Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Święty Feliks z Kantalicjo

Podobne prezentacje


Prezentacja na temat: "Święty Feliks z Kantalicjo"— Zapis prezentacji:

1 Święty Feliks z Kantalicjo
Patron Zgromadzenia Sióstr Felicjanek

2 Dolina Rieti

3 Cantalice mała miejscowość w górach na płn. wsch. od Rieti

4 Kościół św. Feliksa w Cantalice

5 Kim był święty Feliks? Urodził się w 1515 r. w Cantalice (wg niektórych źródeł - w San Liberato), w prostej, pobożnej rodzinie chłopskiej. Rodzice: Santo i Santa Porri. Rodzeństwo: bracia: Błażej, Karol, Piotr Maria siostra: Potenza. Feliks – takie imię otrzymał na chrzcie św. – był trzeci z kolei.

6 Dzieciństwo Nie uczył się pisać i czytać.
Od najmłodszych lat pasł bydło. Podczas tej pracy stawiał krzyże z patyków lub rzeźbił je w korze, modlił się przed nimi i rozważał o cierpieniach Chrystusa. Przez swoją pobożność wzbudzał szacunek u innych dzieci. Gdy miał 12 lat zaczął pracę na służbie (pracował u dziedzica Marka Tuliusza Picchi w Citta Ducale przez 18 lat; najpierw pasł bydło, a gdy wydoroślał pracował w polu). Kochał samotność i unikał pustej gadaniny.

7 Jego modlitwa Będąc na służbie, mieszkał w małym pokoiku na poddaszu, z którego uczynił pustelnię. Rygorystycznie zachowywał posty (wtedy posiłek spożywał po zachodzie słońca). W niedziele i święta czas poświęcał Bogu. Przystępował wtedy do spowiedzi i Komunii św. Żarliwie przeżywał Mszę św. (w ekstazie). Miał dar bilokacji; jednocześnie widziano go w kościele i w pracy na polu. Imponowały mu żywoty świętych pustelników i ojców pustyni. O takim życiu myślał.

8 Kapucyni Wtedy wkroczył sam Bóg.
W 1525 r. papież zatwierdził nową rodzinę zakonną - Braci Mniejszych Kapucynów. Feliks zachwycił się kapucyńskim ubóstwem, samozaparciem i pokorą. Ociągał się jednak z realizacją powołania. Wtedy wkroczył sam Bóg.

9 „Teraz wiem, czego żądasz ode mnie…”
Kiedyś poproszono Feliksa, żeby pomógł zaprząc dwa młode woły, które nigdy jeszcze nie ciągnęły pługa. W momencie ich oswajania nadszedł dziedzic. Woły spłoszyły się. Powaliły na ziemię Feliksa, tratując go i przeciągając po nim lemiesz pługa. Wszystkim obserwującym to zdarzenie wydawało się, że taki wypadek to pewna śmierć. Kiedy jednak Feliks podniósł się, zobaczył, że miał jedynie porozrywane szaty, zawołał: „Litości! Łaski! Litości, Panie! Teraz wiem, czego żądasz ode mnie: pójdę za Tobą!” Klęcząc schylił głowę do ziemi i dziękował Bogu za to, że po raz drugi darował mu życie. Wiedział, że odtąd jego życie powinno należeć już tylko do Boga. Poprosił o zwolnienie ze służby, a zarobione pieniądze rozdał ubogim. Gdy spytano go, dlaczego ani grosza nie podarował braciom, rzekł: „Chrystusowa rada jest taka; chciałbym we wszystkim być Mu posłusznym”. Był rok Feliks miał wtedy 28 lat. Zakon Braci Mniejszych Kapucynów istniał dopiero od 18 lat.

