Tekst: Wojtek i Joanna Zaucha Ilustracje: uczestnicy Wieczoru Bajek

Slides:



Advertisements
Podobne prezentacje
BAJKA O STARYM I NOWYM ROKU
Advertisements

Jak Leszek Czarny zasnął w Lublinie
Koty.
Krok 7 Siła odprężającego śmiechu.
ALLELUJA!!! JEZUS ZMARTWYCHWSTAŁ!!
DRZEWO DARÓW Opowieść Shela Silversteina Kraków, 2008.
(zasłyszane w puszczy) Bajka pierwsza: - Stój głupia cipo! Idzie Czerwony Kapturek przez las, aż tu nagle wyskakuje wilk i woła: - Stój głupia cipo!
Duch Prawdy jest z wami wszystkimi, Moje małe dzieci.
Zimno – pomyślał anioł. Popatrzył przez dziurę w liściu.
Co to znaczy zapomnieć ? 1. Wymazać z pamięci. 2. Wymazać z serca.
Konkurs Akademii Aquafresh
BAJKA Z MORAŁEM.
Kocham Cię!!! Nie mam daru do pisania, lecz mam dar do pokochania... Pokochania tej  dziewczyny tej wyśnionej tej jedynej... Tą jedyną jesteś Ty! To Ty 
W latach w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki – Indywidualizacja procesu nauczania i wychowania uczniów klas I-III finansowanego z.
Zaczarowany liść Autorzy:
Tajemniczy liść Autorzy: Kamila Kowalska, Karol Zommer,
Przygoda z jeżem.
wiosna Gdy ozimina szumieć zaczyna, że nie powróci mróz,
Dzień Matki JJ Włącz głosniki.
Życzę Ci, abyś odnalazła: w ciszy swoje myśli i marzenia, w bliskich Ci osobach siłę i piękno stworzenia, w otaczającym świecie radość istnienia, w kolorach,
Testament Gabriela Garcia Marqueza
Młoda dziewczyna wchodzi do salonu z ekskluzywnymi samochodami.
Żeby nie żałować....
Garść poezji autorstwa Asi Lewandowskiej
C i s z a
Szczęście.
Lilianna Kupaj Master Coach ICI Trener Transforming Communication
Ostrzegamy, że zaczął działać nowy wirus...
Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia
Gimnazjum nr 1 Gimnazjum nr 1 Gimnazjum nr 1
Ogród Nasze życie, jak dzień w ogrodzie -
Bajeczki logopedyczne
I niedziela adwentu pracy nad sobą.
Las i jego mieszkańcy Przygotowała klasa III c.
GLEBOGRAF PANOWIE ! 8 MARCA MAMY NA GŁOWIE! JA, PIERWSZAK W TEJ SZKOLE O ŚWIĘCIE PAŃ ZAPOMNIEĆ NIE POZWOLĘ!
Wymiana 2014.
Skarbiec serdecznych życzeń.
- historyjka jednoobrazkowa
Poświęć chwilkę swego zabieganego życia na kilka myśli
Pewnego wigilijnego wieczoru spotkały się w pudełku zabawki, które nie darzyły się sympatią. Był to papierowy piesek z wiszącymi uszami i kotek ze śmiesznym.
Spotkanie z bł. Karoliną
BRUDASEK. BRUDASEK O tym jak pewien brudasek żył na świecie, na pewno dowiedzieć się chcecie.
O STRZYKUSIU ŁAKOMCZUSZKU Pewnego słonecznego dnia, na podwórku Zosi, przed budą siedział bardzo smutny, malutki piesek. Jego zazwyczaj sterczące, małe.
Całość opracowała Malwa
BAJKA O SMOKU POMOCNIKU
wnikania alkoholu w organizm
Kochamy las, musicie tu przyjść Mamy wspaniałych przyjaciół, wsparcie i naukę w wycieczce po lesie.
PORANEK ZMARTWYCHWSTANIA
Czyli św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Stoisz u naszych drzwi Stoisz u naszych drzwi, kołaczesz długo, Słowa życia wiecznego masz, Kto Twój usłyszy głos i drzwi otworzy, Będzie trwał w Tobie,
NOWOROCZNE POSTANOWIENIA
SERDECZNIE WITAMY!!!.
Prawa Dziecka 10 grudnia Międzynarodowy Dzień Praw Dziecka.
„Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż mędrca szkiełko i oko.”
GALERIA MŁODYCH TALENTÓW WIKTORIA KUCHARSKA  JESIEŃ  WIOSNA PATRYCJA MIZERSKA  ŚWIAT  CZAS  PRZYSZŁA WIOSNA  MARZENIA.
Pewnego słonecznego dnia wracając ze szkoły Piotruś, bo tak miał na imię bohater tego opowiadania, zobaczył w zaroślach małego kotka. Piotruś pomyślał,
Bóg Czy kiedykolwiek miałeś pragnienie zrobienia czegoś szczególnego dla kogoś, kogo kochasz?
Co to znaczy zapomnieć? Co to znaczy zapomnieć? 1. Wymazać z pamięci. 2. Wymazać z serca. 3. Nie pamiętać o Kimś kto powinien zostać w pamięci.
NASZA HISTORIA…. DLA CIEBIE Kiedy na mnie patrzysz cała drżę Serce bije mi jak oszalałe Kiedy mnie dotykasz chcę, Aby trwało to wiecznie Kiedy mnie całujesz.
Był raz sobie mały, biały króliczek. Miał cztery miękkie łapki i dwa długie, różowe uszka oraz błyszczące oczka. Niestety nie był szczęśliwy. Chciał być.
Historyjka "Sprzedam szczeniaki". Pewien kupiec wywiesił na drzwiach swojego sklepu kartkę z napisem: "Sprzedam szczeniaki" Wiadomość ta wywołała poruszenie.
Klasa trzecia b Zdjęcia autorstwa Anny Kruszel.
Niech każdy o tym pamięta, że podczas pożaru giną ludzie i zwierzęta!
Słyszę twój głos w szumie spienionej fali Bijącej o wybrzeże Lub w cichy gaj przychodzę słuchać dali W zamierającym szmerze. I wtedy wiem, że jesteś.
Historyjka "Sprzedam szczeniaki".
Spotkanie ze Słowem Mk 8, Z Ewangelii według świętego Marka:
Przygody małego wilczka
TARGI 2.0.
Spotkanie ze Słowem Mk 12, Z Ewangelii według świętego Marka:
Z UŚMIECHEM PRZEZ ŻYCIE
Zapis prezentacji:

