Filozofia umysłu II. naturalizacja intencjonalności Dr hab. Marcin Miłkowski, prof. IFiS PAN (niektóre slajdy przy współpracy dra Pawła Gładziejewskiego) Filozofia umysłu II. naturalizacja intencjonalności
Jadłospis Naturalizacja intencjonalności jako problem Przyczynowe teorie odniesienia – filozofia języka w służbie filozofów umysłu? Teleosemantyka Freda Dretskego
Intencjonalność Intencjonalność – skierowanie na coś, bycie o czymś, dotyczenie F. Brentano (1838-1917): Intencjonalność to kryterium odróżnienia tego, co fizyczne, od tego, co umysłowe. Od zawsze problem z emocjami tonicznymi, czyli z nastrojami: nie mają one przedmiotu. Znaki naturalne też są o czymś.
„Każdy fenomen psychiczny zwiera w sobie coś jako obiekt, chociaż nie każdy w jednakowy sposób. W przedstawieniu jest coś przedstawiane, w sądzie uznawane bądź odrzucane, w miłości kochane, w nienawiści nienawidzone, w pożądaniu pożądane itd. Ta intencjonalna inegzystencja jest wyłączną własnością fenomenów psychicznych. Żaden fenomen fizyczny nie wykazuje czegoś podobnego. I stąd też możemy zdefiniować fenomeny psychiczne mówiąc, że są to tego rodzaju fenomeny, które intencjonalnie zawierają w sobie jakiś przedmiot” Brentano 1974, 124-125
Intencjonalność Dwa pojęcia intencjonalności: Tradycja fenomenologiczna: „bycie o”, skierowanie Tradycja filozofii analitycznej: posiadanie warunków prawdziwości (poprawności) Intencjonalność specyficzna dla umysłu? Problem 1: Intencjonalność poza umysłem Intencjonalność znaków (również naturalnych)? Intencjonalność „pierwotna” umysłu vs „wtórna” – wszystkiego innego? Intencjonalność specyficzna dla umysłu? Problem 2: Nieintencjonalne stany umysłowe Nastroje (np. pogodność), doznania bólowe, orgazmy…
Naturalizacja intencjonalności Czym jest intencjonalność, jeśli odrzucimy dualizm? Skrajny instrumentalizm: nie ma jej, to tylko użyteczna fikcja Realizm: musi istnieć pewne ujęcie intencjonalności w kategoriach naturalnych, czyli zgodnych z metodologią panującą w naukach przyrodniczych (a także z jej możliwymi przyszłymi udoskonaleniami)
Naturalizacja intencjonalności Czym jest naturalizacja intencjonalności? Wskazanie czysto naturalnych warunków wystarczających do tego, żeby coś (np. aktywność neuronu) było o czymś lub miało warunki poprawności Naturalnych, tzn. przyczynowych, biologicznych, chemicznych, fizycznych, etc. Nasza teoria sama nie może odwoływać się do lub zakładać istnienia własności intencjonalnych „Redukcja” intencjonalności do czegoś, czemu intencjonalność nie przysługuje Problem dla instrumentalizmu
Czy intencjonalność może być relacją? Można myśleć o niebytach takich jak pan Zagłoba. Jeśli intencjonalność jest relacją, to musimy pozostawać w relacji do niebytu, co wymaga postulowania istnienia niebytów jako członów relacji! Inaczej jej nie ma. I czym różni się nieistniejący pan Zagłoba od nieistniejącej opierzonej żaby? A jeśli nie jest relacją, tylko pseudorelacją, to na czym polega?
Idea naturalizacji przyczynowej Znaki naturalne też są o czymś: dym oznacza ogień; wodowstręt jest objawem wścieklizny; aktywacja neuronów w korze czołowej kota jest znakiem naturalnym widzianych przedmiotów? David Hubel and Torsten Wiesel , koty, płat potyliczny etc.
