Józef Dietl klasa 3a
O Dietlu Urodzony 24 stycznia 1804 w Pobożu. Polski lekarz, profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezydent Krakowa. Zmarł 18 stycznia 1878 w Krakowie.
Nauka Dietla Uczył się w Samborze, Tarnowie i Nowym Sączu. Studiował filozofię na Uniwersytecie Lwowskim, oraz medycynę w Wiedniu, gdzie uzyskał doktorat medycyny.
Profesor Dietl W 1851 objął stanowisko profesora i kierownika Katedry Medycyny Wewnętrznej i Kliniki Lekarskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. W czerwcu 1865 został usunięty z funkcji rektora przez cesarza Franciszek Józef I.
Kariera prezydencka W latach 1866-1874 pełnił funkcję prezydenta Krakowa. Z funkcji zrezygnował w czerwcu 1874 wobec coraz większej krytyki.
Jako prezydent doprowadził do: podwojenia miejskich dochodów, uporządkowania Plant, starych murów i baszt obronnych, odnowienia elewacji kamienic, przygotowania planu odbudowy i konserwacji Sukiennic, oczyszczenia koryta starej Wisły, budowy miejskich wodociągów, rozwoju UJ, powstania szkoły przemysłowej, przejęcia w zarząd szkół w mieście, powstania Szkoły Sztuk Pięknych, utworzenia miejskiej straży ogniowej.
Osiągnięcia w medycynie: za najistotniejsze w pracy lekarza uznał szczegółowe poznanie pod każdym względem organizmu ludzkiego, oparcie się na chemii lekarskiej i fizjologii, wnikliwe badanie chorego i dokładną diagnozę jako podstawę postępowania, a także wzmacnianie sił chorego jako główną metodę terapeutyczną. Spowodował oddzielanie łóżek z chorymi wenerycznie od łóżek dziecięcych (co było związane z rozwojem nauki o chorobach) Dietl zapoczątkował badania z zakresu hematologii (czyli nauki o krwi, narządach krwiotwórczych, ich chorobach i leczeniu) na ziemiach polskich.
Anegdoty o Dietlu Kiedy przyjeżdżał do Rzuchowej codziennie musiał mieć nowe, wykrochmalone koszule, co w XIX wieku nie było czymś zwyczajnym. Józef Dietl podkreślał, że ma w sobie coś z uporu Rusina, fantazji Polaka i porządku Austriaka. Ponadto bardzo kochał przyrodę, a szczególnie kwiaty. Nie zadawalał się jednak samym patrzeniem na nie, przede wszystkim lubił je wąchać. Dlatego ilekroć przyjeżdżał, jego ulubiony fotel wynoszono do ogrodu i ustawiano na gazonie blisko różanych krzewów, tak by kwiaty niemal dotykały jego twarzy. Kwiaty zawsze musiały być też w jego pokoju.
Dziękujemy za chwilę cierpliwości Dziękujemy za chwilę cierpliwości! Autorzy: Magda Gnatowska, Mikołaj Kocon, Paweł Sajdak, Julia Brągiel.