PATRON SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 8 KRZYSZTOF KAMIL BACZYŃSKI

Slides:



Advertisements
Podobne prezentacje
Jan Paweł II Karol Wojtyła
Advertisements

Jan Paweł II Daria Ławska klasa VI d.
Antoine de Saint-Exupéry
Tadeusz Zawadzki ,,Zośka’’
Prezentacja ćwiczeń z Informatyki
Agata Kowalska 1013 nr indeksu:
drogą do nieba Przygotowała: mgr Barbara Tomkowiak
Życie i twórczość Fryderyka Chopina
JAN PAWEŁ II SKARB LUDZKOŚCI
Jan Paweł II r..
Pierwsza strona ?. Jakieś szczegóły? :D Jakby Pani zareagowała, jakby się pani dowiedziała, że pani córka jest w ciąży? Ciężko mi to sobie wyobrazić
Sonda na temat nastoletnich ciąż przeprowadzona w ramach zajęć z dziennikarskich źródeł informacji.
Julian Tuwim – Poeta naszego dzieciństwa
JAN PAWEŁ II
Krzysztof Kamil Baczyński
„Nie ma dzieci – są ludzie”
KRZYSZTOF KAMIL BACZYŃSKI
Patron Naszej szkoły Gen. Władysław Sikorski
Zbigniew Herbert Życie i twórczość
Clive Staples Lewis.
Kiedy umierał Ojciec Święty
Janusz Korczak – człowiek o gorącym sercu
Kandydat na patrona Gimnazjum nr 11
Janusz Korczak- człowiek ze złotym sercem
C i s z a
Dzięki, Emilio !.
„Tylko życie poświęcone innym, warte jest przeżycia” Albert Einstein
Stanisław Ratyński.
Kornel Makuszyński.
„Miłosz bliski i daleki…’’
150 rocznica wybuchu Powstania Styczniowego.
Spotkanie autorskie z Sylwią Chutnik w Liceum Ogólnokształcącym im
ADAM MICKIEWICZ.
Patron naszej szkoły ALFRED SZKLARSKI ( )
Jedna z historii zmieniających życie….
Słowo Życia Październik 2014.
Biografia Stefana Żeromskiego
Życie i twórczość Stefana Żeromskiego
Hans Christian Andersen
Krzysztof Kamil Baczyński
70. Rocznica śmierci Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
P REZENTACJA Basta Kinga 1011a. Ż YCIORYS Urodziłam się w 1993 roku w Brzesku, niezwykle pięknej i malowniczej miejscowości. W 2000 roku poszłam do pierwszej.
Życiorys Adama Mickiewicza
Życie i twórczość Juliana Tuwima
Patron Szkoły Podstawowej Nr 2 w Ząbkach.
PLAN PREZENTACJI Ćwiczenie 1 - Życiorys Ćwiczenie 2 – Reakcje chemiczne Ćwiczenie 3 – Lista grupy Ćwiczenie 4 – Lista płac.
Prezentacja Mariola Toporek KrDzTo1011. Ćwiczenie 1  W tym ćwiczeniu opisałam cały swój życiorys, który zrobiłam w notatniku. Następnie przez TCM.
Adam Mickiewicz i Johann Wolfgang Goethe – wielcy romantycy
SCHEMAT INTERPRETACYJNY
1) Ćw. 1 Biografia Ćw. 1 Biografia 2) Cd. Biografia Cd. Biografia 3) Ćw. 2 Reakcja chemiczna Ćw. 2 Reakcja chemiczna 4) Ćw. 3 Lista grupy KrDzTo1012.
MATKA DZIECI HOLOCAUSTU – IRENA SENDLEROWA
Juliusz Słowacki i jego relacje z matką.
Krzysztof Kamil należał do pierwszego pokolenia urodzonego w Ojczyźnie wolnej i niepodległej. Urodził się r. Ochrzczony r. 6 - letni.
Zuzanna stolc.  Urodził się 8 stycznia 1884 w Stryju, na terenie Austro-Węgier. Był jedynym synem, a siódmym z kolei dzieckiem Julii z Ogonowskich i.
Grupa Ziółka prezentuje…. Irena Szewińska Biografia Irena Szewińska, z domu Kirszenstein. Urodziła się 24 maja 1946 w Leningradzie, w obozie dla uchodźców.
Książka Astrid Lindgren „Bracia Lwie Serce”
Informacje o życiu poety
Ksi ą dz Jan Twardowski ( ) Gimnazjum im. T. Czackiego Ksiądz Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 roku w Warszawie, w rodzinie Jana i Anieli.
Henryk Sienkiewicz.
Adam Mickiewicz.
Maria Pietraszewska.
„Życie może być poezją”
płk KAZIMIERZ STANISŁAW LESZCZYŃSKI ps. „Czarny”
O. Wojciech, „Miłujcie się” 1–2/1999
ADAM MICKIEWICZ. Adam Bernard Mickiewicz – ur. 24 grudnia 1798 w Zaosiu lub Nowogródku, zm. 26 listopada 1855 w Konstantynopolu – polski poeta, działacz.
Wolontariusz roku.
Jan Matejko urodził się w 1838 roku w Krakowie, w którym mieszkał całe życie i w którym zmarł w 1893 roku. Był synem Czecha, muzyka i nauczyciela muzyki,
KAZIMIERZ ANDRZEJ JAWORSKI
Zapis prezentacji:

PATRON SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 8 KRZYSZTOF KAMIL BACZYŃSKI

Menu Dzieciństwo i młodość Czarna krecha Życie i twórczość Wiersze Koniec

DZIECIŃSTWO I MŁODOŚĆ Krzysztof należał do pierwszego pokolenia urodzonego w Ojczyźnie wolnej i niepodległej. Jego narodziny odnotowano wpierw pod datą 3.03.1921, na co jest dowód w postaci wpisu do ksiąg. Natomiast z księgi parafialnej odnalezionej przez Wiesława Budzyńskiego wynika, że Krzysztof urodził się 22.01.1921 o godzinie 6 rano. Ochrzczony 7.09.1922. Rodzicami chrzestnymi zostali Adam Zieleńczyk i Paulina Kmita. Drugie imię Kamil zostało nadane Krzysztofowi przez wzgląd na córkę, która urodziła przed nim i wkrótce zmarła, miała na imię Kamila. Przyczyną tak późnego chrztu było nieporozumienie między rodzicami, w wyniku którego latem 1921 roku, kilka miesięcy po urodzeniu syna Stefania opuściła dom i wyjechała do Białegostoku, gdzie w roku szkolnym 1921-1922 pracowała jako nauczycielka.

We wspomnieniach z lat szkolnych coraz to pojawiają się wzmianki Krzysztof po ukończeniu 6 lat został uczniem w ćwiczeniówce matki, nauczycielką jego była Władysława Cuszlak, która tak oceniła go po latach: "Krzyś z natury był szalenie uczuciowy, nerwowy, kapryśny (...) odnosiłam wówczas wrażenie, że zostanie malarzem" Opowiadał jej fantastyczne bajki, które barwnie ilustrował. Starał się pięknie pisać. Bardzo lubił rysować.    W szkole średniej - Gimnazjum im. Stefana Batorego - kierunek humanistyczny, którą rozpoczął w roku 1931 należał do tajnego radykalnego ugrupowania "Spartakus". We wspomnieniach z lat szkolnych coraz to pojawiają się wzmianki o lewicowych, a nawet prokomunistycznych sympatiach Baczyńskiego. Pisze o tym T.Sołtan, wspomina Zuzanna Chuweń "z jego ust po raz pierwszy dowiedziałam się, co to komunizm, o jego ideach - był jego absolutnym zwolennikiem".

Wiadomo, że Baczyński nie tylko biernie należał do Spartakusa, ale brał czynny udział w akcji popierającej strajk nauczycielski - podobno organizował na czas strajku absencje uczniów w szkołach. Innym razem dostarczał wałówek strajkującym robotnikom. Z tego okresu pochodzi jego pierwszy znany wiersz "Wypadek przy pracy" (1936). ( Zaświadcza o tym matka poety uwagą na odwrocie rękopisu: " Pierwszy wiersz Krzycha – 1936 – 15 lat.") Uczniem był średnim, choć nie miał szczególnych trudności z żadnym przedmiotem, na jego świadectwach szkolnych więcej figurowało "trójek" niż innych stopni. Jako ciekawostkę warto dodać, że na jednym z zachowanych świadectw nawet postępy z języka polskiego ocenione zostały jako "dostateczne". Konsekwentnie za to przez cały czas pobytu w szkole miał bardzo dobre wyniki z rysunków.  