Tekst: Wojtek i Joanna Zaucha Ilustracje: uczestnicy Wieczoru Bajek Marzenie Dominika Tekst: Wojtek i Joanna Zaucha Ilustracje: uczestnicy Wieczoru Bajek

„Do gospodarstwa właśnie zajrzało słoneczko” Do niewielkiego gospodarstwa Dominika właśnie zajrzało słoneczko. Dominik przeciągnął się i - jak co dzień - zamerdał wesoło ogonkiem. Pora ruszać do swoich zadań! No bo przecież jego wilgotnego czarnego noska nie mogło zabraknąć ani w kurniku, ani w spichlerzu, a tym bardziej w owczej zagrodzie! Z tymi owcami ciągle jakieś kłopoty – a to któraś zaplącze się w jeżyny, a to wyskubie młodą kapustę z ogródka gospodyni, a to znowu któraś zgubi swój dzwoneczek w trawie. I wtedy rozlega się przeraźliwe: beee, beee, beee. A Dominik musi pędzić co sił w nogach i zaczyna się walka z jeżynami, poszukiwania dzwoneczka lub ostre hau, hau, żeby uratować choć kilka rządków kapusty. „Do gospodarstwa właśnie zajrzało słoneczko”

Tego dnia o dziwo w owczarni panował spokój. Kury zajęte swoimi sprawami gdakały cicho, a spichlerz stał mocno zamknięty. Dominik położył się w cieniu starej lipy, królującej na podwórzu. Spojrzał w górę i dostrzegł promyki słońca przebijające przez zielone listki dostojnego drzewa. Lipa – dostojne drzewo

