Święta Królowa Jadwiga prezentacja wykonana przez Beatę Wysokińską
wczesne dzieciństwo Życie Świętej Jadwigi Królowej Jadwiga urodziła się w roku 1374. Była trzecią, najmłodszą córką króla Ludwika Węgierskiego i Elżbiety, księżniczki z Bośni. Jadwigę od dzieciństwa przygotowywano do pełnienia roli królowej poprzez wykształcenie. Lata dziecięce spędziła na dworze w Budzie, skąd Jadwiga wyniosła umiejętność czytania i pisania, znajomość języków obcych, wykwintne ułożenie oraz zamiłowanie do muzyki, sztuki i nauki. Ze względów dynastycznych, 15 czerwca 1378r., w wieku czterech lat została zaręczona z ośmioletnim Wilhelmem Habsburgiem. Narzeczeństwo miało zostać potwierdzone i przekształcić się w małżeństwo z chwilą uzyskania wieku dojrzałego obydwu narzeczonych. Według ówczesnych standardów wynosił on 12 lat dla kobiety i 14 lat dla mężczyzny.
Koronacja 16 października 1384 roku została koronowana na króla Polski w katedrze wawelskiej w Krakowie. Arcybiskup gnieźnieński Bodzanta, włożył na jej głowę specjalnie sporządzoną dla niej koronę. Tytuł króla a nie królowej przysługiwał Jadwidze jako pełnoprawnej dziedziczce tronu polskiego, jako następcy swojego ojca. Jej pozycję wzmacniał również fakt bliskiego pokrewieństwa z Piastami. Najważniejszym jej doradcą był Pan Jezus. Dlatego Jadwiga często modliła się przed Jego ukrzyżowaną figurą .
małżeństwo Z Jagiełłą W chwili przyjazdu do Polski Jadwiga była jeszcze dzieckiem, miała 10 lat, znała jedynie podstawy języka polskiego. Z dala od matki, musiała się czuć obco w zupełnie nowym środowisku. W dodatku, ku jej rozpaczy, panowie polscy nie zaaprobowali jej narzeczeństwa z Wilhelmem i zaczęli poszukiwać dla niej odpowiedniego męża. Ze względu na małoletniość Jadwigi, rządy w jej imieniu sprawowali możnowładcy małopolscy. To oni zadecydowali o unieważnieniu zaręczyn z księciem austriackim, i oni prowadzili rokowania w sprawie wyboru jej przyszłego małżonka. Wilhelm nie zrezygnował tak łatwo z ręki Jadwigi, przybył do Krakowa i próbował doprowadzić do zrealizowania małżeństwa. Również Jadwiga przychylna była tym planom. Nawet doszło do incydentu kiedy młoda, zdesperowana królowa zaczęła rąbać furtę na Wawelu aby połączyć się z narzeczonym. Panowie krakowscy udaremnili jednak te zabiegi i doprowadzili do końca rozmowy z kandydatem do ręki Jadwigi - księciem litewskim Władysławem Jagiełłą. Ustalono, że w zamian za małżeństwo z królową Jadwigą ochrzci swoją rodzinę i kraj, zapłaci odszkodowanie za zerwane zaręczyny, a objąwszy tron odzyska dla Polski utracone ziemie. Wszystkie te zobowiązania zostały potwierdzone aktem unii podpisanej w Krewie w 1385 roku.
Młoda władczyni długo się wzbraniała przed poślubieniem dużo starszego od siebie mężczyzny, w dodatku poganina. Kiedy orszak Jagiełły zbliżał się do Krakowa wysłała zaufanego dworzanina - Zawiszę z Oleśnicy - by zdał jej sprawozdanie jak książę litewski wygląda. Uspokojona jego relacją ostatecznie uległa namowom panów małopolskich i 18 lutego 1386 roku poślubiła Jagiełłę, który na przyjętym 15 lutego chrzcie, otrzymał imię Władysław. Zapewne nie łatwo przyszło jej wyrazić zgodę na małżeństwo ze starszym księciem litewskim. Na taką decyzję musiały mieć wpływ dojrzałość religijna oraz niepospolity rozum polityczny, bowiem ten związek przyczynił się do przyjęcia chrztu przez pogańską Litwę a także wzmocnienia Polski przez przyłączenie ziem litewskich, na zasadzie unii dwóch narodów.
