Kazusy delikty
Adam pracował w Piekarni na umowę zlecenie i rozwoził pączki samochodem firmowym. Pewnego dnia, spowodował wypadek samochodowy i uszkodził ten samochód na 2000 zł. Właściciel firmy był jednocześnie właścicielem samochodu, miał wykupione ubezpieczenie OC i zapłacił z tego ubezpieczenia szkodę wyrządzoną osobie trzeciej wypadkiem. Jednocześnie właściciel domaga się od Adama odszkodowania 2000 zł. Adam broni się i wskazuje art. 436 k.c., zgodnie z którym za szkodę wypadkową odpowiada posiadacz samoistny samochodu.
Marek S. zażądał od Józefa K. i Tadeusza S. solidarnie kwoty 8 Marek S. zażądał od Józefa K. i Tadeusza S. solidarnie kwoty 8.000 zł jako zwrotu wartości skradzionego sprzętu AGD oraz zniszczeń dokonanych w mieszkaniu podczas kradzieży. Sprawcy włamania nie ujęto. Józef K. został skazany prawomocnie za pomocnictwo w kradzieży z włamaniem, zaś Tadeusz S. skazany za paserstwo sprzętu AGD. Pozwany Józef K. bronił się zarzutem, że nie brał udziału we włamaniu, a nadto obaj z Tadeuszem S. twierdzili, że nie uzyskali żadnej korzyści z przestępstwa. Tadeusz S. nabył bowiem sprzęt od sprawcy za 1.500 zł i za taka kwotę sprzedał go bez zysku. Natomiast sprawca, który uciekł, nic nie zostawił Józefowi K.
Opiekunka do dziecka l. 2 opiekowała się nim w godzinach pracy rodziców. W tym czasie dziecko oblało się gorącą herbatą i doznało oparzeń II stopnia. Opiekunka szybko oblała poparzoną rękę dziecka zimną wodą, jednak ono płakało a czerwone ślady na ręce widoczne były przez 2 tygodnie. Skóra ręki wkrótce zagoiła się i nie było żadnego śladu. Czy jest to delikt? Jaka jest podstawa prawna odpowiedzialności ? Co jeżeli opiekunka miała 15 lat ?
Jan C. w czasie pobytu brata na wakacjach wyprowadzał jego psa na spacery. Pewnego dnia, pies wyrwał mu się ze smyczy i ugryzł przechodzącą osobę. Kto odpowiada za szkodę ?
Jan C. w czasie pobytu brata na wakacjach wyprowadzał jego psa na spacery. Był to duży pies obronny doskonale wytresowany. Pewnego dnia, spacerując z psem Jan zauważył swojego dawnego prześladowcę z boiska szkolnego, zaczął zachęcać psa do ataku wydając mu komenty : „bierz go”, atakuj itp. Pies posłuszny Panu zaatakował Józefa w ten sposób, że położył go na ziemię, ale nie ugryzł go, ani w żaden sposób nie uszkodził ciała. Czy jest to delikt ? Kto za niego odpowiada ?