Matka Natura vs Modyfikacje- Czy wiesz co jesz?
Ekologia- co to jest i jak jest postrzegana?
Ekologia najogólniej jest nauką o porządku i nieporządku w przyrodzie oraz o konsekwencjach z tego wynikających dla istnienia biosfery i człowieka. Często odnosi się do sozologii, tj. nauki o ochronie środowiska lub do ochrony środowiska, a nawet do filozofii ekologicznej, działalności społecznej czy artystycznej.
Różne podejścia do definicji ekologii
Ernst Haeckel Claude Lewis-Strauss
Dwóch ludzi- jedna sprawa Ernst Haeckel Claude Lewis-Strauss Przez ekologię rozumiemy wiedzę związaną z ekonomiką natury – badanie zależności roślin i zwierząt z ich środowiskiem organicznym i nieorganicznym, w tym ich przyjazne i wrogie stosunki z tymi zwierzętami i roślinami, z którymi wchodzą one w kontakt – można powiedzieć, że ekologia jest budowaniem tych wszystkich złożonych interakcji, które Darwin nazywa warunkami walki o byt” Stwierdził, że "ekologia jest astronomią życia". Tak jak astronomia ukazuje położenie ciał niebieskich, tak ekologia ukazuje rozłożenie organizmów na Ziemi. Ekolog nie ogranicza się do opisu tego rozmieszczenia, stara się odpowiedzieć, dlaczego jest ono właśnie takie, dlaczego zbiorowiska roślin mają swoją strukturę i wypełniają dane funkcje. Jest to wskazanie na ekologię ewolucyjną, funkcjonalną i opisową.
Ekologia w supermarketach
Ekologia w supermarketach Od jakiegoś czasu w supermarketach zauważalne są proekologiczne kampanie. Polegają one na tym, że kasjerzy nie rozdają klientom niezliczonej ilości zrywek. Kiedyś było tak, że kasjer wykładał na kasę pełno zrywek, które garściami były brane..
Żyć ekologicznie- niemożliwe?
„Mamo, chcę mi się piiiić!” Producenci napojów dla dzieci starają się przekonać konsumentów, zwłaszcza tych najmłodszych, że to właśnie ich sok jest najlepszy i najzdrowszy. Czy tak jest naprawdę? Czas rozszyfrować kolejne etykiety… Siła marketingu jest potężna, a dzieci chcą mieć to, co ich rówieśnicy, którzy w reklamach zachwalają smakowe wody oraz soczki. Jednak co kryją w sobie te wszystkie napoje? Czy producenci oszukują także najmłodszych?
Kubuś jest klasykiem wśród soczków dla dzieci Kubuś jest klasykiem wśród soczków dla dzieci. O ile kiedyś rzeczywiście nie zawierał cukru ani syropu glukozowo-fruktozowego, to teraz one stanowią jego nieodłączny element. Nie dość, że ten syrop tuczy i sprzyja otyłości, to w nadmiarze może wpływać na wystąpienie cukrzycy typu II. Przykładowo Kubuś marchew, banan, jabłko zawiera tylko 47% przecierów i soków, dlatego wypada słabo przy szklance prawdziwego soku. Często reklamowany jest również Kubuś Play, który jako napój zawiera przede wszystkim wodę. Sok stanowi tylko 20% napoju, a całość dopełnia cukier lub syrop glukozowo-fruktozowy, a także substancje wzbogacające, czyli witaminy. Aby smak był bardziej wyraźny dodawane są aromaty. W sumie Kubuś Play to zwykły napój, ale wzbogacony o witaminy. Dostępna jest również woda smakowa Kubuś Water- truskawkowa. Jak na wodę smakową to skład nie jest zły. Została posłodzona cukrem trzcinowym, a smak nadaje sok truskawkowy (0,1%), sok cytrynowy oraz aromat.
Znacie Leona- jasne, każdy go zna! Ze strony producenta dowiadujemy się, że Leon jest uczestnikiem programu „Owoce w szkole”, którego celem jest zwiększenie udziału owoców i warzyw w codziennej diecie dzieci. Co więcej produkty te jako jedyne z kategorii otrzymały pozytywną opinię Centrum Zdrowia Dziecka. Pamiętajmy, że Leon nie zawsze występuje w formie soku, bywa także nektarem czy napojem. Jego skład nie wzbudza jednak zastrzeżeń. Warto sprawdzić, czy jest dosładzany albo czy zawiera syrop glukozowo-fruktozowy.
