Szefowie......kategoria sama w sobie!!
- Słucham? Że jak, wyślesz mi to mailem?
- Szczerze mówiąc wiesz, akurat teraz nie pamiętam jaki jest mój ...!!
- Poczekaj moment zaraz zobaczę w notesie z ami
- pani Aniuuuuuuu,......jaki jest mój ?
Jak, szef, małpa...? Co to ma być...?
- Słuchaj, teraz nie wiem. Sprawdzę i Ci oddzwonię.
- Ah!... Już wychodzisz...
- OK. wyślę go faksem, w ten sposób jak wrócisz, już go będziesz miała.
- Zgoda?... Daj numer faksu.
- Jak to go nie znasz?!
- Dobra, zróbmy tak.. - Ty mi wyślesz numer faksu mailem a ja Ci swój faksem.
- Kurcze, i tak do kitu. czekaj, daj pomyśleć, bo już się zgubiłem...
???
- Masz komórkę?
- Bateria padła. Tak jak w mojej.
- Ale czekaj, zrobimy tak...
- Będziesz ładować komórkę, za chwilę ja na nią zadzwonię i zostawię Ci namiar na mój w poczcie głosowej.
- I wtedy Ty, odsłuchasz pocztę i prześlesz mi mailem Twój numer faksu
- W ten sposób, będę mógł przesłać Ci mój .
- To plan A
- Plan B: Sam sobie wyślę maila, żeby sprawdzić jaki mam. I wtedy nagram się na swoją pocztę głosową z informacją dla Ciebie...
... i kiedy ja odsłuchasz, wyślesz mi odpowiedź na beeper...
...wtedy ja Ci wyślę faks z moim mailem.
- Skomplikowane?. Trochę przesadzasz. Zupełnie proste.
- Potrzebujemy tylko trochę skoordynować nasze działania. Jedna osoba, która będzie czuwać nad przepływem informacji, i druga, która ustala spotkania...
- Tutaj przyszedł mi do głowy plan C,... Wyślij mi bezpośrednio przez posłańca.
- Tak, to najlepsze wyjście, strategicznie myśląc, rzecz jasna.....
- Mam jeszcze jedno pytanie...
...Co miałaś mi właściwie przesłać mailem?
- Hm, też nie pamiętasz.
- Nie ma innego wyjścia. Musimy się regularnie spotykać. Bilateralne spotkania koordynujące wszystkie nasze działania.
- Dobra, słuchaj, trochę się spieszę.... Pozdrowienia.... Cześć....
- Kurcze, zrobiło się późno.. nie zdążę na partyjkę squasha, ale dureń ze mnie!!
Skomplikowane jest życie szefunia !!