BAJKA O ZDROWIU MAŁEGO KOTKA RUDUSIA

Slides:



Advertisements
Podobne prezentacje
Cześć Natasza, jak ty się czujesz??
Advertisements

Narodziłem się... Na rozstaju dróg... Sam....
Jak z powodu naleśników wybuchł wielki pożar
Antybiotykooporność Historia Harry’ego.
Jak Lublin został Lublinem
CHCIWA DZIEDZICZKA. U podnóża góry Złoty Groń (w Istebnej) stał zamek, w którym mieszkała córka bardzo bogatego pana. Posiadała ona wielkie bogactwa,
Bezpiecznie w wirtualnym świecie.
Niegdyś na górze Moria mieszkało dwóch braci. Młodszy z nich miał żonę i kilkoro dzieci. Starszy żył samotnie.
Tłusty czwartek... mniaaam...
U fryzjera.
„Rzeczy nie zawsze są takie na jakie wyglądają."
Patrzcie na świat naszymi oczami, a wtedy zrozumiecie nasze potrzeby, odczucia.
Jak bardzo Ją kochasz...?. Jak bardzo Ją kochasz...?
Tydzień kultury słowa
Co mówią dzieci o.... MIŁOŚCI.
Cześć! Jestem Reksio i chciałbym Ci coś o sobie opowiedzieć.
Kup sobie psa !!!.
List do Świętego Mikołaja
O KOBIETACH O kobietach.
Garść poezji autorstwa Asi Lewandowskiej
Praca nadesłana na Interdyscyplinarny Konkurs dla uczniów klas IV-VI szkół podstawowych województwa mazowieckiego w roku szkolnym 2012/2013 Janusz Korczak.
ZARZĄDZANIE PRZEDSIĘ BIORSTWEM
Trójkąt Równoboczny- As wśród Trójkątów. Trójk ą t rytmiczny jedyne 12,99 zł.
Chciałem poznać nowy Świat…
Lekcja dla menedżera.
"Skąd się biorą dzieci?".
Cap na grapie Jan Brzechwa.
ZIMA WINTER WINTER Rzeźby śniegowe.
Ferie 2014.
ZWIERZENIA FACETÓW .
Strategie rozwiązywania konfliktów
Modlitwa córeczki.
U fryzjera.
CZERWONY KAPTUREK BAJKA MATEMATYCZNA
mgr Justyna Dziubak - Sobiechowska
Urodziny Ćwiartka Wartości – odpowiedzialność, rzetelność, szacunek
Etyka nie tylko dla smyka Wartość – szacunek, odpowiedzialność
O STRZYKUSIU ŁAKOMCZUSZKU Pewnego słonecznego dnia, na podwórku Zosi, przed budą siedział bardzo smutny, malutki piesek. Jego zazwyczaj sterczące, małe.
Nasze nastroje – radość i smutek .
KŁOPOTY ZE ZDROWIEM MISIA PUFCIA Był ciepły, słoneczny, marcowy dzień. Wszystkie zwierzątka z utęsknieniem czekały, aż będą mogły wyjść na leśna polanę.
PRZEMIANA KRÓLEWNY W pewnym królestwie, w pięknym pałacu żyła królewna o imieniu Ula.
CO W ŻYCIU WAŻNE. CO W ŻYCIU WAŻNE Żyła sobie raz dziewczynka. Miała na imię Róża Żyła sobie raz dziewczynka. Miała na imię Róża. Mieszkała w pięknym.
SPORT TO ZDROWIE. SPORT TO ZDROWIE Był sobie chłopiec, który nie lubił uprawiać sportu Był sobie chłopiec, który nie lubił uprawiać sportu. Uwielbiał.
Wszyscy są tacy sami, czyli: wyrozumiałość kluczem do prawdziwej przyjaźni.
Konkurs plastyczno - literacki „Zdrowie w bajce”.
GOSIA To moja kotka. Jest cichutka i delikatna. Kiedy ją znaleźliśmy była małym i bardzo chorym kociaczkiem. Przeżyłaby najwyżej tydzień (tak powiedział.
Jak bardzo ją kochasz...?.
SKĄD SIĘ BIORĄ AWANTURY DOMOWE...?...
ZDROWIE JASIA Jaś wstał z łóżka i otworzył okno. Zaczął gimnastykę poranną. Hopla, hop, noga w bok- ręka w górę, druga- zwrot. Potem zamknął okno i poszedł.
BAJKA O ZDROWIU MISIA CHYSIA
Modlitwa Mężczyzny.
WITAMINKI. WITAMINKI Za górami, za lasami żyła sobie Mała Księżniczka Marta Za górami, za lasami żyła sobie Mała Księżniczka Marta. Mieszkała w dużym,
NOWOROCZNE POSTANOWIENIA
E-book Emil Sauer Kopiowanie, drukowanie, sprzedawanie bez zgody autora zabronione.
SERDECZNIE WITAMY!!!.
Prawa Dziecka 10 grudnia Międzynarodowy Dzień Praw Dziecka.
Blog Ewy z raju.
 Moje ferie zaczęły się imprezą.  Byłam u mojego wujka na 18-nastce impreza zakończyła się o 2:00 w nocy.  Później przyjechałam do mieszkania babci.
Pewnego słonecznego dnia wracając ze szkoły Piotruś, bo tak miał na imię bohater tego opowiadania, zobaczył w zaroślach małego kotka. Piotruś pomyślał,
Seks na wesoło JJ.
Każdego miesiąca. każdego miesiąca Dobre słowo rozwesela serce człowieka, nie oszczędzaj miłych słów - wiele ludzi na nie czeka!
Towaroznawstwo Grupa 1011 Nr albumu
Najnowsze Przygody Mikołajka
Mam nadzieję, że ta prezentacja skłoni Was do przemyśleń.
"Skąd się biorą dzieci?".
PREZENTACJA MULTIMEDIALNA
Czarodziejka Niedawno do naszej szkoły doszła nowa uczennica o imieniu Samanta. Bez przerwy narzekała. Nikt jej nie lubił, gdyż każdy miał na nią nerwy.
Jak bardzo Ją kochasz...?. Jak bardzo Ją kochasz...?
Wolontariusz roku.
Zapis prezentacji:

BAJKA O ZDROWIU MAŁEGO KOTKA RUDUSIA

Pewnego dnia Ruduś wyszedł na dwór, żeby pobawić się z kolegami Pewnego dnia Ruduś wyszedł na dwór, żeby pobawić się z kolegami. Naturalnie jego kolegami nie byli ludzie tylko inne małe kotki. Tak dobrze się bawili, że nawet nie zauważyli, kiedy zrobiło się ciemno. Następnego dnia na dwór nie wyszli koledzy Rudusia, ponieważ źle się czuli. Rudusia też coś kręciło w brzuszku, ale starał się tego po sobie nie okazywać.

Następnego dnia Ruduś czuł się bardzo źle, więc jego pani Ewa zabrała go do weterynarza. Ruduś z natury nie lubił weterynarza, ale gdy tam weszli okazało się, że jest tam dwóch jego kolegów: Łatek i Miluś. Była tam też Kicia. Kicia była najładniejszą kotką w dzielnicy i nawet dorosłe kocury i to bardzo często miauczały do niej nocami, zakłócając wszystkim sen. Ruduś bardzo lubił Kicię i właśnie chciał do niej podejść, żeby jej zaproponować zabawę, ale właśnie nadeszła jego kolej i wszedł do gabinetu pana weterynarza. Pan weterynarz dokładnie zbadał Rudusia i okazało się, że jest przeziębiony i nie może wychodzić z domu przez cały tydzień. Musiał też brać bardzo gorzkie lekarstwa.

Ten tydzień był dla niego prawdziwą udręką Ten tydzień był dla niego prawdziwą udręką. Małe kotki nienawidziły leżeć w swoich posłaniach, a zwłaszcza Ruduś. Ponieważ nasz Ruduś był bardzo ruchliwym kotkiem. Pierwsze dwa dni Ruduś uważał za najcudowniejsze dni swojego życia. Gdy tylko miauknął dostawał ciepłego mleczka i dwa razy dziennie dostawał kocie ciasteczka, a właściwie nie ciastka tylko kocie witaminki. Te witaminki były również lekarstwem, więc Ruduś uważał chorobę za najcudowniejszą rzecz na świecie. Ale te lubienie chorowania szybko się skończyło.

