Australopithecus
W najlepszym więc razie A. afarensis był mniej więcej tak monogamiczny, jak człowiek współczesny, czyli, o czym będzie mowa w Rozdziale 9, niezbyt monogamiczny: u człowieka współczesnego najczęstsza jest poligamia, a monogamia występuje tylko wtedy, gdy jest wymuszona społecznie. str. 146
Prawdopodobnym scenariuszem jest więc występowanie małych haremów chronionych przez samca, przy czym haremy kilku samców wspólnie zdobywają pokarm jako jedna społeczność, jak robią to goryle na obszarach bai w zachodnim Kongu. Samce musiały prawdopodobnie wykształcić większą tolerancję wobec innych samców, aby możliwe było wspólne zdobywanie pokarmu 149
Homo habilis
Wraz jednak z odkrywaniem pod koniec XX wieku w Afryce Wschodniej coraz większej liczby osobników tego i innych gatunków, jak H. rudolfensis i H. ergaster, zaczęło się stawać jasne, że H. habilis może być po prostu kolejnym australopitekiem. 153
Krótko mówiąc, H. ergaster musiał znaleźć oszczędności rzędu 30% swojego budżetu czasowego, czyli dwóch trzecich dodatkowego czasu na pożywianie się. H. erectus przekroczyłby budżet o 34%, głównie ze względu na większy rozmiar grupy związany z większym mózgiem. Żaden z tych gatunków nie mógłby więc istnieć, gdyby jego przedstawiciele zachowywali się po prostu jak australopiteki. Potrzebny był jakiś sposób na rozwiązanie problemu z brakującym czasem. Jakie było to rozwiązanie? 163
Wydaje się, że pełna kontrola nad ogniem – rozumiana jako zdolność do jego rozniecenia i podtrzymania – została uzyskana ok lat temu. Ta przemiana wydaje się zbiegać z pojawieniem się systematycznie zamieszkiwanych domostw (jaskiń lub chat). 179
Nasze równanie opisujące czas iskania się u małp wąskonosych w funkcji wielkości grupy przewiduje, że żyjąc w grupach składających się z około 75 osobników, H. ergaster musiałby poświęcać 18,5% dnia na interakcje społeczne, a H. erectus – z grupami o rozmiarze około 95 osobników – 23,5%. Jeśli śmiech uzupełniał iskanie i był od niego trzy razy bardziej wydajny, to wartości te spadają do, odpowiednio, 6,2 i 7,8%
A oto i dowód rzeczowy: neandertalczycy mieli o około 20% większe oczodoły niż anatomicznie współcześni ludzie żyjący w tym samym środowisku. Może więc rozwinął się u nich nadzwyczajnych rozmiarów układ wzrokowy, pozwalający na przeżycie w warunkach słabego oświetlenia? Jeśli zaś tak było, to czy ich duży mózg był w nieproporcjonalnym stopniu zorganizowany wokół zmysłu wzroku, zaś słabiej rozwinięta była jego część przednia, tak istotna dla aktywności społecznej? 218
Przyrost wielkości mózgu szedł w parze z analogicznym procesem, który zachodził w tym czasie u neandertalczyków (czy wręcz za nim podążał), jednak u człowieka współczesnego dotyczył głównie płatów czołowego i skroniowego, a u neandertalczyków układu wzrokowego i płatów ciemieniowych. Skutkiem tego był znaczący wzrost kompetencji poznawczych w dziedzinie zjawisk społecznych i radykalny wzrost, o 36%, potencjalnej liczebności grup społecznych. 236
Półmrok panujący wokół ogniska silnie ogranicza pożyteczność kanału wzrokowego, jeśli więc chcemy jak najlepiej skorzystać z tego czasu, oczywistym wyjściem staje się używanie głosu. Śmiech to świetna sprawa, ale doświadczenie codzienne wskazuje, że obserwowanie śmiechu z daleka niezbyt nas porywa – odgłos ludzi śmiejących się na drugim końcu pokoju wywołuje w nas zainteresowanie, ale raczej nie gromki śmiech. Jeśli głos ma pełnić znaczącą rolę, potrzebne jest coś więcej niż tylko bierne przysłuchiwanie się innemu osobnikowi. Wydaje się więc, że w tym momencie pojawia się silny nacisk selekcyjny ku powstaniu języka: dzięki niemu możliwe jest przekazywanie znacznej ilości informacji, na co za bardzo nie pozwala kanał wizualny. 249
gen FOXP2 gen MYH16 rozmiar kanału nerwu podjęzykowego położenie kości gnykowej Po zebraniu tych czterech świadectw anatomicznych można przypuszczać, że zdolność do produkowania mowy, nawet jeśli nie był to jeszcze język, wyewoluowała u praludzi około lat temu. 256
Każe to uznać, że nawet jeśli neandertalczycy posługiwali się językiem (jak twierdzi wielu autorów), był to z pewnością mniej złożony język niż ten, którym posługują się ludzie współcześni. Ze względu na kluczowe znaczenie mentalizacji dla posługiwania się językiem, odmienna organizacja mózgu tych dwóch gatunków musiała oznaczać odmienną jakość języka neandertalczyków; w uproszczeniu, był on bardziej prymitywny, zarówno pojęciowo, jak i syntaktycznie. 259