Krzysztof właściwie nie lubił szkoły i nie zachował o niej najcieplejszych wspomnień. O stosunku Baczyńskiego do gimnazjum świadczyć może najlepiej jedno z jego nie zachowanych w całości "opowiadań bez tytułu", rozpoczynające się od słów: "Gimnazjum imienia Boobalka I...", z gombrowiczowską iście złośliwością napisana satyra, której realia niedwuznacznie zaczerpnięte zostały z macierzystej uczelni autora. Wobec braku zakończenia nie znamy daty napisania tej satyry -- można jednak chyba z pewnością przyjąć, że napisał ją uczeń, nie absolwent. W tej to szkole Krzysztof Baczyński zdał maturę w 1939 roku i radosny jak ptak, uwolniony od jarzma obowiązków uczniowskich, wyjechał z kilkoma kolegami do wielokrotnie już przez niego odwiedzanej Bukowiny Tatrzańskiej. Wówczas padł pierwszy grom: 27 lipca zmarł ojciec. Wiadomo, że Baczyński szykował się na studia w warszawskiej ASP, dzięki pomocy Fernanda, poety i lektora na Uniwersytecie Lwowskim, miał szansę na studia we Francji. Wszystko było już załatwione, wiza gotowa - na przeszkodzie stanęła śmierć ojca i wojna.

czarna krecha Śmierć ojca, choć w gruncie rzeczy przewidywana w związku z jego chorobą, przyszła jednak dla żony i syna właściwie niespodziewanie. Matka załamała się zupełnie. Rozpacz po śmierci męża, którego zawsze gorąco kochała, spowodowała znaczne pogorszenie się stanu jej serca. Krzysztof, jeszcze przed paroma tygodniami otaczany w domu pieczołowitą troską, musiał z dnia na dzień stać się dorosły. Teraz zmieniły się role: to on opiekował się matką, czuwał nad nią, pocieszał, a także musiał myśleć o stronie materialnej dalszego życia w sytuacji zbliżającej się z przerażającą szybkością katastrofy wojennej. Swój własny serdeczny żal po stracie ojca, a także reakcję na to, co zaczynało się już dziać w Warszawie zajętej przez hitlerowców - musiał kryć przed matką. W tej sytuacji jedynym ujściem dla wyrażenia szarpiących go uczuć i myśli, jedynym miejscem, gdzie może być szczery, gdzie może wypowiedzieć to, co naprawdę czuje, stają się dla Krzysztofa różnokolorowe, różnokształtne kartki papieru, na które w pośpiechu, jakby się bał, że nie zdąży, w rzadkich wolnych chwilach rzuca swe pierwsze z tych "prawdziwych", których już nie zdyskwalifikuje, zapowiadające jego wielką poezję - wiersze.

ŻYCIE I TWÓRCZOŚĆ To, co powstało wcześniej, te teksty, które - wbrew zastrzeżeniu autora, że "wiersze z tego zeszytu nie mają być nigdy drukowane" - wydawcy 'Utworów zebranych' włączyli do tej edycji, to aczkolwiek są wśród nich utwory rzadkiej piękności, w całości stanowią jednak dopiero preludium wielkiego, potężnego koncertu. Nic dziwnego - ich autor miał przecież zaledwie siedemnaście /osiemnaście lat. Matka była "najważniejszą kobietą w jego życiu" - aż do momentu, gdy w wieku lat niespełna dwudziestu jeden (01.12.1941 w mieszkaniu Emilii i Tadeusza Hiżów) poznał Barbarę Drapczyńską, koleżankę z tajnej polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, dziewczynę, której poezja polska zawdzięcza - zdaniem Kazimierza Wyki - najpiękniejsze swoje erotyki. Pobrali się pół roku później, 03.06.1942 o godzinie dziesiątej, w kościele na Solcu. Odtąd uczucie Krzysztofa dzielone było pomiędzy te dwie kobiety sprawiedliwie. Barbara pochodziła z rodziny drukarzy. Ojciec Basi miał drukarnie przy Pięknej (wtedy Piusa XI). Po ślubie młodzi zamieszkali w wynajętym, dwuizbowym lokalu na ul. T. Hołówki 3.

Baczyński darzył młodzieńczym uczuciem i inne kobiety - świadczy o tym przede wszystkim cały zbiorek wyznań miłosnych do Zuzanny Chuweń. Ale przecież nie tylko "Zuza", której Krzysztof przesłał - jak napisała po latach - "śliczny zbiór wierszy „Wyspa szczęścia” była przedmiotem jego westchnień. Wiesław Budzyński, zbierając materiały do swojej opowieści o Krzysztofie Kamilu, natrafił na ślad Anny, pierwszej miłości Baczyńskiego i jego „pierwszym zawodzie miłosnym”, wedle świadectwa matki. Poszukiwania Budzyńskiego zostały uwieńczone sukcesem. „ Po jednej z kwerend w prasie - czytamy w jego książce - otrzymałem list z USA. Dr Ewa Morawska z Uniwersytetu w Pittsburgu pisała, że Baczyński był przez pewien czas zaręczony z jej matka, Anną Morawską, z domu Żelazny... " Wyjaśnia się dzięki temu, kim była adresatka „Improwizacji dla Anny" i dlaczego „Poemat o Chrystusie dziecięcym" dedykował autor „Matce i Annie”.

