Był raz sobie mały, biały króliczek. Miał cztery miękkie łapki i dwa długie, różowe uszka oraz błyszczące oczka. Niestety nie był szczęśliwy. Chciał być.

Slides:



Advertisements
Podobne prezentacje
Drzewo figowe.
Advertisements

Antoine de Saint-Exupéry
Jak czarcia łapa zostawiła ślad
Jak Lublin został Lublinem
CHCIWA DZIEDZICZKA. U podnóża góry Złoty Groń (w Istebnej) stał zamek, w którym mieszkała córka bardzo bogatego pana. Posiadała ona wielkie bogactwa,
(zasłyszane w puszczy) Bajka pierwsza: - Stój głupia cipo! Idzie Czerwony Kapturek przez las, aż tu nagle wyskakuje wilk i woła: - Stój głupia cipo!
KRÓL LEW.
Zimno – pomyślał anioł. Popatrzył przez dziurę w liściu.
3 historie z życia wzięte
Tłusty czwartek... mniaaam...
U fryzjera.
KURS MENADŻERSKI DLA POCZĄTKUJĄCYCH... Pablo Key ® 2000.
Legenda o Targanicach.
Trzy drzewa.
... Czyli 2 słowa o małżeństwie Dziewczyna do narzeczonego:
Szybki kurs zarządzania
Moi drodzy ! Moi drodzy, Wysyłam te słowa do wielu osób nie bacząc, czy ktoś jest wierzący czy nie... Dla mnie jest to przesłanie do Wszystkich......
Tajemnica Bożego Narodzenia. Dzisiaj jest 30 listopada. Wśród przechodniów maszerują tata i Joachim. Przyjechali do miasta po kalendarz bożonarodzeniowy.
Był sobie ptak obdarzony parą
CZTERY ŚWIECE.
ZOO NA WESOŁO Wiersze Jana Brzechwy Daria Bany.
CINDELLA. Tysiąc lat temu żyła mała dziewczynka o imieniu Tysiąc lat temu żyła mała dziewczynka o imieniu Cindella. Miała 13 lat i była niewolnicą. Od.
dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość.
dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość.
Eko Choinka – to nie żadna drwinka !
Żeby nie żałować....
artykulacja głoski k w zestawieniu z głoską t
Garść poezji autorstwa Asi Lewandowskiej
BAJKA O ZASMUCONYM SMUTKU
Praca nadesłana na Interdyscyplinarny Konkurs dla uczniów klas IV-VI szkół podstawowych województwa mazowieckiego w roku szkolnym 2012/2013 Janusz Korczak.
JANUSZ KORCZAK ,,Dziecko chce być dobre
Chciałem poznać nowy Świat…
dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość.
W małym polskim miasteczku żyje szczęśliwa rodzinka mieszańców.
To dziwne, jak proste jest dla ludzi wyrzucić Boga,
dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkie razem łączyła miłość.
Nasze dzieci.
Przypowieść....
Dziękuję Ci Ojcze Święty z wyrazami największego szacunku
Bajeczki logopedyczne
ZIMA WINTER WINTER Rzeźby śniegowe.
Krótki ogon, długie uszy- nie ma go w przedszkolu
Helena Bechlerowa. "O kotku, który szukał czarnego mleka".
We dwoje ... Czyli 2 słowa o małżeństwie Dziewczyna do narzeczonego:
Baśń o wyspie i jej mieszkańcach.....
Przedszkole Miejskie Nr 16 w Ostrołęce
Skarbiec serdecznych życzeń.
- historyjka jednoobrazkowa
BRUDASEK. BRUDASEK O tym jak pewien brudasek żył na świecie, na pewno dowiedzieć się chcecie.
Chciałem tylko pozdrowić Cię Chciałem tylko pozdrowić Cię i powiedzieć Ci: Patrz na wszystko z optymizmem.
W ZDROWYM CIELE, ZDROWY DUCH
KŁOPOTY ZE ZDROWIEM MISIA PUFCIA Był ciepły, słoneczny, marcowy dzień. Wszystkie zwierzątka z utęsknieniem czekały, aż będą mogły wyjść na leśna polanę.
CO W ŻYCIU WAŻNE. CO W ŻYCIU WAŻNE Żyła sobie raz dziewczynka. Miała na imię Róża Żyła sobie raz dziewczynka. Miała na imię Róża. Mieszkała w pięknym.
ZDROWIE JASIA Jaś wstał z łóżka i otworzył okno. Zaczął gimnastykę poranną. Hopla, hop, noga w bok- ręka w górę, druga- zwrot. Potem zamknął okno i poszedł.
Modlitwa Mężczyzny.
Witaj! Mój stary przyjacielu Cóż nowego mi powiedzą…
Krasnal Niebyleco jak zwykle wstał bardzo wcześnie i przygotował pyszne śniadanie. Zrobił kakao i kanapki ze szpinakiem.
Stoisz u naszych drzwi Stoisz u naszych drzwi, kołaczesz długo, Słowa życia wiecznego masz, Kto Twój usłyszy głos i drzwi otworzy, Będzie trwał w Tobie,
Blog Ewy z raju.
Dziecięcy apel do rodziców o wsparcie przed rozpoczęciem nauki szkolnej.
Pewnego słonecznego dnia wracając ze szkoły Piotruś, bo tak miał na imię bohater tego opowiadania, zobaczył w zaroślach małego kotka. Piotruś pomyślał,
Seks na wesoło JJ.
osób z mojej listy adresowej.
CZTERY ŚWIECE.
Przygody małego wilczka
TARGI 2.0.
Czarodziejka Niedawno do naszej szkoły doszła nowa uczennica o imieniu Samanta. Bez przerwy narzekała. Nikt jej nie lubił, gdyż każdy miał na nią nerwy.
Dziękuję Ci Ojcze Święty z wyrazami największego szacunku
dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkie razem łączyła miłość.
Zapis prezentacji:

Był raz sobie mały, biały króliczek. Miał cztery miękkie łapki i dwa długie, różowe uszka oraz błyszczące oczka. Niestety nie był szczęśliwy. Chciał być koniecznie kimś zupełnie innym, nie tym pięknym, białym króliczkiem, którym właśnie był.

