Jan Paweł II (1920-2005)
Zbiór wierszy poświęconych odejściu Ojca Świętego (nadesłali internauci) Autor:Renata i Jola.
Daj mi myśl w głowę ,bo serce płacze, Ja nie wyrażę tego inaczej, Za mały umysł bu pojąć chwile, Za Wielki Człowiek by cierpiał tyle, Lecz przejdzie przecież potem do nieba O tym wiadomo,czyż mówić trzeba? Lecz jeszcze jesteś,to są godziny, By trwały wiecznie-tak się modlimy, By nie wstał ranek,by ogłosić światu Najczarniejszego komunikatu, Nie wstajcie Wielcy,nie mówcie tego, Jednego zdania niepotrzebnego, Bo ludzie niechcą nowiny z świata, Która mi mówi :umiera Tata….
Panie mój przytul go jak on przygarnął cały świat muzułmanina buddystę prawosławnego protestanta katolika wierzących i niewierzących wszystkich modlę się za dobrego Ojca Świata takim pozostanie w sercu mym .. .. serce dygocze broda drży minuty w wieczność oblekają się nie ma nadziei dla wielkiego z wielkich odchodzi Jan Paweł II idzie na spotkanie z Najwyższym
Nie słyszałem - byłem daleko, na północy ścieliłem ciszę... Ta cisza była w moim życiu najcichsza - i taka niewinna. - Czekałem tego wieczora na płomień Twoich oczu, że podejdziesz szczęśliwy i się przybliżysz do okna. Taka krótka staranność, bym uwierzył że żyjesz. - A Ty co zrobiłeś? Ostatnie słowo: "AMEN"!
W OCZY BIJE OJCIEC NASZ I CAŁEGO ŚWIATA NIE UMARŁ ON NADAL ŻYJE Bolało, że odchodzisz Choć szedłeś do Pana! Bardziej bolało, że tak cierpisz W drodze do NIEGO ! W OCZY BIJE OJCIEC NASZ I CAŁEGO ŚWIATA NIE UMARŁ ON NADAL ŻYJE Miłość nie zna granic, Kochaj nas z nieba tak, Jak kochałeś nas na ziemi.
Twoja sobota i moja sobota, Twój wieczór i mój wieczór, i ta całkowita niewiedza wedle znajomej pieśni nędzarza. Ja zasłużyłem na śmierć, ale dlaczego Ty na cierpienie? Wokół światła jaskółki skrzydeł porosła modlitwa na ziemi. - Byłeś Synem Emilii i Karola, którzy zasłużyli na Niebo. Może teraz dotarłeś do nich, może osiągniesz to jutro... A mnie przyszło pokochać Cię - ponownie - jakbyś Zmartwychwstał!
Przepraszamy cię Ojcze za nasze błędy i niegodziwości, Za nasze niedbalstwa i za brak solidarności Pragniemy posprzątać nasz dom ojczysty z wszelkiej nienawiści i złości Uczynić go sprawiedliwym, doprowadzić do zgody i jedności Zawsze Ci wierni będziemy, uroczyście przyrzekamy Lecz bez Twej modlitwy i wsparcia rady sobie nie damy.
Żal Ojcze, wielki żal... Czasem jeszcze nie wierzę mój Ojcze Żeś zostawił nas samych w te dni, Tylko lampki wokoło płonące, Rozpacz ludzka, cierpienie i łzy. Tyś aktorem i piewcą był Boga, Twoje słowa me rany leczyły, Lecz odszedłeś, za Tobą tęsknota, Kiedy Ojcze się znów zobaczymy? Tyś był Solą tej ziemi i Prawdą, Apologią swych braci i wiary, Tyś miłował, wybaczał, tłumaczył, Tyś był cudem od Boga nam danym. Lecz nie zginą w otchłani Twe słowa, Chociaż serca są dzisiaj krwawiące, Tyś jest Perłą w koronie Krakowa, Chwała Tobie na wieki Nasz Ojcze...