W życiu jego był też pies. A właściwie dwa psy W życiu jego był też pies. A właściwie dwa psy. Matka, i syn bardzo kochali psy -- zasługują na wspomnienie, bo weszły przecież do literatury. Najpierw był ukochany foksterier Fred, uwieczniony na fotografii zamieszczonej w tomie wspomnień o Krzysztofie („Żołnierz poeta, czasu kurz...”, Kraków 1967), a gdy jako staruszek dokonał swego żywota, zastąpił go piękny, złotobrązowy spaniel Dan, towarzysz młodzieńczych wypraw swego pana, adresat dedykacji w poświęconym mu znanym wierszu Baczyńskiego „Z psem”    Prosto ze szkoły wkroczył w wojnę. Lewicowe ciągoty znajdują jeszcze echo w pierwszym jej okresie, Krzysztof był członkiem socjalistycznej grupy "Płomienie", ale zmienia się już krąg ideowy poety. Stał coraz bardziej obok, w miarę czasu dało się zauważyć wyraźny zwrot w poglądach na świat i życie - to procesy moskiewskie lat trzydziestych, przebieg działań wojennych we wrześniu 29 i tragiczne losy oficerów polskich uwięzionych w ZSRR przyniosły otrzeźwienie.

   Wracając do twórczości: Nie sposób nie wymienić Juliusza Garzteckiego, redaktora wydawanego w Warszawie w latach 1943-1944 miesięcznika literacko-społecznego "Droga". Krótko przed wybuchem Powstania Warszawskiego Baczyński przekazał mu w depozyt kilka oprawnych brulionów zawierających czystopisy wszystkich swoich utworów poetyckich, celem ukrycia ich w bezpiecznym miejscu -- W trosce o swoje rękopisy, w warunkach okupacji każdej chwili narażone na zniszczenie, Baczyński miał zwyczaj przepisywania wierszy w kilku kopiach i umieszczania ich u swoich przyjaciół, w rożnych miejscach Warszawy. Tym m.in. tłumaczy się istnienie kilku przekazów niektórych wierszy, różniących się nieraz drobnymi szczegółami. -- Garztecki ukrył rękopisy w schowku podłogowym w swym konspiracyjnym mieszkaniu przy ulicy Kaniowskiej 20 na Żoliborzu, gdzie szczęśliwym dla literatury polskiej przypadkiem ocalały i skąd wydobył je po powrocie do Warszawy w lutym 1945 r., a następnie przekazał rodzinie. Te ocalone rękopisy znalazły się w końcu w rękach Stefanii Baczyńskiej i uzupełnione innymi, przechowywanymi przez nią samą lub z różnych innych źródeł do niej wpływającymi, stanowią główną, najwartościowszą część zasobu rękopiśmiennego, który stał się podstawą, opublikowanej w r. 1961 edycji 'Utworów zebranych'.

   Baczyński był absolwentem Szkoły Podchorążych Rezerwy "Agricoli", uczestnikiem kilku przeciw niemieckich akcji sabotażowych, m.in. głośnej akcji "T.U.", mającej na celu wysadzenie pociągu niemieckiego na trasie Tłuszcz - Urle, która została przeprowadzona 27 kwietnia 1944 r. Pisano o tym wiele. Wiadomo również, że Baczyński rwał się do czynnego udziału w akcjach zbrojnych przeciw okupantowi i że nie chciano go do nich dopuszczać w obawie o jego życie - życie poety, nie żołnierza. I wiadomo, jak boleśnie on to przeżywał, gdyż chciał być równy swoim kolegom tak w prawach, jak i obowiązkach.    Jego osobiste stanowisko w tej sprawie dobitnie wyjaśnia fragment prelekcji Kazimierza Wyki pt. "Droga Do Baczyńskiego" (prelekcja ta była ostatnią publiczną wypowiedzią Wyki o Baczyńskim. Wygłoszona została na uroczystym zebraniu Pen-Clubu w dniu 27 marca 1974 r. Tekst został też ogłoszony w "Kulturze" 1979, nr 51/52 i 1980, nr 1.). Prelegent powtórzył tam swoją ostatnia rozmowę z Baczyńskim -- w czerwcu 1944 r. w Warszawie: "...zacząłem mu tłumaczyć, czy naprawdę jest rzeczą potrzebną, ażeby on z bronią w ręku szedł do Powstania, że może lepiej by siebie przechować, nie wiadomo, jak to będzie.

