2014/2015 FILOZOFIA NOWOŻYTNA Miłowit Kuniński Kolegium Filozoficzno-Teologiczne Polskiej Prowincji Dominikanów
Blaise (Błażej) Pascal ( )
Matematyk, filozof, myśliciel religijny. Niezwykle uzdolniony w dziedzinie matematyki i fizyki. Konstruktor arytmometru.
Opracował podstawy rachunku prawdopodobieństwa, całkowego i nieskoczonościowego. Zajmował się podstawami hydrostatyki (powtórzył eksperyment Torricellego, potwierdzający istnienie próżni).
Główne dzieła: Myśli, niedokończone, zbiór notatek, wydane pośmiertnie w 1670 roku i później wielokrotnie w różnych opracowaniach Prowincjałki ( ) Rozprawy i listy (wybór)
W roku 1654 przemiana duchowa, zwrócenie się ku problematyce religijnej i teologicznej. Związki ze wspólnotą Port-Royal. Wpływy jansenizmu i myśli św. Augustyna. Problematyka łaski bożej.
Krytyka metody geometrycznej Kartezjusza jako wzorca metodologicznego. Krytyka metafizyki racjonalistycznej: dowodów na istnienie Boga Kartezjusza.
Uwaga: każdy fragment Myśli ma numer początkowy (w polskim wydaniu wg J. Chevaliera), po nim zazwyczaj jest numer strony rękopisu Pascala kursywą w nawiasie kwadratowym [xyz]. Liczba na końcu fragmentu w okrągłych nawiasach (xyz) to liczba wg wydań L. Brunschviga.
5. [265] Przedmowa – Metafizyczne dowody Boga są tak odległe od rozumowania ludzi, że mało do nas trafiają; a gdyby nawet nadały się niektórym, nadałyby się tylko przez tę chwilę, przez którą mają przed oczyma ów dowód; w godzinę później lękają się, że się omylili. Qoud curiositate cognoverunt, superbia amiserunt. („Co przez ciekawość poznali, przez pychę utracili”, reminiscencja ze św. Augustyna (Sermones, CXLI), red. wyd. pol.)
Oto wynik znajomości Boga zdobytej bez Chrystusa, mianowicie, że się obcuje bez pośrednika. Przeciwnie ci, którzy poznali Boga przez pośrednika, znają swoją nędzę. (543)
194. Nie mogę przebaczyć Kartezjuszowi; rad by chętnie w całej swej filozofii obejść się bez Boga, ale nie mógł się powstrzymać od tego, iż kazał Mu dać szczutka [prztyczka], aby wprawić świat w ruch; po czym już mu Bóg na nic nie potrzebny. (77)
195.[415] Kartezjusz bezużyteczny i niepewny. (78) 451. [3] /…/ Wiemy, że istnieje nieskończoność, ale nie znamy jej natury. Wiemy na przykład, że fałszem jest, aby liczby były skończone, zatem prawdą jest, że istnieje nieskończoność w liczbie, ale nie wiemy co to jest.
Fałszem jest, aby była parzysta, fałszem, aby była nieparzysta: za dodaniem bowiem jedności nie zmieni swej natury; a wszelako jest to liczba, wszelka zaś liczba jest parzysta albo nieparzysta (prawda, iż to odnosi się do wszelkiej liczby skończonej).
Tak samo można dobrze wiedzieć, że jest Bóg, nie wiedząc, czym jest. Czyż nie istnieje prawda istotna wobec tylu rzeczy prawdziwych, które nie są samą prawdą?
Znamy tedy istnienie i naturę skończoności, ponieważ jesteśmy skończeni i rozciągli jak ona. Znamy istnienie nieskończoności, a nie znamy jej natury, ponieważ ma ona rozciągłość jak my, ale nie ma granic, jak my je mamy. Ale nie znamy ani istnienia, ani natury Boga, ponieważ nie ma On rozciągłości, ani granic.
