Wywiad z archeologiem Mgr. Izabela Mianowska
Ile lat jest pani Archeologiem? Archeologiem jestem już 25 lat . Ja liczę od początku studiów.
Dlaczego pani wybrała ten zawód? Wydawał mi się ciekawy. Przeczytałam dużo różnych książek i mi się spodobało.
Czy to jest trudny zawód? Raczej tak. Trzeba przygotować się do każdego zawodu. Jak się idzie na studia to po prostu trzeba się uczyć. Jeśli się to lubi to nie jest problem.
Jakie było pani największe odkrycie? Największe moje odkrycie to była taka rzecz o której wiedzą tylko archeolodzy. Każda nauka ma swoją specyfikę. W tym momencie to mogę wam powiedzieć, że moje największe odkrycie to był Ratusz w Olkuszu.
Jak wspomina pani swoje pierwsze znalezisko? To chyba był jakiś krzemień. Czyli taki małe narzędzie z kamienia zrobione. W Krakowie na ulicy Spadzistej.
Jak się określa wiek znalezionego przedmiotu? To jest bardzo skomplikowane. Po to uczymy przez pięć lat, żeby umieć to zrobić. Prowadzi się badania w różnych miejscach, tak jak np. w Olkuszu. W takich miejscach gdzie są dokumenty historyczne, z których wiadomo jak niektóre przedmioty są zachowane np. Ratusz. Jeżeli się znajdzie coś koło Ratusza to w pewnych sytuacjach można się spodziewać, że pochodzi z tego samego okresu co Ratusz, czyli np. z momentu założenia Ratusza, czyli XIVw. Jeżeli coś się znajdzie niżej, to można przypuszczać, że coś jest starsze, jeżeli wyżej to jest młodsze. Tego wszystkiego uczymy się na studiach.
Czy była pani na wykopaliskach za granicą? Tak , byłam we Francji, we Włoszech, byłam na Ukrainie i w Austrii.
Czy można wycenić wartość danego przedmiotu, czy są bezcenne? Zasadniczo są bezcenne. Tak naprawdę są pojedynczymi egzemplarzami, bo poza takim okresem współczesnym, gdzie wszystko robili ręcznie. Te przedmioty się od siebie różniły, i miały swoją wartość materialną, ale nigdy nie można ocenić tak jednoznacznie. Zabytkami archeologicznymi według prawa nie można handlować. Są bezcenne.
Jak przebiegają prace na wykopaliskach? Trzeba mieć specjalny sprzęt. Zaczyna się kopać w wyznaczonym miejscu. Wykopane przedmioty czyści się małymi narzędziami. Żeby zgarnąć całą luźną ziemię. Robimy zdjęcia, potem dokładnie rysujemy, tworzymy dokumentacje i zabieramy do bazy.
Skąd wiadomo w jakim miejscu zacząć wykopaliska? To zależy od tego gdzie się kopie. Jeżeli się kopie w mieście to przeważnie wiadomo to z jakiś dokumentów historycznych. Im dalej się cofamy w przeszłości tym mniej dokumentów się przechowuje. Na przykład w Olkuszu większości dokumentów dotyczący historii założenia Olkusza łącznie z aktem założenia i innymi bardzo starymi dokumentami spłonęły. W związku z czym my nie mamy do nich dostępu. Ale są one w kronikach, w różnych archiwach, czasami w jakiś pismach prywatnych. Stąd można się dowiedzieć co się w danym miejscu działo.
Jaki przedmiot znaleziony przez panią był najstarszy? Najstarsze były narzędzia krzemienne paleolityczne. I to takie co najmniej dziesiątki tysięcy lat temu, kiedy była epoka lodowcowa, ludzie mieszkali w jaskiniach i starali się jakoś przetrwać. Nie umieli się wtedy posługiwać żadnymi metalami, więc żeby przeżyć musieli upolować zwierzę i potem je pokroić używali narzędzi z krzemienia, które były bardzo ostre.
Gdzie trafiają znalezione przedmioty? Do muzeum.
Czy znalazła pani kiedyś kości prehistorycznego zwierzęcia? Tak . Na ulicy Spadzistej w Krakowie. To jest takie bardzo charakterystyczne miejsce, każdy archeolog je zna. Tam znalazłam i jeszcze w innym miejscu zęby mamuta.
Czy pani podróżuje w związku ze swoją pracą? Muszę, bo prowadzę badania w różnych miejscach, na przykład teraz jestem w Olkuszu bo tu jest Ratusz, potem jadę do Wadowic, bo tam też było średniowieczne miasto.
Czy zawód archeologa był pani wymarzonym zawodem? Nie. Moim wymarzonym zawodem był zawód architekta. Wydawało mi się, że nie dostanę się na studia, więc stwierdziłam, że muszę sobie znaleźć coś innego.
A czy pani lubi robić to co pani robi? Lubię. To jest ciekawa rzecz.
Wywiad przeprowadziły: Sandra Cieślik & Oliwia Mnich