10 Poddany ciężkim próbom
Feliks zgłosił się do klasztoru w Citta Ducale i poprosił o przyjęcie. Gwardian zaprowadził go do kościoła i wskazał na Chrystusa ukrzyżowanego: „On jest tu naszym wzorem. Tak jak Chrystus szedł drogą cierpienia, tak również my powinniśmy dotrzymywać Mu kroku”. Feliks modlił się w sercu o to, by dane mu było iść drogą krzyża. Gdy gwardian przekonał się o prawdziwości powołania Feliksa, napisał list do prowincjała w Rzymie i wysłał tam kandydata. Po 18-godzinnej wędrówce Feliks dotarł do Rzymu. Tam poprosił gwardiana o. Bernardyna z Astii o przyjęcie. Ten także obszedł się z nim ostro, ale szybko przekonał się o uczciwości i pokorze kandydata. Przedstawił go prowincjałowi o. Rafałowi z Volaterra, który bez wahania przyjął Feliksa do nowicjatu. Nowicjat znajdował się w Antocoli, w małym klasztorze w Górach Sabińskich. Prowincjał wysłał go tam i kazał stawić się u magistra nowicjatu. Feliks osiągnął to, o czym marzył.

11 Nowicjat Po ośmiu dniach Feliks zdjął świecki ubiór – nadeszła upragniona chwila obłóczyn. Znamienne, że nie nadano mu nowego imienia, jak to zwykle czyniono. Pozostawienie mu chrzestnego imienia, które znaczy „szczęśliwy”, miało wyrażać, że młody zakonnik został powołany do podwójnej szczęśliwości: zarówno łaski Bożej, jak i chwały niebieskiej. W nowicjacie zaczął doświadczać przeróżnych pokus, które dotąd były mu nieznane. Wyjawił wszystkie trudności magistrowi i modlił się żarliwiej niż zwykle. Pokusy spowodowały odwrotny skutek - wewnętrzne zmagania zahartowały młodego nowicjusza. Jego magister powiedział: „Wydaje mi się, że brat Feliks modli się bez przerwy; jest chodzącą modlitwą”.

12 Boża próba Praktyki pokutne nie były trudne dla brata Feliksa. Najtrudniejsza okazała się próba, której poddał go Bóg. Przez cały rok miał gorączkę, nic go nie cieszyło, wszystko wydawało się wstrętne. Modlił się jednak, pracował, jak gdyby był zdrowy. Martwił się, czy pomimo słabego zdrowia zostanie dopuszczony do profesji. Przełożeni jednak widząc jego dzielną postawę nie mieli wątpliwości. Podczas wotacji większość wspólnoty opowiedziała się za nim. Prawdopodobnie swoją profesję złożył na górze San Giovanni 18 maja 1545 r.

13 Tajemnica duchowa Następnie przeszedł do Tivoli dla podratowania zdrowia. Tu pod duchową opieką o. Michała z Segusia (Susa), zakonnika wykształconego i pobożnego, zatapiał się jeszcze głębiej w tajemnicach Ukrzyżowanego. Bracia przekonali się wkrótce, że br. Feliks przewyższa innych gorliwością i pobożnością. Trudno im było pojąć, dlaczego prosty chłop, popędzający dotychczas woły, już na początku drogi zakonnej jest tak dobry w sprawach duchowych. Feliks nie chciał być nikim więcej, niż był w rzeczywistości. Jako chłop był chłopem ciałem i duszą, jako zakonnik był zakonnikiem bez żadnych „ale”. Stosował się wiernie do Reguły i Konstytucji. Przez całe życie zakonne był wzorem posłuszeństwa. Jezus Chrystus był dla niego wszystkim. Jezusem był zafascynowany. Na takich podstawach od początku budował swe życie.

14 Z kwestarską torbą po ulicach Rzymu
Kapucyni nie wyznaczali opłat za spełniane posługi religijne. Żyli z tego, co ludzie dobrowolnie im dali. Gdy ofiary nie wystarczały na ich utrzymanie, wtedy udawali się „po kweście”. Nie była to łatwa służba. Na kwestarskie wędrówki po Rzymie wysyłano tylko braci doświadczonych i dojrzałych. Jeżeli więc przełożeni wyznaczyli na urząd kwestarza 32-letniego br. Feliksa, który dopiero co ukończył nowicjat, dali dowód, jak wysoko go cenili. Najpierw br. Feliks kwestował pod opieką starszego br. Anioła z Colle-Discepoli, który wkrótce zmarł. Od tego czasu Feliks sam jako kwestarz musiał troszczyć się o potrzeby materialne współbraci.

