Co to jest poznanie wg I.Kanta dr Genowefa Janczewska- Korczagin
Co to jest poznanie wg I. Kanta I. Kant postępuje jak chemik wg Kronenberga, który chce poznać cechy (np. tlenu, wydziela go z wody, która jest połączeniem tlenu i wodoru- tzn otrzymuje gaz bez pobocznych mieszanek; on osiąga swój cel sztuczną drogą, dlatego że w przyrodzie prawie nie napotyka się na substancje w czystej postaci. Ale wyższość chemika zawarta jest w tym, że niezbędne dla niego wydzielenia albo wyłączenia substancji on dokonuje obrazowo, a filozof w tej sytuacji powinien zaspokajać swoje potrzeby obszarem pojęć i działać nad nimi. Metale, które chemik chce w czystej postaci znajdują się w ziemi jako ruda, to znaczy w różnorodnym połączeniu z innymi substancjami. Podobnie z ludzkim poznaniem, które zawarte jest w słownych wyrażeniach języka i tu bywają, zwyczajnie zamknięte razem z różnorodnymi składnikami, w różnorodnych sądach. W każdej sytuacji można rozpocząć krytyczne rozpakowywanie, analizę poznawczą od następującego:
Oto przykład wyjaśniający problem „Wszystkie ciała są rozciągliwe”. Od razu widać, że tym sądem nasza wiedza poszerza się od przedstawienia ciała przechodzi tu do przedstawienia o jego rozciągliwości, między innymi myśląc o ciele, człowiek niezbędnie myśli o jego rozciągliwości, a dlatego że w powyższym sądzie ostatnie przedstawienie jest wydzielone tylko z pierwszego i wyrażone jest szczególnie. Takie sądy, które rozdzielają skomplikowane przedstawienia na jego części, albo wydzielają z niego główne symptomy, przy tym wszystkie przedstawienia wyjaśniają się, nazywamy wyjaśniającymi, demoralizującymi albo sądami analitycznymi. Ale podobne sądy jak w/w nie dają wiedzy
Wiedza Jest zdobywana przy ustanawianiu w danym sądzie jakiegoś sztucznego związku między różnymi przedstawieniami wchodzącymi w ten związek, np.: burza sprzyja powstawaniu ozonu (jonizacji); potas rzucony w wodę zapala się, itd.. Przedstawienie o burzy można rozkładać i analizować ile razy chcesz i nigdy z tej analizy niemożliwym jest otrzymać przedstawienie o ozonie. I tak sądy zawierające poznanie nie należą do grupy wyjaśniających, analitycznych –ale należą do grupy poszerzających przedstawień wiążących między sobą wiele różnych przedstawień, to znaczy ilość syntetycznych sądów. To proces łączenia, tworzenia związków. I dalej nie można powiedzieć, że wszelkie sądy zawierają w sobie poznanie.
Syntetyczne sądzenie Np.. Ten pokój jest ciepły. Może się zdarzyć, że zziębnięty człowiek powie o tym pokoju że tam jest chłodno. I tak o tym samym przedmiocie, będą wypowiadane dwa sprzeczne sensy sądu. Rzecz w tym, że w danym przykładzie sądy czerpane są z osobistego doświadczenia, które może być niejednakowe u różnych osób. To co twierdzi jeden, może być przez drugiego odrzucone. Od poznania wymaga się aby ono było dla wszystkich ogólne, wspólne, żeby każdy zdrowo myślący człowiek je uznał.
Inny przykład Sądzenie; „suma kątów w trójkącie jest równa dwóm kątom prostym” ma charakter ogólny, a właśnie dlatego zawiera w sobie poznanie, bo wypowiedziana opinia jest sprawiedliwa dla każdego trójkąta i ona i ona jest dla każdego szczegółowego przypadku przed doświadczeniem, tzn: a priori. Jakikolwiek trójkąt by nie był zaproponowany do analizy, o nim a priori jest wiadomo, że kąty jego w sumie stanowią dwa kąty proste.
