Janusz Korczak oczami dziecka Autor: Marta Lipiec – kl. II gim. Opiekun projektu: Marta Sobieszczyk
Janusz Korczak naprawdę nazywał się Henryk Goldszmit Janusz Korczak naprawdę nazywał się Henryk Goldszmit. Urodził się w 1878 lub 1879 roku w Warszawie w inteligenckiej rodzinie pochodzenia żydowskiego. Jego pradziad był szklarzem, dziadek lekarzem, a ojciec Józef Goldszmit, znanym warszawskim adwokatem, matka, Cecylia z Gębickich.. W domu rodzinnym, oprócz rodziców i starszej siostry –Anny, mieszkała ukochana babcia Henryka - Emilia Gębicka. To jej pięcioletni Henryk zwierzał się ze swoich tajemnic i marzeń o lepszym świecie.
W ósmym roku życia rozpoczął naukę w szkole początkowej Augustyna Szmurły, gdzie panował surowy porządek. Tak głęboko przejął się stosowaną tam karą chłosty, że rodzice musieli zabrać go ze szkoły. Uczęszczał do Gimnazjum Praskiego, w którym nauka odbywała się w języku rosyjskim. Henryk nie lubił szkoły, uczył się raczej średnio, natomiast interesował się literaturą, której poświęcał cały czas wolny.
W służbie dziecku i społeczeństwu W 1898 roku Janusz Korczak rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Cesarskiego w Warszawie. 17 marca 1905 otrzymał dyplom lekarza. Podjął wówczas pracę jako lekarz pediatra w warszawskim szpitalu. Ofiarnie wypełniał swe obowiązki. Od ubogich pacjentów nie pobierał wynagrodzenia.
Janusz Korczak był nie tylko lekarzem Bardzo kochał dzieci, toteż spełniał się wyśmienicie również jako pedagog. W 1911 roku postanowił, że nigdy nie założy rodziny, ponieważ wszystkie dzieci, które leczył lub wychowywał, uważał za własne.
Dom Sierot przy ulicy Krochmalnej 92 w Warszawie – placówki opiekuńczej dla dzieci żydowskich
7 października 1912 roku Janusz Korczak zostaje dyrektorem Domu Sierot 7 października 1912 roku Janusz Korczak zostaje dyrektorem Domu Sierot. Jest to od początku Dom wyrastający ponad standardy opieki nad dzieckiem w tamtych czasach. Nowoczesny ośrodek posiadał zaprojektowane specjalnie dla ponad 100 dzieci: sypialnie, jadalnie a także specjalne pomieszczenia do nauki szkolnej oraz miejsce na warsztaty.
W Domu Sierot… Janusz Korczak razem ze Stefanią Wilczyńską tworzy oryginalny, autorski program wychowawczy. Splatają się w nim trzy korczakowskie elementy: opieka nad dzieckiem, wychowanie do samodzielności, prawa dziecka.
I wojna światowa oderwała Korczaka od Domu Sierot na okres 4 lat(1914-1918) ale nie oderwała go od dzieci. W 1919 Korczak wraz z Maryną Falską i pomocą działaczy społeczno - oświatowych w Pruszkowie pod Warszawą zakładają w wynajętym budynku sierociniec pod nazwą Nasz Dom dla 50 dzieci robotniczych i dzieci z Przedmieścia Warszawy.
Rola opiekuna - wychowawcy Dobry wychowawca musi najpierw poznać siebie, zanim zechce poznać dzieci. Powinien odznaczać się pracowitością, ciągłym i nieustannym poznawaniem dziecka oraz wczuwać się w jego świat. Winien w praktyce realizować prawo dziecka do bycia dzieckiem, prawo dziecka do szacunku. Podstawowe zadanie opiekuna-wychowawcy to wspieranie rozwoju wychowanka. Korczak czynił dzieci współodpowiedzialnymi za rezultat wychowania, stawiając ich na równi z dorosłymi. Podkreślał wzajemny wpływ dziecka i dorosłego na siebie. Nasz Dom i Dom Sierot dzięki nowatorskim metodom wychowawczym stały się prawdziwymi domami dla dziecka osieroconego i opuszczonego. Zastępował mu dom rodzinny. System wychowawczy Korczaka znalazł zastosowanie w Polsce, w Izraelu i wielu innych krajach. Sam Korczak stał się pionierem i twórcą nowego kierunku w pedagogice opiekuńczej.