15 Każdego dnia zaraz po pierwszej Mszy św. wybierał się w drogę.
Pukał do coraz to nowych drzwi. Nieraz były to drzwi do prawdziwej jaskini rozpusty, nasłuchał się przekleństw, wyzwisk… Był świadkiem dramatów rodzinnych, niezgody sąsiedzkiej… Do tego upał niemiłosiernie doskwierał, albo zimno nękało… Jego postać wzbudzała szacunek i radość. Umiał cieszyć się z cieszącymi, smucić się ze smutnymi. Miał opinię świętego. Nigdy nie przeniesiono go z Rzymu do innego klasztoru. Pełnił niezmordowanie urząd kwestarza przez ponad 40 lat / /, aż dopiero śmierć uwolniła go od tego obowiązku.

16 Był skromny i uprzejmy wobec drugich.
Nie odpłacał złem za zło, gdy bywał wyśmiany i obrzucany wyzwiskami. Za wszystko dziękował powiedzeniem: DEO GRATIAS. Te słowa nie schodziły mu z ust. Dlatego wszyscy nazywali go po prostu: brat Deogratias. Niektórzy wyczuwali, że on swoją modlitwą i ofiarą może dać im więcej, niż oni jemu.

17 Wobec choroby Miał szczególne upodobanie w biednych i chorych. Z pozwoleniem przełożonych kwestował dla nich, świadom, że nędza i choroba często wiodą do rozpaczy, a następnie do ruiny moralnej. W niedziele, odwiedzając chorych w szpitalach lub domach, krzepił ich dobrym słowem i obdarowywał krzyżykami, które sam rzeźbił. Tłumaczył wartość cierpienia i głosił „dobrą nowinę”. Gdy środki ludzkie zawiodły, uciekał się do daru czynienia cudów. Jego miłosierdzie szczególnie zajaśniało podczas zarazy i głodu, które nawiedziły Rzym w 1550 r.

18 Wśród świętych wędrując po Rzymie spotykał się z wielkimi świętymi.
Św. Feliks / / wędrując po Rzymie spotykał się z wielkimi świętymi. Jego znajomymi byli: św. Franciszek Borgiasz św. Pius V, pp św. Karol Boromeusz, bp / / św. Alojzy Gonzaga / / św. Kamil z Lellis / / Szczególna przyjaźń łączyła go ze św. Filipem Nereuszem. / /

19 Modlitwa myślna W przeciwieństwie do innych świętych zakonu kapucynów, br. Feliks rzadko modlił się na różańcu. Jednemu ze współbraci zwierzył się, że prawie nigdy nie może zmówić różańca do końca. Jedno nawet słowo potrafiło wprawić go w stan ekstazy. Nie zaniedbywał jednak modlitw przepisanych przez Regułę i regularnie odmawiał 76 Ojcze nasz. Czynił to jednak z tak wielkim skupieniem, że ta modlitwa ustna przemieniała się w myślną. Modlitwę myślną tak polubił, że niewiele zostawało mu miejsca na ustną. Gdy kwestował po Rzymie, nie mógł być obecny na wspólnych rozmyślaniach. Mimo że przez cały dzień zbierał jałmużnę, praca ta nie odwodziła go d Boga. Gdy zauważył dobro – dziękował Bogu. Gdy natrafił na zło – prosił Boga o przebaczenie i pomoc. Gdy spotkał się z nędzą i nieszczęściem, ogarniało go współczucie i zanosił gorące modlitwy za wystawionych na próbę. Z tymi wszystkimi przeżyciami powracał do klasztoru, aby w nocnych modlitwach przedstawić je jeszcze raz Bogu.

20 Nocne modlitwy Po powrocie z kwesty kładł się na godzinę. Gdy bracia szli spać, wstawał i szedł do kościoła. Czyścił lampę. Sprawdzał, czy jest sam. Stawał na środku kościoła. Wypowiadał jakiś fragment Pisma św. lub antyfonę (szczególnie w Adwencie i Wielkim Poście) i zaczynał rozmyślanie. Miał znakomitą pamięć. Czasem braciom udawało się schować i być świadkami nocnych modlitw br. Feliksa. Br. Franciszek z Pistoji zobaczył, jak Feliks rozpostarł ręce, jakby był na krzyżu, i wołał: „Panie, oddaję Tobie ten lud; polecam Tobie wszystkich dobrodziejów”. Łzy spływały mu po twarzy, szlochał kwadrans, a potem stał nieruchomo dwie godziny przed Najświętszym Sakramentem.

