WIELKIE KICHANIE W ZOO Małymi kroczkami nadchodziła już zima. Na zewnątrz robiło się coraz chłodniej, z nieba zaczęły sypać gwiazdeczki śnieżne. W ZOO.

Slides:



Advertisements
Podobne prezentacje
Cześć Natasza, jak ty się czujesz??
Advertisements

Narodziłem się... Na rozstaju dróg... Sam....
Jak z powodu naleśników wybuchł wielki pożar
Opracowała Katarzyna Kołodziej kl. II
Najzabawniejsze zwierzęta świata.
Jak Lublin został Lublinem
Miś o Bardzo Małym Rozumku... tytułowy bohater książki A. A. Milne'a.
Bezpiecznie w wirtualnym świecie.
Książki dla młodszych dzieci i nieco starszych
(zasłyszane w puszczy) Bajka pierwsza: - Stój głupia cipo! Idzie Czerwony Kapturek przez las, aż tu nagle wyskakuje wilk i woła: - Stój głupia cipo!
„W zdrowym ciele zdrowy duch”
Propozycja programowa dla gromad i drużyn „ZIELONE HARCOWANIE”
Tajemniczy liść Autorzy: Kamila Kowalska, Karol Zommer,
Życzę Ci, abyś odnalazła: w ciszy swoje myśli i marzenia, w bliskich Ci osobach siłę i piękno stworzenia, w otaczającym świecie radość istnienia, w kolorach,
BIBLIJNY POTOP. ALE WSPÓŁCZEŚNIE !
CINDELLA. Tysiąc lat temu żyła mała dziewczynka o imieniu Tysiąc lat temu żyła mała dziewczynka o imieniu Cindella. Miała 13 lat i była niewolnicą. Od.
Praca nadesłana na Interdyscyplinarny Konkurs dla uczniów klas IV-VI szkół podstawowych województwa mazowieckiego w roku szkolnym 2012/2013 Janusz Korczak.
KUBUŚ PUCHATEK.
ALANA ALEXANDRA MILNE PT. "KUBUŚ PUCHATEK"
Droga Krzyżowa Dziecka Nienarodzonego
Nasze dzieci.
Przyjaźń.
Helena Bechlerowa. "O kotku, który szukał czarnego mleka".
Czasem się zastanawiam
DOKTOR DOLITTLE NA KSIĘŻYCU
Przedszkole Miejskie Nr 16 w Ostrołęce
Narkotyki ? NIE ! Dziękuję !. „To było wiosną, byłem tam”
CZERWONY KAPTUREK BAJKA MATEMATYCZNA
- historyjka jednoobrazkowa
Etyka nie tylko dla smyka. W erze cyfrowej w miasteczku Figurowo Geometryczne mieszkał pewien mały, wesoły chłopiec. Był najmłodszy z czwórki rodzeństwa,
BRUDASEK. BRUDASEK O tym jak pewien brudasek żył na świecie, na pewno dowiedzieć się chcecie.
TRZY ŻYCZENIA Było sobie trzech małych przyjaciół lis Rudi, wilk Benio i lew Grzywuś. Żyli w zgodzie i wzajemnie sobie pomagali. Mieszkali w małym miasteczku.
W ZDROWYM CIELE, ZDROWY DUCH
BAJKA O ZDROWIU MAŁEGO KOTKA RUDUSIA
Opowieść wigilijna.
O STRZYKUSIU ŁAKOMCZUSZKU Pewnego słonecznego dnia, na podwórku Zosi, przed budą siedział bardzo smutny, malutki piesek. Jego zazwyczaj sterczące, małe.
KŁOPOTY ZE ZDROWIEM MISIA PUFCIA Był ciepły, słoneczny, marcowy dzień. Wszystkie zwierzątka z utęsknieniem czekały, aż będą mogły wyjść na leśna polanę.