Drogi ojcze umiłowany przez wszystkich, kochany biały gołębiu ,Twoja praca była ogromnie ciężka, ale jak owocna. Proszę Cię Ojcze Święty bądź zawsze z nami i daj nam znać jeżeli nie postępujemy właściwie[ z pokorą]
Wyszedłeś małym a wróciłeś wielkim Skromny byłeś w swym podnisłym bycie Zawsze służąc innym bardziej niż służono Tobie Wiele ludzkich serc zmieniłeś nie siłą lecz mądrością I choć w sercu żal dziś tylko gości To i radość wielka zapanowała Bo choć Wielki Kapłan odszedł Wielki Święty nam pozostał.
Serce rozdziera mi ból, Ojcze ukochany, Nie byłam przygotowana na tak szybkie u Polaków "Twoich" w życiu - zmiany, liczyliśmy wszyscy na cud, na jakieś dla Twego zdrowia zmiłowanie, a w tej chwili serce me rozdziera ból i oczu mych szlochanie. Ojcze, jak mamy żyć bez Ciebie, bez Twego parasola ??? czy Polska na nowo zacznie "być jakaś chora " ?? Nie zostawiaj nas, jesteś nam potrzebny nawet "tam z góry "..... a nasza miłość i wiara niech za Twą nauką, pokonuje chmury !! Ból i pustka w mym sercu teraz gości...... lecz Ty na swym przyjęciu w "Niebie" będziesz miał samych uroczych gości. Dlatego mimo rozpaczy, żalu i szlochu.... Proszę Cię czuwaj nad Nami, kłopoty odsuwając gdzieś z "boku"....
z Największym Szacunkiem Kocham Cię tak bardzo, lecz chyba za późno to zrozumiałam, i nie bezpośrednio, ale wydarzyło się w śnie, ze spotkanie tak bliskie z Tobą miałam. Śniłeś mi się kilka miesięcy temu, taki biedny, bardzo choreńki, właśnie wtedy na Twój widok moje oczy doznały pierwsze szlochu męki. a Ty przytuliłeś mnie i śmiejąc się uroczo, o łzach kazałeś zapomnieć moim niebieskim oczom Powiedziałeś że wszystko będzie dobrze, że martwic się nie trzeba.... Czy to wspomnienie tego snu, to Twoje przesłanie z Nieba ???........... Spoczywaj w pokoju z Największym Szacunkiem
SONET DLA OJCA ŚWIĘTEGO Papież jak słońce które opada na szczyty Raju. Wznieś głowę - Jego uśmiech to gwiazd morze Dłoń Papieża ciepła jak Wenus w zenity Oczy mądre - odbicie nieba w jeziorze Papież bolesny jak rwące kule na froncie Papież odważny jak tygrysica z raną Papież - daleki lot gęsi na horyzoncie Papież najświętszy jak Jasnogórska ze szramą Papież naglący jak Afryce pomoc chleba Biec do tej wspaniałości jest wielka potrzeba Biec w ogniu, biec w chorobie - bez wytchnienia Z mordęgą, uporem jak grzesznik do nieba Biec z końca świata, ze snu, z oddalenia I walczyć z pokusą, diabłem zapomnienia
Nieobecny lecz obecny jego bliskość się odczuwa; Ciepły uśmiech radość życia wzrok przykuwa; Nieba blask z oczu bije On umarł ale żyje; Gości w sercach w szkołach w domach, w pracy Kocha go cały świat miłują Polacy Papież Wielki z Polski rodem zawsze razem z całym narodem.
