Matematyka w zawodzie. Kamil Krajnik
Moja mama nazywa się Anita Krajnik Moja mama nazywa się Anita Krajnik. W tym momencie nie pracuje, zajmuję się domem. Nie będę was zanudzał tym, ile jajek mama musi kupić do jajecznicy, albo ile kilogramów cukru ( ostatnio drogiego ) mama musi kupić, aby starczyło na cały miesiąc. Są to rzeczy codzienne i każdy je robi. Ciekawsze będzie to, żeby wyliczyć wydatki. No bo trzeba także uwzględnić mnie. Będę walczyć o swoje !!! Moja mama płaci rachunki, robi zakupy. Z pozostałych pieniędzy trzeba zostawić trochę oszczędności. Mama wyliczy, ile dla niej na, np.: nowe buty, dla taty np. na nowe narzędzia, dla siostry, np.: na lalkę i oczywiście dla mnie np. na korki i rękawice bramkarskie.
Mój tata musi się bardziej pomęczyć z matmą Mój tata musi się bardziej pomęczyć z matmą. Nazywa się Krzysztof Krajnik i matematyka jest potrzebna mu do… wypłaty. Mój tatuś jest żołnierzem. Jeszcze do niedawna ( kiedy pracował w Koszalinie ) matma była mu potrzebna do liczenia żołnierzy i nimi dyrygowania. Niedawno przenieśli go do bazy w Powidzu pod Gnieznem. Dostał zupełnie inne zadania. Musiał w krótkim czasie opanować różne PowerPointy i inne bezsensy. Teraz ma takie zadania jak liczenie ciężarówek Star, rakiet i samolotów. Na dodatek musi robić tabelki i wyliczać ile miejsca na nazwę modelu, ile na rejestracje, ile na rok produkcji i, np.: ile na krótkie informacje. Kiedyś to miał inaczej. Wyjechał na misję pokojową do Libanu i tam czasami musiał obliczać kąt nachylenia broni żeby trafić jakiegoś Bin Ladena lub innego szejka lub Araba. Oczywiście musiał też liczyć czy odpowiednio dużo dostał pieniążków za narażanie życia. Mój tata bierze tez udział w rozliczaniu się z miastem w sprawie rachunków. Jednakże to lepiej bo tata patrzy przychylniejszym okiem na zakup nowego sprzętu bramkarskiego.
Wiem że tego robić nie miałem, ale musiałem to napisać bo mi się nudziło – przepraszam, ale należało napisać także o sobie – bezrobotny nie będę i nie dam się życiu, na ulicy spać nie będę. Mam ambitny plan na przyszłość. Chciałbym zostać światowej klasy bramkarzem. Oczywiście odwiedził bym Gimnazjum nr 23 i to nie raz. Moja matematyka. Jak, gdzie kiedy się ustawić, pod jakim kątem do strzelającego, umiejętność negocjowania kontraktów i obliczania czy lepszy kontrakt będzie w klubie A czy w klubie B. To wszystko będzie się składać na moją karierę – oby się udało.