Ale przez wiarę znamy Jego istnienie; przez chwałę poznamy Jego naturę. Owóż wykazałem już, że można dobrze znać istnienie jakiejś rzeczy nie znając jej natury. /…/ (233)
6. [C (Kopia 1). 254] Godne podziwu jest, że nigdy żaden autor kanoniczny nie posłużył się naturą, aby dowieść Boga. Wszyscy starają się wzbudzić wiarę w Niego. Dawid, Salomon itd., żaden z nich nie powiedział: „Nie ma próżni, zatem jest Bóg”. W czym okazali się bystrzejsi od najbystrzejszych ludzi późniejszych czasów, którzy wszyscy się tym posługiwali. To bardzo doniosłe. (243)
Deizm i ateizm 602. [C ]/…/ Wyobrażają sobie, że ona [wiara chrześcijańska] polega po prostu na wielbieniu Boga rozważanego w Jego wielkości, potędze i wieczności; a to jest właściwie deizm, prawie równie oddalony od religii chrześcijańskiej jak ateizm, który jest jej zupełnie przeciwny. I z tego wnioskują, że ta religia nie jest prawdziwa, ponieważ nie widzą, że wszystkie rzeczy schodzą się w stwierdzeniu tego punktu, iż Bóg nie objawia się ludziom z taka oczywistością, z jaką mógłby to uczynić. /.../
Wszyscy ci, którzy szukają Boga poza Chrystusem i którzy nie wychodzą poza naturę, albo znajdują się bez żadnego światła, albo osiągają sposób poznania Boga i służenia Mu bez pośrednika, prze co popadają albo w ateizm, albo w deizm, dwie rzeczy, którymi religia chrześcijańska brzydzi się prawie jednako. Bez Chrystusa świat by nie istniał; trzeba by mu albo się rozpaść, albo stać się jakoby piekłem. /…/ (556)
Porządek rozumuPorządek serca rozumowanieintuicja intelektualna – poznanie bezpośrednie („czucie”) pierwszych zasad: przestrzeń, czas, ruch, liczby wnioskowanie dedukcyjneinstynkt (przekonanie bez uzasadnienia): różnica między jawą i snem dowodzenieuczucie, odczucie (Dieu sensible au coeur) miłość wola
Zakład Pascala (rekonstrukcja na podstawie A. Margalit, Y. Gutgeld, On Pascal’s Wager) 1.Bóg istnieje, albo Bóg nie istnieje. 2.Jeśli Bóg istnieje, jest zbawicielem. 3.Bóg zbawia tych (niekoniecznie wszystkich), którzy wierzą w Niego we właściwy sposób (nulla salus extra ecclesiam).
4.Niewierzący (agnostyk, ewentualnie wątpiący), który postępuje jak katolik stanie się człowiekiem wierzącym. 5.Zbawienie oznacza szczęśliwe życie wieczne, a więc nieskończoną użyteczność.
życie pojedyncze vs. życie wielokrotne oczekiwana użyteczność: życie ludzkie=x życie wieczne=Ʃx x=
Wiara przez automat. To, co zewnętrzne i to, co wewnętrzne. Wzajemne oddziaływanie i zależność. Związek ciała i duszy. Przyzwyczajenie a charakter moralny. Echa arystotelesowsko- scholastycznej koncepcji cnoty etycznej.
Gilbert Ryle ( ), The Concept of Mind, 1949; wyd. polskie Czym jest umysł? przekł. i wstęp W. Marciszewski, 1970). Rozróżnienie: Wiedzy jak - wiedzy niewyartykułowanej (czynnościowej, praktycznej) Wiedzy że - wiedzy wyartykułowanej (uporządkowanej, dyskursywnej, teoretycznej).
