Podczas jednej z godzin wychowawczych dowiedzieliśmy się o naszym uczestnictwie w programie PaPa!. Polegał on na tym, że każda klasa musiała samemu przygotować

Prezentacja na temat: "Podczas jednej z godzin wychowawczych dowiedzieliśmy się o naszym uczestnictwie w programie PaPa!. Polegał on na tym, że każda klasa musiała samemu przygotować"— Zapis prezentacji:

1

2 Podczas jednej z godzin wychowawczych dowiedzieliśmy się o naszym uczestnictwie w programie PaPa!. Polegał on na tym, że każda klasa musiała samemu przygotować jednodniową wycieczkę i zebrać na nią fundusze. Naszą pracą domową tego dnia było znalezienie odpowiedniego miejsca. Na kilku kolejnych godzinach wychowawczych wymienialiśmy się pomysłami. Padały różne propozycje, np. wycieczka na Mazury, do Ojcowa lub do indiańskiej wioski. Najciekawszy okazał się pomysł Izy, która zaproponowała wycieczkę na ranczo w Mszczonowie. Skoro miejsce było już wybrane, należało zająć się zbieraniem pieniędzy. Pierwszą rzeczą, którą zorganizowaliśmy była loteria fantowa. Trwała trzy dni i zebraliśmy na niej 450 zł. Następnie zamierzaliśmy rozpocząć sprzedaż ciast i ciasteczek, jednak inna klasa zrobiła to przed nami i nie chcieliśmy powtarzać tego samego.

3 To jednak nie przeszkodziło nam w dalszych działaniach. Ponieważ zbliżały się święta Bożego Narodzenia malowaliśmy bombki. Później, podczas naszej klasowej wigilii urządziliśmy aukcję bombek, na której zarobiliśmy aż 900 zł.

4 Niestety nie wystarczyło to na pokrycie wszystkich kosztów wycieczki. Oczywiście do głowy wpadł nam kolejny pomysł, tym razem bardziej oryginalny. Postanowiliśmy otworzyć restaurację dla rodziców. Nosiła nazwę Swojskie Klimaty i była umieszczona w szkolnej stołówce. Zaprosiliśmy wszystkich naszych rodziców na pyszny wieczór z fantastycznym programem artystycznym. Niestety po udanym występie byliśmy zmuszeni naszą restaurację zamknąć. Na Swojskich Klimatach zarobiliśmy 1150 zł.

5 Łącznie uzbieraliśmy 2500 zł. To wystarczyło, aby pojechać do Mszczonowa i spędzić tam miły dzień w kowbojskich klimatach. Dnia 14 maja, o godzinie 8 była zbiórka. Wyjechaliśmy o 8:15 i na miejsce dojechaliśmy o 10. Przywitały nas dwie miłe panie (ubrane jak na Dzikim Zachodzie) oraz zapach natury. ;) Program zapowiadał się bardzo ciekawie. Oto co robiliśmy: 1.Malowanie twarzy. Na samym początku wszystkim obowiązkowo pomalowano twarze. Każda pomalowana osoba, w oczekiwaniu na resztę miała okazję zakuć się w dyby, posiedzieć w areszcie i zjechać ze zjeżdżalni do siana. Z farbami na twarzach wszyscy wyglądaliśmy jak idioci. :)

6 2. Strzelanie z łuku. Potem poszliśmy całą grupą na strzelnicę. Gdy wszyscy strzelili po kilka razy zostały rozdane nagrody. Michał Baranek za celne strzały dostał wisiorek żółtego delfyna. 3.Skakanie i hasanie. Po strzelnicy przyszła pora żeby się odrobinę wyhasać. Grupkami po 2-3 osoby skakaliśmy na trampolinie i na dmuchanym zamku. Było super!

7 4. Jazda bryczką. Potem podzieliliśmy się na dwie grupy, które na zmianę przejechały się bryczką. Koń jechał dosyć szybko i strasznie trzęsło. Niektórzy prawie pospadali! 5. Przerwa na lunch. Po jeździe bryczką zrobiliśmy krótką przerwę na jedzenie. Dostaliśmy kiełbaski z ogniska i herbatę malinową.

8 6. Strzelanie z wiatrówki. Po smacznym posiłku udaliśmy się na drugą strzelnicę, aby postrzelać, tym razem z wiatrówki. Strzelaliśmy do zawieszonego na płocie wiadra. Po konkurencji znowu zostały rozdane delfyny. 7. Poszukiwanie złota. Kolejną atrakcją było poszukiwanie złota. Udaliśmy się do miejsca, w którym stały drewniane koryta, a w nich żwir i woda. Naszym zadaniem było rozgrzebanie żwiru w poszukiwaniu małych kawałków złota.

9 8. Rzut podkową. Z obfitymi łupami wróciliśmy do miasteczka, aby zmierzyć się w rzucie podkową do beczki. Nie było to łatwe, ze względu na palące słońce i wrzaski kolegów. 9. Dyskoteka. Po emocjonującym starciu nadeszła chwila odpoczynku. Weszliśmy do saloonu, aby poszaleć na parkiecie. Leciała głośna muzyka i świeciła lampa dyskotekowa.

10 10. Zwiedzanie zabytków. Niestety, po tak wyczerpujących zajęciach nie wszyscy mieli jeszcze siły tańczyć. Dlatego obeszliśmy całe miasteczko oglądając stare sprzęty używane w czasach Dzikiego Zachodu.

11 Po tych wszystkich atrakcjach przyszła pora się pożegnać. Wszyscy wsiedli do autokaru uśmiechnięci i zadowoleni z miło spędzonego dnia. Mam nadzieję, że kiedyś pojedziemy na podobną wycieczkę. Text by MauuuryM Photo by Käcper Bögiel Ending: K.Gralec, Ola B. ©MauuuryM MauuuryM is a trademark of MauuuryM and Crazy Games Inc. All rights reserved.