Kiedy przechodziła obok niego pani Puszysta Kita, ruda wiewiórka mieszkająca w dziupli starego drzewa, mały króliczek mówił do swej matki: - Och, mamo! Jakże by chciał mieć taki długi, rudy ogon!

A kiedy obok króliczego domku przechodził pan Jeż Igiełka, mały, biały króliczek mówił do swej mamy: - Och, mamo! Jakże bym pragnął mieć takie kolce, jakie ma pan Jeż Igiełka!

A kiedy przechodziła pani Kaczka Kwaczka w swoich czerwonych kaloszach, mały króliczek otwierał szeroko oczka z zachwytu. -Och, mamo! Jak ładnie wyglądałbym w takich czerwonych kaloszach, jakie ma pani Kaczka Kwaczka! -I tak w kółko, bezustannie chciał coraz to czegoś nowego. Biedna matka czuła się już bardzo znużona tymi ciągłymi życzeniami.

Gdy pewnego dnia stary Dzik Mędrzec usłyszał taką rozmowę króliczka z mamą, powiedział: -Dlaczego nie udasz się nad Jezioro Życzeń? Jeżeli tam pójdziesz i ujrzysz swe odbicie w wodzie, okręcisz się trzy razy w kółko dokoła siebie, spełni się każde twoje życzenie.

Mały króliczek poszedł sam, samiuteńki przez lasy, aż doszedł do stawku o zielonej wodzie, drzemiącego u stóp starego drzewa. To było właśnie Jezioro Życzeń. Nad jego brzegiem siedział maleńki, czerwony ptaszek, który przyleciał tu, aby napić się wody.

Gdy tylko mały, biały króliczek zobaczył ptaka, wykrzyknął swoim zwyczajem: - Och, jakże bym chciał mieć parę takich maleńkich, czerwonych skrzydełek! … I czerwone kalosze – dodał prędko, bo przypomniał sobie o kaloszach kaczki. Ujrzał w wodzie odbicie swego białego pyszczka. Okręcił się więc w kółko trzy razy i po chwili zobaczył na swoich tylnych łapkach czerwone kalosze. Uczuł także, że na plecach podnoszą się włoski futerka. To wyrastały wymarzone, czerwone skrzydełka.

Posiedział więc króliczek nad Jeziorem Życzeń cały dzień, czekając, aż skrzydełka zupełnie wyrosną. Pod wieczór wyruszył do domu.

Szedł, szedł, aż ściemniło się zupełnie. Kiedy wszedł do domu pod wielkim drzewem, matka nie poznała go. Tak jest, naprawdę mama go nie poznała, bo nigdy w życiu nie widziała królika z czerwonymi skrzydełkami i w czerwonych kaloszach! - Ty nie jesteś moim synkiem. Idź sobie! – powiedziała i zamknęła drzwi.

I mały króliczek, chociaż był bardzo zmęczony, nie mógł się położyć w swym własnym łóżeczku. Musiał poszukać dla siebie noclegu. Ale wszyscy zamykali mu drzwi przed nosem. I Puszysta Kita, i Kaczka Kwaczka, i inni znajomi także. Nikt nie widział takiego dziwnego królika. Tak więc mały, biały króliczek zmartwiony bardzo poszedł do jamy starego pana Dzika Mędrca. Tylko on wpuścił króliczka do swego domu.

Gdy słońce wstało, mały króliczek postanowił wypróbować swoje skrzydełka. Wdrapał się na szczyt pagórka, podskoczył i zdążył tylko wykrzyknąć: och! Wylądował na krzaku pełnym ostrych cierni. Nie mógł się z niego wydostać, a ciernie kłuły go bardzo. -Mamo!, Mamo, pomóż mi! – zawołał w rozpaczy. Mama wprawdzie go nie usłyszała, ale usłyszał wołanie stary Dzik Mędrzec i pomógł małemu, białemu królikowi wydostać się z ciernistego krzaka.

-Czy ciągle jeszcze chcesz mieć to, czego sobie życzyłeś? – zapytał stary Dzik Mędrzec. -Nie, nie chcę! – odpowiedział z płaczem mały, biały króliczek. -- Aha! – chrząknął stary Dzik Mędrzec – To czemu nie udasz się nad Jezioro Życzeń, aby sobie tego odżyczyć? -Króliczek pobiegł co tchu nad Jezioro Życzeń, po chwili znikły bez śladu skrzydełka i czerwone kalosze.

Mały, biały króliczek pobiegł do domu. Ach, jak szybko biegł do swojej mamy! -Jesteś nareszcie! – zawołała mama i szeroko otworzyła przed nim drzwi. -Ucieszyła się, że znowu widzi swojego synka, który ma cztery miękkie łapki, różowe uszka i białe puszyste futerko. I z radości serdecznie polizała mu nosek.