Napoje Jupik Są linią produktów przeznaczonych do spożycia przez dzieci. Skoro mają je spożywać głównie one, to producent powinien unikać używania chemicznych dodatków. Ale czy tak jest? Niestety nie. Nie dość, że są to napoje zawierające niewielką ilość soku, to barwione są barwiącymi środkami spożywczymi, a utrwalane benzoesanem sodu. Natomiast o pożądany smak i zapach dbają aromaty oraz cukier. Nasuwa się jedno pytanie: dlaczego do napoju przeznaczonego dla dzieci dodawany jest konserwant? Przecież benzoesan sodu jest uznany za dodatek niebezpieczny dla zdrowia. Może wywoływać np. astmę, pokrzywkę, egzemę albo może podrażniać śluzówkę żołądka. A co ważniejsze powinny go unikać osoby uczulone na aspirynę oraz dzieci.
Co z tego powinniśmy zapamiętać?
Często na opakowaniu dużą czcionką wybity jest napis: „100%”, a mniejszą „smaku”, dlatego uważnie czytaj etykietę, Do soku może być dodawany cukier, co nie zawsze musi zostać zaznaczone na opakowaniu. Jeśli zawartość cukru nie przekracza w litrze 15 g (czyli 3 czubatych łyżeczek), to producent wcale nie musi o tym informować.
Co to jest żywność ekologiczna?
Brak nawożenia sprawia, że hodowane rośliny, warzywa i owoce są nieco mniejsze, mniej odporne na pogodę i robaki. Z jednego hektara produkuje się więc mniej jedzenia, niż w przypadku standardowych plantacji. Stąd też wyższe ceny ekologicznej żywności - produkcja dłużej trwa i jest mniej wydajna. Ale dzięki temu smak jest prawdziwy. Jedzenie ekologiczne jest więc wyhodowane i zrobione "jak u mamy", bez chemii, bez ulepszaczy. Eko-wędlina pachnie mięsem, ma mięsny smak i w niczym nie przypomina wędlin kupowanych w większości hipermarketów. Takie produktu są zdrowe i prawdziwe.
Ciężkie, ale do zrealizowania! Nie jest łatwo założyć gospodarstwo ekologiczne. Nie jest też tanio. Rolnik, który chce produkować żywność ekologiczną, musi przez trzy lata czekać, aż ziemia, którą chce obsiać się zregeneruje, a ewentualne chemiczne nawozy się utlenią. Już na starcie więc musi założyć, że przez trzy pierwsze lata nie będzie produkował. Raz w roku może spodziewać się kontroli, która będzie sprawdzać, czy ziemia nie jest sztucznie nawożona. Ekologiczna plantacja ma być wolna od wszelkiego rodzaju nienaturalnych ulepszaczy. Jest lista dozwolonych nawozów naturalnych, z których rolnicy mogą korzystać. Z kolei gdy hoduje się zwierzęta na ekologiczne mięsa i wędliny nie można karmić ich produktami sztucznie nawożonymi i ulepszanymi. Wszystko ma być naturalne, żadnej chemii.
Skąd się bierze ekologiczne jedzenie i dlaczego jest takie drogie?
Około 300 milionów złotych wart jest w Polsce rynek żywności ekologicznej, a w ciągu kolejnych trzech lat może zwiększyć się o następne 100 milionów złotych. Polacy nie kupują jeszcze eko-żywności na masową skalę, ale sięgają po nie coraz chętniej.
Kto to kupuje?
Z raportu Euromitor International wynika, że Polska ma ogromny potencjał, aby stać się silnym producentem produktów ekologicznych. Od kilku lat rolnictwo ekologiczne jest najszybciej rozwijającą się gałęzią produkcji rolnej. Z jednej strony ludzie coraz chętniej kupują organiczną żywność, a z drugiej coraz więcej rolników uzyskuje dofinansowanie na prowadzenie takiej działalności.
Dlaczego eko jest lepsze niż bezmyślny konsumpcjonizm, a jakość ważniejsza niż ilość?
