NORY PODBIJAJĄ LEUVEN Odcinek 3
Witamy Was serdecznie w kolejnym odcinku naszych perypetii na obczyźnie. Z każdym dniem spędzonym tutaj grono naszych przyjaciół rozrasta się. Możemy się pochwalić znajomościami we włoskiej mafii i belgijskiej policji ( znamy samego komisarza Mario ) Znajomości te choć tak diametralnie różne nie wykluczają się, wręcz stanowią świetne dopełnienie naszego kółka wzajemnej adoracji.
Mimo tylu nowo poznanych obiektów pozostajemy wierne naszym współspaczom (patrz Ciapek i Lolo) Kuchenny stół stanowi dla miejsce interkulturalnych i internacjonalnych spotkań Kuchenny stół stanowi dla miejsce interkulturalnych i internacjonalnych spotkań Nasze wspólne posiłki przywodzą na myśl dysputy filozoficzno-teologiczne z dużą dawką dobrego humoru Nasze wspólne posiłki przywodzą na myśl dysputy filozoficzno-teologiczne z dużą dawką dobrego humoru Nie będziemy ukrywać, że to nasze takie małe hobby. Zmiana dekoracji i ze śniadania robi się obiadek, lecz w miłym towarzystwie czas tak szybko płynie …
I tak od słowa do słowa narasta rozmowa… Ni z tego, ni z owego sekrety domowe wychodzą na jaw. A ich bohaterką jest nikt inny jak nasza Cicha Hanna A ich bohaterką jest nikt inny jak nasza Cicha Hanna Z relacji świadków wiemy, że Hania śpi do południa (informacja od Ciapka) i nie wiedzieć czemu zamyka drzwi na klucz ku rozpaczy naszych współspaczy…
Nasza Irma-Szoł wcieliła się ostatnio w rolę menadżera PizzaHut donosząc o super promocji, z której bardzo chętnie skorzystałyśmy i w towarzystwie naszego Lolo kulturalnie wszamaliśmy dwie gigantyczne pizze. Oczywiście rozmowa zeszła na kilogramy Oczywiście rozmowa zeszła na kilogramy Lolo- patyczak nie ma się co martwić, ale my powinniśmy uważać bo samolot ma ograniczoną ładowność i możemy nie oderwać się od płyty lotniska (Lolo wspaniale rekompensuje nam Twoje urocze uwagi na temat tuszy Kochany Rafale i nie pozwala nam o Tobie zapomnieć )
Czas płynie a my staramy się ciągle zgłębiać kulturę i obyczaje tego uroczego miejsca na ziemi. Nasze zaangażowanie sięga zenitu uczęszczamy dzielnie na zajęcia z języka niderlandzkiego (5 godzin w tygodniu z szaloną Marcel) Wierzcie nam to nie takie hop siup (francuski, angielski, niemiecki to pestka, przebija go tylko chiński)
W trosce o nasze linie (zważywszy na tutejsze transgeniczne jedzenie) uprawiamy biegi przełajowe za autobusami (co najmniej 3 razy dziennie) oraz bawimy się w podchody z wykładowcami W trosce o nasze linie (zważywszy na tutejsze transgeniczne jedzenie) uprawiamy biegi przełajowe za autobusami (co najmniej 3 razy dziennie) oraz bawimy się w podchody z wykładowcami Życie byłoby o wiele prostsze gdybyśmy miały (jak wszyscy studenci w tym mieście) rowery. Jednak trauma z dzieciństwa naszej gwiazdy odcinka – Hani nie pozwala na to (terapia w fazie przygotowań)
Norki jako bardzo czyste zwierzątka nie lubią nieświeżych futerek i ubranek. Z futerkami nie ma większych problemów, natomiast z ubrankami musiałyśmy udać się w daleką podróż do krainy pralek i suszarek Z futerkami nie ma większych problemów, natomiast z ubrankami musiałyśmy udać się w daleką podróż do krainy pralek i suszarek Oczywiście zrobiłyśmy furorę z naszymi minami „ale o co chodzi?” (patrz : jak to uruchomić?) Instrukcja była po niderlandzku, ale z pomocą przyszła nam obrotna i szczerze uśmiechnięta belgijska pani domu, która wytłumaczyła gdzie wlać płyn i gdzie wrzucić euraka, żeby rozpocząć proces odświeżania naszych ubranek. Refleksja : Belgijscy studenci to cwane bestie, że co tydzień jadą do domu zrobić pranie Refleksja : Belgijscy studenci to cwane bestie, że co tydzień jadą do domu zrobić pranie
…….. I kolejny tydzień za nami… postaramy się, aby kolejny odcinek dostarczył jeszcze więcej powodów do uśmiechu (macie to jak w banku) Mamy nadzieję, że czipsy smakowały … Na przyszły tydzień proponujemy popcorn Na przyszły tydzień proponujemy popcorn tbc…….. tbc……..