Dwie odmiany przyczynowej teorii odniesienia Pierwsza wersja przyczynowej teorii odniesienia powstała w dyskusji nad odniesieniem nazw własnych – rozwijają ją Saul Kripke i Hilary Putnam. Druga wersja wychodzi od koncepcji znaku naturalnego – ponieważ uprawiano ją na Uniwersytecie Wisconsin, nazywa się ją też „semantyką w stylu Wisconsin”: Denis Stampe, Jerry Fodor, Fred Dretske.
H2O Saul Kripke Hilary Putnam
Deskrypcyjna teoria nazw Kripke nawiązuje do koncepcji Johna Stuarta Milla (1806-1873), wg którego nazwy własne nie mają konotacji. Polemizuje z koncepcją sir Petera Strawsona (1919-2006). Wg Strawsona nazwa własna ma konotację, czyli istnieje pewna wiązka cech, na podstawie których wyróżnia się jej desygnat. Kripke twierdzi jednak, że nie sposób znaleźć w tej wiązce naprawdę istotnych własności: Bo jedyna istotna własność to ta, że ktoś lub coś nosi tę właśnie, a nie inną nazwę.
Saul Kripke i „Arystoteles” Kripke argumentuje, że nazwa własna taka jak „Arystoteles” jest sztywnym desygnatorem – oznacza ten sam przedmiot we wszystkich światach możliwych. Ale nie dzieje się to na drodze wskazywania jakichkolwiek cech Arystotelesa w jego opisie. Bo stosowalibyśmy jego imię, nawet gdyby nie był nauczycielem Aleksandra, uczniem Platona, autorem „Metafizyki”…
„Chrzest”: nadanie odniesienia „Pożyczanie” odniesienia przez przyczynowość
Putnam i obrona realizmu naukowego Hilary Putnam twierdzi, że to samo dotyczy nazw oznaczających rodzaje naturalne, czyli podstawowe składniki rzeczywistości, o których mówi nauka. Rodzajem naturalnym jest woda, ale nie zbiór kotów o imieniu zaczynającym się od litery „m”. Rodzajem naturalnym nie są też wiedźmy, czakry czy cieplik. Rodzaje naturalne też nie są wyróżniane przez opisy, lecz identyfikowane tylko na podstawie nazwy, której stosowanie jest przekazywane w społeczeństwie. Fluid ciepła przekazywany między ciałami, nie średnia energia kinetyczna ruchu cząstek, gdzie przekazywanie polega na przekazaniu energii wyższej do ciała o niższej.
Przyczynowa teoria odniesienia Kripkego i Putnama Ktoś nazwał pewną ciecz tysiące lat temu „wodą”. Inni użytkownicy zaakceptowali ten chrzest i zaczęli używać tej nazwy w odniesieniu do tego samego przedmiotu. Rozpowszechnianie się nazwy zachodzi na drodze przyczynowego kontaktu, a nie podawania cech wystarczających i koniecznych do identyfikacji wody. Tych możemy w ogóle nie znać!
Semantyka z Wisconsin Idea jest podobna, ale nie dotyczy nazw własnych czy terminów naturalnorodzajowych, tylko reprezentacji umysłowych. Nie mówi się o przekazywaniu ich w społeczeństwie, lecz o wyznaczaniu ich odniesienia w sposób indywidualny. Traktuje się je jak znaki naturalne.
Znak naturalny Znak naturalny jest związany z odniesieniem: relacją przyczynowo-skutkową, relacją współwystępowania, relacją podobieństwa. Tę pierwszą relację możemy określić ogólniej jako korelację lub kowariancję. Ściślej o tych znakach można mówić w kategoriach informacji semantycznej, definiowanej właśnie przez korelację (Fred Dretske, 1981).