21 Ktoś innym razem zaobserwował br
Ktoś innym razem zaobserwował br. Feliksa w ekstazie, jak wołał głośno: „Gorąco pragnąłem spożyć tę wieczerzę z wami przed swoją męką”. Po chwili mówił znowu: „Ten, który mnie pocałuje, zdradzi mnie”. Widocznie przeżywał w uniesieniu mistycznym wieczerzę Wielkiego Czwartku. Ogarniała go radość i głęboki smutek. Czasami wydawał się upojony miłością Bożą. Wymachiwał rękami i poruszał nogami, jakby grał na jakimś instrumencie. Przy tym wciąż powtarzał: „Panie, Panie!” Innym razem ktoś podsłuchał rozmowę br. Feliksa ze św. Franciszkiem. Wyciągnąwszy ręce, jakby kogoś zamierzał objąć, wołał: „O, Franciszku! O, Franciszku! Weź w opiekę swego biednego brata Feliksa!” Gdy wybijała północ, budził braci na nocne pacierze. Sam szedł do celi na krótki odpoczynek. Ledwie bracia skończyli modlitwy chórowe, wracał ponownie do kościoła, aby modlić się do rana.

22 Duchowość pasyjna Treścią jego medytacji były przede wszystkim cierpienia i męka Chrystusa. Kontemplacja Ukrzyżowanego zaprowadziła br. Feliksa na szczyty zjednoczenia z Bogiem. Lubił wspominać, że zna tylko sześć liter: pięć czerwonych i jedną białą. Przez czerwone rozumiał pięć ran Zbawiciela, a przez tę jedną białą – ukochaną Matkę Najświętszą, którą darzył dziecięcą miłością. Kiedy miał trochę wolnego czasu robił drewniane krzyżyki, które następnie rozdawał. Zachęcał do oddawania czci ukrzyżowanemu Zbawicielowi. Sam chciał się upodobnić do cierpiącego Chrystusa. Bardzo lubił modlić się z wyciągniętymi ramionami na wzór Ukrzyżowanego.

23 Św. Feliks i dzieci Może najwięcej wpływu wywarł na dzieci Rzymu. Gdy zjawiał się na ulicy, zaraz otaczała go gromada dzieci pociągnięta prostotą i radosnym usposobieniem „Brata Deogratias”. Korzystając z okazji Feliks uczył je katechizmu, własnych modlitw i piosenek, które prosto i jasno ukazywały piękno cnoty i brzydotę grzechu. Często też cudownie przywracał dzieciom zdrowie.

24 Boże Narodzenie było mu najdroższe
Do tych świąt przygotowywał się szczególnie. Bardziej pokutował i modlił się. A gdy nadszedł dzień Narodzenia Pańskiego, budował sobie małą szopkę, klęczał i adorował miłość Boga do człowieka. Ze łzami powtarzał: „Jezus, Jezus, Jezus”. Każde dziecko było dla niego jakby Dzieciątkiem Jezus. Jeśli zawsze kochał dzieci, to tym bardziej w czasie świąt Bożego Narodzenia.

25 O. Lupus, widział pewnej nocy,
jak br. Feliks rzucił się na ziemię przed głównym ołtarzem i błagał Matkę Bożą, aby zechciała mu dać na chwilę swoje Dziecię. I rzeczywiście. Nagle obraz Maryi w głównym ołtarzu ożył. Matka Boża podeszła do br. Feliksa i złożyła mu w ramiona Boże Dzieciątko. Jak najczulej i delikatnie wziął Je w objęcia i przytulił do siebie. Z radości łzy ciekły mu po twarzy. Od tej pory przedstawia się br. Feliksa przeważnie z Dzieciątkiem Jezus.

