Co to jest schronisko? Myślisz, że wiesz..?
to nasze dzieciństwo
życie
przyjaźń
starość
i śmierć...
to ciągła tęsknota
marzenia
strach
że w końcu odjedzie stąd ...i nieustanna nadzieja, że w końcu odjedzie stąd któreś z nas...
I tylko czasem zdarza się cud...
Rudy Bokseropodobny nieszczęśnik, który w schronisku z rozpaczy podupadał na zdrowiu. Było coraz gorzej, Rudy topniał w oczach. Nie było wiadomo, czy jego stan zdrowia pozwoli mu dotrwać do lepszych czasów... Walka o Jego życie trwała, ale nadal nie było chętnych do Jego adopocji... Rudy tracił nadzieję, czuł się coraz gorzej, był chudy – prawie dwa razy za chudy...
Życie Rudego nabrało sensu... Rudy już nie płacze! ...zadzwoniła Asia... Życie Rudego nabrało sensu... Rudy już nie płacze! Od 26.06.2005 odnaleźli się: jeden pies i dwoje ludzi – jakby od zawsze byli sobie przeznaczeni... Jego życie wypełnione jest miłością, radosnymi chwilami i zabawami z małą Lusią - psią towarzyszką.
Białasek Jak to jest nie widzieć zagrożenia? Jak to jest być zdanym tylko na węch, słuch i intuicję? Jak to jest bać się cały czas, czy inny pies nie zerwie się z łańcucha i nie zaatakuje znienacka? Jak to jest – być spragnionym, gdy ciężkim łańcuchem przewróci się miskę z wodą, której się nie widzi..? Białasek wie, jak to jest... Niewidomy = bez szans? Białasek nie brał takiej opcji pod uwagę! Jego jedyną przyjemnością był sporadyczny dotyk wolontariuszy w schronisku. Wierzył, że jeszcze „zobaczy” prawdziwy świat...
Marzenia się spełniają... ...gdy ludzie już tracą nadzieję, zdarza się cud... ...cud Bożego Narodzenia... Bo jak to inaczej nazwać? 26.12.2005 – Dzień Dobry Domku! Białasek stał się Acerkiem, zamieszkał w domu z ogrodem, a w wolnych chwilach biega z koleżanką Jamniorką po lesie. Marzenia się spełniają... Acer w nie wierzy!
Zula Mała Zula jako jedyna z rodzeństwa pokonała parwowirozę. Wyczerpana walką z chorobą, smutniała sama w schronisku. Nie miała pojęcia co to miłość i dom... Ze schroniska maleńka sunia trafiła do domu tymczasowego, gdzie nabierała sił i uczyła się życia między ludźmi, których wcześniej tak się bała.
Dzięki niej już wiele psiaków powróciło do zdrowia. Zula, 17.06.2005 Zula pojechała do swojego domku! Teraz Zula pływa na żaglach, chodzi po górach, uprawia sporty zimowe i biega przy rowerze. Dzięki niej już wiele psiaków powróciło do zdrowia. Zula, dzięki swojej wygranej z parwowirozą, może oddawać swoją krew, która ratuje życie szczeniąt zarażonych tą chorobą.
Tosia Tosia była psem schroniskowym, jakich wiele. Dzielnie trwała przy swojej budzie, aż stało się coś strasznego: inny pies zerwał się z łańcucha i zaatakował małą Tosię. Miała wiele ran i małe szanse. Musiała szybko trafić na stół zabiegowy i pod kroplówkę. Wolontariuszka schroniskowa zajęła się jej leczeniem i podarowała swój dom – jako azyl, w którym psina mogła spokojnie dochodzić do siebie...
Tosia już zdrowa trafiła do domku, 4.09.2005 Tosia już zdrowa trafiła do domku, w którym ma wszelkie wygody, na jakie mała psia dama zasługuje. Jest oczkiem w głowie swoich Państwa. A po pogryzieniach nie ma nawet śladu!
Czarcik Niespecjalnie piękny, niespecjalnie młody... Spragniony ludzi do tego stopnia, że porzucał dla nich jedzenie i skakał, i wtulał się, i prosił o pomoc... Jego oczy były bardzo chore, promienie słoneczne tylko pogarszały ich stan. Leczenie było trudne i praktycznie niemożliwe do przeprowadzenia w warunkach schroniskowych. Potrzebny był dom, na już, na teraz, na wczoraj... ...ale nikt nie chciał takiego psa...
Czarcik wsiadł do samochodu, jechał grzecznie, I znowu zdarzył się cud... 23.12.2005 Czarcik wsiadł do samochodu, jechał grzecznie, chyba coś przeczuwał... Zamieszkał z koleżankami - 8 szczurzymi panienkami, śpi w pościeli i króluje na osiedlu dzięki swoim przeciwsłonecznym psim okularom sprowadzonym zza wielkiej wody, które w najcieplejsze dni chronią jego oczka przed niebezpiecznym słońcem. Czarcik nie straci wzroku, będzie mógł nadal obserwować swoje szczurze kompanki, bo znalazł niezwykłych Ludzi, dla których liczyło się tylko to, że mogą mu pomóc.
Baron Wielki, stary labrador był w schronisku od 5 lat, ale nadal pamiętał jak się siada, jak podaje łapę, i jak kocha. Prze 5 lat nikt go nie chciał, nikt o niego nie pytał, nikt nie zabrał... Baron zaczął chorować. Było źle, coraz gorzej... Na spacerkach już nie miał tyle energii, co kiedyś... Chudł w oczach, nie przyswajał jedzenia. Ale nadal wierzył, i nadal czekał...
Kąpiel nie była najmilszą rzeczą w jego życiu, ale 29.04.2006 Kąpiel nie była najmilszą rzeczą w jego życiu, ale rozpoczęła najradośniejszy okres tego życia. Podróż była daleka, przez pół Polski. Stał się Hebanem, zamieszkał w domu z ogromnym ogrodem, jest najbliższym przyjacielem swojego Pana, systematycznie uczy się nowych rzeczy i podbija świat. A jego choroba nie jest już problemem! I wreszcie się uśmiecha!
Takich szczęśliwych zakończeń było więcej, ale dużo więcej jest skrzywdzonych psów, które ciągle czekają na odmianę złego losu!
Jedna Twoja rozważna decyzja może zmienić jeszcze jedno psie życie!
www.schronisko.sochaczew.prv.pl Odwiedź stronę www schroniska My, wolontariusze, chętnie pomożemy Ci wybrać przyjaciela dla Ciebie – napisz do nas: psiapoczta@poczta.fm lub zadzwoń 0-507 920 043 Odwiedź stronę www schroniska i poznaj nasze psiaki: www.schronisko.sochaczew.prv.pl Albo po prostu przyjedź: Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt „Azorek” Kożuszki Parcel 63, k\Sochaczewa
2 Jeśli masz do nas za daleko - tu możesz znaleźć schronisko bliżej Ciebie: www.zwierzaki.org.pl
One nieustannie czekają na Ciebie... Copyright ® Bodziulka