Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

Pobieranie prezentacji. Proszę czekać

1 PKB A INNE MIERNIKI POZIOMU ŻYCIA 2 Studia MAKROEKONOMII zwykle rozpoczyna analiza sposobu mierzenia EFEKTÓW PRACY CAŁEGO SPOŁE- CZEŃSTWA, a zarazem.

Podobne prezentacje


Prezentacja na temat: "1 PKB A INNE MIERNIKI POZIOMU ŻYCIA 2 Studia MAKROEKONOMII zwykle rozpoczyna analiza sposobu mierzenia EFEKTÓW PRACY CAŁEGO SPOŁE- CZEŃSTWA, a zarazem."— Zapis prezentacji:

1

2 1 PKB A INNE MIERNIKI POZIOMU ŻYCIA

3 2 Studia MAKROEKONOMII zwykle rozpoczyna analiza sposobu mierzenia EFEKTÓW PRACY CAŁEGO SPOŁE- CZEŃSTWA, a zarazem także POZIOMU ŻYCIA SPOŁE- CZEŃSTWA. Chodzi o sposób mierzenia tzw. PRODUKTU KRA- JOWEGO BRUTTO (PKB) i grupy spokrewnionych z PKB mierników (np. PRODUKT NARODOWY BRUTTO, PNB).

4 3 Na przykład, PKB nie uwzględnia produkcji dóbr finalnych w „szarej strefie” i w gospodarstwach domowych. PKB nie uwzględnia także wielu innych zjawisk, od których zależy poziom życia społeczeństwa (np. bezpieczeństwa, efektów zewnętrznych (ang. externalities), czasu wolnego, struktury dochodów)… --------------------- 1/ Szczegółowo o PKB traktuje rozdział 10 podręcznika B. Czarny, Podstawy ekonomii, PWE, Warszawa 2011. Wady PKB jako miernika poziomu życia opisują np. A. Sen, J. Stiglitz i J.-P. Fitoussi w pracy pt. Mismeasuring Our Lives: Why GDP Doesn’t Add Up. Jest ona skróconą wersją końcowego raportu kierowanej przez Stiglitza Commission on the Measurment of Economic Performance and Social Progress utworzonej w 2008 r. przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozego w celu wskazania ograniczeń PKB i zaprojektowania lepszych mierników poziomu życia. Podobne działania podjął m. in. rząd Davida Camerona w Wielkiej Brytanii. Oto niektóre z dobrze znanych argumentów krytycznych o wadach produktu krajowego brutto (PKB) i mierników pochodnych jako mierników poziomu życia 1/ :

5 4 W efekcie na skutek tej krytyki PKB powstały INNE MIERNIKI POZIOMU ŻYCIA. Odzwierciedlają one alternatywne w stosunku do PKB kon- cepcje pomiaru poziomu życia.

6 5 Zgodnie z pierwszą POZIOM ŻYCIA MIESZKAŃCOW KRAJU ZALEŻY OD WIELU MOŻLIWYCH DO OBIEK- TYWNEGO ZMIERZENIA CECH GOSPODARKI (np. po- ziom dochodów, wykształcenie, oczekiwana długość życia tych mieszkańców). Koncepcji tej odpowiada HUMAN DEVELOPMENT IN- DEX (pol. wskaźnik rozwoju społecznego). Dwie alternatywne w stosunku do PKB koncepcje pomiaru poziomu życia:

7 6 Zgodnie z drugą POZIOM ŻYCIA MIESZKAŃCOW KRA- JU MOŻNA ZMIERZYĆ, REJESTRUJĄC SUBIEKTYW- NE ODCZUCIA TYCH MIESZKAŃCÓW NA TEMAT ICH ZADOWOLENIA Z ŻYCIA. Koncepcji tej odpowiada HAPPINESS INDEX (pol. wskaź- nik szczęścia). Dwie alternatywne w stosunku do PKB koncepcje pomiaru poziomu życia:

8 7 I. Przyjrzyjmy się WSPÓŁCZYNNIKOWI ROZWOJU SPO- ŁECZNEGO (ang. human development index) … 7 ---------------------------- 1/ Analizę starego i nowego sposobu liczenia human development index zawiera np. praca: J. Klugman, F. Rodriguez, Hyung-Jin Choi, The HDI 2010: New Controversies, Old Critiques, w: Human Development Research Paper 2011/01 ( http://hdr.undp.org/en/reports/global/hdr2011/papers/HDRP_2011_01.pdf ). http://hdr.undp.org/en/reports/global/hdr2011/papers/HDRP_2011_01.pdf

9 8 WSKAŹNIK ROZWOJU SPOŁECZNEGO (ang. Human Development Index, HDI) Programu Narodów Zjednoczo- nych ds. Rozwoju (ang. United Nations Development Prog- ramme, UNDP) 1990 r., Amartya Sen, Mahbub ul Haq. HDI ma mierzyć SZANSE JEDNOSTEK REALIZACJI ICH WRODZONYCH MOŻLIWOŚCI. Zdaniem twórców HDI szanse te zależą nie tylko od POZIOMU DOCHODÓW, lecz także od wielu innych okoliczności, spośród których – arbitralnie – uwzględniają oni ZDROWIE i WYKSZTAŁCENIE.

