ADWENTOWE PRZESŁANIE
Płonęły cztery świece na adwentowym świeczniku…
Było tak cicho, że dało się słyszeć jak świece zaczęły rozmawiać…
Pierwsza świeca westchnęła i rzekła: „NAZYWAM SIĘ POKÓJ CHOĆ MOJE ŚWIATŁO ŚWIECI LUDZIE NIE ZACHOWUJĄ POKOJU.” Jej płomień malał wciąż, aż w końcu zgasł zupełnie....
Zamigotało światło drugiej świecy i powiedziała ona: „NAZYWAM SIĘ WIARA”, NIKOMU NIE JESTEM POTRZEBNA, LUDZKOŚĆ NIE CHCE ZNAĆ BOGA, PO CO WIĘC ŚWIECIĆ?“ I druga świeca zgasła….
I z ostatnim westchnieniem zgasła… cichutko i smutno westchnęła trzecia świeca: „NAZYWAM SIĘ MIŁOŚĆ, NIE MAM JUŻ SIŁY ŚWIECIĆ. LUDZIE O MNIE ZAPOMNIELI. KAŻDY WIDZI TYLKO SIEBIE, NIE MA W LUDZIACH MIŁOŚCI DO INNYCH.” I z ostatnim westchnieniem zgasła…
I ROZPŁAKAŁO SIĘ.. SPOJRZAŁO NA ADWENTOWE ŚWIECE I POWIEDZIAŁO: wtedy do pokoju weszło dziecko SPOJRZAŁO NA ADWENTOWE ŚWIECE I POWIEDZIAŁO: „Musicie świecić, nie możecie zgasnąć!” I ROZPŁAKAŁO SIĘ..
„Nazywam się NADZIEJA“ wtedy odezwała się czwarta świeca i rzekła: NIE LĘKAJ SIĘ! KIEDY JA ŚWIECĘ MOŻEMY ZNÓW ZAPALIĆ INNE ŚWIECE. „Nazywam się NADZIEJA“
Dziecko od jej płomienia zapaliło pozostałe świece.
Niech płomień NADZIEI nigdy nie zgaśnie w Waszym życiu...
...a każdy z nas niech światło: nieustająco podtrzymuje. Pokoju, Wiary, Miłości i Nadziei, nieustająco podtrzymuje.
POZDRAWIAMY W PIĘKNY CZAS ADWENTU… Elżbieta i Marek Jarmułowie NADZIEJA Miłość Wiara Elżbieta i Marek Jarmułowie Pokój