WIERSZE KS. JANA TWARDOWSKIEGO WYBRANE Z TOMU „ CZAS BEZ POŻEGNAŃ”
O NAWRÓCENIACH WJAKI SPOSÓB BÓG BÓG NAWRACA GRZESZNIKÓW ROZMAICIE CZĘSTO JAK WIATR CO PĘDZI STADO KAPELUSZY CHWYTA DUSZĘ WPROST Z MIEJSCA I TARGA ZA USZY NIEKIEDY Z UŚMIECHEM, PRAWIE PRAWIE ŻE WESOŁO ŚWIĘCI BIORĄ ZA RĘKĘ I BAWIĄ SIĘ W KOŁO A CZASEM CZASEM - NIE DO WIARY NI Z TEGO NI Z OWEGO ŁZĘ ZDEJMUJESZ Z TWARZY JAK JAK PIESZCZOTĘ PIESZCZOTĘ ŚNIEGU
JAK ŹLE JEZU CZEMU PRZYCHODZISZ CIEMNO CZARNY BOCIAN RĄBNĄŁ ŁAPĄ BIAŁEGO GŁOWA TĘPA JAK DREWNO WIDZISZ JEŚLI JEST NOC MUSI BYĆ DZIEŃ JEŚLI ŁZA UŚMIECH JAK ŹLE TO I BÓG JEST NA PEWNO
ŻADEN ANIOŁ NIE POMÓGŁ ŻADEN ANIOŁ NIE POMÓGŁ GDY UMIERAŁ NA KRZYŻU CUD SIĘ NIE ZDARZYŁ ŻADEN ANIOŁ NIE POMÓGŁ DESZCZ NIE OBMYŁ GŁOWY PIORUN SIĘ ZAGAPIŁ GDZIE INDZIEJ UDERZYŁ ZARADNA MATKA BOSKA Z CUDEM NIE ZDĄŻYŁA WIERZYĆ TO ZNACZY UFAĆ KIEDY CUDÓW NIE MA CUD CHCE JAK NAJLEPIEJ A UTRUDNIA WIARĘ
DO ALBUMU PODZIĘKUJ ZA CIERPIENIE CZY UMIESZ CZY NIE UMIESZ BEZ NIEGO NIGDY NIE WIESZ ILE MIŁOŚĆ KOSZTUJE
PISAŁA PISAŁA NIE SĄDŹ MIŁOŚCI NIE OSKARŻAJ ŻADNEJ NIE WYBRZYDZAJ ZBYT WIELKA WIĘC SIĘ NIE NADAJE TAK CZYSTA ŻE JĄ TYLKO OCALA ROZSTANIE MIEJ LITOŚĆ DLA NIEWZAJEMNEJ BIEDNEJ CO WYDAŁA SIĘ TOBIE JAK BUT NIEPOTRZEBNY USZANUJ PÓŁIDIOTKĘ DOKŁADNIE OD RZECZY TAKĄ KTÓRA UMARŁA I JESZCZE SIĘ LECZY STO LAT TEMU PISAŁA MOJA BABKA W LISTACH
DO ALBUMU PO RAZ DRUGI NIE CZEKAJ NA WZAJEMNOŚĆ NIE CZEKAJ NA WZAJEMNOŚĆ TELEFON I RÓŻE GDY CIEBIE NIE CHCĄ NIE PISZCZ, NIE SZLOCHAJ NAJWAŻNIEJSZE PRZECIEŻ ŻE TY KOGOŚ KOCHASZ CZY WIESZ ŻE ŁZY SIĘ ŚMIEJĄ KIEDY SĄ ZA DUŻE
PRZECIW SOBIE POMÓDL SIĘ O TO CZEGO NIE CHCESZ WCALE CZEGO SIĘ BOISZ JAK WIEWIÓRKA DESZCZU PRZED CZYM UCIEKASZ JAK GĘŚ CORAZ DALEJ PRZED CZYM DRŻYSZ JAK W JESIONCE BEZ PODPINKI ZIMĄ PRZED CZYM SIĘ BRONISZ OBIEMA SZCZĘKAMI ZACZNIJ SIĘ WRESZCIE MODLIĆ PRZECIW SOBIE O TO NAJWIĘKSZE CO PRZYCHODZI SAMO
ZA WSZYSTKO ZA WSZYSTKO DZIĘKUJĘ ZA SPOKÓJ I TRWOGĘ ZA TO, ŻE NIE ROZUMIEM I ODEJŚĆ NIE MOGĘ ZA TO, ŻE NAS ŁĄCZĄ NIEPOZNANE RĘCE ZA JEDNĄ JESZCZE JESIEŃ, BY POKOCHAĆ WIĘCEJ URATUJE, OTWORZY PARASOL NADE MNĄ POSŁUSZEŃSTWO, CO PROWADZI W CIEMNOŚĆ
SUPLIKACJE BOŻE, PO STOKROĆ ŚWIĘTY, MOCNY I UŚMIECHNIĘTY- I Ż EŚ STWORZYŁ PAPUGĘ, ZASKROŃCA, ZEBRĘ PRĘGOWANĄ- KAZAŁEŚ ŻYĆ WIEWIÓRCE I HIPOPOTAMOM- TEOLOGÓW ŁASKOCZESZ CHRABĄSZCZA WĄSAMI- DZISIAJ, GDY MI TAK SMUTNO I DUSZNO, I CIEMNO UŚMIECHNIJ SIĘ NADE MNĄ
NIC JAKIE TO DZIWNE TAK BOLAŁO NIE CHCIAŁO SIĘ ŻYĆ A TERAZ TAKIE NIEWAŻNE NIEMĄDRE JAK NIC
JEST BOGU NIE POTRZEBA DOWODÓW DOKTORATÓW TEZ BOGU TAK JAK MIŁOŚCI WYSTARCZY ŻE JEST Ewa M.