ZIELONA SZKOŁA OCHOTNICA GÓRNA 17 – 21 maja 2010r. klasy: Vc i VIb pod opieką p. K. Góryjowskiej p. A. Kukułki p. P. Pecki
Dzień pierwszy Wyjechaliśmy z Tarnowa z deszczem, w czasie drogi mogliśmy obserwować, jak woda gromadzi się w Dunajcu i przydrożnych akwenach wodnych. Pieniny powitały nas lekką mżawką i parującymi górami.
Dzień pierwszy Po zakwaterowaniu wyszliśmy na spacer odetchnąć po raz pierwszy górskim powietrzem.
Dzień pierwszy Wieczorem pierwsza dyskoteka. Powoli „rozkręcaliśmy się” w zabawie.
Dzień drugi Pięknie położony nad Dunajcem okazały zamek w Niedzicy (również nazywany Dunajcem) stoi na stromej skale o wysokości 566m n.p.m. Zamek zachował się praktycznie w całości.
Zamek dawniej był zwany Dunajcem, wybudowany przez Węgierską rodzinę Berzevic, która wybudowała go na granicy między Polską a Węgrami. Pierwszym polskim właścicielem zamku był Hieronim Łaski, który przejął go od Węgra Jana Zapolyi. Zamek był wielokrotnie napadany i zajmowany przez zbójców. Syn Hieronima - Olbracht Łaski odsprzedał zamek Jerzemu Horvathowi, który rozbudował go w stylu renesansowym. Po II wojnie światowej zamek stał się własnością Polski. W 1946r. rozgłosu nabrała historia związana ze skarbem Inków. Sebastian Berzevicsy dziedzic Niedzicy poślubił Indiankę peruwiańską z rodu Inków. Ich córka wyszła za potomka królewskiego rodu Inków dając mu syna, dla którego został złożony testament ze wskazaniem miejsca zatopienia skarbu na dnie jeziora Titicaca. W 1946r. na zamku został znaleziony pęk rzemieni powiązanych w węzły. Było to zabezpieczone w ołowianą tubę starożytne pismo Inków zwane kipu. Ukryte było pod ostatnim stopniem pierwszej bramy górnego zamku. Skarbu nie znaleziono do dzisiaj, wszystkie dokumenty zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach, a potomków rodu Inków doświadczały tragiczne koleje losu.
Zamek miał siedmiu właścicieli, których herby zostały uwiecznione w jednej z sal muzeum. Kiedy w połowie XIX w. zamek został zniszczony przez pożar, rozpoczęto jego odbudowę. W 1856r. zmarł ostatni męski przedstawiciel rodu Horváthów, a remont ukończył w 1861r. Alapi Salomon. Do 1943r. rodzina Salomonów sezonowo przebywała jeszcze na zamku, jednak wykorzystywano tylko część pomieszczeń na zamku dolnym, ponieważ reszta zabudowań była w tym okresie już poważnie zniszczona.
Zamek składa się z trzech części: zamku wysokiego, średniego i niskiego. Najwyższa, a zarazem najstarsza część zbudowana z kamienia wapiennego, z wysoką kwadratową wieżą to zamek górny. Składa się on, oprócz wieży, z kaplicy, niewielkiej części mieszkalnej i małego dziedzińca ze studnią głęboką na 60,5m. Według legendy kopali ją jeńcy tatarscy i posiadała ona połączenie z Dunajcem.
Pod zamkiem górnym znajdowało się więzienie, w którym podobno więziony był przez rok i jeden dzień Janosik, można tam dziś jeszcze zobaczyć dyby.
Zamek dolny, powstały na dawnym przedzamczu zamku gotyckiego jest otynkowany. Posiada w sumie 3 baszty i basteje: narożną i kapliczną oraz bramną. W baszcie kaplicznej pozostały resztki po dawnej bramie wjazdowej z końca XVw. Pani Przewodnik opowiedziała nam tragiczną historię małżeństwa księżniczki Brunhildy i księcia Bogusława. „Mieszkańcom zamku trudno było wytrzymać z wiecznie kłócącą się parą. Kazano im więc zamieszkać w zamkowej wieży, gdzie nie było ich słychać….
