczennika
Św. Stanisław
Śmierć św. Stanisława Z relacji bł. Wincentego Kadłubka dowiadujemy się, że św. Stanisław nie mógł pogodzić się z krzywdzącym nieraz poddanych postępowaniem króla. Upominał władcę, wzywał go do opamiętania się i zaniechania okrucieństw wobec poddanych. Przestrzegał, że łamanie praw moralnych może doprowadzić do końca jego panowania. Gdy upomnienia nie poskutkowały, biskup rzucił na króla klątwę. Nie znoszący sprzeciwu monarcha postanowił ukarać biskupa. Kronikarz Gall pisze, że skazał biskupa na śmierć przez "obcięcie członków". Według Mistrza Wincentego, porywczy władca osobiście zgładził niepokornego biskupa i posiekał jego ciało mieczem na drobne kawałki. Stało się to 11 kwietnia 1079 r. podczas Mszy św. w kościele na Skałce w Krakowie. Z relacji bł. Wincentego Kadłubka dowiadujemy się, że św. Stanisław nie mógł pogodzić się z krzywdzącym nieraz poddanych postępowaniem króla. Upominał władcę, wzywał go do opamiętania się i zaniechania okrucieństw wobec poddanych. Przestrzegał, że łamanie praw moralnych może doprowadzić do końca jego panowania. Gdy upomnienia nie poskutkowały, biskup rzucił na króla klątwę. Nie znoszący sprzeciwu monarcha postanowił ukarać biskupa. Kronikarz Gall pisze, że skazał biskupa na śmierć przez "obcięcie członków". Według Mistrza Wincentego, porywczy władca osobiście zgładził niepokornego biskupa i posiekał jego ciało mieczem na drobne kawałki. Stało się to 11 kwietnia 1079 r. podczas Mszy św. w kościele na Skałce w Krakowie.
Ołtarz w Odporyszowie Święty Wojciech i Stanisław są namalowani na głównym ołtarzu znajdującym się w kościele w Odporyszowie Święty Wojciech i Stanisław są namalowani na głównym ołtarzu znajdującym się w kościele w Odporyszowie