Dawał obfity pokarm dla duszy Żegnał się i wracał i jest z nami na zawsze Zmienił świat zmienił Polskę i nadal będzie zmieniał Siłą wielkiej miłości i nieskończonego cierpienia. Człowiek z Wadowic żył życiem całego świata i cały świat składa mu hołd. Dawał obfity pokarm dla duszy
Krajobrazy łez Zapłakały Tatry Górskie źródła ze szlochem spadały kaskadami w dolinę raniąc kamienie U podnóża gór naga jeszcze ziemia oddychała przestrzenią zatopioną w zamyśleniu. Krajobrazy smutku zanurzyły się w potokach na zawsze. Żegnały Białego Pasterza który ukochał kolory tatrzańskiej ziemi i zapach skał Odpłynął swoją barką na drugą stronę rzeki Sosny i świerki pod ciężarem bólu padły na kolana. Na szczycie Giewontu wiatrtargał ramionami krzyża smętnie zawodząc "Góralu czy Ci nie żal”
OJCZE!!! w naszych sercach wciąż będziesz żyć Żegnamy Pielgrzyma Wielkiego a także człowieka zwykłego było w Nim wiele miłości światu dał nadzieję jasności na lepsze.... W sobotę słońce czerwienią zaszło w bezgwiezdny wieczór Twe życie zgasło odszedłeś ze słowem Amen na ustach nastała pustka... Oddałeś ostatnie Tchnienie góry jękneły z westchnieniem dzwony głośno zajęczały zapłakał lud cały, pękły nawet serca z kamienia Twe przejscie do Nieba wszystko zmienia... Płaczmy... nie ważne jest zachłanne trwanie najwieksza wartość: miłość, pamięć,przemijanie a potem... już nic.... OJCZE!!! w naszych sercach wciąż będziesz żyć
Wiara, Nadzieja i Miłość Każdy z nas stąd odejdzie Przejdzie na drugą stronę Nagi przychodzisz i nagi odchodzisz Jedyne co masz, to Serce Czy je wypełniasz Wiarą, Nadzieją i Miłością Zależy od Ciebie Jan Paweł II jest już za bramą Jest w Niebie Ty się zastanów Też kiedyś tam staniesz Czy św. Piotr Cię wpuści Czy przed bramą zostaniesz Tam jest Pięknie i Jasno... Proszę, spróbuj już na ziemi Zapalić w Sercu Światło
Anioł dał boską siłę, Anioł świętą moc dał, Zebrał miłość i wiarę I w duszę księdza ją wlał. Światło spłynęło z nieba, Trzy jasne światła smugi, A Anioł nadał mu imię: "Ty będziesz Jan Paweł II". Anioł zaś się uśmiecha. Moc boską, którą miał, Wlał w właściwego człowieka. Egzamin święty swój zdał.
Drogi, ukochany Ojcze Święty Jakże nie płakać w bezsilności Gdy los odbiera barwę kwiatom Ty, Ojcze Święty, byłeś tym wspaniałym, niepowtarzalnym kwiatem wieczny Pokój Twojej Duszy Nie odszedł... Czy to sen? Mam taką nadzieję. Czy jest snem to, co się dzieje? Nie. To jawa. Słuchaj serce! On nie odwiedzi nas tu więcej! Serce nie słucha, w sercu On żyje Ten, który nam otuchy dodaje W codziennej drodze do domu Ojca Wszak w nas nie umrze nigdy do końca
Na początku był Lolek co za piłka ganiał miłością do bliźniego swa biedę przysłaniał Później już Karol uczeń wzorowy Na kremówki po maturze gotowy Lolek Karolem a Karol w sutannie Modlił się za wszystkich bardzo starannie Karol Wojtyła był też biskupem przez świat nie znany Wyjechał do Rzymu i został papieżem wybrany Jan Paweł II wyszedł do ludzi W każdym zakątku świata zachwyt wnet budzi Całuje ziemię tuli bliźniego Niesamowity blask bije od niego Morze ludzi dla niego zima czy lato Czarny czy biały ...każdy mówi mu tato Surowy kiedy trzeba ...nie podlizując się nikomu Jest całym sercem u każdego w domu Ktoś nie wytrzymuje, że świat się odmienił Chciał zabić ojca ...lot kuli Pan Bóg zmienił Tata wybaczył bo syn strzelał jego Przekazał nam to czego nauczył się od Ojca swego
