Etapy rozwoju mowy
Urodziłam się 1984 r. W Gdańsku w rodzinie słyszącej. W tym czasie nie badano słuchu noworodkom, tak jak to się robi obecnie.
Ponieważ mam niesłyszącego brata, to rodzice moi sprawdzali sami czy ja słyszę np. szeleścili gazetą, włączali odkurzacz, sprawdzali moją reakcję na te dźwięki ( a miałam wtedy kilka tygodni).
Mama szybko zorientowała się, że ja, tak jak mój brat, jestem słabo słysząca.
W przychodni dla słabo słyszących kazano zgłosić się dopiero gdy dziecko ukończy rok, ponieważ mama moja jest „na pewno przewrażliwiona”
Czy od razu słyszałam? Nieeeee ! Czekała mnie ciężka praca, a mama uzbrajała się w ogromną cierpliwość
Gdy ukończyłam 2 lata mama prowadziła mnie do żłobka. Raz w tygodniu miałam zajęcia z logopedą a każdy dzień z mamą. Zajęcia zawsze zaczynały się od układania wieży z krążków na dźwięk bębenka. Kiedy mama uderzała w bębenek ja musiałam zakładać krążek. Tak uczyłam się słuchania dźwięku bębenka. Po pewnym czasie robiłam to samo ale nie patrzyłam jak mama uderza w bębenek. Musiałam go usłyszeć. Na tym również polegało badanie słuchu – musiałam usłyszeć dźwięk.
Brum! Brum! Mama wymyślała różne gry-zabawy np. uczyłam się dobierać kolory na klockach plastikowych lub kręglach, uczyłam się rozumieć nazwy kolorów. Nie uczono mnie wtedy języka migowego. Obecnie podobnie pracuję z synkiem ale jednocześnie uczę go języka migowego. Jemu i mnie jest łatwiej. Jednocześnie uczyła się czytać wyrazy oznaczające dane przedmioty: auto, dom, mama, tata, daj, moje imię-Kasia, imię brata auto! Uczyłam się wydawania dźwięków np. gdy pokazywano mi rysunek samochodu.
Gdy miałam 3latka poszłam do przedszkola, w którym opiekunki gdy dowiedziały się, że będą na zajęcia uczęszczały dzieci niesłyszące (ja i mój brat) to zaczęły się do tego przygotowywać. Tam nauczyłam się słuchać muzyki. Gdy z głośników płynęła muzyka ja dotykałam membrany głośnika i odczuwałam drgania. Do dzisiaj tańczę i umiem odczuwać rytm muzyki. Mój brat, który miał dużo słabszy słuch, w szkole średniej był „królem parkietu”.
Po ukończeniu 4 lat zostałam wysłana do tygodniowego przedszkola dla dzieci niesłyszących w Wejherowie. Tam były cała dzień zajęcia z nauczycielkami – logopedami. Tam uczyłam się mówić, czytać i pisać.
Również przygotowywane były występy dla rodziców i na koniec roku najstarsze grupy prezentowały swoje umiejętności mówienia. Porozumiewałam się tylko za pomocą słowa mówionego. Nie znałam nadal języka migowego.
Latem z mamą i bratem wyjeżdżałam na turnusy rehabilitacyjne, na których mieliśmy zajęcia z logopedą każdego dnia.
Gdy miałam 7 lat poszłam do szkoły w Gdyni Redłowo, do szkoły z oddziałami dla dzieci słabo słyszących. Tam uczyliśmy się czytać i pisać a raz w tygodniu były zajęcia indywidualne z logopedą.Tam poznałam podstawy języka migowego podczas rozmów z koleżankami i kolegami. Każdy wieczór mama z nami pracowała. Dzisiaj wiem co to znaczy. Dziecko płacze, nie chce się uczyć a dorośli mu każą.
KRZESŁA Latem 1996 roku przez dwa miesiące trzy razy w tygodniu rodzice prowadzili mnie i brata na indywidualne zajęcia logopedyczne i przenieśli nas do szkoły masowej, w pobliżu domu. Tam mięliśmy kontakt tylko z uczniami i nauczycielami słyszącymi. Było bardzo trudno. Oczywiście rodzice i dyrektor szkoły załatwili nam (mnie i bratu) nauczanie indywidualne z wielu przedmiotów i zajęcia logopedyczne dwa razy w tygodniu. Ale nikt mi teraz nie uwierzy, że krzesło i krzesła to dwa różne wyrazy dla osoby niesłyszącej. To że tak mówię i tyle rozumiem zawdzięczam swojej ciężkiej pracy i wytrwałości oraz dużego zaangażowania mojej rodziny.
Po szkole podstawowej wyjechałam do liceum ogólnokształcącego dla słabo słyszących w Bydgoszczy. Tam mieszkałam w internacie. Klasy były od sześciu do ośmiu osób i raz w tygodniu każdy miał zajęcia indywidualne z logopedą.
Liceum ukończyłam maturą i rozpoczęłam studia na Akademii Podlaskiej w Siedlcach, która jest uczelnią integracyjną, na kierunku Pedagogika Opiekuńczo- Wychowawcza. Studia trwały 5 lat a obecnie jestem na studiach podyplomowych i chcę pracować z dziećmi niesłyszącymi.
Katarzyna Gorycka