Klasa II a pod opieką E. Dańdy i B. Karczewskiej 26 września 2006r. Prezentację przygotowała B. Karczewska
W drodze na Salwator...
Na dziedzińcu klasztoru Norbertanek.
Z tego miejsca, co roku ( w ósmy dzień po Bożym Ciele) wyrusza Lajkonik.
Mijamy stary, drewniany kościółek św. Małgorzaty.
Powiedziałam – MIJAMY!
Za tym murem jest jeden z najstarszych krakowskich kościołów – pod wezwaniem Najświętszego Salwatora.
Aleją Waszyngtona zmierzamy na Kopiec Kościuszki.
Dla niektórych dodatkową atrakcją jest zbieranie kasztanów!
A kuku...
Panowie przodem???
Ławeczki na trasie wzbudzały duże zainteresowanie.
Łukasz nie mógł się doczekać, kiedy zobaczy kopiec. Pod koniec już ciągle biegł!
I po co to wszystko???
A to co za górka?
Zanim wejdziemy na Kopiec Kościuszki – kilka informacji na temat historii tego miejsca.
Do celu naszej wędrówki jest już blisko.
A teraz jeszcze bliżej.
Stąd widać prawie wszystko...
Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem?
Głaz z napisem: Kościuszce przywieziono z Kuźnic.
Kraków nieco przymglony.
A ja zobaczę więcej.
Co Grzegorz tam widzi, że nie może się oderwać?
Dobrze się tu siedzi.
Ładnie się prezentują, prawda??
Bez komentarza. Każdy widzi.
Od początku czekaliśmy na ten moment.
My też.
Ostatni rzut oka. Tam byliśmy!