Ruduś nie mógł wychodzić na dwór a widział przez okno jak Kicia, Psotka, Łapek i Psotek bawili się w „wlazł kotek na płotek”. Gra ta polegała na tym, aby kotek, który wygrał w wyborach kociego przywódcę, chodzi na płotek i robi na nim różne akrobacje, a reszta kotków musi po nim powtarzać.

Tym razem przywódcą była Kicia, ale Rudusia to nie zdziwiło Tym razem przywódcą była Kicia, ale Rudusia to nie zdziwiło. Kicia zawsze była przywódcą. Może dlatego, że była taka ładna, a może dlatego, że była świetna akrobatką, ale Ruduś zawsze głosował na nią dlatego, że była z niej prawdziwa przyjaciółka. Niestety, teraz nie mógł się z nimi bawić.

Właśnie podeszła jego pani i zdziwiona tym, że jeszcze nie jest w łóżku, tylko gapi się przez szybę, zaniosła go do łóżka. Następnego dnia Ruduś czuł się bardzo źle. Więc jego pani poszła z nim do weterynarza. Okazało się, że to nie jest przeziębienie tylko grypa. Biedny Ruduś nie będzie mógł wychodzić z łóżka przez trzy tygodnie. – Powiedział pan weterynarz. Aż trzy tygodnie – zdziwiła się jego pani. Nie martw się Ewo – pocieszał ją pan weterynarz – jeżeli nie będzie leżeć tyle czasu, konieczne będzie, żeby został w naszej lecznicy dla kotów, a tego chyba nie chcesz – mówił powoli i spokojnie pan weterynarz – ale zapewniam cię, że później będzie zdrów jak ryba.

Na pewno? Gwarantuję ci to Ewo. Przepraszam, ale mam kolejnego pacjenta, do widzenia. Do widzenia – odpowiedziała grzecznie jego pani i wyszli z gabinetu. No widzisz Rudusiu musisz leżeć w łóżeczku jeszcze trzy miesiące – mówiła pani Rudusia, ale dopiero po chwili zauważyła, że Ruduś śpi sobie w koszyczku pod specjalnie zrobionym przez Ewę kocyku. No proszę, a to śpioszek – powiedziała cichutko sama do siebie.

Ruduś obudził się dopiero dwie godziny później Ruduś obudził się dopiero dwie godziny później. Po chwili poczuł zapach mleczka dochodzący z kuchni, postanowił tam pójść. W kuchni czekała na niego miseczka pełna ciepłego mleczka, więc natychmiast wziął się do jedzenia. Wylizał miseczkę i położył się na swoim posłaniu przy kominku. Ruduś wyglądał ślicznie, gdy spał, ale jego sen nie był wcale śliczny. Ruduś miał prawdziwy koszmar senny. Śniło mu się, że jest bardzo chory i musi trzy lata leżeć w łóżeczku.

Po chwili obudziło go pukanie do drzwi Po chwili obudziło go pukanie do drzwi. Okazało się, że do jego pani przyszła koleżanka Ania. Jego pani wyjęła lalki i bawiły się nimi. Po kwadransie Rudusia bardzo rozbolał brzuch. Zaczął przeraźliwie miauczeć z bólu, więc jego pani zadzwoniła po weterynarza i mówiła tak: Dzień dobry mówi Ewa Nowak, mój kot zaczął przeraźliwie miauczeć i nie wiem, co mu jest, więc chciałabym poprosić panią o to, żeby przyjechał do mnie jakiś weterynarz. Dobrze, przyjedzie do pani doktor Edyta Malinowska, jaki adres? Ulica Brodzka, blok 5, mieszkania 45. Dobrze. Tylko proszę jak najszybciej! Oczywiście, do widzenia – powiedział głos po drugiej stronie i odłożył słuchawkę. Pięć minut później zjawiła się pni doktor. Podała Rudusiowi jakieś środki przeciwbólowe i zbadała go bardzo uważnie. Tasiemiec – mówiła cicho pani doktor. A pani Rudusia wciąż powtarzała cichutko tak, że nikt jej nie słyszał. Aby nic poważnego... Na twarzy była cała blada i cała się trzęsła. Tasiemiec – powiedziała pani doktor.