Por. także J. Życiński „Zakład Pascala jako przykład racjonalności pragmatycznej” [w:] tegoż, Teizm i filozofia analityczna, Kraków: SIW ZNAK, 1985, s
Łaska Boża – zbawienie – samodoskonalenie się moralne Pelagianizm Pelagiusz ( ): każdy może czynić dobro, jeśli chce każdy nosi w sobie zalążki najdoskonalszych cnót człowiekowi nie jest potrzebna Boża łaska do zbawienia
Antypelagianizm (św. Augustyn (O naturze i łasce), Luter, Jansen, Kalwin): Człowiek po Upadku (grzechu pierworodnym) nie jest zdolny do dobrych uczynków bez pomocy Boga. Każdy uczynek wymaga wlania łaski. Łaska dana jest nielicznym, wyłącznie z woli Boga. Semipelagianizm: Bóg uzdalnia nas do czynienia dobra, jeśli tego pragniemy. Jesteśmy w stanie wypełniać przykazania; nasze niepowodzenia są zawinione przez nas. Doskonałość moralna jest możliwa do osiągnięcia.
Semipelagianizm (wersja jezuicka): Łaska boża jest niezbędna do czynienia dobra. Łaska dostateczna jest dana wszystkim. Wolan wola czyni ją łaską skuteczną. Doskonałość moralna i zbawieni zależą od naszego wysiłku i woli. Semipelagianizm (św. Tomasz z Akwinu): Dysponujemy dostateczną łaską Bożą do spełniania niektórych dobrych uczynków, kierując się własnym wolnym wyborem, ale ten wolny wybór nie wystarcza do uniknięcia wszelkich grzechów we wszelkich okolicznościach.
Zapomnieć o śmierci – problem rozrywki Pascal jako prekursor egzystencjalizmu i krytyki kultury pozbawionej wymiaru transcendentnego.
„Aby zyskać coś od Boga, trzeba, aby zewnętrzność połączyła się z wewnętrznym; to znaczy trzeba klęknąć, modlić się ustami itd., izby człowiek pyszny, który nie chciał się poddać Bogu, poddał się teraz stworzeniu. Oczekiwać od tej zewnętrzności pomocy jest zabobonem; nie chcieć jej dodać do wewnętrznego czucia – pychą (M, 469:250).”
„Trzeba bowiem znać siebie samych: jesteśmy tyleż automatem co duchem; stąd pochodzi, że dowodzenie nie jest jedynym narzędziem przekonywania. Jak mało jest rzeczy dowiedzionych! Dowody przekonywają jedynie rozum; najsilniejsze i najskuteczniejsze dowody tworzy zwyczaj; on urabia automat, który pociąga za sobą ducha bez jego wiedzy.
Kto wykazał, ze jutro będzie dzień i że pomrzemy? A cóż jest, w co byśmy powszechniej wierzyli? Zwyczaj tedy przekonywa nas o tym; on to czyni chrześcijan, on czyni Turków, pogan, rzemiosła, żołnierzy itd. /…/ Słowem, trzeba się doń uciec, skoro raz duch ujrzał, gdzie jest prawda, iżbyśmy się zanurzyli i skąpali w tym wierzeniu, które nam się umyka co chwila; mieć wciąż na pamięci jego dowody to za wiele kłopotu!
Trzeba przyswoić sobie wiarę łatwiejszą, tę, która płynie ze zwyczaju, która bez gwałtu, bez sztuki, bez argumentów każe nam wierzyć w jakąś rzecz i skłania wszystkie nasze władze przed tą wiarą, tak iż dusza nasza popada w nią w sposób naturalny. Wierzyć jedynie siłą przekonania, gdy nasz automat skłonny jest wierzyć w rzecz przeciwną, to nie dosyć.
Trzeba tedy zmusić do wiary dwie nasze części składowe: ducha przez dowody, które wystarczy ujrzeć raz w życiu, i automat przez nawyk, nie pozwalając mu się przechylić ku przeciwnej stronie. Inclina cor meum, Deus [Nakłoń serce moje, Boże. (Ps, 118, 36)] /…/ (470:252)”
Zapomnieć o śmierci – problem rozrywki „Nie ma dla człowieka nic równie nieznośnego, jak zażywać pełnego spoczynku, bez namiętności, bez spraw, rozrywek, zatrudnienia. Czuje wówczas swoją nicość, opuszczenie, niewystarczalność, zależność, niemoc, próżnię. Bezzwłocznie wyłoni się z głębi jego duszy nuda, melancholia, smutek, troska, żal, rozpacz (M, 201:131).”