JAN BRZECHWA Milena Stark
Pomidor Pan pomidor wlazł na tyczkę I przedrzeźnia ogrodniczkę. "Jak pan może, Panie pomidorze?!"
Oburzy ł o to fasol ę : "A ja panu nie pozwol ę ! Jak pan mo ż e, Panie pomidorze?!"
Groch zzieleniał a ż ze zło ś ci: " Ż e te ż nie wstyd jest waszmo ś ci, Jak pan mo ż e, Panie pomidorze?!"
Rzepka tak ż e go zagadnie: "Fe! Niedobrze! Fe! Nie ł adnie! Jak pan mo ż e, Panie pomidorze?!"
Rozgniewa ł y si ę warzywa: "Pan ju ż troch ę nadu ż ywa. Jak pan mo ż e, Panie pomidorze?!"
Pan pomidor zawstydzony, Cały zrobił si ę czerwony I spadł wprost ze swojej tyczki Do koszyczka ogrodniczki.