Rola rodziców Korczak podkreślał ważną rolę rodziców w wychowywaniu swoich dzieci. W swojej pracy ”Dziecko w rodzinie”, uczy rodziców patrzeć i widzieć, śledzić i rozumieć najdrobniejsze nawet odruchy i reakcje dzieci, uczy odczytywać ich sens. Analizuje również typowe błędy wychowania domowego. Wynikają one przeważnie z niezrozumienia dziecka, niedostrzegania jego przeżyć i nieliczenia się z tymi przeżyciami. Prowadzi to w konsekwencji do pośpiesznego, byle, jakiego załatwiania, a nie rozwiązywania problemów wychowawczych. „Dobry ojciec i matka są podstawą naturalnej miłości i szacunku. Miłości i szacunku nie osiągniemy przemocą i nakazem.”
Prawa dziecka według Janusza Korczaka Prawo do szacunku Jest to prawo najbardziej lekceważone we współczesnym świecie. Dzieci trzeba nie tylko kochać, ale też dobrze traktować, a to oznacza indywidualne podejście do każdego wychowanka. Wielu starań powinno dołożyć społeczeństwo, by uczeń miał prawo do poszanowania godności własnej w sprawach osobistych, rodzinnych i koleżeńskich. Prawo do niewiedzy Dla kilkuletniego dziecka nie wszystko jest proste i jasne jak nam się wydaje. Otaczający świat jest dla niego nieznany. Dorośli powinni mieć wiele wyrozumiałości i cierpliwości wobec niekończących się pytań dziecka. Prawo do niepowodzeń i łez Nie wolno oskarżać dziecka za niepowodzenia, lecz należy cierpliwie czekać, aż dziecko wydorośleje, nabierze życiowego doświadczenia. Zamiast karania współczesna psychologia proponuje - " pokaż dziecku jak można naprawić zło".
Prawo do upadków Obcując na co dzień z dziećmi nie powinno nas dziwić, że dzieci upadają czy grzeszą. Wychowawca uznając prawo do upadku, akceptując błędy podopiecznych musi pamiętać, że jego obowiązkiem jest obserwowanie zachowania, wyjaśnianie przyczyn nieprawidłowości i odchyleń w rozwoju oraz podejmowanie działań kompensacyjnych wobec dzieci, które tego potrzebują. Prawo do własności Poszanowanie tego prawa jest konieczne zarówno ze strony nauczycieli jak i rodziców. Uczymy dzieci, że maja prawo do własności, ale również powinny je respektować wobec innych. Prawo do tajemnicy Dzieci, nawet te najmłodsze, mają swoje tajemnice osobiste, rodzinne czy koleżeńskie. Dorośli powinni je szanować. Nauczyciel szanujący tajemnicę dziecka, uczy swoja postawą, że są sprawy, o których nie mówi się wszystkim.
Prawo do radości J. Korczak w swoim pamiętniku pisał - "dziecku potrzebna jest jasność szczęścia i ciepło miłości.... Niech dzieci się śmieją, niech będą wesołe." Dziecko powinno wychowywać się w miłej i serdecznej atmosferze, pełnej uśmiechu i radości. Prawo do wypowiadania swoich myśli i uczuć Łamanie tego prawa jest krzywdą wyrządzoną dziecku, którą trudno w życiu naprawić. Należy dać dziecku prawo do wyrażania własnych poglądów i uczuć, przyjmując je stosownie do wieku i dojrzałości dziecka. Dzieci potrzebują tego, by ich uczucia były akceptowane i doceniane. Prawo do dnia dzisiejszego Dziecko żyje teraźniejszością, bieżącą chwilą i to liczy się najbardziej. Wszystko co było w przeszłości czy dopiero ma nadejść, nie jest dla niego tak ważne. "Dla jutra lekceważy się to, co je dziś cieszy, smuci, dziwi gniewa, zajmuje. Dla jutra, którego nie rozumie (...) kradnie się lata życia" - to słowa J. Korczaka.
Janusz Korczak o dzieciach: „Dziecko jest istotą rozumną, zna dobrze potrzeby, trudności, przeszkody swego życia”. „Ma dziecko przyszłość, ale ma i przeszłość: pamiętne zdarzenia, wspomnienia, wiele godzin najistotniejszych samotnych rozważań”. „Lekarz wydarł dziecko śmierci, zadaniem wychowawców dać mu żyć, zdobyć prawo, by było dzieckiem”. „Dzieci – książęta uczuć, poeci i myśliciele”
Ostatnia droga doktora W okresie okupacji hitlerowskiej wraz ze swoimi wychowankami trafił do warszawskiego getta. Miał możliwość opuszczenia getta, jednak nie chciał pozostawiać dzieci bez opieki. W swoją ostatnią drogę wyruszył wraz ze swoimi wychowankami –zginął 6 sierpnia 1942 roku w komorze gazowej w obozie zagłady w Treblince.
Kamień pamiątkowy w Treblince
Janusz Korczak zapisał się w pamięci potomnych przede wszystkim jako uznaniem cieszą się napisane przez niego książki dla dzieci : „Król Maciuś I” „Król Maciuś na bezludnej wyspie” „Kajtuś czarodziej”