10 9 W efekcie HDI jest średnią geometryczną trzech mierników cząstkowych: HDI= Dotyczą one ZDROWIA, EDUKACJI i DOCHODÓW per capita.

11 10 Miarą poziomu zdrowia jest WSKAŹNIK PRZECIĘT- NEJ OCZEKIWANEJ DŁUGOŚCI ŻYCIA (ang. life expectancy index, LEI), obliczany zgodnie ze wzorem: LEI = (LE-20)/(83,2-20).

12 11 Miarą poziomu edukacji jest WSKAŹNIK EDUKACJI (ang. education index, EI), obliczany zgodnie ze wzorem: EI = MYS to skrót od mean years of schooling (pol. przeciętna liczba lat spędzonych przez osobę w wieku 25 i więcej lat w szkole). EYS to skrót od expected years of schooling (pol. przeciętna oczekiwana liczba lat spędzonych przez dziecko w wieku 5 lat w szkole w ciągu całego swojego życia)..

13 12 Miarą poziomu dochodów jest WSKAŹNIK DOCHO- DÓW (ang. income index, II), obliczany zgodnie ze wzo- rem: II =[ln(DNB per capita PPP $)- ln(163)]/[ln(108211)-ln(163)].

14 13 II =[ln(DNB per capita PPP $)- ln(163)]/[ln(108211)-ln(163)]. Zauważ, że konstrukcja cząstkowego wskaźnika docho- dów podporządkowana jest idei malejących przychodów. Jest ono skutkiem użycia w odpowiednim wzorze logaryt- mów poziomów dochodu per capita (kiedy DNB rośnie, lnDNB też rośnie, ale coraz wolniej).

15 14 1. LEI = (LE-20)/(83,2-20). 2. EI = 3. II=[ln(DNB per capita PPP $)-ln(163)]/[ln(108211)-ln(163)]. Konstrukcja tych trzech mierników cząstkowych sprawia, że ich wartości zawierają się między 0 a 1, co powoduje, że również syntetyczny HDI należy do przedziału.

16 15 Np., w 2012 r. w Polsce przeciętne dalsze trwanie życia osoby w wieku 0 lat wynosiło 76,3 lat, przeciętna liczba lat spędzonych w szkole (MYS) - 10 lat, przeciętna oczekiwana liczba lat spędzonych w szkole (EYS) - 15,2 lat. Obliczony przy wykorzystaniu kursu walutowego odpowiadającego parytetowi siły nabywczej DNB per capita wynosił 17 776 USD (o sile nabywczej z 2005 r.). W efekcie syntetyczny wskaźnik HDI był równy 0,821, co dawało Polsce 39 miejsce na 187 badanych krajów (o 7 pozycji lepiej niż w rankingu wg PKB PPP per capita). (Pierwsze trzy miejsca zajmowały: Norwegia, Australia i Stany Zjednoczone).

17 16 Co ciekawe, ranking społeczeństw wg kryterium poziomu HDI odznacza się bardzo wysoką korelacją z rankingiem społeczeństw wg poziomu PKB per capita.

18 17 Jednak np. kraje realnego socjalizmu mają zaskakująco wysoki poziom HDI, czego przyczyną jest WZGLĘDNIE ROZWINIĘTA OŚWIATA I SŁUŻBA ZDROWIA W TYCH KRAJACH. Np. w 2001 r. Kuba i Ukraina zajmowały odpowied- nio 52 i 75 miejsce na świecie w hierarchii HDI oraz 90 i 98 miejsce w hierarchii PKB per capita. Odwrotnie jest m. in. w przypadku niektórych eksporterów ropy naftowej (np. Kuwejt, Arabia Saudyjska).

19 18 Studium to zostało napisane przez Bogusława Czarnego ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie ----------------------------------------------------------------------------------------------------------- NO PRZECIEŻ KAŻDY CHCIAŁBY BYĆ ZDROWY, MĄDRY I BOGATY! © 2014 by Bogusław Czarny ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Warszawa, styczeń 2014

