Siostry Nazaretanki o swoim życiu i powołaniu Tekst: Jan Paweł II do Nazaretanek Zdjęcia: Andrzej Woszczyna Tadeusz Warczak Siostry Nazaretanki Siostry Nazaretanki o swoim życiu i powołaniu Część III POSTOLAT
ragnę podziękować za ten dar, którym Opatrzność Boża obdarzyła Kościół i społeczeństwa przez Waszą Założycielkę - bł. Marię Siedliską.
ragnęła służyć miłości ludzkiej, a więc życiu i jego rozwojowi. ragnę podziękować z Wami wspólnie za dar jej osobistego powołania, za tę drogę, którą przebyła ze swoich rodzinnych stron do Rzymu, ażeby tutaj spełnić to, do czego wzywał Ją Dobry Pasterz.
aka była treść życia Matki Siedliskiej i program, który zostawiła w testamencie swoim Siostrom. Troska o wychowanie dzieci zaniedbane zwłaszcza religijnie, o samotne matki, o ratowanie życia nie narodzonych.
roska o człowieka biednego, chorego, steranego życiem, opuszczonego. więc, szkoła, szpital, ulica!
ościół wdzięczny jest Błogosławionej Marii od Pana Jezusa Dobrego Pasterza przede wszystkim za to, że stała się apostołką rodziny, apostołką godności ogniska domowego, godności rodzicielskiej, świadectwem wiary i wyzwaniem przeciwko laickiej koncepcji życia, której doświadczyła częściowo we własnej rodzinie i środowisku.
tarajcie się wczuwać w coraz to nowe sytuacje rodzin i nie łatwiejsze, ale coraz trudniejsze na całym świecie. odzina jest najbardziej zagrożoną rzeczywistością ludzką, również najbardziej zagrożoną sprawą w Kościele.
o wszystko na pewno było w dalekim XIX-wiecznym projekcie Waszej Założycielki i myślę, że kiedy to mówię… … to wczuwam się w jej zamierzenia, w jej myśli, w jej cały apostolski projekt, który przeniosła na Zgromadzenie Najświętszej Rodziny z Nazaretu.
ak jakoś działo się w życiu, że wciąż Pan Bóg stawiał na moich drogach te nazaretanki w różnych miejscach… Kiedy wspominam pierwsze lata mojego życia, to wśród tych wspomnień wyraźnie mi się rysuje Nazaret wadowicki i siostry nazaretanki, które widziały nas, takich chłopaków wałęsających się czasem po ulicach i zaczęły nas do siebie tam zapraszać, do ochronki. Bardzo sobie dobrze zapamiętałem Nazaret, siostry, tę ochronkę.
otem kiedyś, już jako biskup, byłem w Wadowicach na wizytacji i zaprowadzono mnie znowu do Nazaretu, ale już nie do ochronki, tylko do wielkiego domu najciężej upośledzonych naszych bliźnich. Było to dla mnie wielkie przeżycie. tedy jeszcze raz uświadomiłem sobie i ugruntowałem się w przekonaniu, że na to trzeba całkowitego oddania się Chrystusowi, ażeby móc taką służbę podjąć i tak ją wypełniać.
azaretanki jakoś specjalnie zaważyły na mojej działalności duszpasterskiej jako młodego wikarego, a zwłaszcza duszpasterza młodzieży.
amiętam wiele różnych nazaretanek, które pracowały w duszpasterstwie młodzieży, katechizacji zwłaszcza, a także i przy chorych w różnych parafiach, zwłaszcza w trudnych parafiach. .
ieszę się z tego, zawsze się w Polsce cieszyłem, że siostry nazaretanki mają dużo powołań, że dużo dziewcząt młodych przychodzi do nich i znajduje u nazaretanek swoje miejsce, czują się dobrze, są radosne i tę radość przekazują innym. W ten sposób apostołują.