Działalność polityczna Jadwiga, mimo młodego wieku, nie pozostawała w cieniu męża, zaliczanego przecież do znakomitych władców. Jako król wyjątkowo serdecznie dbała o dobro kraju. Odbywała ważne podróże dyplomatyczne. Na wiosnę 1387 stanęła na czele wyprawy rycerstwa polskiego, której celem było odzyskanie zajętej przez Węgrów Rusi Czerwonej. 8 marca 1387 potwierdziła przywileje dla Lwowa, gwarantując mu prawo składu. W 1397 w Inowrocławiu odbyła zjazd z wielkim mistrzem krzyżackim Konradem von Jungingenem w celu wynegocjowania powrotu do korony ziemi dobrzyńskiej. Działalność polityczna Niemałą rolę odegrała Jadwiga również w powstrzymywaniu zagrożenia płynącego wciąż ze strony Zakonu Krzyżackiego. Z dokumentów historycznych wyłania się w tej kwestii Jadwiga, jako majestatyczna królowa Polski, która pertraktuje, jedna, wysyła korespondencję dyplomatyczną i przyjmuje posłów krzyżackich. Zapowiada nawet Zakonowi: "Dopóki ja żyję potrwa pokój, ale kiedy umrę, macie pewną wojnę z Polską i Litwą".
śmierć i pochówek 22 czerwca 1399 roku urodziła córkę Elżbietę Bonifację. Niestety, dziecko, zmarło kilkanaście dni po narodzinach. Komplikacje połogowe stały się przyczyną śmierci samej Jadwigi w dniu 17 lipca 1399r. W kronice katedralnej znajduje się pod tą datą następujący zapis: „Zmarła dziś w południe Najjaśniejsza Pani Jadwiga, Królowa Polski i dziedziczka Węgier, nieustraszona szerzycielka chwały Bożej, obrończyni Kościoła, sługa sprawiedliwości, wzór wszelkich cnót, pokorna i łaskawa matka sierot, której podobnego człowieka z królewskiego rodu nie widziano na całym obszarze świata”. Królowa Jadwiga została pochowana w katedrze wawelskie z berłem i jabłkiem koronacyjnym wykonanymi z drewna. Obecny sarkofag wykonany z białego marmuru zdobi rzeźba świętej królowej z ułożonym u stóp pieskiem, symbolem niezachwianej wierności.
Kult jadwigi I kanonizacja Po śmierci Jadwigę otoczono kultem. Starania o ogłoszeniu jej świętą po śmierci, zaczęły się już w XV wieku. Proces kanonizacji toczył się jednak niezwykle długo. Sumy przeznaczone na zabiegi kanonizacyjne zostały przeznaczone na wojnę trzynastoletnią. Wznowiono je z początkiem wieku XIX i kontynuowano w wieku XX. Po II wojnie światowej jej szczątki z prowizorycznego grobu przed ołtarzem katedry wawelskiej przeniesiono do grobowca. 31 maja 1979 została beatyfikowana, a dopiero 18 czerwca 1997 roku, papież Jan Paweł II osobiście ogłosił Królową Jadwigę Świętą za swe świątobliwe i pełne wyrzeczeń życie, oddanie kościołowi i ubogim.
Ideały i wartości reprezentowane przez Królową Jadwigę Wybitny polityk Jadwiga miała coraz szerszy udział w rządzeniu krajem. Stawała się popularna, rozumiała tajniki polityki, ujawniając wielką przenikliwość zwłaszcza w sprawach krzyżackich i litewsko – ruskich. Stała się orędowniczką pokoju Zakonu z Polską pod warunkiem zaprzestania niepokojenia Litwy przez Krzyżaków. Odegrała też doniosłą rolę w doprowadzeniu zgody między Jagiełłą i Witoldem.