20 19 "Bieda i brak wiedzy. Wtedy dzieją się rzeczy straszne" [FRAGMENTY WYWIADU] http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,12800226,_Bieda _i_brak_wiedzy__Wtedy_dzieja_sie_rzeczy_straszne_.html#i xzz2BiagKxcOhttp://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,12800226,_Bieda _i_brak_wiedzy__Wtedy_dzieja_sie_rzeczy_straszne_.html#i xzz2BiagKxcO (Dostęp: 8.11.2012 roku). (...) Joanna Berendt: Dopiero co aresztowano matkę z Hipolitowa, która podejrzana jest o zamordowanie szóstki swoich dzieci i to niestety tylko jedna z kilku równie drastycznych historii, do których doszło na polskiej wsi. Myśli pani, że okoliczności, w których te kobiety się znalazły, mogły mieć wpływ na ich dramatyczne wybory? Dr Anita Kucharska-Dziedzic, Stowarzyszenie BABA*: - (...) [T]am, gdzie są bieda, brak wiedzy i opieki społecznej z prawdziwego zdarzenia, gdzie nie dochodzi władza sądów i urzędników, tam mogą się zdarzać najstraszniejsze rzeczy, w tym morderstwa.Tam, gdzie ludzie są wykształceni, mają pracę i środki finansowe, sprawy załatwia się inaczej. Kobiety nie mordują swoich dzieci, kobiety po prostu nie decydują się na te dzieci. Na czym polega więc ta różnica między miejskimi a wiejskimi ośrodkami? - Im większa prowincja, im mniejsze środowisko, tym mniejsza możliwość wyboru życiowego przez kobietę. Jeżeli w domu nie wpojono jej przekonania, że dużo zależy od niej, że powinna się kształcić, pokończyć szkoły i zdobyć zawód, który pozwoli jej utrzymywać się i decydować o sobie samej, to jest skazana na łaskę świata, np. mężczyzny albo opieki społecznej, która co miesiąc rzuci jej stówkę na chleb dla dzieci. Te kobiety żyją w potwornym braku wyboru, są wręcz ubezwłasnowolnione brakiem wiedzy, wykształcenia, pracy... Biorą to, co dostają od życia, a najczęściej niestety nie dostają dobrych rzeczy. Ale dotyczy to tylko kobiet mieszkających na wsi? Mężczyzn nie? -W mniejszych środowiskach kobietom jest niewątpliwie ciężej. Kobieta mieszkająca w mieście, bez przygotowania zawodowego, wykształcenia, nawet jeżeli straci pracę na kasie w jednym hipermarkecie, to może pójść do innego. A co zrobi kobieta na wsi? Gdzie znajdzie tę pracę? A to właśnie ta praca i niezależność finansowa są kluczowe dla uzyskania władzy nad swoim życiem. Jeżeli chcemy coś zmienić, to musimy stawiać na edukację dziewczynek, żeby one też mogły same kiedyś o sobie decydować.

21 W porządku, ale matka z Hipolitowa nadal mogła zdecydować o oddaniu tych dzieci. Proponowała jej to pracownica opieki społecznej, która zorientowała się w maju, że kobieta jest w ciąży. - Pytanie więc, dlaczego się na to nie zdecydowała. Można powiedzieć za Sokratesem, że głupota warunkuje zło. Jeżeli by wiedziała, jakie ma możliwości, może byłoby inaczej. A może już się przyzwyczaiła, że dużo łatwiej udawać, że problemu nie ma, wrzucając po prostu dziecko do stawu i licząc na to, że nikt nigdy się nie dowie. Łatwiej, bo w naszym kraju oddanie dziecka oznacza potępienie społeczne. I na wsi pewnie jeszcze większe niż w mieście. - Im mniejsze środowisko, tym większa stygmatyzacja. Na wsi jest najgorzej, bo wszyscy wszystkich znają i każdy każdego obserwuje. W większych ośrodkach miejskich jest większa anonimowość, rodziny nie mieszkają w tych samych mieszkaniach od pokoleń i sąsiadka nie opowie ci, co wyrabiała jeszcze twoja babcia. Nie ma tej permanentnej inwigilacji. (...) "Niezaradna życiowo, problemy z alkoholem, żyje z opieki społecznej" - tak matka z Hipolitowa została opisana przez pracowników opieki społecznej. - Ten problem z alkoholem z czegoś się bierze. (...) Alkohol i inne używki to forma ucieczki. Piję, żeby zapomnieć, że piję - mówi stary żart. Możliwe, że dla tej kobiety alkohol czy związki z mężczyznami były próbą poradzenia sobie z ciężką rzeczywistością - zapomnienia o tym, jaka ona jest nieciekawa i znalezienia kogoś, kto by się zajął nią i jej dziećmi. W tej sprawie możemy jedynie gdybać. Z całą pewnością możemy co najwyżej powiedzieć o syndromie wyuczonej bezradności - czyli przekonaniu kobiety, że sama w życiu nie da sobie rady. Jak to "sama"? A gdzie w tym wszystkim jest mężczyzna? - W małych ośrodkach mężczyzna musi być, gdyż częściej jest jedynym źródłem dochodu i utrzymania rodziny. Kobieta nawet jak pracuje, to najprawdopodobniej nie zarobi tyle, aby utrzymać siebie i dzieci. I często jest gotowa nawet zdecydować się na przemoc, aby nakarmić dzieci - mężczyzna może i bije, ale przynajmniej przynosi pieniądze, za które można kupić dziecku bułkę. W naszym systemie kulturowym rola ojca jest bardzo niejasna. Często, kiedy mówimy o przerywaniu ciąży, to mówimy, że zrobiła to kobieta. I gdzie w tym jest miejsce na mężczyznę? Często słyszymy, że kobieta dokonała aborcji, bo bała się, że nie poradzi sobie z wychowaniem dziecka. I znów - gdzie jest w tym ojciec tego dziecka? Zwróćmy jednak uwagę, tam gdzie jest bieda, tam matka musi dbać o swoje potomstwo sama. Mężczyźni mają taką tendencję, aby wraz ze swoimi żonami czy partnerkami porzucać także swoje dzieci. Jak odchodzą, to przestają na nie łożyć. (...) [W] tej historii partnerzy stali się zupełnie anonimowi. Tymczasem jeżeli im się urodziło dziecko, to są w tym samym stopniu odpowiedzialni za to, co się z nim dzieje, jak matka. Zawsze w pierwszej kolejności jesteśmy skłonni obwiniać kobietę. Parę lat temu inna kobieta też zdaje się mordowała swoje dzieci i pakowała je w beczki. I tylko ona została surowo osądzona, bo sąd uznał, że mężczyzna mógł o niczym nie wiedzieć. Ale jak to możliwe, że ktoś się nie orientuje, że coś takiego się wokół niego dzieje?!