Nie bał się mówić o naszej ziemi Słuchali tego wszyscy bardzo skupieni "Żal wyjeżdżać mówił " a ludzie śpiewali Wracaj do nas ojcze wołali Pojechał nauczać przekazywać słowa Pana Wiec odwiedzali w domu ...papieża Jana Tańczyli breka przyjeżdżali piłkarze Największe szych świata o różnej wiarze "wszyscy jesteśmy sobie braćmi" ogłaszał Poczynania nasze swemu Ojca w modlitwie zgłaszał Ojciec coraz starszy bardzo chorował Ale nawet wtedy tak się nami opiekował Modlili się ludzie na świecie całym Modlił się ojciec na swym łożu białym Był bardzo słaby a jeszcze zdołał powiedzieć ...dziękuję Właśnie tak miłość do bliźniego smakuje ..................Lolek do domu już czas na ciebie Wykrzyknął Bóg Ojciec otwierając bramy w niebie ! Lolek był posłuszny szepnął amen i zakończył nauczanie "nie lękajcie się "..."jestem zadowolony" Niech w pamięci nam zostanie
Nasz pobyt, tu na ziemi to czas pojednania Dlatego przed swym krzyżem Niech się nikt nie wzbrania Niech więc każdy krzyż własny Weźmie na ramiona A po przejściu przez życie Szybko się przekona co zyskał Bo gdy przyjdzie kres życia i zamkniesz powieki Jeśli żyłeś w Chrystusie Żyć będziesz na wieki
Wciąż Ciebie więcej... Ojcze z pod lipy i gruszy Tyś jak gołąb co odlecieć nie chce W pamięci sierot po Tobie masz miejsce Wciąż Ciebie więcej. Ty w kosodrzewinie i tataraku, W zrywie halnego i bryzie Bałtyku, Ludzkich serc biciu, dziecka uśmiechu, oddechu, dotyku. Twych nauk owocem są rzeczy nieziemskie, Co w jednym szeregu wrogi bratają. Mimo iż nie ma Cię - wciąż Ciebie więcej. I tylko łzy zostają. Matce Niebieskiej Cię polecamy Byś pośród świętych i pomiędzy niemi. Dla nas Tyś odmienił oblicze ziemi! Tej ziemi!
Ojcze Święty! Serce pęka Polska, Świat Przed Tobą klęka. Ojcze Święty ! Serce płacze Nie ukoi Nic rozpaczy Zostawiłeś Dzieci swoje Na tym nędznym Łez padole Byłeś dla nas Drogowskazem W plątaninie Życia zdarzeń Twa pielgrzymka Już skończona Łzami ziemia Dziś zroszona Ojcze Święty! Serce pęka Polska, Świat Przed Tobą klęka. Brata w każdym Z nas widziałeś Powierzyłeś Matce Boskiej Wszystkich ludzi Wszystkie troski Namiestnikiem Boga Byłeś Obraz świata Odmieniłeś Tyś nam Ojcem Był prawdziwym Kochającym I troskliwym Swoją miłość Nam oddałeś
SŁOWA Dlaczego, dopiero słuchamy Cię teraz SŁOWA Dlaczego, dopiero słuchamy Cię teraz ? gdy drzwi zamkniete gdy plecy zgarbione schowane za cieniem gdy już nie wrócisz gdy już nic nie powiesz Dlaczego..? Dlaczego, dopiero teraz ten głos taki głośny ? gdy szept ostatni zabrzmiał jak krzyk gdy słów już nie będzie i nie będzie radości gdy oddech uśpiony gdy cisza z Twych ust Dlaczego..? Dlaczego dopiero teraz uczymy się słów ? gdy zapisane po brzeg pamiętniki gdy wypowiedziane do ostatniego wszystkie gdy ksiąg karty i pamięć tylko źródłem gdy uczenie ich teraz jest tak trudne Dlaczego..? EPITAFIUM JAN PAWEŁ II
Ojcze nasz któryś jest w niebie, módl się za nami wszystkimi, bądź wola Twoja, przyjdź królestwo Twoje... Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światło wiekuiste niech mu świeci na wieki wiekow. Amen