„…coś, czego nie widział nikt” -Ależ im dobrze – pomyślał Dominik. - Mogą wszędzie zajrzeć. Są raz tu, a zaraz gdzieś indziej i nawet nóżki ich nie bolą. Pewnie wszystko już widziały. Ech, gdybym tak był promykiem słońca...- rozmarzył się piesek. -Co wtedy? - Usłyszał czyjeś pytanie. -Czyj to głos? - zastanowił się piesek – Kto do mnie mówi? Zaszczekał odrobinę przestraszony. -To ja Podwórzowa Lipa. My drzewa potrafimy czytać w myślach, a czasem nawet spełniać życzenia. -Wtedy..., wtedy mógłbym zobaczyć coś, czego nie widział nikt! Coś niewidzialnego! - wyszczekał cichutko piesek. -Ach tak! - odrzekła Lipa. -Tylko nie wiem, gdzie tego szukać … - wyjaśnił Dominik, ziewając szeroko. Bo słoneczko przygrzewało coraz mocniej i nawet w cieniu Lipy zrobiło się gorąco. Jednak odpowiedzi drzewa Dominik już nie usłyszał. Ziewnął po raz drugi, a jego powieki skleiła południowa drzemka. „…coś, czego nie widział nikt”

„Przestraszony mija kolejne drzewa” Dominikowi śni się, że wybiega przez bramę zagrody. Biegnie, biegnie i ni stąd ni zowąd otacza go gęsty las. Ciarki przebiegają skórę pieska. On przecież jest taki mały, a las - ogromny. Wysila więc małe nóżki i biegnie coraz prędzej i prędzej. Przestraszony mija kolejne drzewa, wąwozy i leśne wzniesienia. Dominik tęskni za swoją zagrodą, hałaśliwymi kurami, a nawet psotnymi owieczkami. Wtem piesek przewraca się. Nie zauważył wielkiego konaru leżącego w poprzek ścieżki. Kiedy się podnosi, otacza go ciemność. Dominik nie widzi niczego: ani lasu, ani konaru, ani nawet swoich małych nóżek. Coś podpowiada mu tylko, że nie jest sam. „Przestraszony mija kolejne drzewa”

„nie jest ani duże ani małe, ale na pewno jest!” Czy jest tu kto?- pyta nieśmiało. I czuje, jak ktoś porusza się obok. Dominik jest już pewien czyjejś obecności. Piesek zbiera się na odwagę: -Kim jesteś? - rzuca przed siebie. Nagle wie, choć nie słyszy i nie widzi niczego. Oto to, czego pragnął – Niewidzialne! -Ach, jesteś! - wykrzykuje piesek, a Niewidzialne nie jest ani duże ani małe, ani jasne ani ciemne, ani głośne ani ciche, ani gładkie ani szorstkie, nie jest zimne ani ciepłe, ale na pewno jest! Jest blisko Dominika. Piesek uśmiecha się w ciemności i już się nie boi. Nie jest sam! Dominika ogarnia radość i odwaga. Staje się silniejszy, mądrzejszy, gotowy do dalszej drogi. „nie jest ani duże ani małe, ale na pewno jest!”

Ze snu wyrywa go czyjeś wołanie: -Piesku do nogi! To gospodarz wybiera się do miasta! Pewnie trzeba mu towarzyszyć. Dominik szybko przeciera oczy. Jest gotowy i jeszcze weselszy. Jakby odświętny. - Nie ma to jak krótka drzemka - myśli piesek - i sił przybywa a nóżki się wzmacniają. sił przybywa

Lipa macha mu na pożegnanie Dominik spogląda w górę i widzi, że Lipa macha mu na pożegnanie. -Pędź maluchu i wracaj zdrów! - szumi cicho. Lipa macha mu na pożegnanie

Znalazł to, czego szukał Piesek radośnie biegnie za gospodarzem. Już nie musi być promykiem. Znalazł to, czego szukał, a czego nie znają nawet wszędobylskie słoneczne iskierki. Znalazł to, czego szukał