I tak: na pytanie „Co to jest poznanie”? Można dać odpowiedź: poznanie zawarte jest w sądzeniu, a właśnie w sądzie syntetycznym, to jest w takim, który wiąże oddzielnie istniejące przedstawienia, przy tym jeszcze związek ten powinien mieć charakter ogólny, żeby sądzenie było a priori sprawiedliwe w każdym szczegółowym przypadku przed wszelkim doświadczeniem. Jeżeli przedstawimy sobie, że ludzkie poznanie świata dokonało się, jest zamknięte, to widocznie, ono zawierałoby się z jakiejś systematycznej całości, wytworzonej z niepoliczalnej ilości sądów a priori i ten system dawałby zakończone odzwierciedlenie całego wszech świata w ludzkim przedstawieniu. Teraz można dokładnie formułować zadanie, rozwiązanie którego wypełnia „krytyka czystego rozumu”: Jak możliwe jest poznanie, albo inaczej; jak to możliwe, że rozum tworzy zakończoną i zintegrowaną mapę świata, wyrażoną w syntetycznych sądach a priori?
I stopień; Poznanie zmysłowe Jego treść: wrażenia; Jego forma: przestrzeń i czas. Aby wyjaśnić jakiekolwiek zjawisko, odzyskać jego podstawy znaczy znaleźć jego powstanie, a to z kolei znaczy, doprowadzić je do najprostszych, nie rozkładalnych dalej elementów. To zadanie pracy naukowej, na której ona powinna się zatrzymać. Na tym powinna się zatrzymać praca naukowa, dlatego że nie ma większej błędnej myśli jak to, co proste stanie się bardziej zrozumiałym, jeżeli my znowu będziemy łączyć i porównywać z jakimś innymi, prostymi danymi. Te najprostsze elementy naszego poznania bardzo łatwo definiują się, jeżeli rozłożyć na składowe części dowolny sąd syntetyczny, choć będzie on a priori albo zaczerpnięte z doświadczenia.
Sądzenie jest związkiem pojęć, np.: Róża czerwona. Pojęcie składa się, gdy duża ilość jednostkowych przedstawień łączy się przy pomocy jednej wspólnej dla wszystkich cechy. Np. rozpatrując wielość pojedynczych kwiatków róży, różniących się kolorem, wielkością, formą i zapachem można jednak u tych kwiatków znaleźć wspólne cechy. Połączenie tych wspólnych cech albo symptomów w jedną całość daje nam pojęcie o rodzaju kwiatka, a mianowicie- róży. Pojęcie dlatego zawsze należy do rzędu jednostkowych, pojedynczych spostrzeżeń albo zmysłowej percepcji. Ale z kolei i jednostkowa percepcja albo wyobrażenie, np.. Chociażby wyobrażenie konkretnej róży, okazuje się być skomplikowanym zjawiskiem. Badając percepcję, spostrzeżenie jakiegoś przedmiotu, łatwo zauważyć ze ona składa się z ogromnej ilości wszystkich możliwych wrażeń otrzymywanych różnymi formami: światłocieni, kolorów.. itd. Pojedynczy promień światła przenikający w oko jest już we wrażeniach patrzącego podmiotu czymś skomplikowanym, składającym się z nieograniczonej ilości wrażeń.
Właśnie te wrażenia i spostrzeżenia Przedstawiają te nierozkładalne, podstawowe elementy wszelkiego poznania, które w ich sferze można śmiało porównać z atomami, z których zbudowany jest Wszechświat, te wrażenia przenikające świat uczuć i myślenia są nieograniczone. One są podobne do falującego oceanu, do niepokojącego chaosu, gdzie tylko rozum człowieka wnosi porządek i harmonię.
Pytania o sens i początek poznania formułuje się w taki sposób: Jak powstaje z tego chaotycznego świata wrażeń jasny światopogląd, jak jest możliwe że z tego chaosu wrażeń i uczuć tworzy się jasna mapa rzeczywistości? Jaka, innymi słowami jest droga, prowadząca od smutnego, ciemnego życia wrażeń ku jasnemu i wielo-objętościowemu poznaniu rzeczy, wyrażonemu w zakończonym i świadomym systemie sądów? Wtedy gdy I.Kant nie interesował się zadaniem o człowieku, a poświęcał swoje siły rozwiązywaniu problemów o budowie Wszechświata, dumnie i śmiało powiedział:” Dajcie mi przedmiot i ja pokażę wam jak powstał Wszechświat”. Teraz ze wzrokiem ukierunkowanym w głąb ludzkiej duszy, on mógłby w podobny sposób powiedzieć: „Dajcie mi element poznania, dajcie wrażenie i ja pokażę wam jak tworzy się poznawczy świat”. I powstanie świata poznania, tego mikrokosmosu, przedstawia widowisko nie mniej wielkie i przyciągające niż mapa powstania świata, makrokosmosu, w skład którego wchodzi niezliczona ilość słonecznych systemów.