22 Pani wie, że ten pan czy ci panowie z Hipolitowa też będą tłumaczyć, że o żadnym dziecku nic nie wiedzieli. - Tak i pewnie też nie wiedzieli, że z tą kobietą współżyli, że od współżycia można zajść w ciążę, a z ciąży rodzą się dzieci... Jest niestety niepokojąco liczna grupa mężczyzn, którzy nie odczuwają żadnej odpowiedzialności za swoje czyny, zwłaszcza jak te czyny kończą się urodzeniem dziecka. A co to jest za logika, jak ta mieszkańców Hipolitowa, którzy przez lata odwracali wzrok od kobiety, która co jakiś czas mocno przybierała na wadze, a potem w magiczny sposób wracała do normalnej figury? - To niestety jest obowiązujący model w tym kraju. Po pierwsze nie wtrącać się, udawać, że nic się nie widzi, bo potem można powiedzieć, że nic się nie wiedziało i jesteśmy niewinni. (...) [J]eżeli dzieje się zło, to zazwyczaj mamy kata, ofiarę i świadka. I ofiara wymaga od świadka, aby jej pomógł, kat wymaga od świadka, żeby się nie wtrącał. Jeżeli świadek się nie wtrąca, to współgra z katem. I to jest społeczna odpowiedzialność. Czy świadek jest osobą moralnie obojętną jako osoba, która tylko przygląda się wyrządzanemu złu czy też ma obowiązek także reagować? (...) ------------------------------------------------ * Dr Anita Kucharska-Dziedzic jest szefową Stowarzyszenia BABA. Pracownicy fundacji i wolontariusze BABY jeżdżą po wsiach, aby pomóc kobietom, które padają ofiarą przemocy w rodzinie. O swojej pracy mówi tak: - Nie można pojawić się we wsi pod sztandarem: pomagamy ofiarom przemocy, bo nikt by do nas nigdy nie przyszedł. Jeździmy więc np. z księgową i ogłaszamy, że pani księgowa za darmo będzie sprawdzać legalność umów telefonicznych albo z prawnikiem, który ma sprawdzać kwestie dziedziczenia. Dajemy ludziom inny pretekst, aby do nas przyszli, a potem w trakcie rozmowy wszystko wyciągamy. Najskuteczniejsze jest jednak zostawienie informacji w lokalnym sklepie, że np. w szkole w pobliskim miasteczku będzie dyżur prawnika, psychologa, radcy zawodowego etc. Natomiast jest zawsze grupa, która nigdy do nas nie przyjdzie. To grupa kobiet, które boją się tak bardzo, że ktoś się dowie o ich sytuacji, że nie szukają nawet pomocy. Albo tak bardzo nie wierzą, że mogą otrzymać pomoc, albo że ta pomoc będzie skuteczna”. * 1. Zacytuj dwa fragmenty wywiadu odpowiadające Sena koncepcji „możliwości” (capa- bilities). 2. Zacytuj dwa fragmenty wywiadu opisujące zjawisko „stłumionych aspiracji”.

23 22 II. A teraz przyjrzyjmy się EKONOMII SZCZĘŚCIA (ang. economics of happiness)… 22 ---------------------------- 1/ Obecny stan ekonomii szczęścia opisują np. B. Frey i in. (Happiness: a Revolution in Economics, MIT Press, Cambridge Massachusetts, 2008) oraz C. Graham (The Pursuit of Happiness. An Economy of Well-Being), Brookings Institution Press, Washington, D. C. 2011. W 2013 r. ukazała się antologia najważniejszych prac z zakresu „ekonomii szczęścia” pt. Recent Developments in the Economics of Happiness wydana przez Bruno Freya i Aloisa Stutzera.