Angażowała się w sprawy i problemy zwykłych ludzi Jadwiga nigdy nie odmówiła pomocy ludziom, którzy ją o to poprosili, bo doskonale zdawała sobie sprawę, że „królowanie” nie ma na celu życia w luksusie, ku własnej przygodzie, ale służbę ludziom. Troszczy się o los pokrzywdzonych chłopów. Pilnuje, by wyrządzone szkody zostały naprawione. Ale nadal im współczuje i pyta: A kto im łzy powróci?
Królowa wspierała naukę Oddała 10 kilogramów złota i osobistych klejnotów na Akademię Krakowską i założenie bursy dla polskich studentów w Pradze przy uniwersytecie Karola Za pieniądze zapisane przez królową w testamencie, jego wykonawcy zakupili dwa domy, jeden przy ulicy Św. Anny, a drugi od Sędziwoja z Szubiny, które stały się siedzibą Uniwersytetu. Za pozostałą sumę kasztelan Jaśko z Tęczyna nabył szyb solny w Bochni, a dochody z niego miały być przeznaczone na utrzymanie uczelni. Uzyskała zgodę od papieża na utworzenie fakultetu teologii na krakowskiej akademii.
Była hojna dla ubogich i często odwiedzała chorych. Jadwiga pomagała chorym i pokrzywdzonym przez los. Często lud Krakowa spotykał królową wśród głodnych, chorych i zapomnianych. Dla każdego miała dobre słowo. To z jej polecenia wznoszone były domy opieki społecznej zwane szpitalami. W nich ubodzy znajdowali pożywienie i opiekę w czasie choroby. Ufundowała szpitale w Sączu i Bieczu, wspomagała też materialnie szpital w Sandomierzu. Zwolniła z opłat i podatków królewskich te dobra, z których dochody zostały przeznaczone na utrzymanie szpitali.
Wspomagała także rozwój ośrodków życia duchownego, fundując kościoły i klasztory. W swej działalności wewnątrz państwa coraz większą opieką otaczała kościoły. Była pierwszym polskim monarchą, który odwiedził Jasną Górę. W okresie panowania Jadwigi powstało wiele nowych kościołów, które były nie tylko ośrodkami kultu religijnego, powstawały również pierwsze szkoły. Jedna z wersji legend głosi, że Jadwiga poprosiła męża, by postawił na Piaskach kościół Najświętszej Marii Panny. Jagiełło ustanowił fundację 20 grzywien z żup solnych w Wieliczce i Bochni rocznie. Któregoś dnia Jadwiga odwiedziła Piaski i przyglądała się postępującym pracom. Stawiając stopę na twardym, ciosanym kamieniu, pozostawiła w nim jej odcisk. Kamień wmurowano w kościół, uznając ów ślad za dowód świętości królowej. W katedrze wawelskiej ufundowała ołtarz Wniebowzięcia.
Legenda o Królowej Jadwidze To o czym chcemy opowiedzieć, działo się za dni królowania Władysława Jagiełły, pana możnego i sławnego, który na tronie królewskim zasiadał, najlepszy dar od Boga otrzymawszy: żonę mądrą, we wszystkim go wspierającą. Królowa Jadwiga wielkim się wśród poddanych cieszyła szacunkiem. Kochali ją krakowianie, a wraz z nimi cały lud, co polskie ziemie zamieszkiwał. Kiedy Jadwiga pojawiła się na krakowskim Rynku, z okien, niby deszcz z majowego nieba, leciały płatki kwiatów rozmaitych, na znak uwielbienia przez mieszczan rzucanych. Wirował ów kwietny deszcz, a królowa, niby anioł, wśród płatków wielobarwnych stąpała, uśmiechając się i słowem dobrym poddanych nagradzając. A gdy szła, sukiennicy płótna swe pod nogi jej słali, by stóp o kamienie nie uraziła, a ten i ów w darze ofiarowywał, co tylko miał najlepszego. I ze szczerego serca to wszystko czynili, nie pod przymusem żadnym ani z chęci przypodobania się, jak to czasem bywa, gdy ktoś niskiego stanu o względy rządzących zabiega.