JAKOŚĆ i EKO oznaczają więcej: Zdrowia Im bardziej rozszerza się konsumpcjonizm i kupowanie na ilość, tym słabsza jest motywacja producentów do tworzenia żywności wysokiej jakości. Producenci skupiają się na szukaniu oszczędności za wszelką cenę. Coraz częściej słyszymy o kolejnych aferach i oszustwach (ślady koniny u producentów wołowiny, „mięsne” parówki i pasztety, w których w ogóle nie wykryto mięsa; ser żółty, w którym mleko zastąpiono tanim olejem palmowym). Za wyższą jakość płacimy pieniędzmi, za niską cenę płacimy zdrowiem.
Produkcja ekologiczna stawia na troskę o zdrowie człowieka oraz o jego otoczenie, a nie na maksymalizację zysków. Celem produkcji ekologicznej jest dostarczanie pełnowartościowej żywności o możliwie najwyższej jakości. Rolnicy ekologiczni mogą zwiększać efektywność produkcji, tylko gdy mają pewność, że nie zagrozi to zdrowiu człowieka. W związku z tym ekoproducenci są zobowiązani unikać wszelkiego ryzyka poprzez nieużywanie nieprzewidywalnych technologii, na przykład inżynierii genetycznej.
Żywność ekologiczna jest wolna od: agrochemii: nawozów sztucznych, pestycydów - genetycznych modyfikacji (GMO) - antybiotyków i sterydów podawanych zwierzętom - sztucznych konserwantów, barwników, stabilizatorów - wzmacniaczy smaku, zapachu - napromieniowania promieniami jonizującymi
Racjonalne wydatki?
Średnio każdy Polak miesięcznie wyrzuca żywność o wartości 50 zł Średnio każdy Polak miesięcznie wyrzuca żywność o wartości 50 zł. Polacy marnują 9 mln ton jedzenia rocznie, co sytuuje nas na 5. pozycji w UE za: Wielką Brytanią, Niemcami, Francją i Holandią. Do marnowania żywności w Polsce w 2012 r. przyznała się co czwarta osoba (czyli o 6% więcej niż w 2011 r.) Czy stać nas na takie marnotrawstwo? W badaniach konsumenci przyznają, że główną przyczyną marnowania jedzenia (20% wskazań), jest zła jakość produktów, jakie zakupili…
Czy nie lepiej do koszyka wkładać mniej żywności, za to wyższej jakości, której nie zmarnujemy? Czy nie warto kupić kilka plasterków dobrej szynki, zamiast kilograma szynki drugiej kategorii, która i tak w połowie wyląduje w koszu?
Bezpieczeństwo i pewność
Unia Europejska gwarantuje wiarygodność produktów rolnictwa ekologicznego, przyznając im specjalne certyfikaty. Aby je uzyskać, produkty ekologiczne muszą spełniać bardzo surowe wymagania. Firmy certyfikujące ekologiczny asortyment kontrolują powstawanie produktu na wszystkich jego etapach – od jakości uprawianej gleby, aż po napisy na opakowaniach.
Sprawiedliwość i troska o środowisko
Sięgając po żywność ekologiczną wspieramy rolnictwo, które jest najprzyjaźniejszą naturze formą produkcji jedzenia. Rolnik ekologiczny jest zobligowany do: ochrony i kształtowania środowiska poprzez m.in. zadrzewianie i zakrzewianie krajobrazu, zwiększanie żyzności gleby, właściwą utylizację ścieków i odpadów stałych oraz podejmowanie starań w zakresie korzystania z odnawialnych źródeł. Podstawą hodowli zwierząt w gospodarstwach ekologicznych jest troska o ich dobrostan (swoboda poruszania się, komfort, naturalne pasze itp.)
„W 90 dni do EKO”
Trwający Program W 90 DNI do EKO pokazuje, jak w ciągu 90 dni można poprawić swoje zdrowie i samopoczucie. Program metodą małych kroków pomaga zmienić styl życia i sposób odżywiania na bardziej naturalny i zdrowy. Uczestnicy każdego dnia dostają jedno, proste zadanie od diet coachów i psychologów, które pozwalają w łagodny, naturalny sposób przestawić się na eko i wprowadzić zdrowe zasady do swojego życia. Aby wziąć udział w Programie, należy zarejestrować się na www.90dnidoeko.pl.