24 23 A. Termin „szczęście” jest wieloznaczny. Np. Władysław Tatar- kiewicz wyróżnia jego cztery obiegowe znaczenia: „Są tedy cztery przynajmniej zasadnicze pojęcia szczęścia; szczęśliwy jest, po pierwsze, ten, komu sprzyja pomyślny los, po drugie – kto zaznał najintensywniejszych radości, po trzecie – kto posiada najwyższe dobra lub przynajmniej dodatni bilans życia, i po czwarte – kto jest zadowolony z życia”. W. Tatarkiewicz, O szczęściu, PWN, Warszawa 1990, s. 24. 23

25 24 Wydaje się, że ekonomiści zajmujący się „ekonomią szczęś- cia” zwykle odwołują się do terminu „szczęście” w zna- czeniu drugim i (lub) w znaczeniu czwartym Tatarkiewicza. 24 „Są tedy cztery przynajmniej zasadnicze pojęcia szczęścia; szczęśliwy jest, po pierwsze, ten, komu sprzyja pomyślny los, PO DRUGIE – KTO ZAZNAŁ NAJINTENSYWNIEJSZYCH RADOŚCI, po trzecie – kto posiada najwyższe dobra lub przy- najmniej dodatni bilans życia, i PO CZWARTE – KTO JEST ZADOWOLONY Z ŻYCIA”. W. Tatarkiewicz, O szczęściu, PWN, Warszawa 1990, s. 24.

26 25 Np. autorka hasła „economics of happiness” z NPDE z 2008 r. 1/. Carol Graham rozróżnia „szczęście” w sensie Jeremiasza Benthama (1748-1832) i w sensie Arystotelesa (384 p.n.e.-322 p.n.e.) [„happiness as contentment in the Benthamite sense or as a fulfilling life in the Aristotelian sense?” 2/. ---------------------------------------- 1/ Zob. C. Graham, Economics of happiness, w: The New Palgrave Dictionary of Economics, red. S. N. Durlauf i L. E. Blume: Palgrave Macmillan, 2008. 2/ C. Graham, The Pursuit of Happiness. An Economy of Well- Being), Brookings Institution Press, Washington, D. C. 2011, s. 25. 25

27 26 Graham pisze: „Clearly both components of well-being matter to overall happiness, although some people emphasize one more than the other, perhaps, (…) because of their agency or capabilities”. (s. 56) 26 I w innym miejscu: „In contexts in which expectations for the future are low and discount rates are high, one can imagine that hedonic utility plays a stronger role in determining happiness. That does not mean, however, that happiness in the broader life evaluation sense is not important; it just means that it is emphasized less because opportunities are fewer and expectations are lower”. (s. 44)

28 27 I dalej: „What makes happiness surveys such an useful research tool is their open-endedness. The definition of happiness is left up to the respondent, and we do not impose a U.S. conception of happiness on Chinese respondents or a Chinese definition on Chilean ones”. (s. 24) 27

29 28 B. Od wielu lat w ekonomii dominuje pojmowanie „szczęścia” jako „użyteczności” w sensie Benthama. 28

30 29 Bentham o szczęściu „Jeremy Bentham’s concept of welfare was hedonic utility: maximizing the contentment and pleasure of the greatest number of individuals as they experienced their lives” (Graham, s. 33). 29

31 UTYLITARYSTÓW (NP. JEREMY BENTHAM, 1748-1832, Introduction to the Principles of Morals and Legislation, 1789; ARTUR PIGOU, 1877-1959, The Economics of Welfare, 1920) interesowało pytanie „CZY NALEŻY WYRÓWNY- WAĆ DOCHODY PODATKAMI I ZASIŁKAMI?”. 30

32 31 Wielu z nich odpowiadało na to pytanie tak oto: Tak, NALEŻY, bo celem jest maksymalizacja całkowitej użyteczności (ang. utility) społeczeństwa, rozumianej jako su- ma użyteczności wszystkich obywateli (pol. „JAK NAJWIĘ- CEJ SZCZĘŚCIA DLA JAK NAJWIĘKSZEJ LICZBY LU- DZI!”; ang. „THE GREATEST HAPPINESS OF THE GREATEST NUMBER”). 31

33 32 Oto szczegółowe uzasadnienie tego twierdzenia, że należy wyrównywać dochody. Skoro celem jest zmaksymalizowanie sumy użyteczności wszystkich obywateli (ang. „the greatest happiness of the greatest number”), a UŻYTECZNOŚĆ KRAŃCOWA DO- CHODU LUDZI MALEJE (!), NALEŻY PRZEMIESZ- CZAĆ DOCHODY OD BOGATYCH DO BIEDNYCH. (Zabranie Janowi Kulczykowi 100 PLN zmniejsza jego uży- teczność w mniejszym stopniu niż zwiększa użyteczność bez- domnego z Dworca Centralnego w Warszawie danie mu 100 PLN). 32

