Poznajemy życie i twórczość Marii Konopnickiej
Maria Konopnicka napisała piękne wiersze dla najmłodszych Maria Konopnicka napisała piękne wiersze dla najmłodszych. W swoich wierszykach odkrywa przed dziećmi świat wiejskiej przyrody, lasy, w których żyją dzikie zwierzęta. Dzieci za sprawą jej wierszy spotykają bociana, jaskółki, żaby, zające, poznają uroki czterech pór roku oraz piękno otaczającej przyrody.
Maria Konopnicka tworzyła swoje wiersze dla dzieci na przełomie XIX i XX.
Maria Konopnicka jest patronką naszej szkoły- Szkoły Podstawowej w Rogowie Opolskim
Jedne z nielicznych utworów napisanych przez Naszą Patronkę dla dzieci to:
Jesienią 1 Jesienią, jesienią Sady się rumienią: Czerwone jabłuszka Pomiędzy zielenią. 5 Czerwone jabłuszka, Złociste gruszeczki Świecą się, jak gwiazdy, Pomiędzy listeczki. — Pójdę ja się, pójdę 10 Pokłonić jabłoni, Może mi jabłuszko W czapeczkę uroni! — Pójdę ja do gruszy, Nastawię fartuszka, 15 Może w niego spadnie Jaka śliczna gruszka! Sady się rumienią;
Nieraz sobie myślę o tym, Czym ja będę jak urosnę? Czy kuć będę w kuźni młotem, Czy obrabiać piłą sosnę?
Czy też może własną grzędę Orać przyjdzie sochą krzywą Czy na tratwach flisem będę Wisłą spławiał złote żniwo?
Czy zapadłszy w puszcze, w knieje, Dzielnym stanę się leśnikiem, Co to nigdy nie blednieje, Choć się spotka z wilkiem, dzikiem
Albo może będę badał, Het, na niebie księżyc złoty, Ludziom dziwy opowiadał, I tłumaczył gwiazd obroty?
Może w księgach się zagrzebię Aż po uszy, aż do brody! I jak pszczoła zgubię siebie, Słodkie braciom ciągnąc miody
O to jedno proszę Boga, Niech mnie darzy szczęściem takim: Dokąd pójdzie moja droga, Żebym nie był złym, próżniakiem!
Do ogrodu biegnie z rana, Brodzi w trawie po kolana, Gdzie jagódka już dojrzeje, Wnet się do niej Hania śmieje, Już nie czeka do śniadania... — Wielki pustak nasza Hania!
Ale serce u niej złote: Niech zobaczy gdzie sierotę, Zaraz wszystko dbać rada, Zaraz przy niej w piasku siada, Zaraz pełno całowania... — Wielki pustak nasza Hania!
Bocian Maria Konopnicka Bocian Bociek, bociek leci! Dalej, żywo, dzieci! Kto bociana w lot wyścignie, Temu kasza nie ostygnie. Kle, kle, kle, kle, kle! Bociek dziobem klaska: - Wyjdźcież, jeśli łaska! Niech zobaczę, niech powitam, Niech o zdrowie się zapytam. - A ty, boćku stary, Piórek masz do pary; Żaby je liczyły w błocie, Naliczyły cztery krocie. Nim skończyły liczyć, Już je zaczął ćwiczyć. - Oj, bocianie, miły panie, Miejże dla nas zmiłowanie!
KONIEC