© Stanisław Nowak, Poznań, Roweromaniak wielkopolski
Ubrano mnie w dziwaczny kombinezon...
... zapinany po samą szyję (+35 stopni!)
Na nogi musiałem wzuć niewygodne, rozpłaszczone przez walec trepki
Do pasa przypięli mi jakieś 10 kilo ołowiu i kazali usiąść
Na twarz włożyli mi maskę, do ust wetknęli kawał szlaucha, na plecach zawiesili olbrzymią butelkę
Podano mi (niby) pomocną dłoń,
... po czym wepchnięto do wody
Wynurzyłem się obok mojego anioła stróża - Mai
Podpłynęła trochę naburmuszona...
... Ale zaraz się uśmiechnęła.
Aby mieć haka na mnie zrobiono zdjęcie rozwodowe
Maja czule patrzy mi w oczy...
...podczas gdy ja przyzwyczajam się do nowych warunków życia
Maja mnie topi...
Nie udało się: ciągle żyję,
... lecz coś mi się nie podoba
Maja znika pod wodą (mnie zatopiła wcześniej)
Nad morzem zalega cisza przerywana jedynie krzykiem mew,
... a ja oglądam rafę koralową
Wynurzamy się. Już po wszystkim!
Uchwyciłem się drabinki
Przeżyłem!
Wciągnięto mnie na pokład
Żyję!
... Chociaż wyglądam tak sobie!
W nagrodę Maja pozwala mi zrobić wspólne zdjęcie
Żonie niezbyt to pasuje i też ładuje się w kadr
© Stanisław Nowak, Poznań, Roweromaniak wielkopolskiRoweromaniak wielkopolski