34 Skoro celem jest zmaksymalizowanie sumy użyteczności wszystkich obywateli ang. „the greatest happiness of the greatest number”), a użyteczność krańcowa dochodu ludzi maleje (!), NALEŻY PRZEMIESZCZAĆ DOCHODY OD BOGATYCH DO BIEDNYCH. Jednak, oczywiście, GRANICE TAKIEJ POLITYKI WY- ZNACZA DBAŁOŚĆ O BODŹCE, SKŁANIAJĄCE DO EFEKTYWNEGO GOSPODAROWANIA. 33

35 34 JEREMY BENTHAM, 1748-1832: „the greatest happiness of the greatest number”. 34

36 35 University College London 35

37 36 Bentham’s auto-icon http://www.ucl.ac.uk/Bentham-Project/who/autoicon/Virtual_Auto_Icon

38 W EFEKCIE DLA WIELU OBSERWATORÓW ARGU- MENTACJA UTYLITARYSTÓW NA RZECZ „WYRÓW- NYWANIA” DOCHODÓW OKAZAŁA SIĘ NIEPRZEKO- NUJĄCA. Na początku XX w. opisana takie uzasadnienie „wy- równywania dochodów” spotkała się z krytyką zwolenników wczesnopozytywistycznych teorii nauki (chodziło o kwestię POMIARU, PORÓWNYWANIA, AGREGOWANIA uży- teczności pojedynczych osób). Sceptycy twierdzili że użyteczność (cierpienie i roz- kosz) różnych ludzi nie jest porównywalna (ludzie nie mają równej „zdolności doświadczania”) (Lionel Robbins, 1898- 1984; 1932, An Essay on the Nature and Signifacance of Economic Science). Obrońcy niekiedy odwoływali się do Arystotelesa: „Wystarczy może, jeśli opracowanie naszego przedmiotu osiągnie ten stopień jasności, na jaki przedmiot ten pozwala; nie we wszystkich bowiem wywodach trzeba szukać tego samego stopnia ścisłości. Etyka nikomachejska, t. 1. * 37

39 38 Od prawie pół wieku na świecie rozwija się szybko tzw. ECONOMICS OF HAPPINESS, czyli EKONOMIA SZCZĘŚCIA 1/. Badania te polegają na ankietowaniu setek tysięcy obywateli, którzy oceniają poziom własnego dobro- bytu. --------------------------- 1/ Wielu widzi w niej nawiązanie do tradycji utylitarystów. C. A teraz powróćmy do teraźniejszości…

40 39 Chodzi o pytania w rodzaju: „Ogólnie rzecz biorąc, na ile jesteś zadowolona/zadowolony ze swojego życia?” (ang. „Generally speaking, how happy are you with your life”). Odpowiedź polega na wskazaniu liczby punktów na skali (np. czteropunktowej lub siedmiopunktowej). Te oceny są następnie SUMOWANE i UŚREDNIANE.

41 40 ---------------------------------------- (Zob. D. Leonhardt, Maybe Money Does Buy Happiness Af- ter All, w: The New York Times, 16 kwietnia 2008 r.: http://www.nytimes.com/2008/04/16/business/16leonhardt.ht ml?_r=1 (artykuł dostępny w Internecie 22 sierpnia 2009 r.)). http://www.nytimes.com/2008/04/16/business/16leonhardt.ht ml?_r=1

42 41 SCEPTYCY WĄTPIĄ: Czy można wierzyć ocenom dokonywanym przez ludzi, np. pod wpływem emocji (ang. emotion’s effect) lub zmiennych okoliczności (ang. framing effect)?

43 42 OBROŃCY ODPOWIADAJĄ: 1.Ewentualne zniekształcenia opinii wielu osób kompensują się, więc nie wpływają na przeciętny wynik pomiaru.

44 43 OBROŃCY ODPOWIADAJĄ: 2. W dodatku wskazania różnych mierników szczęścia są: a)silnie skorelowane (co czyni je wiarygodnymi); b) pokrywają się z informacjami uzyskanymi od bliskich osób ankietowanych, a także z danymi dotyczącymi tętna, ciśnienia krwi, aktywności przedniej części płata czołowego mózgu, depresji, braku apetytu, bezsenności, „prawdzi- wych” uśmiechów Duchenne.

45 44 Jest jeszcze PROBLEM PORÓWNYWALNOŚCI wyników pomiaru (np. dotyczących różnych osób i okresów). Czy równa 1 różnica poziomu szczęścia zarejes- trowana w przypadku jednej osoby na skali od 0 do 10 oznacza to samo co taka sama różnica dotycząca innej osoby? Czy w przypadku konkretnej osoby różnica pozio- mu szczęścia między 5 a 6 jest taka sama niezależnie od okresu jej zarejestrowania?