26 W obliczu śmierci Szedł przez życie pewnie stąpając po ziemi, a równocześnie myślą zatopiony w Bogu. Pewnego razu na modlitwie Bóg dał mu poznać chwilę śmierci oraz cześć jaką będzie odbierać na ziemi. Wkrótce po tym objawieniu dostał gorączki. Chociaż rozpoznał znak zbliżającej się śmierci, jednak udał się na kwestę. Brat Matteo, czujny i wierny towarzysz, zauważył osłabienie br. Feliksa i namówił go do powrotu do klasztoru. W chorobie otrzymał wszelką pomoc duchową i materialną. Radość wypełniła jego serce, gdy mu powiedziano, że czas przyjąć Wiatyk, a wargi jego wyszeptały „Deo gratias”. Ze szczerą pokorą przeprosił braci za przykrości i za kłopot, który im sprawił. Po przyjęciu Wiatyku drżącym głosem wyśpiewał O Sacrum Convivium, po czym poprosił, by go zostawiono sam na sam z Bogiem.

27 Brat Urban, który pozostał przy umierającym, twierdził, że Jezus
i Maryja ukazali się umierającemu. W chwili odchodzenia zanucił raz jeszcze: Jezu, Jezu, moje kochanie, Przyjmij dar serca mego! I już nigdy, mój drogi Panie, Nie oddawaj mi daru tego! Był to drugi dzień uroczystości Zesłania Ducha Świętego, 18 maja 1587 r., dzień rozpoczęcia kapituły generalnej OO, Kapucynów.

28 Po śmierci Rozpoczął się szereg nadzwyczajnych wydarzeń.
Nagła przemiana ciała zmarłego (stało się świeże, gładkie i giętkie jak u dziecka). Tłumy gromadziły się przy jego ciele (ludzie odcinali kawałki habitu na relikwie, działy się cuda). Spontaniczna cześć oddawana pokornemu braciszkowi sprawiła, że papież Sykstus V polecił gwardianowi przygotować zaraz sprawozdanie o życiu i czynach Feliksa. Bardzo szybko zebrano wszystkie materiały, dokumenty i do listopada proces w Rzymie został zamknięty. Przedwczesna śmierć papieża odroczyła jednak możliwość szybkiego procesu beatyfikacyjnego.

29 Droga na ołtarze Kiedy później zauważono wonny olejek wydobywający się z trumny br. Feliksa, olejek mający właściwości lecznicze, dokonano ekshumacji ciała i znaleziono je dobrze zachowane. Cały Rzym domagał się wyniesienia go na ołtarze. Kapucyni jednak powoli prowadzili sprawę jego beatyfikacji i dopiero 1 października 1625r. papież Urban VIII ogłosił Feliksa błogosławionym. Prawie wiek później, 22 maja 1712r. papież Klemens XI zapisał go w poczet świętych, wyznaczając dzień 18 maja ku jego czci. Kult św. Feliksa szerzył się szybko we Włoszech i innych krajach Europy. 27 sierpnia 1631r. ciało św. Feliksa przeniesiono z kościoła św. Mikołaja do nowego kościoła Niepokalanego Poczęcia, gdzie znajduje się do dziś.

30 Kościół OO. Kapucynów w Rzymie i relikwiarz św. Feliksa

31 Cela św. Feliksa

32 Kult Polska w szczególny sposób czciła tego świętego zakonnika ogłaszając go oficjalnie patronem dzieci. W Warszawie dzień 18 maja obchodzono jako Dzień Dziecka. Tego dnia rodzice przyprowadzali swoje dzieci do kościoła kapucyńskiego, aby namaszczono je cudownym olejkiem. W tym właśnie kościele Siostry Felicjanki zapoznały się ze swoim Patronem.

33 Kościół OO. Kapucynów w Warszawie
Tu pierwsze Felicjanki przychodziły z dziećmi i staruszkami, którymi się opiekowały. Mieszkańcy Warszawy, widząc je dość często modlące się z dziećmi u stóp św. Feliksa, nazwali je „siostrami świętego Feliksa”, a później po prostu „felicjankami”. Za aprobatą Kościoła Zgromadzenie przyjęło oficjalnie nazwę Zgromadzenie Sióstr Świętego Feliksa z Kantalicjo.

34 Był to opatrznościowy wybór,
gdyż św. Feliks jest patronem życia bogomyślno – czynnego, wzorem umiłowania dzieci, ubogich i starców oraz wzorem radosnego zapierania się siebie – cech szczególnie drogich Zgromadzeniu nazwanemu jego imieniem.

35 Deo gratias


Pobierz ppt "Święty Feliks z Kantalicjo"

Podobne prezentacje


Reklamy Google