INTEGRACJA NA ROWERZE ulicami Lublińca Wycieczka grupy V dziewcząt r.
W piękny, słoneczny, wrześniowy dzień grupa V dziewcząt wyruszyła do centrum Lublińca w celu zintegrowania i pokazania nowym koleżankom ciekawych zakątków miasta. W wesołym nastroju przejechałyśmy wzdłuż kanału… W wesołym nastroju przejechałyśmy wzdłuż kanału…
…gdzie spotkałyśmy grupę naszych koleżanek uprawiających nordic walking…
…następnym punktem naszej wyprawy, był budynek liceum im. A. Mickiewicza, w którym uczyło się wielu naszych wychowawców z internatu…
…jadąc dalej ulicą Grunwaldzką mogłyśmy podziwiać piękne, stare domy, które zrobiły na nas ogromne wrażenie…
…równie interesującym miejscem na tej ulicy okazał się Zamek Lubliniecki, o istnieniu którego, niektóre dziewczyny nie miały pojęcia;-)… a w którym znajduje się hotel, restauracja i spa…
…dzięki uprzejmości pracującej tam pani, mogłyśmy zobaczyć recepcję, holl i restaurację, bardzo elegancko urządzoną…
…i jeszcze tak ;-)
…i tak … …żegnając się z Zamkiem przejechałyśmy na Bulwar Grotowskiego, sympatyczne miejsce odpoczynku i rekreacji..
…tu, na przyrządach mogłyśmy sprawdzić siłę swoich rąk i nóg..
… i pięknie zapozować …
…jadąc dalej w stronę Rynku, zatrzymałyśmy się na „moście zakochanych”, bo też takie cudo jest w Lublińcu, na którym zakochani wieszają swoje kłódki… „Historia kłódek miłości zaczyna się we Florencji. To tam uczniowie szkoły Sanita in Costa San Giorgio zabierali kłódki ze swoich szafek szkolnych i wieszali je z wyznaniami miłosnymi na Ponte Vecchio. Kłódki na moście mają symbolizować siłę i trwałość uczucia dwóch zakochanych ludzi.” „Historia kłódek miłości zaczyna się we Florencji. To tam uczniowie szkoły Sanita in Costa San Giorgio zabierali kłódki ze swoich szafek szkolnych i wieszali je z wyznaniami miłosnymi na Ponte Vecchio. Kłódki na moście mają symbolizować siłę i trwałość uczucia dwóch zakochanych ludzi.”
…my, nic nie powiesiłyśmy, tylko pooglądałyśmy… Ale może kiedyś, w przyszłości…
…w zadumie ruszyłyśmy z mostu w stronę Rynku, po drodze zobaczyłyśmy kościół pw św. Mikołaja..
…przejechałyśmy przez „Mały Rynek”, na którym Klaudia sfotografowała się z przepiękną rzeźbą, pomnikiem Edyty Stein…
…nie sposób ominąć głównego placu w centrum miasta, jakim jest Rynek, czyli plac K. Mańki…
…z Rynku, rowerowe ścieżki poprowadziły nas do zabytkowego kościółka św. Anny…
…by następnie móc dojechać do miejsca, gdzie serwują uwielbiane jedzonko …McDonalds…
…tu odpoczęłyśmy jedząc to, co niezbyt zdrowe, jednak smaczne i lubiane ))…
…wycieczka bardzo się udała, mogłyśmy zobaczyć miejsca w Lublińcu, których wcześniej nie widziałyśmy, mogłyśmy się cieszyć swoim towarzystwem i piękną pogodą, która umożliwiła nam przeżycie tego dnia w miłej atmosferze …wycieczka bardzo się udała, mogłyśmy zobaczyć miejsca w Lublińcu, których wcześniej nie widziałyśmy, mogłyśmy się cieszyć swoim towarzystwem i piękną pogodą, która umożliwiła nam przeżycie tego dnia w miłej atmosferze Anita, Klaudia, Oliwia, Natalia i panie: Monika i Danuta Wrzesień 2014r.