46 45 Obok poziomu szczęścia badane są także PRZYCZYNY, od których zależy poziom szczęścia 1/. ----------- 1/ Wnioski adeptów economics of happiness bywają ciekawe i zaska- kujące. Oto z badań w różnych krajach, od Stanów Zjednoczonych przez Chiny po Rosję, wynika, że wykres zależności szczęścia od wieku przypomina literę „U”. Gdzieś w piątej dekadzie życia akumulowana stopniowo mądrość życiowa sprawia, że ludzie godzą się z losem i - stają się szczęśliwsi. Natomiast Ng przepowiada pow- stanie nieuzależniających narkotyków, a także technik elektrycznej stymulacji mózgu, zapewniających – inaczej niż np. jedzenie i seks – doznania, które nie podlegają prawu malejących przychodów (zob. Yew-Kwang Ng, Happiness Studies: Ways to Improve Comparability and Some Public Policy Implications, w: „The Eco- nomic Record”, vol. 84, nr 265, czerwiec 2008, s. 262-3). Pomijam te kwestie.

47 46 Badane są także PRZYCZYNY, od których zależy poziom szczęścia. Zgodnie z danymi z ankiet najważniejsze są: - poziom dochodu, - różnice dochodów, - wiek, - zdrowie, - zatrudnienie, - małżeństwo, - dzieci, - płeć, - rasa, - religia, - przestępczość, - zanieczyszczenie środowiska, - inflacja, - bezrobocie, - klimat.

48 47 Oto główne ustalenia ECONOMICS OF HAPPINESS: 1. Poziom szczęścia pojedynczych ludzi, owszem, zależy OD BEZWZGLĘDNEGO POZIOMU DOCHODU, lecz istnieją także INNE WAŻNE CZYNNIKI, od których zależy szczęś- cie. W efekcie np. poziom szczęścia mieszkańców KRA- JÓW SKANDYNAWSKICH jest O WIELE WYŻSZY, a po- ziom szczęścia MIESZKAŃCÓW POSTSOCJALISTYCZ- NYCH KRAJÓW EUROPY WSCHODNIEJ O WIELE NIŻSZY niż wynika to z poziomu PKB per capita w tych kra- jach 1/. ------------------------ 1/ Zob. D. Akst, A Talk with Betsey Stevenson and Justin Wol- fers, w: The Boston Globe, 23 XI 2008 r.: http://www. boston. com/bostonglobe/ideas/articles/2008/11/23/a_talk_with_betsey_steve nson_and_justin_wolfers/?page=full ) (artykuł dostępny w Inter- necie 22 sierpnia 2009 r.). http://www. boston. com/bostonglobe/ideas/articles/2008/11/23/a_talk_with_betsey_steve nson_and_justin_wolfers/?page=full

49 48 2. Obok dochodu (i konsumpcji) bardzo ważnym czynnikiem, od którego zależy szczęście, jest np. udane małżeństwo. Ogólnie, bardzo istotne są RELACJE Z LUDŹMI (np. z rodziną, sąsiadami, współpracownikami), zdrowie, ja- kość środowiska, w którym żyjemy.

50 49 3. BEZROBOCIE bardzo silnie (o wiele silniej niż np. inflacja i spadek dochodów) negatywnie wpływa na poziom szczęścia ludzi. ---------------------------------- 1/ R. Di Tella, R. MacCulloch, A. J. Oswald, Preferences over Inflation and Unemployment: Evidence from Surveys of Happiness, AER 91 (2001), s. 335-341.

51 50 4. Bardzo ważne są NIERÓWNOŚCI DOCHODÓW. Ich zwiększanie się może skutkować spadkiem poziomu szczęścia w społeczeństwie 1/. ---------------------------- 1/ Wiele zależy od okoliczności. Niekiedy nierówności docho- dów są przez obywateli uznawane za sprawiedliwy wynik wykorzystania szans i dowód dużej mobilności społecznej. W efekcie np. w USA (inaczej niż np. w krajach Ameryki Południowej) zależność ta jest bardzo słaba (zob. C. Gra- ham, A. Felton, Inequality and Happiness: Insights from Latin America, w: Journal of Economic Inequality 4 (2006), s. 107-122.

52 51 5. Zwykle ludzie adaptują się do złych i do dobrych warunków. W efekcie np. chłopi w trapionym wojną Afganista- nie i, powiedzmy, prawnicy z Nowego Jorku oceniają swoje zadowolenie z życia – odpowiednio – zaskakująco wysoko i zaskakująco nisko. (To się nazywa „paradox of happy peasants and miserable milionaire”).

53 52 6. Ludzie popełniają błędy, oceniając swój przyszły poziom szczęścia. Zwykle nie doceniają własnej zdolności do przy- stosowania się do nowej sytuacji. W efekcie PRZECENIA- JĄ WPŁYW ZWIĘKSZENIA SIĘ KONSUMPCJI na swój przyszły długookresowy poziom szczęścia.