Tak się dnia pewnego zdarzyło, że Jadwiga na wędrówkę po mieście wyruszyła. Doszła aż na Piasek, gdzie miejsce od dawna pod kościół przeznaczone było, ale tak się jakoś składało, że świątynia, choć zaczęta, ukończona nie została. Przysiadła na jednym z kamieni królowa, zadumała się. -Ach, głazie twardy…. Może i ty się przydasz na co, z pewnością i tobie Pan Bóg zadanie jakieś przeznaczył, którego jeszcze poznać w tej chwili nie możemy…. I wtedy głos jakiś z nieba się podniósł: „Świątynię trzeba tu wznieść! Świątynię!” Złożyła nabożne ręce Jadwiga. – Otóż i los Twój, kamieniu, właśnie się objawił… Królewskim słowem ręczę, że budowę kościoła na piasku do szczęśliwego zakończenia doprowadzę! – rzekła uroczyście królowa. Idąc za radą swojego męża, zawezwała Jadwiga na Wawel najświetniejszych architektów, cieśli i kamieniarzy. Siły swe zespólcie, by kościół, który wystawić zamierzam, dobrze ludziom służył, a swym pięknem Boga chwalić nie ustawał. Niech służy modlitwie możnych, ale też niech ubogi przed wnętrzem świątyni onieśmielony nastanie – przed obliczem Boga wszyscyśmy jednakimi ludźmi, którzy swe cierpienia, smutki, radości i zwycięstwa Najwyższemu ofiarują. Ruszyły prace. Jadwiga osobiście sprawdzała postępy w budowie, bywało, że radą służyła, często do późna w noc nad planami architektów przesiadując.
Sama na plac budowy co i raz chodziła, by patrzeć, jak świątynia w niebo sie w znosi. Siadała i słuchała, jak młoty rytm pracy wybijają, jak liny pod ciężarem kamiennych bloków naprężane pieśń swą zgrzytliwie zawodzą. Każdy przyciosany kamień, każda belka w górę wzniesiona budowę kościoła ku końcowi wiodły. Brała też królowa z sobą kosz przysmaków wawelskich pełen, by po drodze jedzenie ubogim rozdawać i z umorusanych, ale uśmiechniętych buzi dzieciaków, które rączki po słodycze wyciągały, siłę niezwykłą czerpać. Zaczęli nazywać ją ludzie Dobrą Panią, bo też i takiej dobroci wcześniej od nikogo jeszcze chyba nie znali. Majowy był to dzień. Usiadła Jadwiga na kamieniu przy murze świątynnym, pogładziła zimną ścianę, jakby powiedzieć chciała: „Oto wypełniam, com przyrzekła”. Kościół wnet gotowy stanie! Gdyż jeszcze… Królowa zmarszczyła brwi. Cóż to? Czyżby się przesłyszała? Nie, dźwięk dziwny, ni to kota miauczenie, ni śpiew kosa. Podniosła się królowa z kamiennego siedziska. Wiedziała: nie kot to, nie ptak. Tak łzy ludzkie o ziemię się rozbijające dźwięczą. Tak tylko człowiek płakać może. Nieszczęśnik siedział skulony za największym z głazów. Dotknęła jego ramienia. – Cóż ci jest człowieku? Czemu płaczesz? Popłynęła przez łzy opowieść smutna: o żonie chorej, dzieciach głodnych na skibkę chleba w domu czekających. Jak mam żyć? Jak żyć, skoro praca moja na życie nie starcza?
