MOJE MORZA 2010… A TO SIĘ NAROBIŁO, SAMO TAK WYSZŁO…
NA PRZEŁOMIE STYCZNIA I LUTEGO 2010 ROKU OTRZYMAŁAM SKIEROWANIE DO SANATORIUM W ŚWINOUJŚCIU – JAK PRZYJECHAŁAM BAŁTYK ZAMARZNIĘTY BYŁ PO HORYZONT.
I CHOCIAŻ ZMIENIAŁ WYGLĄD, ŚNIEG I MRÓZ NIE USTĘPOWAŁ.
POSTANOWIŁAM WYBRAĆ SIĘ NA WYCIECZKĘ DO DANII I SZWECJI. TAK WYGLĄDA MOST ŁĄCZĄCY MALMO Z KOPENHAGĄ…
JESZCZE ORYGINALNA KOPENHASKA SYRENKA, JUŻ ZA KILA DNI MA JĄ ZASTĄPIĆ KOPIA.
A PO POWROCIE DO POLSKI ZNÓW SZARO, SMUTNO I MROŹNIE…
I BAŁTYK ZAMARZNIĘTY PO HORYZONT!
A W PAŹDZIERNIKU 2010… PROPOZYCJA NIE DO ODRZUCENIA... BUŁGARIA I MORZE CZARNE!
ALBENA WIDOK Z PLAŻY W LEWO…
W PRAWO…
I POD SŁOŃCE!
ALE POGODA ZROBIŁA NAM PSIKUSA I O OPALANIU NIE BYŁO MOWY.
ZATEM ZWIEDZIŁAM: PÓŁWYSEP KALIAKRA…
BAŁCZIK
NESEBYR
A W LISTOPADZIE 2010… MOJA MAMA ZABRAŁA MNIE NA PIELGRZYMKĘ DO IZRAELA.
CEZAREA – MORZE ŚRÓDZIEMNE… WIDOK Z PLAŻY W LEWO…
W PRAWO…
ZBLIŻENIE NA ZAMEK.
MORZE ŚRÓDZIEMNE AŻ PO HORYZONT!
JEZIORO GENEZARET - MORZE TYBERIADZKIE?
BRZEG KAMIENISTY…
WODA PO HORYZONT…
WZGÓRZA GOLAN
I RYBA ŚW. PIOTRA
MORZE MARTWE I ANI JEDNEJ FALI..
A TO NIESPODZIANKA… Z POWODU PORANNEJ MGŁY SAMOLOT DO POLSKI NIE ODLECIAŁ, WIĘC PONADPLANOWY DZIEŃ SPĘDZIŁYŚMY W TEL AWIWIE! MORZE ŚRÓDZIEMNE BIS!
POD SŁOŃCE
OSTATNI RZUT OKA NA BULWAR NADMORSKI W TEL AWIWIE.
WIEM, ŻE NIE POKAZAŁAM NIC CIEKAWEGO, TYLKO SAMA WODA I WODA, ALE MYŚLĘ, ŻE NIEWIELE OSÓB W CIĄGU JEDNEGO ROKU ZALICZYŁO AŻ PIĘĆ RÓŻNYCH MÓRZ! A MNIE SIĘ TO UDAŁO!!!