Moja refleksja Maria Szuta emerytowana nauczycielka historii, działaczka „Solidarności nauczycielskiej”
Życie w Dominikowicach przed 1989 rokiem Moje dzieciństwo i młodość przypadały na okres PRL-u. Życie w naszej miejscowości było ciężkie. W całej wsi było może 2 samochody, kilka czarno-białych telewizorów z jednym, a później dwoma programami, w jedynym na terenie wsi sklepie było niewiele towaru, po który często trzeba było stać w długich kolejkach. Ale nie to było najważniejsze - nie było „wolności”.
„Wolność” w okresie PRL-u W okresie Polski Socjalistycznej „wolność” wyglądała mniej więcej tak: - trudno było otrzymać paszport, aby wyjechać za granicę, na Zachód, - wszechobecna cenzura czuwała, aby przypadkowo nie pojawiły się jakieś krytyczne słowa wobec ustroju PRL lub jego przywódców, - przywileje i stanowiska były przede wszystkim dla członków PZPR, - toczyła się walka z Bogiem i Kościołem.
Wspomnienie z czasów szkolnych Będąc uczennicą drugiej klasy LO im. M. Kromera w Gorlicach w grudniu 1970 r. zapytałam czy prawdą jest, że na Wybrzeżu są rozruchy robotnicze i ofiary śmiertelne? Nie otrzymałam odpowiedzi tylko surowe ostrzeżenie, abym więcej nie pytała, jeżeli chcę ukończyć szkołę i zdać maturę. To mi dało dużo do myślenia na temat wolności słowa w okresie PRL-u.
Okres studiów w Krakowie W latach 1972 – 1977 studiowałam historię na Uniwersytecie Jagiellońskim. To tam „starzy”, przedwojenni profesorowie przekazali nam – ludziom młodym część prawdziwej historii. W czasie studiów zetknęłam się z opozycją antykomunistyczną, z Komitetem Obrony Robotników. Moim znajomym był Stanisław Pyjas – student filologii polskiej, zamordowany skrytobójczo przez Służbę Bezpieczeństwa w 1977 roku. Te same służby zamordowały 7 lat później księdza Jerzego Popiełuszkę. Śmierć Staszka Pyjasa była dla nas studentów wielkim szokiem i dla wielu stało się jasne, że władza komunistyczna nie cofnie się przed niczym, nawet przed zbrodniami.
Poszukiwanie pracy Po skończeniu studiów z bagażem doświadczeń chciałam podjąć pracę jako nauczyciel historii. Kiedy złożyłam podanie o pracę w Kuratorium Oświaty w Nowym Sączu pierwsze pytanie jakie usłyszałam brzmiało: „Czy jest Pani członkiem PZPR?” Zdziwienie kuratora, jak to możliwe, aby nauczyciel nie należał do Partii? Pracę w LO w Gorlicach otrzymał inny kandydat, członek PZPR, nie liczyło się to, że ukończyłam z wyróżnieniem studia kierunkowe. Byłam rozgoryczona, pełna wewnętrznego buntu, utwierdziłam się jeszcze mocniej w niechęci do panującego systemu.
Początki pracy zawodowej Pracę znalazłam w jednej ze szkół na terenie gminy. Przejrzałam program nauczania i podręczniki do historii – byłam załamana. Kilka przykładów: - zakłamane przedstawienie wojny polsko – radzieckiej z 1920 roku, - Józef Piłsudski przedstawiany jako faszyzujący dyktator, - 17 września 1939 roku Armia Czerwona wkracza na tereny wschodnie RP, aby bronić miejscową ludność przed Niemcami, - Ruch oporu w kraju podczas drugiej wojny światowej spoczywał na barkach Gwardii Ludowej, co było kłamstwem i umniejszeniem całkowicie roli Armii Krajowej.
Działalność „Solidarności Nauczycielskiej” Od powstania w 1980 roku Niezależnego Związku Zawodowego „Solidarności Nauczycielskiej” zaangażowałam się aktywnie w jego pracę. Powiało wolnością, do szkół zawitała namiastka wolności, zmieniono program nauczania historii. Nie trwało to długo. Nadeszła „ciemna noc generała” – 13 grudnia 1981r. – stan wojenny. Internowania, zabici górnicy w kopalni „Wujek”, aresztowania, prześladowania ludzi Solidarności, godzina milicyjna, zawieszenie praw obywatelskich, delegalizacja związku zawodowego. Ludzie, którzy raz zachłysnęli się wolnością, nie zamierzali łatwo się poddawać, zeszli do podziemia i prowadzili walkę z systemem komunistycznym.
I nadszedł rok 1989 Rok „Okrągłego Stołu” i pierwszych częściowo wolnych wyborów do Parlamentu 4 czerwca 1989 roku. Naród rzucił wówczas wyzwanie władzy komunistycznej i powiedział zdecydowane – NIE. W wyborach, w naszym okręgu nowosądeckim jak i w całym kraju, ani jeden działacz ówczesnych władz partyjnych w pierwszej turze nie zdobył mandatu. Wybraliśmy wolność.
Po wyborach 1989 roku Zaczyna się „nowa, demokratyczna, wolna Polska”. Komuniści oddają władzę, tak centralną, jak i lokalną. Na ziemi gorlickiej jak i w całym kraju odbudowują się struktury NSZZ Solidarność, w Solidarności Nauczycielskiej aktywnie działa Pani Barbara Wiatr, Danuta Muchowicz, Józefa Zima. Również i ja włączyłam się w tę działalność, poświęcając wiele własnego czasu na bezinteresowną pomoc ludziom z naszego środowiska, którzy byli w różny sposób szykanowani. Do władzy w większości przychodzą ludzie związani z Solidarnością i opozycją antykomunistyczną. Czuje się, że ludzie w okresie transformacji są potrzebni innym, że mogą wiele zrobić dla kraju, środowiska lokalnego i wielu, wielu ludzi.
Refleksja po 25 latach Śmiem twierdzić, że 25 lat temu mottem, które przyświecało ludziom Solidarności i opozycji antykomunistyczne,j były słowa A. Einsteina: „Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia”. W moich wspomnieniach chciałam ukazać, jak trudna była droga do wolnej Polski oraz jakie marzenia i wartości przyświecały mojemu pokoleniu, ludziom, którzy chcieli wolnej i demokratycznej Polski.
Apel do młodych Korzystajcie mądrze i z rozwagą z wolności, którą wywalczyli wasi dziadkowie, miejcie odwagę współcześnie bronić tych wartości, które im przyświecały 25 lat temu, a które można sprowadzić do trzech symbolicznych słów: BÓG, HONOR, OJCZYZNA.