Neokatechumenat CAMINO NEOCATECUMENAL
Założyciel Francisco (Kiko) José Eduardo Argüello Wirtz Urodzony 9 stycznia 1939 roku w Leon (Hiszpania)
Powstanie 1964 rok – Kiko zamieszkuje w barakach na przedmieściach Madrytu 1968 rok – Pierwsze katechezy w parafiach
Re – Ewangelizacja Misja rodzin Wędrowni katecheci CHARYZMAT Re – Ewangelizacja Misja rodzin Wędrowni katecheci
Formacja odbywa się w 3 etapach: Faza kerygmatyczna. Prekatechumenat. Katechumenat postchrzcielny. Katechezy dogmatyczne. Wybór i odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych.
Dla kogo ? Dla każdego!
Kto katechizuje ? Katechista wędrowny. Członek wspólnoty, który „ma za sobą” drugie Skrutynium.
materiały Pismo Święte. Statut Drogi Neokatechumenalnej. - 29.06.2002 ad experimentum na pięć lat, - następnie 11.05.2008 na stałe Dyrektorium katechetyczne Drogi Neokatechumenalnej.
„Droga” angażuje całe rodziny 99% dzieci Drogi jest w Kościele Dlaczego warto ? „Droga” angażuje całe rodziny 99% dzieci Drogi jest w Kościele „Bo dzięki wspólnocie odkrywa się wiarę. Tzn. u nas jest dużo Słowa, a Słowo jest zawsze aktualne i ono ukazuje gdzie się jest dzisiaj, w jakiej sytuacji i penetruje serce. I przez to ja np. mogę widzieć kim jestem, jaki jest mój krzyż.” „Neokatechumenat to formacja do wiary dojrzałej. Czyli szansa na to, żeby otworzyć oczy. Powoli, dzięki bliskości Słowa Bożego, uzdalniasz się do otwierana ucha i serca na to, co On mówi. Potem, dzięki formacji wspólnotowej stajesz się zdolny do życia Słowem Bożym, do życia dzięki Ewangelii (…) odkrywa się prawdę o sobie, o swoim krzyżu, o tym co sprawia, że nie umiemy kochać. „
Dlaczego warto ? „PRAKTYCZNIE rzecz ujmując neo to wspólnota nieudaczników. Połamanych, poturbowanych, poranionych ludzi, którzy mówią „ja nie mam siły, Ty działaj”. Już na katechezach przychodzi taki moment, że zaczynasz widzieć, że jesteś grzesznikiem. To jest moment, kiedy rozpoczyna się nawrócenie. Kiedy mówisz „amen” i oddajesz swój grzech Jezusowi, bo to jedyne co w 100% możesz oddać, co w 100% jest Twoje. Dlaczego warto? Bo wspólnota pomaga. Często mówi się o takim porównaniu, że wspólnota jest jak karawana. Nawet jeśli Ty upadasz i stajesz ona idzie dlaej i pociąga Cię za sobą. Nie daje Ci się oddalić. Jestem dzieckiem neo, wychowałam się w tej specyficznej duchowości. Do dziś wiele rzeczy mi się nie podoba, z wieloma się nie zgadzam, Ale jak tylko mogę to wracam. We wspólnocie czuję, że Kościół dziś jeszcze żyje. Patrząc na wspólnoty, na rodziny w misji, na posługę katechistów, na chłopaków w seminariach misyjnych podziwiam ich za odwagę. W myśl Nowej Ewangelizacji (…) są gotowi zostawić wszystko i iść w świat, świadcząc o miłości Boga do grzesznika.”