Baczyński się bardzo żachnął, jak był opanowany, tak żachnął się wręcz gniewnie, i oto powiedział mi wprost: proszę pana, kto jak kto, ale pan to powinien wiedzieć, dlaczego ja muszę iść, jeżeli będzie walka. Kto jak kto , ale człowiek, który tak zna i rozumie moje dzieło, musi zrozumieć mnie!."    Do roku 1947 poezja Baczyńskiego, znana była tylko z przekazów maszynowych lub z -- rzadkich -- przedruków w czasopismach, wiersze jego ukazały się w tym roku w pierwszym oficjalnym -- po kilku tomikach konspiracyjnych -- wydaniu książkowym pt. "Śpiew z pożogi" (wydrukowanych na maszynach ojca Barbary - wydzierżawionych po wojnie "wiedzy"). Od tego czasu każde wydania zbiorów jego wierszy znikają z księgarń niemal momentalnie. A przecież ta poezja nie jest łatwa w recepcji. Dotarcie do wszystkich jej uroków wymaga od czytelnika dużego wysiłku umysłowego.

Ostatni znany wiersz nosi datę 13 lipca 1944    Ostatni znany wiersz nosi datę 13 lipca 1944. Pisze tam o kimś, kto "pochylony nad śmiercią zaciska palce na broni".    Poeta jakby przeczuwając najgorsze - cień śmierci kładzie się na całą jego twórczość! - Śpieszył się z pisaniem. Na przykład tylko w ciągu ośmiu miesięcy, od września 1941 do lata 1942, napisał około stu(!) Wierszy. I to prawie w tajemnicy... Któż, oprócz paru osób, wiedział, że pisze wiersze. Nie wiedziała nawet rodzina - przyznała to Aniela Kmita-Piorunowa, siostra cioteczna artysty.    Krzysztof poległ 04.08.1944, w czwartym dniu powstania warszawskiego, zginął od kuli niemieckiego snajpera...   

 Baczyński pisał w takich czasach, że nie wszystko można było powiedzieć wprost. Teraz, po latach, bez informacji biograficznych, czasem trudno pojąć sens, i nieraz już pojawiły się błędne interpretacje - opaczne tłumaczenia... Poeta unikał wypowiadania się na tak zwane tematy doraźne, choć cała jego poezja dorosłego okresu wydaje się być tak boleśnie aktualna i ponadczasowa zarazem. Zapewne dlatego, że stając ponad politycznymi podziałami, patrzył dalej - poza wojnę, w czas, kiedy się ta makabra skończy; był - jak to ujął Kazimierz wyka - "po stronie nadziei". Niestety, ta nadzieja miała krótki żywot - "wyzwoliciele" ze wschodu niebawem ją zdeptali, a po nieżyjącego Baczyńskiego przyszło UB...

wiersze

„burza” Deszcz się w błoto leje smugowaty, szyby krzyczą kroplami uderzeń, chodnikowe poszarzały kraty ciemną smugą deszczu błotnych zwierzeń. I drzew czarnych ręce krzyżowane na smużasty, perlny deszczu zaciek z kroplociskiem się zwarły ł:uzdrgane, z ścianą wody w stusrebrnej zapłacie. Wypryskami z kałużastych kręgów światy istot wyrzucone w górę, w drogę mleczną, w długą, białą wstęgę przebiegają tęczowatym sznurem. Wiatr żylasty łomoce pięściami,

Wiatr wyrywa pędem okna z zawias, woła, ciągnie nas, ukrytych w domach, nas - litery zamykane w nawias. Rozmiotane pełnymi garściami, przeciw ściętym huraganem różom, pędzą, pędza słowa nie spełnione, myśli moje obłąkane burzą.

Modlitwa III Jeżeli życie tak nas odstało i nie doleci żadne wołanie, odbierz nam, Panie, ten proch - nie ciało, śmierć daj nam, Panie. Jeżeli skrzydła dzieci maleńkich poobcinają, zamienią w kamień, odbierz nam ziemię, spod stóp przeklętych, w glinę nas zamień. Jeżeli konać nam tak kazałeś z twarzą pod butem, z hańbą u czoła, jeżeli każde kochanie małe, to nas nie wołaj.

Jeżeli mokre gałęzie oczu, jeżeli usta z płomieniem wiary lękiem rozdmuchać i zakryć nocą, miłość - pożarem, to nas już nie karm ziemią ni niebem, odbierz, gdy dałeś, niepokój godzin, to zabij dzieci kamiennym chlebem przed dniem narodzin. Wrzesień 1942 r.

Koniec opracował marcin wódka kl. VI B