ŚMIECHOTERAPIA – śmiej się na zdrowie Agata Mazurkiewicz Kl. IIa
Kto z nas nie słyszał, że śmiech to zdrowie Kto z nas nie słyszał, że śmiech to zdrowie? Rozśmieszyć, rozbawić, zająć, by zapomnieć o problemach, stresie, bólu… to główne cele jakie stawia przed sobą śmiechoterapia. Tylko – jak to się dzieje, że śmiech potrafi leczyć?... „Zawsze, kiedy człowiek się śmieje, przedłuża swoje życie” – to słowa włoskiego pisarza – Curzio Malapartego. I nie jest to tylko literackie stwierdzenie – lecz jak uważają lekarze – absolutna prawda. Od dawna bowiem jest znana teoria, że optymiści chorują rzadziej. Jeszcze nie jest do końca wiadome dlaczego tak jest, ale niektóre procesy zachodzące w organizmie pod wpływem śmiechu są już znane.
Okazało się, że: krew człowieka śmiejącego się zmienia skład biochemiczny, zwiększa się liczba limfocytów T, które są ważnym składnikiem układu odpornościowego człowieka, szczery śmiech uruchamia mięśnie żebrowe i przeponę, która pobudza do pracy układ trawienny, śmiejąc się, głębiej oddychamy, a tym samym lepiej się dotleniamy, co sprzyja wydzielaniu więcej endorfin (hormonów szczęścia) przez mózg, śmiech rozluźnia nasze mięśnie, serce spowalnia pracę, obniża się ciśnienie krwi, śmiejąc się ćwiczymy aż 17 mięśni twarzy, napinających skórę, przez co jest ona jędrniejsza, śmiech – po prostu sprawia nam przyjemność, odpręża, likwiduje napięcie i łagodzi stres.
Niektórzy psychologowie stosują terapię śmiechem Niektórzy psychologowie stosują terapię śmiechem. Jest to bardzo przyjemna terapia, połączona z technikami relaksu, nauką pozytywnego myślenia, słuchaniem wesołej muzyki i oglądaniem filmów np. ze skeczami kabaretowymi. To wszystko ma pobudzać do uśmiechu, wesołości, a nawet zanoszenia się śmiechem. I o to właśnie ma chodzić. Taka terapia jest bardzo skuteczna w leczeniu nerwic, chorobach układu krążenia, stawów, cukrzycy i wielu innych.
Śmiechoterapia jest dziedziną stosunkowo młodą Śmiechoterapia jest dziedziną stosunkowo młodą. Jej terapeutyczne właściwości dostrzegł jako pierwszy i zastosował w latach 60. amerykański lekarz, performer i aktywista Hunter Campbell "Patch" Adams. W przebraniu klauna, koniecznie z czerwonym nosem (!) chodził po szpitalach i rozbawiał pacjentów, głęboko wierząc, że wpłynie to pozytywnie na ich samopoczucie.
Pod koniec lat 70. pisarz i profesor Norman Cousins, przez lata żyjący z chorobami serca i stawów, w książce „Anatomia choroby” opisał rolę śmiechoterapii na własnym przykładzie. Pisał, że śmiejąc się dziesięć minut dziennie, zapomina o chorobie i towarzyszącym bólu na około dwie godziny. W Polsce od 1999 roku działa Fundacja „Dr Clown”. Skupieni wokół niej wolontariusze odwiedzają dzieci w szpitalach dziecięcych, placówkach specjalnych, domach pomocy społecznej, świetlicach socjoterapeutycznych, domach dziecka i wszędzie tam, gdzie przebywają chore lub niepełnosprawne dzieci. Przebrani za klaunów, wzorem „Patcha Adamsa”, rozbawiają pacjentów, wymyślając konkursy i gry, zachęcając dzieciaki do aktywności. Pomagają im zapomnieć o bólu ciała i duszy. Fundacja działa już w 22 miastach na terenie całego kraju.