Bądźmy EKO FRIENDLY!
Bio Clean- odkurzacz napędzany resztkami jedzenia?!
Odkurzacz Bio Clean to projekt koncepcyjny koreańskiego inżyniera Kyuho Song. Dzięki temu, że wewnątrz urządzenia zachodzi przyspieszony proces kompostowania, może ono czerpać energię ze spalania resztek jedzenia. W naszych kuchniach produkujemy bardzo dużo organicznych odpadów – podczas przyrządzania posiłków, zostawiając resztki na talerzu. Zamiast wyrzucać nadpsute albo niedojedzone pożywienie do kosza, lepiej wykorzystać je w przyjazny dla środowiska sposób! Na ratunek przybywa elektroniczna pomoc domowa – Bio Clean. Jeśli go nakarmisz resztkami z obiadu, posprząta za ciebie całe mieszkanie bez zużycia energii elektrycznej.
Na pomysł tego nowoczesnego, ekologicznego odkurzacza wpadł Kyuho Song Na pomysł tego nowoczesnego, ekologicznego odkurzacza wpadł Kyuho Song. Urządzenie wykorzystuje najbardziej ekologiczne biopaliwo – resztki jedzenia, które i tak wylądowałyby w śmietniku. Uzyskana energia na pewno nie ożywiłaby ciężarówki, ale na domowy użytek w zupełności wystarcza. Bio Clean na razie jest w fazie projektów, ale jego zamysł można uznać za niezwykle błyskotliwy. Jeśli dojdzie do jego produkcji, to na pewno szybko zyska rzeszę swoich zwolenników.
Woda z powietrza
Daj nam wiatr, my damy ci wodę Daj nam wiatr, my damy ci wodę. Jak się okazuje elektrownie wiatrowe, czyli popularne wiatraki mogą produkować nie tylko energię elektryczną, ale także wodę! Wodę z powietrza umie wyczarować francuska firma Eole Water, dzięki specjalnej modyfikacji turbiny wiatrowej. Ich urządzenie jest w stanie uzyskać nawet 1000 litrów wody na dobę. Wynalazek ten byłby dobrodziejstwem dla regionów ubogich w wodę. Obecnie na pustyni w pobliżu Abu Zabi pracuje prototypowa turbina o wysokości 24 metrów, która produkuje 62 litry wody na godzinę. Zasada działania tej niezwykłej turbiny jest prosta – energia wiatru zostaje zmieniona na energię elektryczną. Dzięki zasysaniu powietrza przez dziób turbiny, powietrze trafia do elektrycznych systemów chłodzących, gdzie oddaje wilgoć. Następnie woda spływa stalowymi rurami w dół do zbiornika i tam podlega filtrowaniu.
Aplikacja eFood- czyli wiesz, co jesz
eFood cechuje się prostym i przejrzystym interfejsem eFood cechuje się prostym i przejrzystym interfejsem. Już chwilę po jej włączeniu otrzymujemy dostęp do wyszukiwarki substancji „E”, która jest dominującym elementem ekranu głównego. Same substancje opisane są dość szczegółowo, ze wskazaniem ich źródła pochodzenia, ryzyka jakie wiąże się z ich spożywaniem, korzyści jakie ono niesie (okazuje się, że czasem takie występują) oraz dawkowania. Dodatkowo oznaczone zostały prostym kodem graficznym – zielone buzia=nieszkodliwe, czerwona czaszka=mocno szkodliwe. Użytkownik ma także możliwość podzielenia się ciekawym znaleziskiem na portalach społecznościowych. W trybie listy dodatków po prawej stronie znajduje się nawigacja, dzięki której nie musimy w nieskończoność przewijać palcem listy wszystkich „E”.
Disney walczy z fast foodami
Największa na świecie korporacja medialna – Walt Disney Co Największa na świecie korporacja medialna – Walt Disney Co. wprowadziła zakaz reklamowania śmieciowego jedzenia we wszystkich swoich programach przeznaczonych dla dzieci. Stop dla śmieciowego jedzenia! Idea firmy Walt Disney z pewnością zasługuje na wyróżnienie. Zakaz reklamowania niezdrowej żywności i napojów obejmuje wszystkie kanały telewizyjne, serwisy internetowe oraz stacje radiowe przeznaczone dla dzieci poniżej 12. roku życia. Zakaz dotyczyć będzie przede wszystkim sieci ABC oraz Disney XD.
