Leopold Staff
W przedziwnym mieszkam ogrodzie, Gdzie żyją kwiaty i dzieci gdzie po słońca zachodzie Uśmiech nam z oczu świeci.
Wodotrysk bije tu dziwny, Co śpiewa jak śmiech i łkanie; Krzew nad nim rośnie oliwny Cichy jak pojednanie.
Różom, co cały rok wiernie Kwitną i słodycz ślą woni, Obwiązujemy lnem ciernie, By nie raniły nam dłoni.
Żywim rój ptaków, co budzi Ze snu nas rannym powiewem, Ucząc nas iść między ludzi Z dobrą nowiną i śpiewem.
I mamy ule bartnicze, Co każą w pszczół nam iść ślady I zbierać jeno słodycze Z kwiatów, co kryją i jady.
I pielęgnujem murawę, Plewiąc z niej chwasty i osty, By każdy, patrząc na trawę, Duszą, jak trawa, był prosty
Leopold Staff żył w okresie Młodej Polski gdzie ważnym nurtem był impresjonizm. Charakteryzował się on maksymalnym zbliżeniem do natury, artyści starali się uchwycić chwilę stąd też nazwa tego nurtu. W pierwszej zwrotce podmiot liryczny ujawnia sie czytelnikowi jako mieszkaniec ogrodu. Wraz z nim ogó zamieszkują dzieci, ptaki i pracowite pszczoły. Wokół rośnie wypielęgnowana trawa po, której przechadzają się mieszkańcy ogrodu. W tym miejscu możemy także znaleźć źródełko wokół którego rosną tylko piękne kwiaty, są to zazwyczaj róże, które kwitną przez cały rok nie tracąc koloru. Słychać śpiew ptaków. Są tu także ule a w nich pracowite pszczoły, które zbierają nektar z kwiatów. Dowiadujemy się, ze mieszkańcy ogrodu muszą go pielęgnować, plewić chwasty i osty, ponieważ psują one wizerunek ogrodu. Symbole, które możemy spotkać w wierszu to na przykład kwiaty. Są odzwierciedleniem przemijającego piękna. Dzieci symbolem beztrostki, zabawy, spontaniczności, niewinności a wodotrysk -życia i energii. Róże są odwiecznym znakiem miłości.„Obwiązujemy lnem ciernie,By nie raniły nam dłoni.”oznacza cierpienie, które możemy uniknąć. Pszczoły symbolizują dostatek i szczęście a chwasty i osty- zło i grzech. Ogród przypomina Eden czy też Arkadię - Krainę mlekiem i miodem płynącą. WIersz Leopolda Staffa jest próbą odnalezienia sensu ludzkiego życia. Odnajdujemy cechy filozofi egzystencjalnej i stoickiej. Natura jest uważana za nauczycielkę prostego i snotliwego życia. Szczęściem dla Leopolda Staffa jest zapewne powrót do Matki-natury. Powrót do raju, z którego niestety wypędzono nas już dawno.