SZELESZCZYKI I TRZESZCZYKI CZYLI „ Powykręcane języki... SPOTKANIE .... Opracowała: B. Bełkot
Taczka, czajnik i trzepaczka tańczą cza-czę w rzadkich krzaczkach. W KRZAKACH Taczka, czajnik i trzepaczka tańczą cza-czę w rzadkich krzaczkach. A zza krzaczków brodacz w czapce przypatruje się tej paczce: Cz...czajnik!?Tacz...czka!? I ... Trzepacz...czka!!!?- zaskoczony brodacz zaczkał. Ściągnął czapkę z czarnych loczków, ciut przeczesał kłaczki z boczku, Włożył fraczek,chwycił pniaczek I zatańczył z pniaczkiem cza-czę.
W HOTELOWYM HOLU HULA W hotelowym holu hula pchełka Ula Chodakami robi HUK! Echo huczy: - Huk,stuk, puk! W hotelowym holu hasa pchełka Hela na obcasach. Obcasami robi STUK! Echo stęka: - Stuk, huk, puk! W hotelowym holu hyca pchełka Isia w trzech spódnicach. Spódnicami robi SZUM, jakby hycał Isiek tłum. W hotelowym holu mól poczuł tęgi głowy ból. W małej głowie SZUM,STUK, HUK ten harmider zwala z nóg!
ŁOSIE W ŁASKU Osiem płowych łosi w Łasku gna po kocich łbach bez kasków. Drą tam bruk, robią huk, płoty koszą I tłum płoszą. A w dodatku,gdy po Łasku łosie kłusem mkną bez kasków, z płowych kłaków złażą w dół, tupiąc niczym głuszców pułk, ubłocone młode pchły. Płochy tłumek błaga: - Prrry! Pchły drą bruk,
Drzazga sobie drzemie w dżemie Nagle... Któż to – wrzeszczy – trze mnie?! A to łyżka w dżemie grzebie, coraz głębiej grzęznąc w źlebie. -Przygnać łyżkę! – drze się drzazga. – Bo zostanie z drzazgi miazga!!!
Kleszcz w leszczynach się zakleszczył: Niech mnie ktoś odkleszczy! – wrzeszczy. Przybiegł Szczepan, użył kleszczy i kleszczami z gąszczu leszczyn wyrwał kleszcza. Już nie wrzeszczy. - Brawo Szczepan! – kleszczyk klaszcze i w uśmiechach szczerzy paszczę.
a na kole aż się roi od kowboi. A ostatni z nich nie broi, KTO SIĘ BOI BOI? Koło BOI koło stoi. a na kole aż się roi od kowboi. A ostatni z nich nie broi, tylko drży i miny stroi, bo się boi bujającej wokół boi. Jeden kowboj krowę doi, drugi węża boa poi, trzeci wodę w kostkę kroi, czwarty soję pcha do słoi, piąty boję niepokoi.
Szczur to strasznie szpetne zwierzę. SZCZUR I GBUR Gbur szczurowi burknął szczerze: Szczur to strasznie szpetne zwierzę. Po przemowie szczerzej gbura rozgrzała awantura... -Gruby gbur! – skrzeczał szczur. Szpetny szczur! – burczał gbur. Ścigał gbur burego szczura, ganiał szczur szczerego gbura. Szur, szur, szur!...szurał szczur. Bur, bur, bur...burczał gbur. Kiedy skończy się ten spór?
W trzęsawisku trzeszczą trzciny, trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny, a trzy byczki znad Trzebyczki z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.
Czesał czyżyk czarny koczek, czyszcząc w koczku każdy loczek, po czym przykrył koczek toczkiem, lecz część loczków wyszła boczkiem.
strzegła szczwana szczeżuja strzępów z czczego przysłowia, W dżdżysty dzień, strzegła szczwana szczeżuja strzępów z czczego przysłowia, świszcząc i zgrzytając jak chrząszcz czy też dżdżownica.
Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka i niechcący huknął żuczka. Ale heca- wnuczek mruknął i z hurkotem w hełm się stuknął. Leży żuczek, leży wnuczek, a pomiędzy nimi tłuczek. Stąd dla huczka jest nauczka by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.
czy trzysta trzydzieści trzy. czy trzydzieści trzy, czy trzysta trzydzieści trzy.
Spadł bąk na strąk a strąk mu pękł. Pękł pęk, pękł strąk a bąk się zląkł.
Trzódka piegży drży na wietrze, chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy, wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze, drepcząc w kółko pośród gąszczy.
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu klaszczą kleszcze na deszczu, szepcze szczygieł w szczelinie, szczeka szczeniak w Szczuczynie, piszczy pszczoła pod Pszczyną, świszcze świerszcz pod leszczyną, a trzy pliszki i liszka taszczą płaszcze w Szypliszkach.
chciała mieć różowe nóżki. Różdżką nóżki czarowała, Mała muszka spod Łopuszka chciała mieć różowe nóżki. Różdżką nóżki czarowała, lecz wciąż nóżki czarne miała. Po cóż czary moja muszko? Ruszże móżdżkiem a nie różdżką! Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki i unurzaj w różu nóżki.
W krzakach rzekł do trznadla trznadel: Możesz mi pożyczyć szpadel? Muszą nim przetrzebić chaszcze, bo w nich straszne straszą paszcze. Odrzekł na to drugi trznadel: Niepotrzebny trznadlu,szpadel! Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach, z krzykiem pierzchnie każda paszcza!
Trzynastego, w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie. Wszczęli wrzaski Szczebrzeszynianie: Cóż ma znaczyć to tarzanie?! Wezwać trzeba by lekarza zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza! Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszcz brzmi w trzcinie. A chrząszcz odrzekł niezmieszany: - Przyszedł wreszcie czas na zmiany! Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały!
W grząskich trzcinach i szuwarach kroczy jamnik w szarawarach, szarpie kłącza oczeretu i przytracza do beretu, ważkom pęki skrzypu wręcza, traszkom suchych trzcin naręcza, a gdy zmierzchać się zaczyna z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna, po czym znika w oczerecie w szarawarach i w berecie...