Nowe zasady mają zostać wprowadzone w całości najpóźniej do 2015 Nowe zasady mają zostać wprowadzone w całości najpóźniej do 2015. Dziś producenci śmieciowego jedzenia są ważnym klientem stacji należących do Disneya. Od 2015 będą musieli nie tylko zrezygnować z reklam w stacjach radiowych i telewizyjnych, ale też z używania wizerunku postaci z bajek Disneya na swoich produktach. Dodatkowo w parkach rozrywki należących do koncernu o jedną czwartą zmniejszy się ilość soli w daniach serwowanych dla dzieci. Koncern zapowiada także szeroką kampanię promującą zdrowy styl życia. Firma W. Disney swoim działaniem przyłączyła się do kampanii Michelle Obamy przeciwko dziecięcej otyłości.
Kostki rosołowe, czyli zupa z chemiczną wkładką
Wszyscy jesteśmy zabiegani i mamy mało czasu, dlatego często ułatwiamy sobie życie kupując kostki rosołowe. Zyskujemy w ten sposób trochę czasu oraz zupę z dodatkiem chemii. Najwyższa pora przyjrzeć się składnikom bulionu w kostce i zmienić swoje przyzwyczajenia! Jak reklamuje się firma Knorr? „Smak i aromat zamknięty w poręcznych i łatwych w stosowaniu kostkach, które cieszą się niesłabnącą popularnością od ponad stu lat. Zawierają najwyższej jakości składniki: ekstrakty mięsne, warzywa, zioła i przyprawy”. Brzmi zachęcająco i obiecująco, zwłaszcza „ekstrakty mięsne, warzywa, zioła i przyprawy”.
Co zawiera taki bulion w rzeczywistości?
Przede wszystkim jest to sól, tłuszcz roślinny oraz substancje wzmacniające smak i zapach: glutaminian sodu, inozynian disodowy oraz guanylan disodowy. Co jeszcze znajdziemy w takiej kostce? Skrobię, tłuszcz kurzy (3%), aromat (w tym gorczyca), kurkumę, marchew, ekstrakt drożdżowy, cukier, natkę pietruszki, nasiona selera, lubczyk, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, ekstrakt mięsa kurzego suszony (0,1%) oraz barwnik: karmel amoniakalny. W kostkach rosołowych niewiele jest ekstraktu kurzego oraz warzyw, które powinny nadawać smak i zapach potrawie. Ich rolę spełniają wzmacniacze smaku i aromaty!
Tak – woda z kranu jest dobra!
Czy wiesz, że 340 miliardów butelek i puszek, co roku nie podlega recyklingowi? Czy wiesz, że 1 butelka rozkłada się nawet 450 lat? A czy wiesz, że woda z kranu jest dobra i nadaje się do picia? Nie musisz już kupować i dźwigać plastikowych butelek, które następnie lądują na wysypiskach i zanieczyszczają naszą planetę. Chroniąc środowisko, nie musimy jednak z niczego rezygnować – po prostu ruszmy głową i wybierajmy rozwiązania, które zostały stworzone z myślą o ekologii.
Nadal wśród wielu Polaków pokutuje opinia, że woda w kranie nie jest dobra i mają obawy przed jej piciem. Zwłaszcza wśród starszych osób popularne jest noszenie wody z ujęć oligoceńskich. Natomiast woda ze studni trzymana w plastikowych baniakach, z osadem i glonami w temperaturze pokojowej jest dużo gorszej jakości niż „kranówka”. Faktycznie w latach 70. i 80. woda w naszych kranach nie była najlepszej jakości. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Dzięki olbrzymim unijnym dotacjom system wodociągowy został zmodernizowany i dostosowany do obowiązujących wysokich norm. Obecnie w 89% gospodarstwach domowych w Polsce, można pić wodę z kranu bez przegotowania.
“Ekologiczna kuchnia” to nie jest modny chwyt marketingowy – kuchnia każdego z nas może taka być!