Wszyscy są tacy sami, czyli: wyrozumiałość kluczem do prawdziwej przyjaźni.
Kto jest przyjacielem lasu ?
BAJKA O ZDROWYM TRYBIE ŻYCIA
Był sobie Grześ, jak wiecie, Zwyczajny chłopiec na świecie, I nie były by w tym nic dziwnego, Gdyby nie wielkie łakomstwo jego. Grześ sobie pofolgował,
GOSIA To moja kotka. Jest cichutka i delikatna. Kiedy ją znaleźliśmy była małym i bardzo chorym kociaczkiem. Przeżyłaby najwyżej tydzień (tak powiedział.
URODZINY ZOSI Był to jeden z wielu ponurych zimowych dni, z wiatrem, śniegiem, mrozem i szarym niebem. Mała Zosia obchodziła tego dnia swoje dziesiąte.
ZDROWIE JASIA Jaś wstał z łóżka i otworzył okno. Zaczął gimnastykę poranną. Hopla, hop, noga w bok- ręka w górę, druga- zwrot. Potem zamknął okno i poszedł.
BAJKA O ZDROWIU MISIA CHYSIA
Nasza klasa!.
Żegnamy zimę, witamy wiosnę!
NOWOROCZNE POSTANOWIENIA
W SŁONECZNEJ ŚWIETLICY !
APEL TWOJEGO DZIECKA. NN ie psuj mnie, dając mi wszystko, o co cię proszę. Niektórymi prośbami wystawiam cię jedynie na próbę.  Nie psuj mnie, …wystawiam.
Konkurs e-Portfolio dla szkół specjalnych Marcin Józef Klasa III A Zasadnicza Szkoła Zawodowa w Leśnicy.
SERDECZNIE WITAMY!!!.
Moje Hobby i coś o mnie Gotowanie.
 czyli nasz udział w programie  SZKOŁA Z KLASĄ 2.0.
GALERIA MŁODYCH TALENTÓW WIKTORIA KUCHARSKA  JESIEŃ  WIOSNA PATRYCJA MIZERSKA  ŚWIAT  CZAS  PRZYSZŁA WIOSNA  MARZENIA.
Plan prezentacji: Kim był Aleksander Fredro ? „Małpa w kąpieli” „Paweł i Gaweł”
Pewnego słonecznego dnia wracając ze szkoły Piotruś, bo tak miał na imię bohater tego opowiadania, zobaczył w zaroślach małego kotka. Piotruś pomyślał,
KOCHAM CIĘ SERCE BYĆ PRZYJACIELEM PRAWDZIWY SKARB RAZEM NAJLEPIEJ PRAWDZIWI PRZYJACIELE KONIEC.
Prezentacja pt.,,Uśpiony las podczas srogiej i śnieżnej zimy’’
NASZA HISTORIA…. DLA CIEBIE Kiedy na mnie patrzysz cała drżę Serce bije mi jak oszalałe Kiedy mnie dotykasz chcę, Aby trwało to wiecznie Kiedy mnie całujesz.
Lekarze Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Był raz sobie mały, biały króliczek. Miał cztery miękkie łapki i dwa długie, różowe uszka oraz błyszczące oczka. Niestety nie był szczęśliwy. Chciał być.
Historyjka "Sprzedam szczeniaki". Pewien kupiec wywiesił na drzwiach swojego sklepu kartkę z napisem: "Sprzedam szczeniaki" Wiadomość ta wywołała poruszenie.
Najnowsze Przygody Mikołajka
Historyjka "Sprzedam szczeniaki".
TARGI 2.0.
Wolontariusz roku.
Warsztaty etnograficzne „ Sowa mądra głowa”
Zapis prezentacji:

WIELKIE KICHANIE W ZOO

Małymi kroczkami nadchodziła już zima. Na zewnątrz robiło się coraz chłodniej, z nieba zaczęły sypać gwiazdeczki śnieżne. W ZOO coraz bardziej robiło się ponuro a aleje zasypywał biały puch. Niektóre zwierzęta przygotowywały się do zimy, nawet miś Karol chodził już ospały i co chwilę ziewał, a wiewiórka Julka skakała po drzewach i chowała całe garście orzechów. Wszystko to obserwowała zadziwiona Sowa Tola.

- Wiewiórko! - Zawołała Sowa - gdzie podziali się nasi przyjaciele? - Wcale nie, nasi przyjaciele są przeziębieni!- Oświadczyła zabiegana wiewiórka Julka. Dzisiaj nawet nasza rozbrykana mała małpka źle się czuje, podobno ma wysoką temperaturę. Nie dziś jej psoty, małpie figle i skakanki. - Małpa chora? Niedowiarki!- - Oj! To straszne- Zaskrzeczała Sowa. - Postanówmy pomóc naszym przyjaciołom. - Szybko! Szybko! Po doktora, bo od tych złych wieści rozbolała mnie już głowa – Rzekła wiewiórka!

A więc Sowa mądra głowa wcale nie musi chodzić do doktora. Frunie do swej małej dziupli by poszukać w swej spiżarni recepturki. A w spiżarni? Jest tam wszystko! Są tu soki, eliksiry i syropy: na ból gardła, na ból głowy i na katar, wszystko to, co dziś naszych przyjaciół boli!

Słychać z dala: - Aaa psik ! Aaa psik ! - Kto znów kicha, kto znów chory! – Krzyczy Sowa - To Słoń Filip, dziś to mistrz w kichaniu! Zamiast trąbić, co sekunę Aaa psik! Aaa psik! Wydmuchiwał. Po chwili słychać było, że całe ZOO jest chore.

- Pójdźmy zajrzeć do żyrafy! A żyrafa i jej szyja, sami wiecie! Okręcona i opatulona cała w długi szalik. - Sowa myśli, jak im pomóc! - Ruszyć głową dla mnie to nie sposób, tylko pomóc i to szybko! Bo tak cicho dziś jest w ZOO, bo tak cicho!!! Rzekła sowa: - Wiem jak im wszystkim pomóc! Dam im to, co lubią, to, co zdrowe jest i dobre na przeziębienie. Małpie podam syrop z bananów, słoniątku zafunduję gorącą kąpiel w basenie i na dodatek sok z malin!

- A co z misiem?- Zapytała wiewiórka - Dziwnie się dziś czuję!- Cichutko odpowiedział Miś Teofil - Co ciebie boli Misiu? - Zapytała Sowa - Ja już o tej porze powoli zasypiam w sen zimowy, ale bardzo mnie boli gardło. Pomóżcie mi przyjaciele! – Powiedział Miś Teofil. -Mówią na mnie Sowa Mądra Głowa, więc i tobie Misiu coś poradzę. -Po chwili Sowa krzyczy: -Wiem! Już wiem! Co może pomóc naszemu Misiowi. Trzeba przynieść coś wyjątkowego, garnuszek miodu, ulubionego przysmaku naszego Misia. On na pewno pomoże choremu gardłu i zarazem zasnąć Teofilowi.

Sowa odleciała, chcąc sprawdzić, komu jeszcze może się przydać jej pomoc. - Och! Witaj Sowo!- Pozdrowiła starą przyjaciółkę Kangurzyca Patrycja. - Jak się czujesz Kangurzyco?- Zapytała sowa Kangurzyca wzięła głęboki wdech i mówi z żalem, że jej mały Kangurek nie chce dziś wyjść z jej torby, bo jest mu bardzo zimno. - Mały Kangur ciekaw, z kim rozmawia mama wystawił tylko na chwilę malutki zziębnięty czerwony nosek i natychmiast zanurkował dużym susem w cieplutkiej kieszeni mamy Kangurzycy. - Napijcie się gorącego mleka i wygrzej maleństwo - poleciła Sowa Kangurzycy.

Po kilku dniach w ZOO wielkie przeziębienie powolutku mijało a zwierzęta w końcu zaczęły się czuć lepiej, nawet miś Teofil już słodko chrapał. Jednak Sowę zmartwiło brak obecności wiewiórki. Postanowiła ją odwiedzić. - Aaa psik!- Kichnęła Wiewiórka- Aaa psik! Aaa psik! O… chyba zaraziłam się katarem. Sowa przestraszyła się nie na żarty! Po chwili…. - Uhu, Uhu…- ledwo wykrztusiła Sowa – Chyba i ja się zaraziłam. Nie zdążyła już nic powiedzieć, a już kichała i kasłała raz po raz, zasłaniając skrzydłami dziób.