WYPRAWA PO ZDROWIE
-Proszę pani, nie będę ćwiczył, boli mnie palec... -Mamo, nie zjem tej marchewki, nie lubięęęęęęę. -Babciu, kup mi chipsy, dużo chipsów. I colę. -Tato, ale po co myć zęby? Za chwilę i tak będą brudne. -Nie, nie idę na dwór, zostaję, mam taką fajną grę komputerową! -Aaaaa, spać mi się chce, film się późno skończył, a potem jeszcze był program o samochodach, a potem teledyski... Tak właśnie żyli Ola i Karol. Aż pewnej nocy...
-To my, twoje oczy. Nie dbasz o nas, ciągle tylko telewizja i komputer. Coraz gorzej widzimy... -To my, twoje uszy. Wciąż masz w nas słuchawki z hałaśliwą muzyką. Coraz gorzej słyszymy... -To my, twoje płuca. Nie mamy czym oddychać w dusznym pokoju. Coraz mniej tlenu mamy... -To my, twoje zęby. Nie myjesz nas, próchnica nas zżera. Coraz bardziej dziurawe jesteśmy... -To ja, twój żołądek. Ciągle tylko słodycze i cola i chipsy. Nie wytrzymam takiej diety, rozchoruję się... -To ja, twój kręgosłup. Ciagle siedzisz skulony przy komputerze. Coraz bardziej się wykrzywiam...
Dookoła głowy Karola wirowały glosy, skarżące się na złe traktowanie. Chłopiec przeraził się: „Co robić, co robić?” – myślał – „Kto mi pomoże?” Wtem stanęło przed nim Oko i podało mu mapę ze słowami: „To czarodziejska mapa do skarbu. Wykonaj wszystkie zadania, a odnajdziesz go.” Karol nachylił się nad mapą i... Zadzwonił budzik.
- A niech to! Szybko, kartka ołówek! Olka, pomóż mi, bo zapomnę! – chłopiec szubko narysował zapamiętaną ze snu mapę, a potem opowiedział siostrze o wszystkim. Dzieci postanowiły wykonać wszystkie zadania z mapy i zdobyć skarb.
Pierwsze zadanie brzmiało tak: Są zielone i czerwone, ale to liście Gdy je ugryziesz, smakują soczyście A gdy zjesz je, przyznasz, że Od razu lepiej poczułeś się. „Co to może być?” – myślały dzieci, rozglądając się po kuchni. „Jabłka!” – krzyknęły chórem, widząc koszyk z owocami. I zaczęły codziennie zjadać jabłka, a także i inne owoce.
W realizacji drugiego zadania musiała im trochę pomóc mama: Obiecajcie mamie solennie Na obiad warzywa zjemy codziennie A czekolady po dwa kawałki I tylko w poniedziałki. Mama obiecała codziennie robić pyszne surówki i jarzynki – i pilnować czekoladowego ograniczenia. Ciężko było, oj ciężko, ale przecież skarb... Dzieciom posmakowały warzywne przysmaki, a i czekolada, jedzona tylko raz w tygodniu, nabrała innego, lepszego smaku.
Trzecie zadanie było takie: Idźcie do ogrodu Po trawie biegajcie A gdy się zmęczycie Tam odpoczywajcie. Dzieci pobiegły na dwór, zaczęły się ganiać pomiędzy drzewami, a gdy się zmęczyły, kładły się na trawie i oglądały chmury. Z każdym dniem coraz dłużej biegały i coraz rzadziej odpoczywały.
Kolejne zadanie było bardzo ciekawe: Zamiast siedzieć przy ekranie Idźcie do lasu i patrzcie co się stanie A po powrocie się umyjcie I o zębach nie zapomnijcie. Buszowanie po lesie, zaglądanie do dziupli i pod krzaki, obserwowanie roślin i zwierząt sprawiało dzieciom wiele radości. Odkryły, że przyroda na żywo jest dużo ciekawsza niż w telewizji. Mycie okazało się nie takie straszne, a szczotkowanie zębów stało się przyjemnością. Zaś zmęczenie pozwalało natychmiast zasnąć.
Zostało jeszcze jedno, ostatnie zadanie: W doniczce malutką fasolkę posadźcie Jak rośnie do góry, cierpliwie się patrzcie O jej potrzeby starannie dbajcie I na złociste strąki czekajcie. Dzieci zasadziły ziarenko w ziemi. Nie wiedziały jednak, jak o nie zadbać. Z pomocą przyszedł im Internet – okazało się, że warto z niego korzystać, tylko trzeba to robić mądrze. Ola i Karol podlewali roślinkę, wychodzili z nią na spacer, wystawiając na słońce, wsadzili do doniczki tyczkę, żeby roślinka miała się po czym piąć. Długo czekali na strąki – ale w końcu się pojawiły na dorodnym krzaku.
Tej nocy sen miała Ola. Usłyszała dźwięczny głos: -To ja, twoje serce. Dziękuję za wszystko! Zdobyłaś skarb, najcenniejszy ze skarbów. Wiesz już, jaki? Tym skarbem jest zdrowie! Rano Ola pobiegła do Karola i opowiedziała mu swój sen. Odtąd dzieci codziennie cieszyły się ze swojego skarbu – i codziennie o niego dbały.