Powinny się w niej znaleźć zdrowe produkty, urządzenia oszczędzające lub niezużywające energii elektrycznej i opakowania wielokrotnego użytku. Dokładnie tym kierowali się projektanci urządzeń SodaStream, które służą do przygotowywania wody i napojów gazowanych z wody prosto z kranu. Mechanizm jest prosty – nalewasz wodę z kranu do butelki dołączonej do syfonu, wybierasz intensywność nasycenia gazem, a następnie dodajesz jeden z 31 syropów smakowych.
Urządzenia SodaStream nie wymagają użycia energii elektrycznej Urządzenia SodaStream nie wymagają użycia energii elektrycznej. Co więcej, dołączona jest do nich butelka wielokrotnego użytku, której możesz używać przez 3 lata, i która wyprodukowana jest z materiału łatwo podlegającemu recyklingowi. Dzięki temu w ogóle nie musisz korzystać z plastikowych butelek PET. 1 butelka SodaStream zastępuje 2000 butelek PET!
GMO- Żywność Modyfikowana Genetycznie
„Odkręcane jajka na miękko, plastikowe rogaliki, jedzenie zdrowe i absolutnie bez smaku - to nie efekt modyfikacji genetycznej, a menu Maksa i Alberta - bohaterów kultowego filmu „Seksmisja”. Póki co GMO nie idzie tą drogą, ale nie wiadomo, co czeka nas w przyszłości. Myśląc o jedzeniu, które można dowolnie "zaprojektować" w laboratorium, na myśl przychodzi mi ta właśnie scena z filmu Juliusza Machulskiego.”- Agencja Gazeta
Zdaniem zwolenników, GMO powstało, by wyżywić świat, dostarczać więcej żywności, która dłużej nadaje się do zjedzenia - Znane są jednak przypadki indyjskich rolników, którzy podpisali umowy z wielkimi koncernami produkującymi żywność modyfikowaną. Firmy doprowadziły ich do bankructwa, a wiele osób po jedzeniu tej żywności popełniła samobójstwo - dodała osoba badająca GMO.
Polscy rolnicy słyną z produkcji zdrowej, coraz częściej ekologicznej żywności. Nawet jeżeli po latach okaże się, że jedzenie modyfikowane genetycznie nie wpływa źle na nasze zdrowie, nie będę chciał dawać dziecku do jedzenia jabłka, które ma już pół roku, ale cały czas jest pierwszej świeżości, bo ktoś podmienił mu kilka genów. Rozumiem argumenty o coraz większej liczbie ludzi na świecie, o głodujących i braku jedzenia. Ale czy nie powinniśmy zacząć od siebie? W Unii Europejskiej marnuje się połowa jedzenia, zdecydowana większość z niego marnuje się w gospodarstwach domowych. Zamiast genetycznie grzebać w jabłkach, proponuję organicznie grzebać w lodówce i nie kupować jedzenia na zapas. Może się nie zmarnuje.
Slow food + slow life = slow cities
„Powolność, niespieszność” pojawiła się w latach 90 zeszłego wieku jako opozycja do współczesnego stylu życia, który można opisać słowem „szybkość”. Od tego czasu pomysł na „przyhamowanie” i smakowanie życia zyskał (i nadal zyskuje) wielu zwolenników. Niespieszne jedzenie, podróżowanie, ogrodnictwo, nauka… Ba – istnieje nawet nurt Slow Parenting (Rodzicielstwo bez pośpiechu) i Slow Money. Nic więc dziwnego, że powstały także Slow Cities. Główną ideą promowaną przez powolne miasteczka jest zdrowa, lokalna i mało przetworzona żywność. Naturalną konsekwencją takiego podejścia do odżywiania jest ogólne zwolnienie tempa życia, czyli slow life – spokojne, dobre życie, bez pośpiechu i stresu charakterystycznego dla metropolii.
Żyj ze smakiem! Slow Food było reakcją na masowe pojawianie się obiektów typu fast food, w których liczy się głównie szybkość obsługi i cena, a nie pochodzenie, jakość i smak produktów. Zamiast „zjeść, wypić, zapomnieć” mamy więc do czynienia z zachętą do korzystania z produktów lokalnych i tradycyjnych, przygotowania ich bez pośpiechu i zjadania ze smakiem, w pełni doceniając kulinarne dziedzictwo.
Wykorzystaj swój czas, nie siedź bezmyślnie!
Dziękujemy za obejrzenie wstępnej prezentacji. Zapraszamy do dyskusji!