ALEKSANDRA WINIECKA
Ola Winiecka – uczennica klasy 3E Aleksandra ukończyła Szkołę Podstawową nr 7 im. Generała Józefa Bema w Ostrowie Wielkopolskim.
Zainteresowania Ola lubi czytać, ale również pisać opowiadania i książki. W wolnym czasie chodzi do teatru i ogląda wiele ciekawych filmów.
UlubioNE przedMIoty Do ulubionych przedmiotów Oli należą: język polski, angielski, biologia oraz muzyka.
Marzenia Aleksandra marzy o... dobrej przyszłości.
Osiągnięcia sportowe: stopień w Taekwondo – 5 cup pisarskie: 4 opowiadania, 2 książki (w przygotowaniu)
Twórczość Oli
- Na co tak patrzysz? – zapytałam. […] Gdy wybiła piętnasta wyszłyśmy na dwór. Tamara miała mi coś jeszcze do pokazania. Szłyśmy leśną polanką. Na końcu lasu było widać pustą przestrzeń. Jakby tam kończyła się ziemia. Kiedy wyszłyśmy z gąszczu dotarło do mnie, że stoimy przed wysokim urwiskiem... Dziewczyna podeszła do końca klifu. Jakby miała chęć skoczyć do wody, lecz tylko usiadła i spuściła głowę w dół. Stanęłam tuż nad nią i schyliłam głowę. Widziałam tylko morze i kilka ostrych skał. Wyglądały przerażająco! - Na co tak patrzysz? – zapytałam. - Słyszałam, że kiedyś z tego wzgórza skoczył chłopak. – oznajmiła mrocznym głosem. – Ludzie mówili, że był chory psychicznie. Ale to podobno są plotki. Mieszkał kilka metrów dalej za tymi dolinami. – dodała, wskazując głową na kilka ciemnozielonych pagórków. Rzeczywiście. Tuż za nami kryła się trochę większa od domku Tamary chatka, w której nie było ani żywej duszy. Okna domku były powybijane. Z drzwi dochodziły odgłosy skrzypienia. Miejsce samo w sobie było tajemnicze. Nawet najdrobniejszy szczegół odstraszyłby każdego człowieka. Stałam przed nim kilka minut. Wpatrywałam się w ruiny. Przez głowę przelatywały mi różne wizje historii, którą opowiadała mi Tamara. Jedne bardziej straszne, a drugie nieco mniej. Jednak każda z nich kończyła się tak samo. Co mogło go skłonić do czegoś takiego? Nie umiałam sobie na to odpowiedzieć. Wróciłam nad klif . Przekonałam ją, żebyśmy poszły już do domu. Las robił się coraz bardziej mroczniejszy. Drzewa z daleka przypominały straszydła w Halloween. Przez co nietrudno było się ich wystraszyć. Tylko Tamary to nie obowiązywało. Gdy szłam koło niej czułam się jakbym szła sama. Trudno było by się spotkać z nią w takim miejscu i o takiej porze. Słońce powoli opadało na dół. Zbliżał się długi i chłodny wieczór. Gdy dotarłyśmy do jej domku, pożegnałam się z nią i tą samą drogą wróciłam do domu. Doleciałam na miejsce. O dziwo, zobaczyłam, że wszystko było takie jak przed przybyciem zjawy. Latarnie znów stały obok siebie. Drzewa wciąż pokryte grubą warstwą liści. Ze spokojem weszłam do domu. [...] (fragment)
[…] „Ciekawiło mnie czy moja mama w jakiś sposób zorientowała się, że nie ma mnie w tamtej szkole? Zastanawiałam się nad tym chwilę. Gdy przestałam nie zorientowałam się nawet jak Tamara opowiadała o czymś. Nie miałam chęci jej o tym przypomnieć. Zapytała mi się czy nie chciałabym wyjść z nią na dwór. Zgodziłam się. Wyszłyśmy ze szkoły. Dwór przypominał smętarzysko! Było tam szaro. Trawa wyglądała jak zniszczony dywan. Na drzewach siedziało pełno nietoperzy. Po prawej stronie stała brama do lasu bądź parku. Już z daleka wyglądał przerażająco. Idziemy. Powolnym krokiem kręcąc głowami we wszystkie strony świata. Przyglądając się najmniejszemu fragmentowi boiska. Zbliżyłyśmy się do bramy. Był tam napis: Teren zamknięty. Wstęp wzbroniony! Wzbudził w nas pojeżenia. Co mogło się znajdować za bramą? Zawróciłyśmy. Nagle przed nami ukazała się wysoka góra. Wspięłyśmy się na nią. Gdy byłyśmy na szczycie ukazał nam się przepiękny widok. Szkoła z góry przypominała miniaturowy zamek z zapałek. Za nią widać było las. Wyglądał jeszcze straszniej niż poprzednio. Usiadłam na chwilę na zimnej trawie. Dalej wpatrując się w widok. Tamara stała nade mną. Jej włosy nieustannie wpadały jej na twarz, którymi łomotał wiatr. Podniosłam głowę . Przez chwilę oglądałam szare niebo. Zbliżała się siedemnasta. Oznaczało to powrót do szkoły. Biegłyśmy wielkim korytarzem. Cicho. Sama ledwo słyszałam nasze kroki. Znalazłyśmy się przed drzwiami do pokoju. Weszłyśmy do środka. Uczniowie siedzieli przy kominku. Postanowiłam, że pójdę do sypialni odłożyć telefon, który cały dzień miałam w kieszeni. Dziewczyna postanowiła przywitać się z klasą. Zanim dotarłam do pokoju usłyszałam jak ktoś mówi…” [...] (fragment)