Z ćmy chaosu materialnych cząsteczek Powstały pojedyncze ciała niebieskie drogą uporządkowania atomów, to jest drogą tworzenia materii. Podobnie z chaosu wrażeń przedstawiających materiał albo elementy wszelkiego poznania zmysłowego, najpierw powstaje właśnie to ostatnie, przy tym świat wrażeń otrzymuje znaną budowę. W czym zawarte jest formowanie elementów poznania? W jaki sposób zachodzi to, że otrzymując wrażenie od danego drzewa albo kwiatka, w ogóle od jakiegokolwiek przedmiotu, człowiek postrzega nie ilość nieuporządkowanych i pomieszanych wrażeń i uczuć ale na odwrót- uporządkowaną całość? Innymi słowy, co powinno być dodane do uczuć, żeby one ułożyły się w jakość uporządkowaną, zakończoną- co my nazywamy przedmiotem? Za pomocą prostego badania można lekko zdefiniować w czym zawarty jest ten plus.
Myśląc o Róży, którą dopiero oglądamy, że ona nie istnieje, my zobaczymy, że jedno postrzeżenie pozostanie i od niego nie można się będzie wyzwolić- to właśnie wyobrażenie o relacjach przestrzennych części kwiatka między sobą i innymi przedmiotami, a z drugiej strony pozostanie w świadomości i określenie w czasie wydarzenia o róży z trwałym istniejącym do i po spostrzeżeniu. Widocznie to właśnie przestrzenne i czasowe relacje i doprowadzają do porządku pojedynczego uczucia spostrzeżenia.
A co to jest przestrzeń i czas? Zwyczajna, trywialna definicja przestrzeni o której nawet nie warto byłoby wspominać zawiera się w tym, że przestrzeń przyjmowana jest za coś, zawierające w sobie przedmioty, za skład rzeczy. Duże znaczenie ma druga definicja mówiąca, że przestrzeń jest czymś innym niż pojęcie, uogólnione przez nas przedmiotów, a przy tym samo z siebie rozumiana jest nie jak konkretne pojęcie, to jest takie które łączy szereg przedmiotów- ale abstrakcyjnie oznaczające ogół przedmiotów, wszystkie przedmioty razem.
Pojęcie koloru To także pojęcie abstrakcyjne : z oglądania różnie pomalowanych, pokolorowanych przedmiotów (czerwone, zielone) wyprowadza się coś ogólnego, abstrakcyjne pojęcie koloru. Jednak prosty sąd pokazuje już błędy takiego definiowania przestrzeni. Jeżeli porównać pojęcie koloru z tym co my nazywamy przestrzenią, znajdujemy między nimi wielkie, istotne rozróżnienie: różne przestrzenie zajmowane tymi albo innymi przedmiotami przedstawiają sobą części przestrzeni w ogóle, ponieważ czerwony, żółty albo jakiś inny kolor nie może w żaden sposób być częścią koloru w ogóle. Ale jeszcze ważniejsze jest następujące rozróżnienie: pojedynczy kolor można wyróżniać wg własnych symptomów, oddzielne części przestrzeni nie różnią się od siebie, między sobą. W żaden sposób nie udaje się zdefiniować, czym różni się przestrzeń położona na lewo od jakiegoś przedmiotu, czym różni się przestrzeń zajmowana tym sześcianem od przestrzeni zajmowanej drugim sześcianem itd.. To rozróżnienie nie da się zrozumieć, je można tylko spostrzegać, wyobrazić sobie, obserwować.