Semantyka z Wisconsin a naturalizacja Ponieważ aktywacja neuronów w korze wzrokowej kota koreluje z występowaniem określonych bodźców wzrokowych, to te neurony są znakami naturalnymi. Ale co oznaczają? Te konkretne bodźce tego konkretnego dnia? Abstrakcyjne wzorce bodźców? A może przedmioty mające dany kształt, nie zaś tylko bodźce zmysłowe?
Problemy z wyznaczaniem odniesienia Należy wiedzieć, z czym koreluje dany stan układu nerwowego. To dałoby się jeszcze rozwiązać, stosując odpowiednią metodologię statystyczną czy też wnioskowania dotyczące przyczynowości. Ale co, kiedy się ktoś pomyli? Kiedy weźmie konia za krowę? Skąd można wiedzieć, że to pomyłka, posługując się tylko pojęciem korelacji?
Problem błędnej reprezentacji X koreluje z Y, a zatem X wskazuje Y. X nie koreluje z Y, a zatem X nie wskazuje Y. Co z możliwością, że X wskazuje coś niepoprawnie?
Problem alternatywy Jerry Fodor zauważył, że w tej teorii w istocie zbiór desygnatów reprezentacji może tylko rosnąć, bo przecież rzadsze współwystępowanie z określonym stanem układu nerwowego nie świadczy o błędności. Bardzo rzadko występująca rasa psa nie przestaje być psem. Dlatego reprezentacja KROWA zaczyna denotować zbiór {x: x jest krową v x jest koniem}. I ten zbiór powiększa się, i powiększa…
Problem fikcji Teoria ta napotyka analogiczne kłopoty, co tradycyjne ujęcie intencjonalności jako relacji: Pan Zagłoba z niczym nie może korelować. Pana Zagłoby niestety nie ma. To jak można mieć jego reprezentację?
Kłopoty przyczynowej teorii Teoria ma następujące problemy: Trudno powiedzieć, co jest desygnatem: jakie cechy desygnatu w istocie są tymi, które decydują o stosowaniu do niego określonej reprezentacji. To miało być zaletą, ale… Nie sposób wyznaczyć poprawnego odniesienia, czyli zdać sprawy z błędności użycia. Trudno powiedzieć, jak to ujęcie ma zdać sprawę z fikcji.
Asymetryczna teoria Fodora Fodor uważa, że rozwiązanie polega na uznaniu, że błąd jest asymetrycznie zależny od poprawnego użycia. Ponieważ istnieje prawidłowość przyczynowa, dzięki której KROWA oznacza krowy, to błędne zastosowanie pojęcia KROWA do konia od tej prawidłowości. Ale nie na odwrót: zastosowanie pojęcia KROWA do krowy nie zależy od użycia jej na (błędne) oznaczenie konia.
Asymetryczna teoria Fodora Jest prawdą, że gdyby krowy nie wywoływały przyczynowo reprezentacji KROWA, to konie nie wywoływałyby przyczynowo reprezentacji KROWA. Nie jest prawdą, że gdyby konie nie wywoływały przyczynowo reprezentacji KROWA, to krowy nie wywoływałyby reprezentacji KROWA.
Ale… Kłopot z koncepcją Fodora: Nie wiadomo właściwie, dlaczego pewne prawidłowości odpowiadają poprawnym użyciom, a inne nie. Ma rację, że błąd zależy od poprawnego użycia, ale jego teoria nadal nie rozwiązuje kłopotu z fikcją. Więcej: ta teoria w ogóle nie pozwala mówić o treści reprezentacji. Jak teorie przyczynowe w ogóle…
Fred Dretske i jego bakterie F. Dretske (1932-2013): jeden z twórców teleosemantyki, czyli semantyki korzystającej z pojęcia funkcji teleologicznej, czyli celowościowej. Jego koncepcja wykorzystuje pojęcie znaku naturalnego, ale też pojęcie funkcji.