Łzy napłynęły do królewskich oczu. Nie. Nie można płakać Łzy napłynęły do królewskich oczu. Nie! Nie można płakać! Jednych oczu zapłakanych wystarczy! Jadwiga podniosła biednego kamieniarza z klęczek. – pomogę ci. Zobaczysz, że wszystko się ułoży. Tylko wierzyć w to musisz! Płaczem niczego nie zmienisz. Wstań! Jadwiga odjęła złotą klamrę od bucika i położyła na dłoni kamieniarza, zaciskając jego palce na delikatnych rzeźbieniach i wzorach. – Dzieciom jedzenia kupisz, żonie lekarstwo! Przypadł biedak królowej do stóp, do bucika usta przycisnął. – Dziękuję ci, Dobra Pani, z piekła mnie i rodzinę moją wyciągasz! Zdjęła nogę z gazu Jadwiga, ujęła człowieka nieszczęsnego za ręce, by powstać mógł. Ale on z klęczek wstawać nie chce, po kamieniu dłońmi wodzi, to na królową, to na głaz szary patrzy. – Cud.. szepcze. – cud… Bo też i cud prawdziwy się wydarzył: stópka królewska w twardości kamienia się odznaczyła, ślad trwały zostawiając! Dotyka raz jeszcze kamieniarz palcami skalnej powierzchni, oczom nie wierzy! Świętość to znak, od Boga dany. –Pokój z tobą, dobry człowieku – szepnęła Jadwiga. Czas na mnie. Kazimierz długo jeszcze stał i patrzył za znikającą postacią królowej, w jednej dłoni cenną zapinkę dzierżąc, drugą zaś na kamieniu trzymając, jakby bał się że słońce, coraz gorętsze, promieniami swymi, niby złotym dłutem, ślad bucika z zimnej szarości głazu zechce zetrzeć.
Wieść o cudzie szybko Kraków i okolice obiegła Wieść o cudzie szybko Kraków i okolice obiegła. Fragment kamienia z odciśniętą stópką królowej Jadwigi w ścianę kościoła wmurowany został, tak, by liczni przyjeżdżający na własne oczy zobaczyć go mogli. Jeśli wśród was niedowiarek jaki się znajdzie, czym prędzej na róg ulicy Karmelickiej i Garbarskiej udać się powinien, gdzie w ścianę kościoła Karmelitów cudowny odcisk bucika po dziś dzień się znajduje. Pamiętajcie o tym, że dobroć i miłosierdzie nawet kamień zmiękczyć potrafią. A królową Jadwigę, Dobrą Panią, którą po wiekach za świętą uznano, przed oczyma zawsze w życiu swoim miejsce, za wzór do naśladowania sobie stawiając.
Wykonane prace plastyczne Bibliografia http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/06-08a.php3 http://www.niedziela.pl/artykul/702/Sw-Jadwiga-Krolowa http://franciszkanie.pl/news.php?id=3981&tp=sweci&page=4 http://adonai.pl/ludzie/?id=67 Ewa Skarżyńska „Jak dumna Jadwisia została Królową” wyd. Księgarnia św. Jacka 2012 Michalec Bogusław „Legenda o Królowej Jadwidze” wyd. Astra 2010 Renata Zając „Święta Jadwiga” wyd. WAM 2007 Wykonane prace plastyczne Koronacja Królowej Jadwigi – Patrycja Bogusz kl. VI (slajd 3) Podróże dyplomatyczne – Weronika Grzebisz kl. Va (slajd 6) Rozmowy z Krzyżakami – Izabela Konstanta Va (slajd 6) Troska o los pokrzywdzonych – Karolina Celińska-Jakubowicz kl. Vb (slajd 10) Wspieranie nauki – Anna Przeździak kl. Va (slajd 11) Pomoc chorym i ubogim – Angelika Ginter kl. Va (slajd 12) Wykonanie prezentacji Beata Wysokińska