Inaczej mówiąc: Przestrzeń w żaden sposób nie może być przyjęta jako pojęcie, ona jest naszą obserwacją, to zmysłowa obserwacja. Czy można powiedzieć że obserwacja przestrzeni zbieżna jest z innymi obserwacjami dostarczanymi nam przez inne przedmioty: drzewo, kamienie itd.? Otóż nie. Te obserwacje są zupełnie inne. Obserwacja danego drzewa jest albo jej nie ma; w danym momencie obserwacja danego jakiegoś drzewa jest albo jej nie ma; w danym momencie obserwacja danego jakiegoś przedmiotu istnieje, a w następnym momencie jej nie ma. Obserwacja przestrzeni przecież towarzyszy człowiekowi wszędzie i nieustannie. Można wyobrazić sobie że nie istnieje świat widzialny, materia -ale wyobrazić sobie nieistniejącą przestrzeń nie jest możliwe. I stąd wniosek, że przestrzeń należy nie do zewnętrznego świata, a nam; ta obserwacja nie ma zewnętrznego przedmiotu, to jest czysta obserwacja. W ogóle żadna obserwacja zmysłowa niemożliwa jest bez obserwacji przestrzennej ponieważ przestrzeń jest formą naszej obserwacji.
Wszystkie wrażenia Bez obserwacji naszej zmysłowości przedstawiałyby tylko chaos. I tak- nie dlatego my postrzegamy przestrzeń, te rzeczy są tam dane w przestrzennym porządku, a na odwrót, my sami wnosimy przestrzeń w realny świat. Rzeczy w sobie, niedostępne naszej obserwacji, a dlatego i naszemu poznaniu, mogą być i bez przestrzeni- ale my o tym nic nie wiemy.
To samo co powiedziano o przestrzeni odnosi się i do czasu. O czasie też nie można powiedzieć, że jest to uogólnione pojęcie, czas jest niczym innym jak czysta obserwacją, albo formą obserwacji. Nie z przedmiotów ani zjawisk uogólniono postrzeganie o czasie, a na odwrót, to ludzka świadomość przyciąga obserwowanie rzeczy. Wszystko co dokonuje się i przedstawia się nam jako zjawisko, znajduje się w czasie i przestrzeni. W odniesieniu do istnienia rzeczy samych w sobie, to znaczy poza naszą zmysłową obserwacją, bo my nie wiemy, czy one tam są w czasie i przestrzeni i nie możemy widzieć. Ustanawiamy twardo, że przestrzeń i czas są istotą czystej obserwacji. Kant dokonał niesamowitego odkrycia.
Z wszystkich filozoficznych badań Zaledwie można wskazać choć jedno, które doprowadziłoby do takiego porażającego i zupełnie nowego odkrycia i przy tym drogą takiego połączenia jednoznacznego we wszystkich punktach badań. To odkrycie Kanta przedstawia wzorzec naukowej dyscypliny i metody naukowej. Wg Schopenhauera to odkrycie jest największym brylantem w wieńcu sławy I.Kanta. Mapa rzeczywistości otrzymuje teraz nowy sens. Wcześniej, bezgraniczność przestrzeni i czasu zadziwiała i porażała umysł człowieka i mimo woli doprowadzała do myśli o ludzkiej miernocie. Teraz wieczność i nieskończoność straciły swoje znaczenie, one okazały się zamknięte w nas samych.
Chociaż na pierwszy rzut oka Trudno wyobrazić sobie, że świat jest poza ludzką obserwacją, być może i nie znajduje się w przestrzeni i czasie. Ale w istocie tą samą trudność napotyka się przy rozpatrywaniu w ogóle wszystkich zmysłowych obserwacji człowieka. Np.. Tylko istnienie ucha z jego całą specyfiką budowy przywołuje do istnienia różnorodne dźwięki i tony – poza słuchową obserwacją te tony i dźwięki to zaledwie istota znanych ruchów części materialnych. To samo można powiedzieć o świetle i kolorach, które istnieją dlatego że jest oko. Dźwięk, światło, ciepło istnieją pomimo ludzkiej zmysłowości różnego rodzaju w materialnej albo powierzchniowej warstwie sfery powietrza. Wiadomo, że niektóre zwierzęta odbierają dźwięki odpowiadające ogromnej ilości wahań w sekundę i są niedostępne dla ludzkiego ucha; nie ma wątpliwości, zwierzęcy świat zmysłowy nie jest podobny do tego, który odzwierciedla się w świadomości człowieka. Blisko stąd do założenia, że mogą być istoty postrzegające w zgodzie ze swoją organizacją masę dźwięków tam, gdzie my widzimy morze kolorów. Być może są istoty u których obserwacja jest wolna od przestrzeni i czasu, ale jak oni widzą i wyobrażają sobie przedmioty, my zupełnie nie wiemy- bo jest to nieznane nam i niedostępne zupełnie nawet naszej wyobraźni.