Podczas jednej z awantur Brunhilda rzuciła w męża porcelanową wazą, a ten w złości mocno ją odepchnął. Brunhilda wypadła przez okno w wieży, prosto do znajdującej się pod nim studni. Załamany Bogusław, dręczony wyrzutami sumienia dniami i nocami błąkał się bez celu po zamku i powtarzał „Przebacz mi Brunhildo”. Pewnego razu usłyszał głos dobywający się ze studni „Przebaczam Ci Bogusławie łysy”. Bardzo uradowało to księcia i uspokoiło jego duszę. Nie mógł jednak zrozumieć dlaczego „łysy”, przecież miał bujną czuprynę. Gdy rankiem spojrzał w swoje odbicie, zobaczył, że po jego włosach nie ma śladu. Od tej pory uważa się, że jeśli ktoś wymówi imię swojej ukochanej nad studnią, a ma coś na sumieniu, obudzi się następnego dnia łysy.” Jak widać nasi nauczyciele nie mają „nic na sumieniu”, bo nadal szczycą się swoimi bujnymi czuprynami.
Między zamkami dolnym i górnym znajduje się zamek średni z zabudową mieszkalną. Razem z Panią Przewodnik zwiedzaliśmy komnaty na zamku górnym i średnim: salę myśliwską, izbę żupną i izbę straży.
Z dwóch tarasów widokowych rozciąga wspaniały widok na okolicę: Pieniny, zaporę, Zamek Czorsztyński, a nawet Tatry. Znajduje się tu również rekwizyt filmowy z najnowszej wersji Janosika – koło do łamania kończyn.
W pobliżu zamku znajduje się także przepiękna wozownia.
Dzień drugi Zapora wodna na Zalewie Czorsztyńskim. klasa VIb klasa Vc
Dzień drugi Po powrocie do ośrodka czekały nas testy matematyczno-przyrodnicze i… oceny!
… zajęcia z origami …
… oraz zajęcia sportowe …
Dzień drugi … wieczorem dyskoteka integracyjna z rówieśnikami ze Stargardu Szczecińskiego.
Dzień trzeci Dzień powitał nas pysznym śniadankiem w celu nabrania sił … … testami humanistycznymi …
… następnie zajęcia z origami …
Dzień trzeci … wycieczka do Szczawnicy, zakup pamiątek i spacer doliną Dunajca do Krościenka …
Dzień trzeci … sport na świeżym powietrzu …
Dzień trzeci … wieczorem pyszna kiełbaska z grilla. Pan Paweł Pecka zadziwił nas swoją piękną grą na gitarze.
Z naszymi nauczycielami, jak widać, rozumiemy się bez słów ;) Po kolacji siedliśmy wokół kominka, by pobawić się wspólnie. Z naszymi nauczycielami, jak widać, rozumiemy się bez słów ;)
Zdolne dziewczęta z kl. VIb oraz zdolni panowie z kl Zdolne dziewczęta z kl. VIb oraz zdolni panowie z kl. Vc i Vb ułożyli piosenki o Zielonej Szkole, które samodzielnie wykonali. Szkolne misie odśpiewały także swój przebój „miodkowy”.
Piosenka ułożona na melodię STOKROTKA Gdzie strumyk płynie szybko, Jurkowskich stoi dom, Tam dzieciaki z Tarnowa, Wraz z Panem Kukułką. To niezły ziom! Jest Pani Karolina I Angelika też, A Pana Pawła Pecki Się lepiej chłopie strzeż Bo oberwiesz! Przez cały tydzień mokro I nie przestaje lać, A na zamku w Niedzicy, Brunhilda straszy nas. I cały las! Obiadki zawsze dobre I kolacyjki też, Śniadanka równie smaczne, Sam wiesz, że wszystko zjesz. Ja też, ja też! A w czwartek, dwudziestego, Aqua Park czeka nas, Lecz nie wiadomo co z tym, Wisła zalała nas Po pas! Po pas! Zielona Szkoła 2010 Piosenka ułożona na melodię STOKROTKA Niestety wyjechaliśmy I bardzo przykro nam. Może znów przyjedziemy? Pomysłów mnóstwo mam! Wymyślam sam! Krzemka i Lorenzo z klasy 6b
Piosenka ułożona na melodię JEST JUŻ CIEMNO Jest już deszczyk, ale wszystko jedno, Turbacz czeka, my wyjdziemy tam. A teraz chodź Turbaczu, gdzie jesteś Turbaczu, przy nas bądź, a przy nas bądź. Deszcz się uwziął na nas i nie weszliśmy na Turbacz, ale wkrótce będzie nasz! Dominik i Michał
Dzień czwarty Kraków Aqua Park i zajęcia na świeżym powietrzu.
Dzień piąty Żegnamy się z właścicielami ośrodka. Otrzymali od nas tekst piosenki o Zielonej Szkole i pięknie wykonane, pod czujnym okiem p. Angeliki, kwiaty z kirigami.
Dzień piąty Kluszkowce – z toru obejrzeliśmy panoramę Zalewu Czorsztyńskiego i śnieg w Tatrach.