CHCIWA DZIEDZICZKA
U podnóża góry Złoty Groń (w Istebnej) stał zamek, w którym mieszkała córka bardzo bogatego pana. Posiadała ona wielkie bogactwa, ale pragnęła jeszcze więcej. Nazywano ją chciwą dziedziczką. Na szczycie tej góry była jaskinia, w której ukryte były skarby. Wielu śmiałków próbowało je zdobyć, niestety, nikomu się to nie udało, nikt z tych, którzy się tam wybrali nie wrócił już z wyprawy.
Chciwa dziedziczka też marzyła o skarbach ukrytych w jaskini Pewnej nocy wybrała się tam. O tej wyprawie wiedziała jej wierna służąca Małgosia. Była ona dla wszystkich dobra, mimo, że sama była biedna, pomagała innym, bardziej biednym. Bardzo kochała swoją panią. Wraz ze swoim narzeczonym Jankiem
Chciwa dziedziczka weszła do jaskini, a Małgosia i Janek ukryli się za drzewem i czekali na jej powrót
Powoli kończyła się noc, nastawał dzień, Małgosia spała przed jaskinią Janek stał na straży, a dziedziczka nie wracała.
Małgosia i Janek postanowili wejść do jaskini. Gdy weszli, oślepił ich blask złota. Z sufitu zwisały złote sople, dookoła było mnóstwo brył złota, stały złote posągi. Wśród nich była chciwa dziedziczka i inni śmiałkowie. Wszyscy oni byli niedobrymi ludźmi, myśleli tylko o sobie, o bogactwie, a nie pomagali innym, i dlatego zostali ukarani.
W pewnej chwili obok nich pojawił się starzec z siwą brodą. Przywitał się z nimi i rzekł, że jest właścicielem tego złota i zapytał, po co przyszli. Małgosia ze strachem odpowiedziała, że martwi się o swoją panią, która tu weszła i długo nie wraca. Na to starzec odpowiedział, że chciwa dziedziczka została zamieniona w złoty posąg, tak jak i inni śmiałkowie, którzy chcieli zdobyć złoto. Wszyscy oni byli niedobrymi ludźmi, myśleli tylko o sobie, o bogactwie, a nie pomagali innym, dlatego zostali ukarani. Jankowi i Małgosi starzec pozwolił wziąć tyle złota ile udźwigną, bo oni byli ludźmi o dobrym sercu.
Janek i Małgosia wzięli po bryle złota i wrócili do swojego domu.
Wkrótce wzięli ślub, wybudowali dom, mieli dwoje dzieci i żyli długo i szczęśliwie.