Emocje na zajęciach-rybki w sieci czyli, a ja tam nie byłem, miodu i wina nie piłem...!!!
Początek zajęć Rozpoczynają się zajęcia z sieci na których nie byłem lecz dużo słyszałem i będę improwizować To jest nasz mistrz windsurfingu sieciowego Pan Dariusz Fabicki. Jego promienny uśmiech świadczy, że już się cieszy na nasz widok.
Po podaniu tematu ćwiczeń wszyscy zamarli z przerażenia, aż Marek (ten w głębi po prawej) zaczął dłubać w zębach.
Lecz moja koleżanka Dorotka pseudonim pikuś(czerwony golfik), jak zwykle najszybciej opanowała sytuację i już sprawnie rozgrzewa klawiaturę.
Proszę Pana!!! Co to jest!? – pyta Pan Darek. No...to...jest, a już wiem monitor!!! odpowiada zestresowany student.
Pstryk.... I już po bólu. Nie ma czego się bać, to nie gryzie.
No już dość tego strzelania zdjęć!!! Gdzie jest respektowana ustawa o ochronie moich danych osobowych – woła Pan Darek. Ciekawe kto siedzi przy moim komputerze?! – to myślę ja - Andrzej.
Koniec zajęć Nareszcie koniec zajęć. Wszyscy są zadowoleni, a opary euforii unoszą się aż pod sufit pracowni komputerowej. I to już koniec tej bajki....a wszyscy dalej żyli długo i szczęśliwie.