Bakterie magnetotaktyczne Istnieją beztlenowe bakterie reagujące na ziemskie pole magnetyczne, które je wykorzystują, aby kierować się w stronę mniejszego stężenia tlenu. Taka bakteria przeniesiona na inną półkulę myliłaby się, gdyż płynęłaby w stronę większego stężenia tlenu, a to niezgodne z jej podstawową potrzebą przetrwania.
Znaczenie naturalne wg Dretskego To, że przedmiot F ma własność w, znaczy naturalnie , że przedmiot G ma własność z. Innymi słowy, występowanie własności pewnych przedmiotów Dretske analizuje jako prostą formę orzekania, czyli predykacji własności o innych przedmiotach. Np. odpowiednia wysokość słupka barwionego etanolu w termometrze zaokiennym oznacza odpowiednią średnią energię kinetyczną powietrza.
Dodajmy do tego funkcję… Coś może funkcjonować jako znak naturalny, ale może się popsuć. Mogę na przykład używać termometru, ale rurka z etanolem może pęknąć w minimalny sposób. Wtedy termometr nie będzie wskazywał temperatury, nawet jeśli słupek etanolu nadal będzie. Ten poziom etanolu będzie fałszywie orzekał o własności powietrza, jeśli będę traktował termometr jako znak naturalny, czyli coś, co ma funkcję bycia znakiem naturalnym.
Znaczenie funkcjonalne X ma znaczenie funkcjonalne, jeśli jego funkcją jest m.in. wskazywanie stanu innego przedmiotu przez posiadanie pewnego aktualnego stanu: – tak jak w przypadku termometru czy prędkościomierza.
Błąd a funkcja Błędna reprezentacja to po prostu dysfunkcja czegoś, co w innych okolicznościach funkcjonuje tak jak znak naturalny. Np. magnetosomy bakterii na innej półkuli mają dysfunkcję, stąd pojawia się błędna reprezentacja mniejszego stężenia tlenu. Innymi słowy, błędność sprowadza się do dysfunkcji.
Funkcja u Dretskego: pięta Achillesowa? „Funkcję” Dretske rozumie w kategoriach realizacji potrzeb biologicznych, zwłaszcza przetrwania. Ale to ma swoje wady, bo czasem reprodukcja ważniejsza. W późniejszej wersji koncepcji używa on pojęcia funkcji właściwej za Ruth Millikan.
Reprezentacje wszędzie? Dretske, wbrew rozpowszechnionym błędnym interpretacjom, nie uważa w istocie, że bakterie magnetotaktyczne mają reprezentacje: Po pierwsze, nie mają wielu źródeł informacji, co dla Dretskego jest konieczne do postulowania reprezentacji poznawczych. Po drugie, nie uczą się i ich zachowanie jest sztywne.
Reprezentacja a korelacja Znaczenie tu nie sprowadza się do korelacji, a także można mówić o prawdziwości reprezentacji poznawczych, gdyż mają one strukturę orzecznikową – orzekają stany o przedmiotach. A to może być fałszem. Warto zauważyć, że dzięki temu koncepcja Dretskego radzi sobie też z fikcją, jeśli uznamy fałszywe (a więc błędne) reprezentacje pana Zagłoby za dysfunkcjonalne znaki naturalne. Ale między prostymi reprezentacjami poznawczymi u prostych organizmów a językiem naturalnym jest długa droga…
Podsumowanie Debata o naturalizacji reprezentacji to jeden z najważniejszych tematów współczesnej filozofii umysłu. Będziemy się tym zajmować nadal na następnych spotkaniach. Przyczynowa teoria odniesienia jest próbą naturalizacji, ale boryka się z nieusuwalnymi problemami. Teleosemantyka Dretskego stanowi pewną drogę wyjścia, ale brak w niej dobrej koncepcji funkcji. I cały czas można mieć wątpliwości, skąd wiadomo, którą własność oznacza funkcjonalnie dany znak, jeśli koncepcja funkcji jest słaba.
Dalsze lektury dla zainteresowanych Fred Dretske, Knowledge and the Flow of Information (1982)