54 53 7. Przeciętnie mieszkańcy krajów bogatych są szczęśliwsi niż mieszkańcy krajów biednych, lecz POWYŻEJ PEWNEJ GRANICY DOCHODU POZIOM SZCZĘŚCIA NIEMAL PRZESTAJE REAGOWAĆ NA WZROST DOCHODU. To się nazywa PARADOKS EASTERLINA (od naz- wiska Richarda Easterlina, ekonomisty, który jeszcze w la- tach 70. XX w. jako pierwszy zajął się ECONOMICS OF HAPPINESS).

55 54 Wyjaśnienia PARADOKSU EASTERLINA: 1. ASPIRACJE ROSNĄ WRAZ Z DOCHODAMI („Co z tego, że wreszcie kupiłem sobie punto, skoro teraz pragnę toyo- ty!”) (ang. hedonic treadmill theory). Gdy podstawowe potrzeby zostaną zaspokojone, SZCZĘŚCIE ZACZYNA ZALEŻEĆ RACZEJ OD WZGLĘDNEGO NIŻ OD BEZWZGLĘDNEGO POZIO- MU DOCHODÓW („Cieszy mnie moja nowa toyota, bo No- waka nie stać na taką!”).

56 55 Wyjaśnienia PARADOKSU EASTERLINA: 2. Inne wyjaśnienie „paradoksu Easterlina” oferują zwolennicy TEORII STABILNEGO POZIOMU SZCZĘŚCIA (ang. hap- piness set point theory). Każdy ma swój typowy poziom szczęścia, do jakiego z czasem powraca, nawet po ważnych zdarzenich takich jak wygrana na loterii lub rozwód. (Jest i tak, ze w efekcie politycy gospodarczy nie są w stanie znacząco wpłynąć na poziom szczęścia w gospodar- ce).

57 56 Wyjaśnienia PARADOKSU EASTERLINA: 3. Chodzi o PRAWO MALEJĄCYCH PRZYCHODÓW (ang. law of diminishing returns). Krańcowy pożytek z danego przyrostu dochodu ma- leje wraz ze wzrostem dochodu. Np. kolejne dodatkowe ty- siące dolarow miesięcznego dochodu z przyczyn „technicz- nych” coraz wolniej zwiększają długość życia i zdolność do korzystania z jego uroków.

58 57 KRYTYCY PODWAŻAJĄ USTALENIA EASTERLINA, np. argumentując w oparciu o nowsze i dotyczące większej liczby krajów dane, że nie istnieje poziom dochodu, po któ- rego przekroczeniu wyraźny związek dochodu i szczęścia zanika 1/. Spór jest zażarty. --------------------------------------------------- 1/ Zob. np. B. Stevenson, J. Wolfers, Economic Growth and Subjective Well-Being: Reassessing the Easterlin Paradox w: Brookings Papers on Economic Activity, Spring 2008; por. A. Deaton, Income, Health, and Well-Being around the World: Evidence from the Gallup World Poll, Journal of Economic Perspectives, 22, no. 2 (Spring 2008) oraz odpowiedź Easter- lina: R. Easterlin i in., The Happiness-Income Paradox Re- Visited, Proceedengs of the Academy of Sciences, October 26, 2010.

59 58 Studium to zostało napisane przez Bogusława Czarnego ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie ----------------------------------------------------------------------------------------------------------- PIENIĄDZE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ (częśc I)? © 2013 by Bogusław Czarny ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Warszawa, grudzień 2013 „[E]konomiści zainteresowani problemami prak- tycznymi koncentrują swoją uwagę na miernikach tradycyjnych. Panuje zgoda co do tego, że PKB informuje jedynie o wybranych aspektach jakości życia w konkretnych społeczeństwach, inne zaś (jak np. długość życia, sprawiedliwość społeczna, radość na widok tęczy) pomija. Pamiętajmy jed- nak, że informacje te ciągle stanowią standardową podstawę porównań dobrobytu różnych naro- dów.” B. Czarny, Podstawy ekonomii, Warszawa 2011.

60 59 O

61 60 Studium to zostało napisane przez Bogusława Czarnego ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie ----------------------------------------------------------------------------------------------------------- PIENIĄDZE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ (częśc II)? © 2013 by Bogusław Czarny ------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Warszawa, grudzień 2013 „[E]konomiści zainteresowani problemami prak- tycznymi koncentrują swoją uwagę na miernikach tradycyjnych. Panuje zgoda co do tego, że PKB informuje jedynie o wybranych aspektach jakości życia w konkretnych społeczeństwach, inne zaś (jak np. długość życia, sprawiedliwość społeczna, radość na widok tęczy) pomija. Pamiętajmy jed- nak, że informacje te ciągle stanowią standardową podstawę porównań dobrobytu różnych naro- dów.” B. Czarny, Podstawy ekonomii, Warszawa 2011.


Pobierz ppt "1 PKB A INNE MIERNIKI POZIOMU ŻYCIA 2 Studia MAKROEKONOMII zwykle rozpoczyna analiza sposobu mierzenia EFEKTÓW PRACY CAŁEGO SPOŁE- CZEŃSTWA, a zarazem."

Podobne prezentacje


Reklamy Google