Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. (J 6,54)
Dzień bardzo oczekiwany. Wtedy po raz pierwszy przyjęliśmy Pana Jezusa – Boga do swego serca. Był to wielki dzień, gdyż Pan Jezus dał każdemu z nas siebie całkowicie. Ofiarując swoje ciało, stał się dla nas pokarmem na życie wieczne. Zwykle dzieci ogromnie cieszą się z przyjęcia Pana Jezusa i gorliwie się do tego dnia przygotowują, a potem przychodzą do kościoła przez cały tydzień, codziennie, aby Jezus mógł znowu do nich przyjść.
Wiele z tych radosnych dzieci z biegiem lat coraz rzadziej przyjmuje Boga do serca, coraz mniej za Nim tęskni. W ich sercach stopniowo zmniejsza się miłość do Jezusa, choć o tym nie wiedzą. Po latach mogą już w ogóle nie odczuwać pragnienia spotykania się z Nim na niedzielnej Eucharystii. Wielu, nawet jeśli w niej uczestniczy, nie przystępuje do Komunii Świętej. A Pan Jezus przypomina nam: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. (J 6,35b)
Nie uczynił tego dla swojej przyjemności, ale dla dobra ludzi. Ofiarował im siebie, bo wie, że bez Niego nikt nie poradzi sobie w życiu. On czeka na nas w każdym tabernakulum na świecie. Czeka cierpliwie i pragnie, abyśmy otworzyli nasze serca dla Niego.
Jest to najpiękniejszy sposób zjednoczenia się z Bogiem. Komunia Święta oznacza zjednoczenie. W niej człowiek jednoczy się ze Zbawicielem najmocniej, jak to jest możliwe na ziemi. Święci bardzo cenili sobie ten moment.
Przeżywając każdą Mszę Świętą i przystępując w niej do Komunii Świętej, zawierzamy całe życie Chrystusowi. W ten sposób możemy przyjąć łaskę, jaką udziela nam Eucharystyczny Chrystus i odpowiedzieć na nią swoim życiem. Karmiąc się z gorącą wiarą Chrystusem, będziemy się do Niego upodabniali.